Tak to bywa jak zwiążesz się z dzieckiem płci męskiej, a nie mężczyzną.
Marianna kochamy Cię
Może trochę przesadził... ale niespodzianka, która mu dodaje obowiązków to jednak trochę marna niespodzianka.
Powiedzcie mi... jaka jest różnica w liczbie naczyń przy zwykłym śniadaniu i tym do łóżka? Chyba że tacka (jedna, kulson, tacka) więcej do umycia. A Yafud brzmi, jakby pół domowej zastawy trzeba było użyć, żeby śniadanie łóżkowe zrobić.
No chyba że gotuje ta osoba, która zmywa. Chłopak miał obmyślone minimalistyczne dania jednogarnkowe, a dziewczyna zrobiła jajka na 15 różnych sposobów, każdy przygotowany w innym naczyniu.
Też bym się wkurzył, jak by mi dziewczyna każde jajko do innego naczynia chciała włożyć...
Poza tym co to za pomysły, by facet musiał zmywać naczynia?!
Zmywarka i po problemie. A co facet sobie rączki odmoczy? Haha ha
Zmywarka nie jest konieczna przy dwóch osobach...
Kłócić się i mieć fochy o zmywanie naczyń, serio? Co to za związek, gdzie nawet takie błahostki prowadzą do niezgody?
U mnie i chłopaka wygląda to tak, że co do zasady naczynia myje ten, kto gotuje. (Ewentualnie osoba która ma czas, gdy druga go nie ma) Jeśli jemy coś sami na talerzu, myjemy go po sobie. Nie ma problemu, bo żadne z nas nie unika obowiązków jak leniwe, rozpieszczone dziecko. Ale po prostu nie jesteśmy osobami niezadowolonymi, z wiecznymi pretensjami, chcącymi utrudniać życie sobie i innym...
Co ten dzisiejszy egoizm zrobił z ludźmi.
jak po problemie? zmywarka przeciez z calego cyklu mycia naczyc (wziac, umyc, osuszyc, odlozyc na miejsce) eliminuje wylacznie jeden punkt - mycie. wkladanie, wyjmowanie i ukladanie wciaz pozostaje. wiec jak to "po problemie"?
Gdyby wygodniej nam było podzielić się ze zmywaniem naczyń co drugi dzień jak u autorki Yafuda, to też bym nie miała pretensji o jakieś dodatkowe naczynia przypadające na mój dzień. Chyba że wyglądałoby to złośliwie, ale złej woli to się po moim chłopaku nie spodziewam :)
Facet powinien być wdzięczny za śniadanie, a zachował się, za przeproszeniem, jak dupek. Zero szacunku. Nie znamy całej sytuacji i osób, więc trudno się wypowiedzieć na podstawie jednej historii, ale - Autorko, zastanów się poważnie nad jego charakterem i zachowaniem. Być może nie jest Ciebie wart.
wydaje mi sie ze macie zasady dokladnie na odwrot. jaka ktokolwiek mialby miec motywacje do gotowania, jesli pozniej bedzie musial wszystko pozmywac? to wiadomo ze bede liczyl na to ze jednak druga osoba wezmie oba obowiazki na siebie. duzo rozsadniej byloby jakbyscie sie wymieniali - jedno gotuje, drugie zmywa. wtedy mam motywacje zeby cos upichcic, bo jak tego nie zrobie, to bede musial zmywac. system motywacji jaki przyjelas faworyzuje i promuje lenistwo, bez sensu.
To zależy, co normalnie jedzą na śniadanie. U nas wygląda to tak, że ja śniadań nie jem w ogóle, a chłopak je jakieś płatki, czy kanapkę i to też nie zawsze. Dlatego jeśli czasem zdarzy mi się zrobić jakieś takie "lepsze" śniadanie, to nawet jeśli są to tylko jajka, boczek, pomidory i tosty, to już mamy dwie patelnie, deskę, nóż, łopatkę, jakąś filiżankę do rozbijania jajek, dwa talerze i sztućce. To całkiem sporo w porównaniu do jednego talerza i noża albo miski i łyżki ;)
Ale mój chłopak akurat nie narzeka, bo to ja zawsze gotuję, a zmywanie to nie jest wysoka cena za jedzenie podstawione pod nos :D
Lubimy gotować, tak tacy ludzie jeszcze się zdarzają...
Unikamy przez to pretensji w stylu "za dużo naczyń".
Poza tym dzielimy się obowiązkami elastycznie, ale mniej więcej po równo.
Jeśli zdarzy się, że on będzie miał więcej obowiązków w pracy, to ja się więcej zajmę domem... i vice versa.
Zmywanie naczyń jest prostą i krótkotrwałą czynnością, gdy tylko ktoś nie jest patentowanym leniem to nie ma problemu i szybko ma ten obowiązek z głowy.
Jeśli myśli się uczciwie o sobie, jak i o drugiej osobie i chce ją traktować odpowiednio - to działa.
Nam jakoś nie potrzeba tu szukać na siłę dodatkowej, czysto egoistycznej motywacji.
Jeśli jacyś ludzie ustalą sobie inaczej, na przykład jak Ty byś chciał, i będzie im to pasować - też dobrze.
doswiadczenie zyciowe uczy ze jak kobieta mowi "nam pasuje", to w praktyce znaczy "mi pasuje". w oczywisty sposob dokladanie obowiazkow po deklaracji ze wezmie sie za inny obowiazek zniecheca do podejmowania sie tegoz obowiazku. cos jak podatek dochodowy.
To podchodzi pod punkt "minimalistyczne dania i jajka na 15 sposobów";)
Rozwiązanie jest proste. Zostaw na jutro ona pozmywa (:
Po co zmywarka skoro ma kobietę?
Zmywarka i tak nie domyje i trzeba po niej poprawiać.
No nie wiem, czy tak trzeba poprawiać... Ja zmywarki nie mam, a jeden mój kubek miał dno osadem z herbaty tak zabrudzony, że ręcznie nie dało się tego domyć. Kubek, przy okazji odwiedzić, trafił do zmywarki mojej mamy i znów mogę się cieszyć idealną czernią dna kubka;) Lepsze to niż prawnie w Perwollu.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Lopik | 217.99.217.* | 11 Grudnia, 2017 03:00
Może trochę przesadził... ale niespodzianka, która mu dodaje obowiązków to jednak trochę marna niespodzianka.