Taka stara a liczebników nie potrafi zapisywać. Wstyd...
Chyba nigdy nie puszczałaś w spokoju bąków. Polecam.
Skoro wybrałaś sobie takiego frajera na towarzysza życia, to się męcz.
Znam osobiscie dwa malzenstwa ktore sa ze soba szczesliwe i mieszkaja oddzielnie. Jedno ma po mieszkaniu w kamienicy i maja mieszkania naprzeciwko siebie, drugie mieszka na tej samej ulicy, kazde w swoim malym domku jakies 300m od siebie. Maja rozdzielnosc, kazde dba o siebie a razem spedzaja wylacznie dobre chwile. Tak, maja dzieci;)
Chyba właśnie nie frajera, skoro jest na tyle cwany, żeby się nie dać wrobić w "stabilizację".
Co niby ma oznaczać ta stabilizacja?
Nie lepiej się rozwijać?
Skoro się go czepiasz o tak trywialne rzeczy to co się dziwisz?
Jeśli Twój mężczyzna wymyśla tak błache powody aby tylko nie angażować się w poważny związek to szkoda czasu na taką osobę. Widocznie nie dorósł do zakładania rodziny i trzeba szukać kogoś innego. Powodzenia i głowa do góry jest wiele fajnych chłopaków którzy nie boją sie odpowiedzialności i chcą zostać ojcami.
Jest wiele wyznań na tej stronie o ludziach, którzy nie mogą wycisnąć kupska przy innych i jak np. zostają u chłopaka na noc albo jadą na wakacje to pierdzą tylko jak nikogo nie ma w domu. Jeśli masz zamiar wyśmiewać jego problemy zamiast go WSPIERAĆ I ROZMAWIAĆ to równie dobrze możesz z nim zerwać. Puszczanie bąków jako wymówka może i brzmi głupkowato, ale za tym może się kryć jakiś poważniejszy problem. Chyba nie chcesz żeby przez najbliższe kilka miesięcy po wprowadzeniu do wspólnego mieszkania twój mężczyzna miał problemy gastryczne, prawda?
Maja dzieci i mieszkaja osobno i sa szczesliwym malzenstwem? A dzieci sa szczesliwe? Z kim mieszkaja dzieci? Raz z jednym raz z drugim rodzicem? Czy tylko jeden rodzic je wychowuje na codzien? A drugi wiedzie zycie singla?
Wspierac i rozmawiac o puszczaniu przez niego bakow??? Wiesz, osoba dobiegajaca do 30stki powinna wiedziec co mu sluzy w pozywieniu, a co nie. Ona nie jest jego matka, zeby mu ukladac jadlospis. A argument, ktorego uzyl w sprawie mieszkania razem, powinien uswiadomic autorce, zeby zostawila dzieciaka.
Nie lap za slowka. Stabilizavja, czyli okreslenie dwojga ludzi ktorzy sa razem i wlasnie rozwijanie relacji jaka ich laczy. Jak ktos nie chce po kilku latach byciu razem, zamieszkac razem, to lepiej go zostawic, bo to zwyczajny czlowiek ktory potrafi tylko brac. Egoista. Po prostu wykorzystuje.
Jeśli to jedyny problem to piernij Ty przy nim i pokaż że to nic takiego :p
Czekaj, dlaczego niby "potrafi tylko brać"?
To jakaś transakcja ma być?
Ona jest z nim w zamian za to, że on z nią potem zamieszka? Weźmie ślub?
A to Ty nie wiesz jak wyglada zwiazek? Jeden dba o drugiego, troszczy sie. A kiedy mieszka sie ze soba, to wszystko jest intesywniejsze, obowiazki rowniez. Po to jest ze soba, zeby zwiazek sie rozwijal. On tego nie chce, zatem powinna go zostawic.
Bardzo naciągane to co piszesz.
IMHO znacznie czytelniej przebija tu - "ja chcę mieć męża, zainwestowałam czas, a tu ćwok się miga!".
Ja wiem, kobiety mają taką potrzebę, często zdobyciu męża podporządkowują całe życie i brak męża to życiowa porażka.
Ale bądźmy uczciwi i nie dorabiajmy do tego ideologii.
A mężczyzna... no cóż. Jak mi się zachce w końcu "stabilizacji", to sobie kogoś znajdzie.
Choćby i dwadzieścia lat młodszą.
Po co kupować całą krowę, jak można mieć mleko (często za darmo)?
Rzuć go, bo nic z tego nie będzie. Ja byłam 5 lat i gdy proponowałam wspólne mieszkanie mówił, że chce się czuć wolny albo babcia mu nie pozwala. W końcu dałam sobie spokój z nim, bo nie było sensu, niech se dalej z babcią siedzi i czuje się wolny :P
Właśnie tym komentarzem potwierdzasz, że nawet nie jesteś w stanie tego zrozumieć. Snujesz jakieś płytkie podstępy i "łapanie męża":-/ naprawdę nigdy nie doświadczyłeś poważniejszego uczucia? Serio, nawet zrobienie kanapki rano drugiej połówce może dostarczyć radości. Pewne rzeczy wymagają dojrzałości emocjonalnej i wiążącej się z tym empatii żeby w ogóle zacząć je dostrzegać. Koleś od pierdów mentalnie ma max 18 lat i to jest problem, bo dziewczyna ma ewidentnie więcej.
Sam mówisz o dojrzałości emocjonalnej i empatii i podajesz jako przykład radość przy takiej błahostce jak zrobieniu kanapki a sam nie pomyślisz że facet może mieć faktyczny problem psychiczny z tego typu sprawami i przymuszając go do wspólnego mieszkania MOŻE (ale nie musi) doprowadzić do tego, że jej chłopak przez dwa tygodnie nie będzie pierdział (albo będzie robił kupę tylko gdy jego dziewczyna wyjdzie do sklepu).
Jasne, to może być głupia wymówka dorosłego dziecka, ale może to być też poważna sprawa. Autorka powinna to zweryfikować.
Tak, możecie się śmiać, ale to JEST poważna sprawa. I bez pisania 'że gdyby kochał to by pierdział'. Bo gdyby kochała to by zrozumiała, a nie wyśmiewała
Nie mam konta, więc nie mogę edytować, ale trzeba wspomnieć o jeszcze jednym: gdzieś tam siedzi sobie człowiek który ma problem ze sraniem przy ludziach, który ma partera nalegającego na wspólne mieszkanie i człowiek ten, przeczytawszy takiego yafuda wraz z komentarzami, zamiast się przyznać do problemów ze spaniem/sraniem/jedzeniem przy innych ludziach (czy jakąkolwiek inną czynnością) będzie wymyślał głupie wymówki jak 'nie jestem gotowy' czy 'nie stać mnie' zamiast powiedzieć prawdę, żeby nie zaryzykować zostania wyśmianym. Bo że ktoś brzmi jakby żartował, nie znaczy że to jest błahostka
Jezu... dorosli ludzie chyba nie maja takich problemow? A jak maja to sa mentalnie dziecmi. Jak dorosly czlowiek musi wynyslac glupie wymowki, to jest mentalnie dzieckiem. Szkoda tracic czasu na kogos takiego. Z reszta, kiepskiej baletnicy przeszkadza rabek u spodnicy. Gdyby chcial z nia zamieszkac, to naprawde nic nie byloby od tego wazniejsze.
Równie dobrze możesz powiedzieć ze dorośli ludzie nie boją się pająków. Leki i fobie nie swiadcza o dojrzałości, nawet te społeczne.
Nie. Przeciez strach jest czyms naturalnym, o ile sie nad tym strachem panuje. Czyli panuje nad soba. Jak ktos nad soba nie panuje w podstawowym stopniu, to nie jest mentalnie dorosly.
Oj gruby musial by miec portfel żeby na niego spojrzą 20 lt mlodsza. A 20 lat mlodszej po co stary chlop jak może miec młodego i jurnego? Jest juz nawet kilka badan na ten temat ze kobiety osiągają później satysfakcje lozkowa niz mężczyźni i 30-latka pasuje do 25-latka, a przy rownolatku bedzie wyposzczona bo już po najlepszych latach. Sorry ale biologia jest bezlitosna dla mężczyzn.
No ale wszyscy, łącznie ze mną to napisali :) To jest wymówka mentalnego dziecka i to jest problem. Co poniektórzy sugerują drastyczne metody, jednak jak na moje mimo wszystko 4 lata zainwestowane, więc należałoby to chociaż próbować rozwiązać jak dorośli ludzie. Problem często też polega na tym, że takie mentalne dziecko na rozkaz nie dojrzeje i co z tego, że ona może próbować rozmawiać i pomóc, jak zwyczajnie to nie dotrze bo nie jest gotowy? I pamiętaj, że możemy rozważać tylko to co jest u góry, reszta to dopisywanie historii, domysły i często nadinterpretacje.
Może to i lepiej jeżeli bąki Twojego faceta pachną podobnie do tych od psa z yafuda #41648
I dlatego czterdziestolatek bierze sobie dwudziestolatkę, ona jeszcze za bardzo nie chce, on już mniej może... A rycząca czterdziestka bierze sobie napalonego dwudziestolatka;-)
A co do tego "gruby portfel", to oj, zdziwiłabyś się, zdziwiła.
Jest masa samotnych kobiet po trzydziestce, które cierpią z braku stałego faceta, i panikują.
I jest masa samotnych facetów po trzydziestce, którzy swój stan singla sobie to bardzo chwalą, i używają życia;-)
Facet jak mu się zachce dzieci i rodziny, to i po czterdziestce się zwiąże, z jakąś np. trzydziestolatką.
Kobieta po czterdziestce... no cóż, już na żyletki;-)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Martwy | 94.75.108.* | 07 Września, 2018 11:34
Chyba właśnie nie frajera, skoro jest na tyle cwany, żeby się nie dać wrobić w "stabilizację".
Co niby ma oznaczać ta stabilizacja?
Nie lepiej się rozwijać?