Ja też się zaprzyjaźniłam z mamą mojego ówczesnego chłopaka tak bardzo, że mimo iż minęły lata od kiedy jej syn rzucił mnie dla innej (teraz są już po ślubie), a ja też mam kogoś innego, nadal się ze sobą widujemy. :) Co w tym złego? O ile były nie miesza w Waszych relacjach, nie nastawia członków rodziny przeciwko Tobie, to nie widzę problemu.
Udawaj, ze bardzo sie cieszysz na ich wizyte, pomagaj mamie w kuchni i dosyp mu czegos na przeczyszczenie, dyskretnie, po drodze do jadalni.
Moze podczas dlugich wizyt w toalecie, wpadnie mu do glowki, ze jest persona non grata u Ciebie w domu.
I co, tez przychodzisz do mamy swojego bylego z nowym partnerem na obiadki?
dramatyzujesz
Najwidoczniej nie pozostali przyjaciółmi, skoro dziewczynie to przeszkadza. A skoro tak, to on nie powinien przychodzić, a rodzice zapraszać go z partnerką. Co innego spotkanie się na mieście cie czy nawet na kawę. Ale takie zapraszanie do domu byłych swojej córki, jeśli - powtarzam - nie rozeszły się "za porozumieniem stron", uważam na dziwne i nie w porządku.
No chyba, że znali się też wcześniej. Tak też bywa, że chłopakiem córki zostaje np. syn dobrej koleżanki. Bez sensu wtedy zrywać kontakt przez ich przygodę.
Przyjaźnie z członkami rodziny ex są tylko po to, żeby mieszać i starać się trzymać kontrolę nad życiem ex nawet jak on/a tego nie chce. Rodzice skrajnie nielojalni
Wtedy kontakt nalezaloby rozluznic. A jesli ktos uwaza, ze nie ma potrzeby, to nalezy sobie zadac pytanie. Kto jest dla mnie wazniejszy, corka, czy kolezanka?
Rozstajesz sie z kobieta i nie chcesz jej widziec w najblizszej przyszlosci. A Twoja mama zaprasza ja do domu na obiad z jej nowym chlopakiem. Mieszkasz z rodzicami. Co robisz?
Zawsze ważniejsza jest ta osoba, która nie stawia przed takim wyborem tylko potrafi uszanować fakt, że każdy ma prawo się widywać ż kim chce. Nie pcha się po prostu do cudzych konfliktów.
Też uważam, że jest to przegięcie przegięć i szczyt szczytów. Jak trzeba być nieczułym rodzicem, żeby coś takiego robić własnemu dziecku? To nie jest ich syn i nigdy nie był. Był jedynie przelotnym i mało konsekwentnym kandydatem na zięcia.
Nigdzie nie jest napisane, że autorka mieszka z rodzicami.
Otoz to. To jest zdrada ze strony rodzicow tej dziewczyny i nielojalnosc wobec niej.
Cala reszta tutaj ma taki kregoslup moralny, ze hej. Byle tylko mnie bylo dobrze.
Sposob pisania yafuda. Nastolatkowie sa na swoim punkcie bardzo wyczuleni, bo nie maja zbudowanej jeszcze doroslej osobowosci. Dlatego napisala JA, drukowanymi. Takze raczej mieszka z rodzicami. Inaczej jej reakcja nie bylaby tak gwaltowna.
Moge sie mylic oczywiscie, ale tak mniemam. Zaluje, ze tak rzadko autorzy yafudow wypowiadaja sie.
Aha i jeszcze jedna rzecz. Uwazasz, ze to co robisz jest w porzadku? Jak musi sie czuc, zona Twojego bylego chlopaka, jak plotkujesz z jej tesciowa? Przez Ciebie, tesciowa moze ja traktowac gorzej, bo Ciebie lubi bardziej. Miej troche taktu i przestan sie z ta kobieta spotykac. Kiedys natkniesz sie na zone bylego w domu tesciowej i poczujesz ta niezreczna sytuacje.
Mam wrażenie, że tobie w dzieciństwie czegoś dosypywali, chyba jad, który w tobie został i musisz go regularnie wypluwać...
Wszyscy tu jadą na rodziców autorki (no, prawie wszyscy...), a może zwyczajnie to autorka jest tak beznadziejna, że jej rodzice wolą spędzać czas w towarzystwie kogoś innego, choć niespokrewnionego? Dlatego, autorko, zamiast tupać nóżką i pokrzykiwać: "JA!JA powinnam być najważniejsza!!"- zastanów się, dlaczego Twój były w ciągu kilku lat (a może kilku miesięcy??) wyrobił sobie lepsze kontakty z twoimi rodzicami, niż ty przez całe swoje życie?
PS. Kod z obrazka: KUTS
Czlowieku, odczep sie ode mnie. Czego Ty chcesz? Przyczepiles sie jak menda i chodzisz za mna jak nienormalny.
Jesli jest beznadziejna, to stoja za tym rodzice. To oni ja wychowali. Wiec idac tym tropem, sa tak beznadziejni jak ona.
Rzucił Cię dla innej, z którą później się ożenił, więc ty w ramach zemstewki od lat utrzymujesz kontakt z jego matką? LOL, powódź się z porażką i przestań babrać się w przeszłości... Nikomu taka sytuacja nie służy.
Mnie zawsze śmieszy jak ktoś dobiera mi znajomych, bo taka znajomość wygląda im "dziwnie", albo nie wypada. Dawno przestałem patrzeć na to co inny "myślą", czy co o mnie mówią, najcześciej sami mają więcej za kołnierzem niż ja.
Poza tym piszę z doświadczenia, jak rodzice Twojej drugiej połówki są po Twojej stronie - rzuć ją, im wcześniej tym lepiej.
Jeśli jej nie odpowiada niech nie wyprowadzi... To rodziców dom i ich sprawa kogo zapraszają do domu. Będą zrywać kontakt bo córusia chce?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
iwonka1207 | 83.24.62.* | 26 Października, 2017 23:10
Najwidoczniej nie pozostali przyjaciółmi, skoro dziewczynie to przeszkadza. A skoro tak, to on nie powinien przychodzić, a rodzice zapraszać go z partnerką. Co innego spotkanie się na mieście cie czy nawet na kawę. Ale takie zapraszanie do domu byłych swojej córki, jeśli - powtarzam - nie rozeszły się "za porozumieniem stron", uważam na dziwne i nie w porządku.