To podobieraj się w inne dni. Koniecznie musisz mieć to poprzedzone kinem i kolacją? No chyba że tylko po takim dniu masz aktywną, a nie pasywną damę...
"Oklepane"Ha ha ha! Rozumiecie? Że "oklepane"... nikt?
Zupełnie, jakbyś seks traktował jako nagrodę za coś. Pytanie, czy to żona nauczyła cię tego, że musisz na niego zasłużyć, czy to ty uważasz, że ci się "należy", bo "zainwestowałeś". Tak czy inaczej - przykre.
seks jest naturalnym zwienczeniem dobrej randki. mozna to wrecz traktowac jako weryfikacje czy udalo sie swojej damie zapewnic mily wieczor, podczas ktorego sukcesywnie roslo w niej pozadanie dla swojego wspolrandkowicza.
Tak, ale jeśli zawsze stroną ogranizującą jest jedna osoba, to związek nie jest w dobrym stanie
Tłumacz się teraz jakiejś przypadkowej feministce z internetów, dlaczego mąż liczy na seks z własną żoną.
dlaczego mialbym to robic? co mnie obchodzi co ona sobie o mnie mysli? lubie sie madrzyc, wiec moge jej wyjasnic dlaczego istnieje taka potrzeba. ale dlaczego mialbym sie tlumaczyc? niech sobei zyje w bledzie, ja mam czyste sumienie - przedstawilem fakty, ona sama dokonala zlego wyboru. nie bede na sile uszczesliwial ludzi.
Własnie tak jest, kobiety traktują seks jako formę "zapłaty". Zasłużyłeś, to dostaniesz, jeszcze pewnie z łaską. Zebyście tak chociaż minimum zaangazowania wykazały? Zainicjowały coś. A jeszcze zrób coś źle i się nie domysl. Brak seksu przez miesiąc. Za "karę". Byłem w takim związku i nie wiem czy chce mi się jeszcze angażować.;)
Mi też się odechciewa, kiedy czuję presję. Najgorzej wspominam seks w noc poślubną. Właśnie dlatego, że "teraz jest ten moment", "on tego ode mnie oczekuje", "nie mam wyjścia, tylko musi mi się chcieć"
Wyluzujcie trochę, panowie.
Nie kumam, za co otrzymałeś minusy, pewnie od tych wszystkich, co traktują seks jako zobowiązanie, nagrodę, karę itd. Masz w 100% rację, jeśli seks ma nie być zakończeniem udanej randki, to czym ma być? Jak go uprawiać, jeśli jedna strona go NIGDY nie inicjuje?
BTW ja na miejscu autora zacząłbym szukać nowego związku.
I wszyscy święci, piszę tak, żeby nie dostać kolejnego ostrzeżenia, jeśli twierdzicie, ze seks jest do niczego nie potrzebny, to po prostu nigdy go nie mieliście i nie wiecie co tracicie. Nie odbieram wam prawa do twierdzenia, że powinien się kończyć tylko i wyłącznie zapłodnieniem, a uprawiany być tylko w małżeństwie, ale wy mi nie wmawiajcie, że nie czerpanie z niego radości i przyjemnosci jest grzechem, jest niemoralne i fuj.
Dopóki razem go nie będziemy uprawiać nie musimy się zgadzać.
Ja nie zgadzam się z seksem jako zwieńczeniem randki. Bywa i tak, ale bywa też tak że po randce po prostu jestem zmęczony i chce iść spać, a ochotę na seks mam w zupełnie innym momencie i moja kobieta podchodzi do tego podobnie. Seks jest dobry Wtedy, kiedy dwie strony mają na to ochotę.
A co do kobiet traktujących seks jako nagrodę dla faceta - ja z takimi kontaktu nie otrzymuję. Albo obie strony mają ochotę i obie w jakiś sposób do tego dążą (chociaż czasem z inicjatywy jednej) albo ja też na niego nie mam ochoty. Seks w nagrodę to taki seks z litości- wolę znaleźć partnerkę, która to lubi i traktuje jako obustronną przyjemność. Tym bardziej, że biologicznie to jednak dla kobiet seks jest jeszcze bardziej przyjemny, niż dla mężczyzn.
w takim razie chodzisz na spotkania socjalne, a nie na randki.
oh dziekuje, czyli sa jeszcze fajni, niesfrustrowani seksualnie ludzie na swiecie! :)
Więc zrobiłeś to wszystko tylko po to, żeby zaruchać? Skoro to takie straszne, że musisz się wyżalić w internecie?
Ależ i Ty wyluzuj! Zastanów się, czy nie jest w Tobie zbyt dużo przekory. Dlaczego sytuacja "on bardzo chce"budzi w Tobie niechęć? Nie kochasz swojego faceta ? Zostaw go, a nie sprzedawaj swojego ciała w zamian za spełnienie przez faceta Twoich określonych życzeń. A Ty jak się czujesz, jeśli masz ochotę na seks a on jej nie ma ? Pewnie zaraz sobie myślisz - "on już mnie nie kocha !".
Wydaje mi się, że panie, które unikają seksu robią to przede wszystkim dlatego, że kochanek kiepski i seks zamiast sprawiać przyjemność jest nieprzyjemnym małżeńskim (lub partnerskim) obowiązkiem, a ich związek utrzymują inne argumenty.
Bardzo lubię seks z moim mężem, ale robię to nie dlatego, że byliśmy razem w kinie czy restauracji. Kochamy się kiedy oboje mamy ochotę, a nie wtedy kiedy "wypada".
Czy ty chłopie nie widzisz że ma bolca na boku. Jak jest zaspokajana to ciebie nie potrzebuje i ot cała tajemnica rozwiązana
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
cerebrumpalm [YAFUD.pl] | 30 Listopada, 2017 14:11
seks jest naturalnym zwienczeniem dobrej randki. mozna to wrecz traktowac jako weryfikacje czy udalo sie swojej damie zapewnic mily wieczor, podczas ktorego sukcesywnie roslo w niej pozadanie dla swojego wspolrandkowicza.