No tak,bo student to powinien od razu być specjalistą i mieć kilkuletnie doświadczenie w zawodzie. A zazwyczaj i tak jedynie pracodawca może zaproponować staż, w najlepszym wypadku umowę zlecenie.
A jakie doświadczenie ma mieć student?Gdzieś musi je zdobyć?Najlepiej szukać pracownika przed
trzydziestka z dwudziestoletnim doświadczeniem.
Poza tym taki stół jest bardzo ciężko zbić.
Oj tak nie do końca. Co do doświadczenia, to niektórzy studenci mają już wielkie, ale ja bym podkreślił "na niczym się nie znał", no jak kogoś zatrudniasz, to oczekujesz, że ma jakieś podstawy, a nie że będziesz go uczyć od podstaw.
Zerowe doświadczenie w sytuacji gdy ma się obowiązkowe praktyki... Skoro zerowe, to widać nawet praktyk nie odbył "w zawodzie", tylko na łatwiznę poszedł.
Ale w sumie nie jest powiedziane, z którego roku był to student - może z pierwszego?
A na jakiej podstawie pracodawca kazał płacić takiej osobie?
Ale od czegos trzeba zaczac i przy pierwszej pracy, masz zerowe doswiadczenie. Proste. A pracodawcy zadaja absurdalne pytania przy rozmowie kwalifikacyjnej. Choc najbardziej zalosne maja ci z hr. Ogolnie dramat, jak ktos zaczyna przygode z praca. Na studiach przyszlam na rozmowe kwalifikacyjna do roli pracy biurowej (tel, fax, korespondencja, obsluga komp itd) firma zajmujaca sie logistyka. Praca banalna, a pytanie brzmialo "dlaczego wybrala pani nasza firme. Co pani w naszej firmie zaciekawilo i dlaczego chce pani u nas pracowac".
To mial byc jego potencjalny pracodawca. A zaplata za stol w ramach zniszczenia mienia, czy jakos tak. Ale czy to nie bylaby mala szkodliwosc spoleczna, jakby odmowil zaplaty? Zlodzieje chodza po ulicach, policjanci smieja sie w twarz, ze nic nie zrobia bo mala szkodliwosc czynu, wiec dlaczego ten chlopak mialby placic? Mam nadzieje, ze nie zaplacil.
Pani harmonio ale tu nie klania sie procedura karna tylko cywilna. Jak zniszczysz - placisz. Nie wolamy policjanta tylko delikt z art 415 kc i szykujemy pozew
No i dała Ci minus.
jak inaczej maja sprawdzic czy byc moze nie nadajesz sie na inne stnaowisko, bo masz pelna macierz umiejetnosci miekkich i potrafisz dowcipnie i ciekawie odpowiedziec na dziwne pytania utrzymujac przyjazny kontakt z osoba rekrutujaca? przeciez jakby zapytali czy jestes dowcipna i przyjazna to bys potwierdzila, a niekoniecznie to musi byc prawda.
No wlasnie widze. Ale moze to nie ona? Nie wiem za co to - stwierdzilam tylko fakt.
Chyba ktos mi dal z zasady :p
To nie ja. A minusuja, czy plusuja, jak sadze z przeroznych powodow. Czesto pewnie bo im sie prawda nie podoba, albo zgadzaja sie badz nie z ideologia komentarza.
Nie ma czasu na zdobycie doswiadczenia podczas studiow? Praktyki, staze, projekty. Trzeba zapieprzac, a nie balowac to bedzie sie mialo doświadczenie.
Generalnie przed zaproszeniem na rozmowę o pracę czyta się CV, z którego jasno wynika, jakie kandydat ma doświadczenie. Jeśli szef zaprosił studenta bez żadnego doświadczenia, to sam jest sobie winien.
Jedyna opcja dla pracodawcy to droga cywilna - sąd, a ja będąc na miejscu tej osoby i ktoś zrobiłby mi taki rachunek od razu obrócił bym to w drugą stronę czyli pozwał takiego cwaniaka o stwarzanie zagrożenia dla kandydatów (nie nie jestem w żaden sposób związany z prawem, ani nie mam kontaktu z takimi osobami tylko umiem myśleć)
Chyba w zyciu nie byles ma bezplatnych praktykach na ktorych latasz na poczte i parzysz kawe.
Nie polecam
No nie. Czyscilem skrzynki w ramach praktyk technika informatyka. Ale znowu: to jest kwestia zaangazowania. Szukasz innego miejsca na praktyki. Można też w weekendy pracować.
Generalnie chodzi mi o to, ze albo sie spinasz podczas nauki i zdobywasz doswiadczenie, albo bez zadnych pretensji zaczynasz od najniższej krajowej (choć chciałbym wierzyć, że chociaż od 2000 netto). Osobiście nie mam wykształcenia wyższego i normalnie zarabiać zacząłem dopiero po rozpoczęciu własnej działalności.
Może student aplikowal na stanowisko, na którym doświadczenie jest juz wymagane, a on naklamal w cv i rozmowa wszystko zweryfikowala
No tak, ale wiesz kiedys musi byc ta pierwsza praca.
Nie da rady zeby pierwsza byla druga. Jest mozliwosc ze to byl student pierwszego roku.
Poza tym jest mozliwosc ze wczesniej pracowal ale no na kasie w biedrze. Wtedy oprocz kasowania produktoe tez nie ma zadnego doswiadczenia...
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Wkur..student | 78.10.207.* | 22 Stycznia, 2018 20:43
No tak,bo student to powinien od razu być specjalistą i mieć kilkuletnie doświadczenie w zawodzie. A zazwyczaj i tak jedynie pracodawca może zaproponować staż, w najlepszym wypadku umowę zlecenie.
Megan | 188.146.32.* | 22 Stycznia, 2018 21:10
A jakie doświadczenie ma mieć student?Gdzieś musi je zdobyć?Najlepiej szukać pracownika przed
trzydziestka z dwudziestoletnim doświadczeniem.
Poza tym taki stół jest bardzo ciężko zbić.