Dobra, facet gapa kupił nie to, co trzeba. Zdarza się.
Papier i tak się przyda w kuchni, a kapsułki do prania też się nie zmarnują, bo raczej na pewno mają w domu pralkę.
Gość mógł pojechać do sklepu jeszcze raz, by kupić produkty, o których zapomniał. Raczej nie mieszkają w dziupli na końcu świata.
Twierdzisz, że jesteś psychologiem, ale wypowiadasz się o ludziach w taki sposób, że aż ciężko uwierzyć w twój zawód. Co jak co, ale psycholog powinien się powstrzymywać od pochopnych osądów, tym bardziej, że są z tyłka wzięte.
Wybacz, ale ja też nie potrafiłbym żyć z kimś tak hmmm... Roztargnionym, roztrzepanym, kto jedno zadanie spełnia po parę razy... To zwykła popierdółka jest!
Poprosiłem o mleko, dostałem sok - a tam, też dobre, zaleję płatki sokiem! No nie... :( :D
No tak - pewie nigdy tego nie robił to i nieogar.
W drugą stronę takie kwiatki też się zdarzają np zatrzymująca się kobieta samochodem bo na desce rozdzielczej coś świeci na pomarańczowo, a potem się okazuje że to światła przeciwmgłowe. Ewentualnie kobieta która siępyta do czego jest wlew 710... podpowiem OIL... także niech pierwszy rzuci kamień.
Zawsze tak jest. Jak z humanami i ścisłowcami. Jak nie czytasz książek to jesteś prostak, ale jak on nie potrafi mnożyć to się tym szczyci, bo on się tak nisko nie zniża. Trochę pokory ludzie.
Serio yafud z czegos takiego? Ja bym nie chcial miec dziecka z kims kto sie czepia byle gowna. Pomylil sie i tyle a ty musisz byc mega zrzędą.
Jak najbardziej masz do tego prawo, by się nie decydować na związek z roztargnioną osobą. Jednak zauważ, że autorka jest z nim w ciąży, więc musi go już znać na tyle dobrze, by się zdecydować na założenie rodziny z nim. Raczej normalni ludzie nie decydują się na dziecko z ludźmi z przypadku. Dziecko to poważna decyzja. Zatem miała świadomość, że jej partner bywa roztargniony. On się taki nie zrobił z dnia na dzień.
Yafud polega na tym, że nie wrócił się i nie kupił tego co trzeba czy co? Nie rozumiem.
Ale ty jesteś pie***lnięty twór...przykład nieudanej aborcji chyba. Współczuję ludziom, że muszą przebywać w twoim otoczeniu.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2018-09-17 08:26:12 [Powód:Komentarz poniżej poziomu]
A słyszałeś może o konlubinacie? Nie trzeba brać ślubu, by założyć rodzinę, tj. mieć dziecko.
Skoro jest z nim w związku, to jej on odpowiada pod każdym względem i przede wszystkim go zna. Chodzisz do łóżka z przypadkowymi ludźmi? Raczej nie i sądzę, że autorka też nie poszła do łóżka z pierwszym lepszym gościem, który się do niej ładnie uśmiechnął, więc skoro się zdecydowała na związek z osobą roztargnioną, to niech teraz nie płacze na necie, że jej partner jest gapą.
Wyczuwam inteligencję na poziomie ameby. Rozumiem, że przez lata nie wykształcił się twój mózg, ale to nie mój problem, tylko twój i ludzi z twojego otoczenia.
Tak, można być taką gapą i się pomylić robiąc zakupy. Rozumiem, że twój niski iloraz inteligencji nie pozwala ci na wyobrażenie sobie takiej sytuacji. Każdemu się zdarza zrobić coś bezmyślnego (powinnaś o tym wiedzieć, bo twoje życie to jedno wielkie bezmózgowie), pomimo tego, że są inteligentnymi i ogarnietymi życiowo ludźmi (np. maja tytuł profesora czy na co dzień zajmują się jakimiś skomplikowanymi rzeczami, których twój mózg sobie wyobrazić nie może). Facet się pomylił robiąc zakupy. Nie stało się nic wielkiego, ot zwykła wpadka, która się może zdarzyć każdemu. Ty natomiast z tego powodu zdegradowalas go do poziomu debila, choć sama nie widzisz tego jak codziennie na tym portalu strugasz głupa i co najciekawsze - nie masz sobie nic do zarzucenia.
Chciałbyś jednak aby ktoś był wyrozumiały dla twoich wad?
Nienatura_Rzeczy. Niestety swojego debilizmu nie ukryjesz pod fakeowymi nickami.
Nie mam jeszcze synowej, więc gdzieś muszę dać temu upust:
"ja jak byłam w ciąży to rzygałam 2 razy na godzinę i biegałam do pracy, chodziłam po zakupy, a wieczorem wnosiłam męża na 4-piętro po schodach, więc nie mów że to jakaś wymówka!"
:P
Kto mówi, że mam jakieś wady...?
I sam się pozamiatałem :D
Za to ja mam pojęcie, bo właśnie psychologię studiuję :) i to, co robisz ma się nijak do etyki zawodowej. Mam tylko nadzieję, ze swoim pacjentom/klientom (nie wiem, w jakiej formule pracujesz) nie mówisz takich rzeczy, które tutaj piszesz - nawet metoda prowokatywna ma swoje granice. I trzymam kciuki za to, żeby w końcu ustawa o zawodzie przestała być stężałym trupem, bo za chwilę będzie wstyd się przyznawać do bycia psychologiem...
Kojarze Twoj nick, ale komentarzy juz nie (tak ogolnie o czym piszesz i ne znam Twojego swiatopogladu). Natomiast to co uprawiasz w tym komentarzu to sofistyka. Atakujesz mnie, bo nie podoba Ci sie moja wypowiedz. Moze zatem napiszesz dlaczego sie ze mna nie zgadzasz? Bez epitetow i personalnych przytykow?
Masz wadę. Brak miłosierdzia.
Jestem prawakiem. Jest ciaza, to powinien byc slub. Jasne ze do seksu slubu to nie potrzeba, tylko potem okazuje sie ze jak myslimy nie glowa, to powstaja nowe glowy.
Buahahaha koles, nie tylko natura ma prawicowe poglady:p
No chyba wlasnie Ci napisala. Sposob Twojego wypowiadania sie. Nawet nie chodzi o Twoje poglady ale o formulowanie przez Ciebie wypowiedzi. Nie chodzi o atak na Ciebie tylko o uzmyslowienie Ci, ze sposob i tresc Twojego wyrazania sie, oparta wlasciwie pod kazdym yafudem o bardzo mocne i pochopne oceny, czesto obelzywe wyrazenia nie licuje z rzekomo wykonywanym przez Ciebie zawodem. Majac powyzsze na uwadze Rattonowa wyrazila zdumienie, ze moglabys byc psychologiem. No chyba, ze na codzien z klientami jestes do rany przyloz, nie oceniasz, rozumiesz itd. A potem musisz wyzywac sie tutaj. Wyzywasz innych ludzi, po czym sama sie obrazasz, ze ktos stosuje argumenty ad personam. No nie bardzo. Rattonowa ocenila forme Twojego wypowiadania sie i miala do tego prawo.
Nie chcialabys meza gapy? Okej. Masz prawo i mozesz to wyrazic. Ale po co sama piszesz epitety? "Masz ludzi za debili ze tak piszesz?""Dlaczego zaszlas w ciaze z debilem?". To sa Twoje wypowiedzi. Nie dosc, ze wulgarne, to jeszcze niemerytoryczne. I Ty chcesz pouczac innych?
Prawak co nie używa polskich znaków? Koledzy z lasu od tortu pewnie cię już wypisali.
Nigdy w życiu nie obrażałam kogokolwiek podczas jakiejkolwiek dyskusji, niezależnie od jego poglądów. To, co napisałam związane jest z dłuższą obserwacją Twoich komentarzy - w niemal każdym nazywasz lub porównujesz ludzi do głupków, idiotów, debili. Ludzi, których nie znasz i nigdy w życiu nie poznasz, na podstawie kilkuzdaniowej historii. Masz przy tym tendencję do dorabiania sobie pewnych teorii - często są one logiczne, tyle tylko, że odmawiasz uznania, że nie są JEDYNYM słusznym wyjaśnieniem danej kwestii. Dlatego napisałam taki, a nie inny komentarz - rozumiem wyśmiać, czy skrytykować czyjeś zachowanie, ale nie rozumiem i nigdy nie zaakceptuje oceniania i szufladkowania ludzi na podstawie jednego zachowania/sytuacji i to na dodatek opisanych tylko z jednej perspektywy. Nie mówiąc już o obrażaniu kogokolwiek. W zasadzie to dość zabawne, że oskarżasz mnie o atakowanie Cię za Twoje poglądy kilka komentarzy poniżej swojej wypowiedzi, w której obcego Ci człowieka nazywasz debilem. Jest ogromna różnica pomiędzy wyrażaniem swoich poglądów, a lżeniem i upokarzaniem. I widzieć ją powinien każdy człowiek dostosowany społecznie, nie mówiąc już o osobie, która zawodowo powinna pomagać ludziom w dojściu do równowagi psychicznej, rozwiązaniu swoich problemów i staniu się lepszymi ludźmi. Psycholog lepiej niż ktokolwiek inny powinien zdawać sobie sprawę, jak ogromne szkody może powodować pochopne i niesprawiedliwe ocenianie innych. Niesprawiedliwe, bo podstawową zasadą psychologiczną jest ocenianie zachowania, nie kompetencji. Czym innym jest powiedzieć "zachowałeś się głupio", a czym innym "jesteś głupi", a psycholog powinien być wręcz boleśnie świadom, ile zła może drugiemu człowiekowi wyrządzić ignorowanie tej różnicy.
Nie ma i nie będzie z mojej strony akceptacji dla werbalnej agresji stosowanej przez kogokolwiek.
Treść niemal każdej Twojej wypowiedzi jest obelżywa.
Zachowanie męża autorki było głupie, ale a) nie można wydawać ogólnych sądów na podstawie pojedynczego zachowania (metodologia się kłania) i b) wykształceni ludzie na poziomie wiedzą, czym jest eufemizm i często go stosują, bo wiedzą, że używanie słów wulgarnych w dyskusji jest poniżej jakiejkolwiek krytyki.
Forma odnosi się do szeroko pojętej stylistyki - sposobu zapisu, składni, interpunkcji, ortografii itp. Panna X odwołała się właśnie do TREŚCI Twoich wypowiedzi, w których nałogowo i z pasją gnoisz ludzi. Treści, która nawet w tej wypowiedzi jest w ogólnym odczuciu bardzo napastliwa i bynajmniej nie ma za wiele wspólnego z merytorycznymi argumentami. Bo w tym momencie nie dyskutujemy o tym, jaki jest mąż z yafuda, tylko o sposobie w jaki wyrażasz swoje poglądy.
W tym momencie w moim detektorze żenady wysadziło skale.
Kobieto, ty ewidentnie masz problem z używaniem mózgu. Dziewczyna podała tobie rzeczowe argumenty, zresztą tak samo jak Rattonowa (dziewczyny, słowa uznania dla Was), a ty, tępa dzido (oj wybacz, inaczej cię nazwać nie można), jak zwykle swoje - pieprzone foszki bamboszki, bo ktoś miał czelność ocenić ciebie. Powiedz, dlaczego tak chętnie wydajesz opinie na temat ludzi, których nie znasz (zwykle równając ich z debilami), a gdy ktoś napisze, co myśli o tobie srasz żarem, bo żaden z rozmówców nie może w twoim pustym czerepie dojrzeć inteligencji? Zważywszy na fakt, że każdego dnia dostarczasz nam dowodów na jej brak, mamy większe prawo do wystawienia opinii na twój temat (mamy dużo materiału badawczego) niż ty, gdy zabierasz się za wydawanie osadów na temat obcych ci ludzi, o których przeczytałaś krótką historię. Oczywiście pewnie zaraz rzucisz hasłem, że nie życzysz sobie, byśmy ciebie krytykowali. Myślę, że bohaterzy tych yafudow też sobie nie życzą, by jakaś tępa strzała o nich pisała, że są debilami. A musisz wziąć pod uwagę fakt, że oni się przecież na yafuda nie pchali. Osoby trzecie są autorami tych wpisów, które potem tak zawzięcie komentujesz.
Droga Naturo, nie bądź bezczelna. Sama zapytałaś mnie, co mi się nie podoba w Twoich wypowiedziach. Kazałaś to zrobić bez wycieczek ad personam i merytorucznie. A teraz masz czelność atakować mnie za to, że to zrobiłam? Nie umiesz przyjąć krytyki? Nie proś o nią.
I pomijam już tutaj fakt, że w kilku miejscach zaznaczyła, że nie akceptuje rakiego stylu wypowiadamia sie u NIKOGO, ale w SZCZEGÓLNOŚCI u psychologa. Tak więc, jeśli uważasz, że nie mam prawa odwoływać się do Twojego zawodu, to po prostu pomin te części mojej wypowiedzi - gwarantuje Ci, że nie straci onanogę nic na swojej aktualności. Niezależnie bowiem od tego jaki zawód wykonujesz, to jesteś przede wszystkim człowiekiem takim samym, jak my wszyscy i zobowiązana jesteś do stosowania się do tych samych norm i zasad.
I bardzo proszę nie wyskakiwać mi tutaj z argumentami typu "bo inni też tak robią!". Nie jesteśmy w przedszkolu
Ja sobie chyba dam z nia spokoj. Nie wiem juz czy ona trolluje, czy naprawde taka jest.
Jak ktos pisze rzeczy w stylu zbieram minusy, czy kiedys Liliana to wiem ze troll i sie nawet nie odnosze. A co do Natury to ja juz nie wiem czy ona jest tak sprytnym trollem, ze wywola gownoburze wszedzie czy wypowiada sie na serio. Najgorzej, ze czasem zdarzy jej sie powiedziec cos sensownego i przez to nie moge jej zakwalifikowac jako trolla.
Pozdrawiam Cie;)
Nie, ale w przeciwieństwie do ciebie nie szufladkuje ludzi. Nie wiesz nawet czy gość z historii robi to nagminnie, czy to może jednorazowy przypadek, ale już uznałaś, że facet jest debilem.
Twoje życie musi być bardzo prymitywne. Daj namiar na swojego pracodawcę, wyślemy mu linki do twoich wypocin i może cię wywali z pracy, bo ewidentnie nie powinnaś wykonywać tego zawodu. Zwyczajnie jesteś na niego za głupia.
To jest właśnie powód, dla którego co jakiś czas pękam i jej odpisuje;) Też nie potrafię ocenić, czy czasem nie dokarmiam trolla - Natura wymyka się jakimkolwiek próbom dopasowania. I szczerze, to za każdym razem obiecuję sobie, że nie będę już z nią wchodzić w dyskusje, bo to bezcelowe, ale ostatecznie i tak wywala mi hamulce i coś jednak piszę. Pozostaje popracować nad samokontrolą - niezdrowo tak się emocjonalnie angażować w internety...
Również pozdrawiam! :)
Albo troll, albo cierpi na rozdwojenie jaźni.
Ona ma poważne problemy ze sobą i światem ją otaczającym.
Koniecznie umów się ze swoim psychiatrą, bo jak widać skończyły się tobie tabletki.
Nie dostrzegasz tego, że jesteś trochę za głupia, by mówić komukolwiek co ma robić? Mądrego to aż miło się słucha, a takiego przygłupa jak ty ledwo można znieść, więc weź się nie ośmieszaj.
Naprawdę masz nierówno pod sufitem.
Jesteś zwykłą prostaczką. Na dodatek nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, bo w KAŻDEJ mojej wypowiedzi znalazły się logiczne argumenty.
Chcesz szacunku i poszanowania własnego zdania? Sama zacznij je okazywać. Póki się tego nie nauczysz nie masz absolutnie żadnego prawa wymagać czegokolwiek od kogokolwiek.
Nie będę po 100 razy powtarzać tego samego. Nie zliczę ile razy różni ludzie obalali Twoje wyssane z palca teorie i udowadniali Ci, że nie można na podstawie własnych przypuszczeń dokonywać oceny innych.
Nie ucz mnie proszę, jak należy prowadzić dyskusję, bo Ty się z tym zagadnieniem nie spotkałaś nawet przelotnie. Weź sobie posłuchaj na YT jakiejkolwiek debaty oksfordzkiej i sama się przekonaj, jak często ludzie dyskutujący NA POZIOMIE używają wulgarnego języka, dopowiadają sobie fakty, które akurat im pasują itp.
Czy Ty rozumiesz pojęcie "agresja słowna"? Czy jeśli spotkam na ulicy gościa okładającego kijem jakiegoś biedaka, to też mam się odwrócić na pięcie, bo to nie moja sprawa, jak on wyraża swoje poglądy? Czy do Ciebie w ogóle dociera, że jest coś takiego jak kultura osobista, społeczne normy zachowania? Że nikt nie zaakceptuje osobnika, który się do tych norm nie stosuje i grupa ZAWSZE będzie go piętnować? A najlepsze jest to, że traktując innych jak śmieci bardzo to ułatwiasz - mamy w psychologii coś takiego, jak "zasada wzajemności". Poczytaj sobie, bo ewidentnie jej nie znasz.
A metodologię droga Naturo mamy jedną jedyną. Metody badawcze są różne, ale wszystkie podlegają tym samym normom metodologicznym. Jeśli coś jest z nimi nie zgodne, to nie jest nowatorskim badaniem - jest oszustwem i manipulacją.
Błagam Cię, nie porównuj się do profesorów. Ich nie trzeba pouczać, jak mają się wypowiadać i zachowywać. Nie mówiąc już o tym, że są oni chyba "troszeczkę"mądrzejsi niż Ty, czy ja, więc już sobie tak nie pochlebiaj.
I na ostatek - skoro Ty moje sugestie i prośby ignorujesz, to ja Ci odpłacę tym samym. I powiem, że mam w nosie czego sobie życzysz, a czego nie. Jak dojrzejesz do okazywania innym szacunku, to wtedy porozmawiamy o respektowaniu Twoich próśb. Do tego czasu możesz sobie je darować - nie dałaś mi żadnego powodu, bym miała je kiedykolwiek uwzględnić :)
Fajna jesteś. Podoba mi się Twój sposób myślenia i wypowiedzi. Priv? :D
Łap plusa, ale szkoda juz Twoich nerwow. Nie sądzę żeby do niej coś dotarło. Pod tym yafudem to już chyba naprawdę przeszła samą siebie. Ja już nie reaguję, bo to jest bezcelowe.
Jeśli chcesz, to chętnie pogadam :D tylko daj jakiś namiar, bo nie mam zarejestrowanego konta :)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Vwhr | 188.47.70.* | 14 Września, 2018 11:44
Wyczuwam inteligencję na poziomie ameby. Rozumiem, że przez lata nie wykształcił się twój mózg, ale to nie mój problem, tylko twój i ludzi z twojego otoczenia.
Tak, można być taką gapą i się pomylić robiąc zakupy. Rozumiem, że twój niski iloraz inteligencji nie pozwala ci na wyobrażenie sobie takiej sytuacji. Każdemu się zdarza zrobić coś bezmyślnego (powinnaś o tym wiedzieć, bo twoje życie to jedno wielkie bezmózgowie), pomimo tego, że są inteligentnymi i ogarnietymi życiowo ludźmi (np. maja tytuł profesora czy na co dzień zajmują się jakimiś skomplikowanymi rzeczami, których twój mózg sobie wyobrazić nie może). Facet się pomylił robiąc zakupy. Nie stało się nic wielkiego, ot zwykła wpadka, która się może zdarzyć każdemu. Ty natomiast z tego powodu zdegradowalas go do poziomu debila, choć sama nie widzisz tego jak codziennie na tym portalu strugasz głupa i co najciekawsze - nie masz sobie nic do zarzucenia.