Rany co za bzdura, to może jeszcze ludzie po pobraniu krwi nie będą już więcej mogli zginać ręki w łokciu -.-
Czy tu naprawdę posty wrzucają 10 letnie dzieci czy to taki model biznesowy, że wrzucamy chłam żeby ludzie komentowali, bo jak jest więcej ruchu na stronie, to więcej reklam i kasa leci?
Jak gruba jest igła, a jak gruby jest ołówek... Igłę się wbija w żyłę, a ołówek, który wylądował w ścięgnie (pewnie chodzi o ścięgno czworogłowe, które jest z przodu kolana), mógł je faktycznie uszkodzić...
Rehabilitacja jak najszybciej - fizjoterapeuta i zestaw ćwiczeń na staw kolanowy. Lekarz zawsze gada że czegoś nie da się naprawić, a da się bardzo wiele. Wiem z racji zawodu.
Nie obraź sie, ale musisz być trochę ciapa skoro dzieci sobie az tak pozwalaja. Bezsresowe wychowywanie to jedno, przy takich dzieciach, niestety, trzeba liczyc sie na konfrontacje z rodzicami. No i byc nieugietym, trzymac swoje zdanie, racje i zasady. Rowniez wzgledem doroslych.
Kiedys jeden z malych kuzynow (rozwydrzony, bezstresowy bachor) gryzl wszystkich w koło. Ugryzl tez moja siostre (mającą czworo dzieci, w tym bliznieta). Zle trafił, bo sie odgryzła - doslownie. Jej i tylko jej juz nigdy nie ugryzl, nie bil, nie zaczepial, zawsze szacunek. Czyy sie cioci bał? Wrecz przeciwnie, ulubiona ciocia, z zasadami, autorytet - nie to, co ciapowaci rodzice.
Jak można używać słów, których znaczenia się nie rozumie?
A może by tak pozew?
Mam kuzyna, już 6-lat. Dzieciak rozwydrzony, histeryzujący, ostatnio pół rodziny go zabawiało, gdyż "dostał depresji w przedszkolu, bo jego kolega przestał tam chodzić".
Niemniej, chłopak ma manię bicia. Nie dostanie czegoś to bije. Małe to, nie uderzy za mocno ale sam fakt, że wszyscy tolerują bo "mały to trzeba mu pozwalać".
Raz mnie uderzył, bo bajkę mu za cicho włączyłam i nie darł się telewizor na pół domu. Jak go wzięłam za rękę, do góry i trzymam, mówiąc że puszczę dopiero jak przeprosi. Piski, darcie się, histeria, a tylko rękę mu w górze trzymam. W koncu się uspokoił, przeprosił. Jako jedynej nigdy nie uderzy;) A ulubiona kuzynka
To nie bezstresowe wychowanie, a jego brak.
Nie rozumiem jak ktokolwiek, poza psychopatami, może uważać, że napie*dalanie dziecka z byle powodu jest sposobem wychowania. A dzieciak raczej z tych, których rodzice hodują, a nie wychowują. Choć skłonność do przemocy raczej wskazuje na to, że sam jest przez nich bity z byle powodu.
Bezstresowe wychowanie to wpajanie dziecku dobrych wartości bez wywołania w nim stresu, czyli bez napie*dalania za każde przewinienie, ale nie oznacza to, że dziecko jest zostawione samopas i dostaje wszystko, czego tylko zapragnie.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2018-08-09 10:04:18 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
Nie ma czegoś takiego jak bezstresowe wychowanie
- to jest mit żyjący jedynie w internecie.
no i teraz zagwozdka. czy twierdzisz ze bezstresowe wychowanie nie istnieje, czy moze masz na mysli ze w sieci istnieje mit jakoby bezstresowe wychowanie nie istnialo?
nie mylcie "bezstresowego wychowania"z "głupimi rodzicami"
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
jajo | 80.49.232.* | 06 Sierpnia, 2018 17:27
Jak gruba jest igła, a jak gruby jest ołówek... Igłę się wbija w żyłę, a ołówek, który wylądował w ścięgnie (pewnie chodzi o ścięgno czworogłowe, które jest z przodu kolana), mógł je faktycznie uszkodzić...