Rozumiem, że jak się źle czuła to nie mogła wyskoczyć na zakupy po leki, albo coś do jedzenia?
Współczuję im szefa. Dnia wolnego nie można sobie wziąć.
Jakie bezpodstawne? Jakie wolne? Co ty pieprzysz?
Pracownica nie wzieła sobie wolnego tylko okłamała szefa, że jest chora, chociaż nie była. Powinna.sie cieszyć że jej.nie zwolnił.
W pełni się zgadzam. Wolę chyba usłyszeć "sory, nie przyjdę, bo muszę odpocząć"niż o chorobie. Uprzejmością szefa byłoby pozwolić, żeby pracownik sam wypisał sobie UŻ, zamiast utraty premii. Ale to duża uprzejmość.
Cztery dni
A wy tacy wszyscy agresywni, skąd wiecie o jakich zakupach mowa? Może kupowała ciuchy? Sorry, ale praca to praca, trzeba do niej chodzić, a jeśli ma się potrzebę dnia wolnego, bo coś trzeba załatwić, psychicznie się wysiada, jest się chorym etc etc to się mówi prawdę, a nie wali ściemę.
Pracownica powiedziała, że autor się źle czuje. Powinien docenić i nie latać "w pracy"po mieście;)
Premia to dobra wola pracodawcy, żaden przepis nie reguluje tego składnika wypłaty więc szef może sobie z tym robić co chce, a inspekcja pracy etc. nic nie mogą zrobić.
Słabe zasady ale takie są.
Nie wiem, gdzie ty żyjesz ale w polskim prawodawstwie istnieje coś takiego jak prawo pracy i tam regulowane sa zasady wolnego przysługujacego pracownikom. Raczej żaden pracodawca nie bedzie placił 80% dniowki i socjalnego dla odsoby która poszła sobie odpoczać robiac zakupy!
Nadal pieprzysz trzy po trzy. Twoja ignorancja, arogancka i indolencja sa imponujace.
"W zeszłym tygodniu zadzwoniła do mnie pracownica i powiedziała, że źle się *czuję.*"
A co, źle się nie czułeś?
Jeżeli zadzwoniła i powiedziała, że bierze urlop na żądanie, to szefowi nic do tego jak ten dzień spędza. Jeżeli natomiast przykryła się zwolnieniem lekarskim, to nie może sobie ot tak łazić (to oczywiście zależy od zwolnienia, ale nie spotkałam się z kilkudniowym L4 bez adnotacji, że trzeba siedzieć w domu).
Norma u tej laski. Nie zna się, a się mądrzy.
W takich sytuacjach widać ile warte są jej "mądrości".
Najlepsze, że w komentarzach do historii niżej jedzie faceta za to, że robi porządki w domu, choć jest na L4. Jej zdaniem, skoro mężczyzna nie umiera z braku sił, to znaczy, że wcale nie potrzebuje L4. Ale jak widać kobieta, która źle się czuje i korzysta z L4 może nawet kupować ubrania lub siedzieć w kawiarni. Ech te podwójne standardy...
Na jeden dzień też można dostać L4.
Oho, jaka mądra. Przypominam, że ty całkiem niedawno, tj. dzisiaj, się dowiedziałaś, że przysługują aż 4 dni urlopu na żądanie, a się mądrzysz jakbyś miała tę wiedzę od dawna.
Wszystko zależy od tego czy kobieta faktycznie ma umowę o pracę, czy zlecenie. Niby na zleceniu to ona decyduje ile godzin i kiedy przyjdzie do pracy, ale jak jest w praktyce każdy wie. A może wykorzystała już przysługujący jej urlop na żądanie.
Zresztą, nawet jeśli jej przysługiwał nadal, to przyznaj, niezbyt dobrze to o niej świadczy, że tak chamsko okłamuje swojego szefa. Niby nie ma obowiązku się tłumaczyć po co jej to wolne, ale skoro już zaczęła wciskać kita, to no cóż, musiała się liczyć z konsekwencjami. Premie są uznaniowe i to szef decyduje komu i w jakiej wysokości ją da.
Jesteś głupia i jak zwykle jedziesz facetów za sam fakt, że mają penisa. Przykre. Ktoś ci musiał zrobić wielką krzywdę.
Podejrzewam, że pracownica po prostu wzięła L4, a nie urlop na żądanie. W przypadku L4 faktycznie nie może łazić po galeriach, chociaż to też nie jest dobry przepis, bo jak ktoś np. mieszka sam, to przecież musi wyjść na zakupy, do lekarza, czy do apteki. W przypadku jeżeli pracownica wzięła L4 i szef ją złapał na zakupach to jest to podstawa do dyscyplinarnego zwolnienia. W przypadku gdy była na urlopie miała prawo robić, co jej się podoba, chociaż z drugiej strony też bym stracił zaufanie do pracownicy, która mi mówi o określonych powodach UnŻ, a potem okazuje się że ściemniała.
Yafud nizej, kiedy facet na chorobowym wzial sie troche za porzadki i ogarnal szafe piszesz, ze skoro nie lezy w lozku a bierze sie za sprzatanie to najwidoczniej chory nie jest i powinien grzac do pracy. Jeden yafud wyzej gdzie pracownica (tu plec odgrywa widze glowna role) dzwoni ze zle sie czuje i tego dnia nie przyjdzie do pracy a nastepnie, godzine pozniej, wpada na szefa ktory ewidentnie lapie ja na klamstwie i jaki wniosek? Szef tyran, kazdemu nalezy sie dzien wolnego, pewnie zly szef normalnie nie chce dac, zly, zly, niedobry dupek!!!
j
Wiesz co, mam prosbe. Autentycznie umieram z ciekawosci jaki bylby Twoj komentarz gdy tylko odwrocic płcie wowej historii - gdzie pracownik bylby mezczyzna a szefem - kobieta. Prosze skomentuj tak, jakby YAFUD wygladal dokladnie tak:
"W zeszłym tygodniu zadzwonił do mnie pracownik i powiedział, że źle się czuje. Godzinę później musiałam coś załatwić na mieście i wpadłam na niego robiącego zakupy. Strasznie się wkurzyłam i obciąłam mu sporą premię. Dzisiaj rano zadzwonił kolejny zatrudniony i powiedział, że ma grypę żołądkowa. Żebym go przypadkiem nie podejrzewała o ściemnianie podsyłał mi fotę wymiocin za każdym razem jak go dopadło."
blagam napisz szczerze jak byś Ty to skomentowała :)
.Edytowany: 2019:01:17 03:30:16
Niektórzy też mają choroby psychiczne o których niekoniecznie mówią szefom (ktoś by powiedział?). Niektórzy też mają po prostu przeciążenie w pracy. W takich sytuacjach biorą wolne, bo "źle się czują"i nie ma nic dziwnego, że przy tym się relaksują psychicznie robiąc nawet zakupy spożywcze.
Niestety większość szefów nie myśli i zarąbuje ludzi jak niewolników, jak widzę ilu ma podejście "pracownik na być w pracy, urlop będzie miał na emeryturze"eh, szkoda gadać.
jak widac gdyby laska powiedziala prawde i przyznala szefowi ze musi odpoczac jeden dzien od roboty bo dostanie krecka, to by jej obcial premie. zmuszona wiec byla do klamstwa. to zle swiadczy o autorze jafuda, a nie o niej. naprawde, nie mozna obrazac sie na ludzi ze graja optymalna taktyka na siebie. raczej trzeba tworzyc takie warunki aby najbardziej im sie oplacalo mowic prawde - wtedy beda to robili sami z siebie i nie trzeba bedzie tracic czasu na weryfikacje.
Najwidoczniej ktoś chciał zachować ten dzień na żądanie ściemniając. I jak UŻ każdy może wziąć i każdy szef przyjąć musi, tak w przypadku takiego oszustwa "wypisz UŻ, to nie stracisz premii"jest uprzejmością. Teraz kapujesz?
Widać, że jedyne prawo jakie znasz to to w swoim małym rozumu. Pracodawca ma prawo odmówić wzięcia NŻ, nigdzie nie ma napisane że ma obowiązek udzielić. Warto poczytać zamiast robić z siebie blazna, to samo tyczy się mojego poprzedniego komenta odnośnie premii.
I jak już zauważylo wielu innych, jestes masakrycznie stronnicza. Kobitki to na L4 itp. Mogą robić co chcą ale jak facet posprząta szafę to hurr durr przecież on zdrowy. Takie jak Ty zasługuja na dyskryminację, gorzej ze przez takie jak Ty obrywaja inne kobiety, które potrafią użyć swojego mózgu.
Ale to nie jest tak że bierzesz to na widzi mi się - musisz mieć uzasadnienie i przyczyna musi być nagła itp... + pracodawca ma np prawo zwolnic kogoś kto często choruje bo to mu przeszkadza dobrze pracować... nikt nie jest instytucją charytatywną
Nie, nie jestem niewolnikiem. A ty znowu pokazujesz swoja indolencje i brak jakiejkolwiek logiki czy obowiazujacego prawa.
Poza tym z tekstu jednoznacznie wynika że pracownica okłamała szefa że jest chora czyli nie "zażadała teraz-tu-natychmiast-urlopu-do-którego-ma-prawo-bo-nie-jest-niewolnikiem".
I ile w końcu tych dni jest 2 czy 4?
Powalcz lepiej o swoja wiedze z takim samym entuzjazmem, z jakim oddajesz sie wypocinom na forum.
W teorii urlopu na żądanie nie trzeba w żaden sposób uzasadniać. W praktyce jak dzwonisz, żeby o tym poinformować, to zwykle każdy wspomina dlaczego. Pracodawca ma prawo odmówić UnŻ. Co prawda tylko w określonych w przepisach momentach, ale definicja ich jest tak szeroka, że w praktyce zawsze może odmówić.
Skomentowalabym dokladnie tak samo. Plec nie ma znaczenia w prawach jakie mamy. Kazdy czlowiek bez wzgledu na plec, rase, preferencje seksualne i cokolwiek co nas rozni, ma prawo czuc sie zmeczony.
To dlaczego jafud nizej nie napisalas, ze facetowi tez nalezy sie dzien wolny, nawet chorobowy, zeby posprzatac w szafie? Kobieta moze klamac z choroba i isc na zakupy bo ma prawo do wolnego, do odpoczynku, jezeli szef normalnie wolnego nie daje ale mezczyzna na chorobowym nie moze ogarnac szafy - bo "ergo jest zdrowy"? Wyjasnij mi swoja logike skoro plec nie ma tu zadnego znaczenia
A od siebie dodam, juz bezposrednio odnosnie YAFUDa - obciecie premii jak najbardziej zasadne a za wysylanie obrzydliwych zdjec dowaliłbym nawet dyscyplinare. No, moze bez zwolnienia, ale tez z premia moglby sie taki obrzydliwy pracownik pozegnac.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Mon | 83.250.106.* | 16 Stycznia, 2019 18:22
A wy tacy wszyscy agresywni, skąd wiecie o jakich zakupach mowa? Może kupowała ciuchy? Sorry, ale praca to praca, trzeba do niej chodzić, a jeśli ma się potrzebę dnia wolnego, bo coś trzeba załatwić, psychicznie się wysiada, jest się chorym etc etc to się mówi prawdę, a nie wali ściemę.