Dojrzałe, poważne i odpowiedzialne zachowanie. Jednak brakuje najwazniejszej informacji - splawik czy błystka?
stringi na balkonie - odważnie
Nie można było zaczekać aż wróci sąsiadka?
To były jej stringi i miała prawo je odebrać tą samą drogą, którą się tam znalazły.
A jak Ci pilka wpadnie na posesje sasiada to tez sobie wejdziesz bez pozwolenia;)? Mogli poczekac az sasiadka wroci, a nie jak gowniarze kombinowac z wedka.
Dokładnie tak bym zrobiła. Kijem od mopa przez dziurę w płocie. Sąsiadce zawracam głowę tylko jak muszę.
A jakby pilka wleciala dalej, tak ze kij nie siegnie? O to mi chodzilo. To przeskoczylabys przez plot? A Ty chcialabys zeby sasiadka kicala po Twoim ogrodzie? Tak sie nie robi. Nalezy uszanowac czyjes terytorium i zwyczajnie poprosic sasiada o pilke, wyjasnic i przeprosic. Jak czlowiek sie zachowac, a nie kombinowac.
Z bólem to mówię, ale Pani Harmonia ma rację.
Mogły to być stringi nawet samego prezydenta, lepiej było poczekać na sąsiadkę i po ludzku odzyskać co swoje...
Gdyby to było dziecko, albo zwierzak, no to można wybacz pośpiech, no ale to...
Ale w tym przypadku majtki można było odzyskać bez kicania po balkonie sąsiadki, więc porównanie z piłką, którą można wyciągnąć kijem, jest bardziej trafne. Gdyby autorka zeszła po te gacie na balkon sąsiadki, to wtedy twoje skakanie przez płot miałoby sens, ale tak to jest całkiem inna sytuacja.
Ty to lubisz wyolbrzmiać czyjeś argumenty do tego stopnia, żeby brzmiały idiotycznie i żeby je było łatwo obalić, co nie?
Żeby zapytać sąsiada to i tak by trzeba było wejść na posesję, żeby dostać się do drzwi. Jeśli piłka znajduje się gdzieś w pobliżu, to nie widzę sensu zawracania komuś dupy żeby wskazując na piłkę leżącą obok stopy pytać się czy można ją zabrać. Zależy od człowieka, bo mnie by na orawdę irytowało, gdyby ktoś pukał mi do drzwi pytając czy może zabrać piłkę leżącą kilka metrów dalej. Jeśli było by tak, że wpadła by na taras, do domu przez otwarte drzwi, do garażu, do miejsca, gdzie faktycznie obce osoby nie powinny wejść to jak najbardziej. Ale inaczej to jest zawracanie dupy. Chyba, że sąsiad buc.
Tak, ale tu chodzi przede wszystkim o dyskretne i szybkie wziecie tego co swoje, bo w zasadzie tak sie nie robi, ze grzebie na czyims terenie. A lowienie kijem, na balkonie pietro nizej, pewnie na osiedlu, gdzie mnostwo ludzi juz nie jest dyskretne.
Po prostu gdyby maz autorki zachowal sie jak czlowiek, to nie byloby yafuda. Ludzie nie potrafia przewidywac skutkow swoich dzialan, a potem sa zdziwieni i pisza yafudy.
Ale co, jeśli sąsiadka wyjechała, bądź bywają w domu o innych godzinach niż ona? Mają czekać kilka dni aż jakoś uda się być w domu o tym samym czasie? Mają jej zostawić kartkę pod drzwiami, żeby oddała zgubę, a sąsiadka ma zawiesić stringi na klamce od ich mieszkania? Fakt, mogli poczekać, ale też nie wiedzieli ile. A może wiedzieli i dlatego postanowili odzyskać je przy pomocy wędki. Może to i śmieszne, ale sama mam kilka ulubionych ciuchów, części bielizny, których zanic w świecie nie chciałabym zgubić. Zawieje wiatr i stringi pójdą na wiatr. Ja zrobiłabym to samo, najpierw zapytała a po braku odzewu sama się za to zabrała.
Po prostu do pewnych spraw nie wysyła się męża. Trzeba było samej łowić;)
No to wchodzcie bez pozwolenia jak zlodziej na czyjes terytorium. Tylko potem nie dziwcie sie, ze inni patrza na was jak na zlodzieja.
Ale nikt w tej historii nie „wchodził” na czyjeś terytorium. Zluzuj trochę dziewczyno. Ta strona jest po to, żeby czasem poprawić sobie humor. W Twoim wypadku zdecydowanie Ci ona niszczy. Nie wiem, może masz nudne życie, szare, i wyładowujesz to na ludziach u których coś się dzieje. Nie wiem. Ale bez spiny, to internet, to TYLKO internet :)
Harmonia to chyba na rencie siedzi , i udaje naukowca.Druga Bazienka wypisz wymaluj.Nie ma yafuda, bez jej komentarzy.Przestanę czytać yafuda.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Salome [YAFUD.pl] | 23 Kwietnia, 2018 15:37
Dokładnie tak bym zrobiła. Kijem od mopa przez dziurę w płocie. Sąsiadce zawracam głowę tylko jak muszę.