Przesadzasz. Spójrz na życie trochę pozytywiej.
Spojrzenia które odebrałeś jako "jak na potwora"mogły być spojrzeniami współczucia, że jakiś fajny chłopak ma taką poronioną dziewczynę która nieustannie ryczy z byle powodu.
Nawet gdy to prawda, to to dość głupie prosić o tak zobowiązującą przysługę kogoś nieznajomego.
zaczynać związek od chamskiego... kłamstwa?
Gdybyś to zrobił, to dopiero zaczełyby się jazdy i wyzywanie od potworów - kto by ci uwierzył że to ściema później?
Kobieta nigdy nie wie, czego chce, ale nie spocznie, dopóki celu nie osiągnie.
Baaardzo trudno byłoby to później odkręcić. Sąd przyzna ci rację, a sąsiedzi do końca życia pokazywaliby palcem jako tego co dziecko zrobił i porzucił.
A jak ojciec z więzienia wyjdzie, i zechciałby się mścić na tobie że go jego baba z tobą "zdradzała"?
Bagno, z wielu różnych powodów bagno :(
Ważne, jaką rolę w tym miała twoja współpracowniczka. Bo koleżanką to ona jest - tamtej, nie twoją.
Czy świadomie chciała ci zniszczyć życie?
Zalała formę z jakimś Sebixem i to ty uważasz się za potwora?
Znowu nienawistne spojrzenia? Musiało być kwaśnie
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Ola | 94.254.183.* | 19 Stycznia, 2018 15:51
Nawet gdy to prawda, to to dość głupie prosić o tak zobowiązującą przysługę kogoś nieznajomego.