Kiedyś w lato wracałem z zakupów i chciałem przejść przez światła. Miałem czerwone dla pieszych ale kto by się tam przejmował... i nie zauważyłem JEDYNEGO samochodu jaki czekał na zielone - radiowozu. Brawo ja. Zrobiłem dwa kroki już na jezdni jak się zorientowałem, radiowóz już ruszał bo w końcu miał zielone ale policjant zatrzymał auto, uśmiechnął się, pomachał ręką oraz pokazał bym śmiało szedł. Odwzajemniłem uśmiech, również odmachałem i krzyknąłem głośno "Thank you officer!". No ale co kraj to obyczaj.
Trzeba było nie przyjmować. W sądzie byś wygrał.
Zdecydowanie się nie zorientował, że ma do czynienia z imigrantem, obyczaje by się radykalnie zmieniły...
Zasadnicze pytanie - za co był ten mandat?
Bo raczej nie za potrącenie. O odpowiedni powód do mandatu wcale nie jest zbyt trudno.
Dokładnie. Mógł np. przekroczyć prędkość, wtedy słowa staruszka nie byłyby za bardzo okolicznością łagodzącą. Nie jeżdżę samochodem, więc średnio się znam, ale nie słyszałam żeby ktoś za potrącenie dostał tylko mandat.
Nie mógł dostać za przekroczenie prędkości, jeżeli jej policjanci nie pomierzyli radarem, wideorejestratorem lub na miejscu nie było fotoradaru.
Poza tym, jeżeli pieszy dopiero co wszedł na jezdnię (zakładam, że był na przejściu) i był tylko poobijany, wtedy policjant ocenia, czy kończy sprawę mandatowo, czy zatrzymuje kierowcy prawo jazdy, a dalej decyzja należy do sądu. Jeżeli pieszy miałby coś uszkodzonego powyżej 7 dni - wchodzi prokurator.
Nie policjant decyduje czy sprawa kończy się mandatem czy sądem, tylko lekarz, jeżeli hospitalizacja trwa więcej niż 7 dni sprawa jest kierowana do sądu
Jest jeszcze coś takiego jak wtargnięcie na jezdnię.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Jaczuro | 185.216.48.* | 06 Listopada, 2017 15:34
Kiedyś w lato wracałem z zakupów i chciałem przejść przez światła. Miałem czerwone dla pieszych ale kto by się tam przejmował... i nie zauważyłem JEDYNEGO samochodu jaki czekał na zielone - radiowozu. Brawo ja. Zrobiłem dwa kroki już na jezdni jak się zorientowałem, radiowóz już ruszał bo w końcu miał zielone ale policjant zatrzymał auto, uśmiechnął się, pomachał ręką oraz pokazał bym śmiało szedł. Odwzajemniłem uśmiech, również odmachałem i krzyknąłem głośno "Thank you officer!". No ale co kraj to obyczaj.