Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy doprowadzają do ostrej wymiany zdań z przełożonym.
@UTTP Jasne lepiej dać sobą pomiatać i pracować na dwa etaty byle by nie zdenerwować jaśnie pana przełożonego.
Nie, ale można porozmawiać na spokojnie, a nie wdawać się w pyskówkę, bo szef coś powiedział.
jeśli ktoś ma odrobinę ambicji i wyobraźni nigdy nie będzie pracował jak niewolnik w jakiejś korporacji na dobrobyt pana przełożonego tylko będzie działał na własny rachunek choćby i za mniejszą kasę bo najważniejsza jest wolność
Tez tak sadze. Nie rozumiem dlaczego ludzie po studiach prawniczych pracuja dla kogos. Przeciez gdyby sami zalozylo kancelarie zarobiliby znacznie wiecej i nikt by im nie sapal nad glowa.
Bardzo dobrze zrobił. Trzeba mieć własne zdanie i czasami postawić się szefowi. Awans dostają Ci ludzie, którzy siebie szanują i mają mocną psychikę. Najgorsze co można zrobić to dać sobą pomiatać bo ktoś ma zły humor i musi odreagować.
Mądry człowiek będzie potrafił zakończyc taką pyskówke na poziomie, a nie telepał się nak g**8 w przeręblu
ci ludzie*
Juz Ci mowie. Bo po studiach prawniczych jest jeszcze aplikacja do zrobienia zanim dostaniesz uprawnienia do reki i bedziesz mogla zalozyc wlasna kancelarie. I to jest czas kiedy kancelarie zatrudniaja za pol darmo aplikantow, bo aplikanci gdzies zarobic musza, i to najlepiej w zawodzie, zeby ciagle sie doksztalcac i zbierac doswiadczenie.
Ostatnio czytalam artykul o bodajze radcy prawnym ktory chcial zeny to praktykanci placili jemu za praktyki w jego kancelarii. Jakos 2.5 tys sobie liczyl za miesiac praktyk. Ponoc zalozyli mu dyscyplinarke (i bardzo dobrze). Ale takie pomysly ilustruja sytuacje na rynku pracy/praktyk.
Wiem o tym, tyle ze wielu prawnikow, nawet po aplikacji dalej pracuje dla kogos. Mysalam raczej o wlasnie takiej sytuacji. No chyba, ze komus uda sie dostac do duzej firmy, jest tam glownym prawnikiem i zarabia 20tys. Wtedy to ma sens, ale nie kiedy zarabia 5tys w korporacji, kiedy majac juz wlasna kancelarie(juz po aplikacji) pewnie wyciagnie spokojne 20tys, a moze wiecej.
Tak jak lekarze, ktorzy najwieksze pieniadze zarabiaja na praktyce prywatnej.
Chyba nie do końca znasz realia. Owszem, mogą iść na swoje, ale jako nowi na rynku, nie mają zbytnio szans na złapanie dobrych spraw. Żeby ruszyć z własną kancelarią trzeba mieć trochę gotówki, bo niestety nie jest to tanie, a płatna (i to nie mało) aplikacja nie ułatwia zadania. Często aplikanci radcowscy i adwokaccy są zatrudniani za śmieszne pieniądze (bez umowy o pracę, po prostu masz patrona, dla którego dymasz za grosze). Na aplikacji komorniczej trochę lepiej wygląda sytuacja, bo aplikant dostaje umowę o pracę, ale też nie zgarnia kokosow (też musi płacić za aplikację). No i trzeba mieć niemały budżet, by ruszyć z własną kancelarią.
Generalnie, to nie jest takie proste jak się Tobie wydaje.
Szef to tez czlowiek, na dodatek wcale nie musi byc madrzejszy od pracownikow. Owszem, warto przeprowadzic spokojna rozmowe, ale niekiedy sie nie da:p
Tak, nie uwzglednilam wkladu wlasnego. Macie racje.
W ramach wyjasnienia, do wpisu. Nie mam wyksztalcenia prawniczego, mam wyksztalcenie srednie z zawodem, wiec z jednej strony zlapalem Pana Boga za nogi a z drugiej trzeba czasami sobie "wygryzc"droge na gore. Co do "ostrej wymiany zdan"to nie byla az tak ostra jak mozna to doslownie rozumiec. Faktycznie wygladalo to ze z rozmowy formalnej, czysto pracowniczej zeszlismy na poziom rowiesniczy. Co do praktyk prawniczych to jestem z duzego miasta i faktycznie wyglada to dosc szaro, malo jest kancelarii ktore chca przyjmowac praktykantow nawet za minimalna place nie mowiac juz o pelnoprawnej pensji. Jest to przykre o tyle, ze praktykanci to najczesciej mlodzi ludzie mieszkajacy w wynajmowanym pokoju na przedmiesciach i proszacy rodzicow o pieniadze na mieszkanie, pomimo ze wstepuja w bardzo szanowany i dobrzeplatny zawod.
Jesli zeszliscie za poziom rowiesniczy tzn ze w tym momencie zaczelo sie chamstwo. A wygryzc droge, nie znaczy byc chamskim. Jak chcesz zdobyc cos, co w zasadzie nie nalezy Ci sie, nie masz kwalifikacji, ale jakims cudem mozesz to zdobyc, to nie fikaj na drugi raz, a przynajmniej nie przed tym, zanim to zdobedziesz.
Nie wydaje mi sie zeby rowiesniczy poziom rozmowy byl chamski. Wydaje mi sie ze taka rozmowa odbywa sie bez zwrotow grzecznosciowych, uzywa sie prostego jezyka, skrotow, uproszczen oraz pomija poziomy hierarchiczne. Jak rozmawiam z przyjaciolmi to nie okreslilbyn tego "chamska"rozmowa. Co do tego czy mi sie nie nalezy to bylbym wdzieczny aby ocenianie tego pozostalo w kwestii osob do tego wyznaczonych. I nie cudem zdobywa sie awans ale ciezka praca, przynajmniej tak bylo w dotychczasowych miejscach pracy. Konkluzujac, moge byc chamski ale dopiero po tym jak otrzymam awans?
Pozwól, że z ciekawości zapytam, co to za kancelaria, że jest tam stanowisko menadżerskie? Mówisz prawnikom, co mają robić? Czy może po prostu zarządzasz "działem pocztowym"?
Nazwy wolalbym nie wymieniac. Jakby nie bylo YAFUD jest strona w znacznej czesci anonimowa. Ale moge powiedziec ze nie chodzi o "dzial pocztowy". Ale trafne spostrzezenie, jako ze jest to duza kancelaria to sa w niej stanowiska odpowiadajace w znacznej mierze za zarzadzanie zasobami ludzkimi.
Masz dziwne pojmowanie świata. Nie wiem skąd założenie, że poziom rówieśniczy = chamstwo w pełnej krasie.
A poza tym nie wolno pozwalać na to, by jakaś pałka, która ma zły humor, wyżywała się na współpracownikach. Czasem trzeba ją postawić do pionu (i tak, można to zrobić w sposób kulturalny, ale bezpośredni). Autor raczej nie byłby taki głupi, by rzucać mięsem pod adresem przełożonej. No ale wiadomo, każdy ocenia według siebie.
Nie pytam o konkretną nazwę. Ciekawi mnie rodzaj (adwokacka, radcowska, komornicza czy notarialna).
Kancelaria jest prowadzona zarowno przez adwokatow jak i radcow prawnych. Glowne zespoly zajmuja sie zarowno postepowaniem sadowym jak i komorniczym. Sprawy notarialne sa marginalnym odsetkiem prowadzonych spraw.
z tym awansem to niekoniecznie musi sie odwlec. ja na przyklad lubie ludzi ktorzy potrafia sie mi postawic. nie przepadam za to za miekkimi kluchami, co we wszystkim sie zgadzaja. wybierajac czlowieka na menadzera, a wiec na stanowisko zarzadzajace innymi ludzmi, chcialbym wiedziec ze dana osoba potrafi twardo stac na strazy wlasnego zdania i w razie potrzeby bedzie forsowac swoja wizje, zamiast ulegac wszystkim i kazdemu.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
sdafgsdgasfgasfgafgadf | 31.182.238.* | 04 Września, 2018 10:46
@UTTP Jasne lepiej dać sobą pomiatać i pracować na dwa etaty byle by nie zdenerwować jaśnie pana przełożonego.
Normalna | 84.10.100.* | 04 Września, 2018 11:02
Nie, ale można porozmawiać na spokojnie, a nie wdawać się w pyskówkę, bo szef coś powiedział.
ppp | 213.158.197.* | 04 Września, 2018 12:39
Mądry człowiek będzie potrafił zakończyc taką pyskówke na poziomie, a nie telepał się nak g**8 w przeręblu