Stary dobry Koterski:
- To tylko po koleżeńsku było. Nie płacz Aniczku, raz to nie zdrada.
- A tam, nie zdrada.
- A właśnie nie.
- Co ty mówisz ?
- Że pierwszy raz nie zdrada jest. Drugi raz - inna sprawa.
- Naprawdę?
- Jak się nie jest do końca z kimś, to też nie zdrada.
- Ale... ale ty byłeś, prawda?
- Ale to pierwszy raz, więc znosi się automatycznie.
- Pocieszasz mnie .
- Jak się włoży sam koniuszek - to też nie zdrada.
- Nie? A kiedy jeszcze nie jest zdrada?
- Na wczasach - nie zdrada. Odpocząć przecież trzeba, a wczasy się skończą i co tam. Jak chłop w wojsku - nie zdrada. Nie można przez dwa lata nie tego.
- Hyhyhy...
- Kiedy mąż w delegacji - no to wiadomo!!! Kiedy przebywa za granicą...
- Dlaczego jak za granicą?
- Bo wtedy jakbyś nie swojego zdradzała, po co do obcych jeździ?! Po alkoholu - nie zdrada. To się nie wie co się robi. Po francusku - nie zdrada.
- Po francusku też nie?
- No i bez całowania w usta, to też nie zdrada. A my pierwszy raz, po alkoholu i ciutek po francusku...
- Przestań!
- To potrójna nie zdrada!!!
Autorko pamiętaj że raz to nie zdrada a po drugim się zeruje;)
Powiedział chociaż która z was lepiej wypadła?
trzeba było sąsiadowi zrobić loda i byłoby kwita a wszystko oczywiście odpowiednio udokumentować i pokazać mężowi
A jak sąsiad mało atrakcyjny?
Zawsze jest wina jednej strony. Tej zdradzającej. Jeżeli coś jest nie tak w związku to przed zdradą można spróbować problem rozwiązać, albo uczciwie się rozstać.
Ja tam słyszałem, że gdy w małżeństwie źle się dzieje, to wina jest zawsze po dwóch stronach: żony i teściowej.
Ty tak zrobiłeś sąsiadem jak Cię zdradziła kobieta?
Zgadzam się w 100%
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
RWVh | 94.254.144.* | 25 Lipca, 2018 13:34
Zawsze jest wina jednej strony. Tej zdradzającej. Jeżeli coś jest nie tak w związku to przed zdradą można spróbować problem rozwiązać, albo uczciwie się rozstać.