To chyba dobrze, że zareagował. Nie wiem, jak znalazła się tam ta mała dziewczynka bez rodziców, ważne też ile miała lat, ale mniejsza z tym.
Psy podobno takie "mądre". Sam mam psa i jak spacerujemy bez smyczy, to nie wbiega w nadjeżdżające auto. Chyba że ten pies z YAFUDa to jakaś dzicz.
Myślę, że rodzice dziewczynki rozpaczaliby za nią bardziej niż kolega Autora za psem. W końcu to ich dziecko.
Że co? Skąd to założenie, że właściciel psa będzie mniej rozpaczal za swoim sierściuchowatym przyjacielem, tylko dlatego że na szali była śmierć jakiegoś obcego dzieciaka? Obowiązkiem rodziców jest pilnować dzieciaka i to oni się powinni o nie martwić.
Po mnie śmierć obcego dzieciaka by spłynęła, ale gdyby ktoś zabił mojego psa, to by to było moją osobistą tragedią. To tak, jakby ktoś ci zabił członka rodziny.
Jasne, bo obce dziecko to przecież nie twoje zmartwienie, to tylko taka rzecz o którą powinni się martwić rodzice. Mając takie podejście, po co wyciągać dzieci z patologicznych rodzin? Po co robić domy dziecka, czy rodziny zastępcze? Jak rodzice się bachorami nie zajmują to ich problem.
Coz, niektorzy cenia sobie bardziej zycie zwierzaka niz drugiego czlowieka. I nie wiem czy to byl taki "siersciuchowaty przyjaciel"skoro gosciu nie potrafil znalezc kilkunastu minut na wyjscie z psem i wyreczyl sie kolega, i skoro nie potafil go porzadnie wychowac tak zeby mozna bylo z nim normalnie pojsc na spacer. Mogl rowniez ostrzec kolege, ze pies ma tendencje do takich glupich zachowan, wtedy tamten by go lepiej pilnowal.
Coz, niektorzy cenia sobie bardziej zycie zwierzaka niz drugiego czlowieka. A "siersciuchowaty przyjaciel"zostal zle wychowany i wyslany na spacer z gosciem, ktory najwyrazniej nie wiedzial jak ten pies sie zachowuje. Nie dosc, ze wlasciciel nie potrafil znalezc kilkunastu minut zeby wyjsc z psem i wyreczyl sie kolega, to jeszcze nie raczyl go poinformowac ze zwierzak odwala takie rzeczy. I jeszcze pewnie bedzie mial pretensje, ze nie upilnowal.
Nie rozumiesz, ze jak opiekujesz sie zywa istota, to ona jest dla Ciebie najwazniejsza? Milosc nie jest sprawiedliwa. Jak mieszkasz z psem i nikim innym, to on jest dla Ciebie najblizsza osoba i kochasz go jak czlowieka. I jak dajesz pod opieke swojego psa komus, to ten ktos zaobowiazuje sie do odpowiedzialnej opieki nad nim. Proste. Jak masz pod opieka dziecko, to ono jest dla Ciebie najwazniejsze i jak innemu stanie sie krzywda, to nie zostawiasz swojego na pastwe losu.
Chrzanisz. Jak masz juz kogos pod opieka, to jestws za nie odpoqiedzialne. I nie zajmujesz sie innym. Proste.
A dla wlasciciela psa, to pies mogl byc najblizsza osoba.
Idąc tym tropem, skoro rodzice oddają pod opiekę dziecko, bo np. są w pracy, to znaczy, że nie kochają dziecka i na pewno nie przejmą się tym, gdy dziecku się coś stanie, bo osoba, która się nim opiekowała, postanowiła, no nie wiem, pomóc jakiejś staruszce, a dziecko olala. No bo czy kochają to dziecko, skoro nie znaleźli kilku minut, by się zająć dzieckiem?
Ekran - zapomniałeś napisać o głodujących dzieciach w Afryce! Jeszcze o tym napisz, bo inaczej twój wywód nie ma sensu.
Ogarnijcie się. Dziecko nie zostało potrącone, a autor olal istotę, za którą był w tej chwili odpowiedzialny. Poza tym uwielbiam to wartościowanie. To założenie, że właściciel psa nie cierpi po jego stracie, bo przecież jakiś dzieciak przeżył. Dzieciak, któremu nic się nie stało, bo przecież tamto auto go nawet nie drasnęło. A autor to frajer i tyle. Nigdy bym mu niczego nie powierzyła, bo jak widać, głupi spacer z psem go przerósł.
W 100% zgadzam się z Pani_Harmonia.
Ktores z was zauwazylo, ze 'pies sie wyrwal'? Gosciu trzymal smycz, ale psa cos zainteresowalo i szarpnal na tyle mocno, ze chlopak smycz puscil. Psa nigdy nie wyprowadzaliscie? Jak pies moich dziadkow pociagnal kiedys za kotem, to blizne na brodzie mam do dzisiaj, po zaryciu ryjem w beton. I tez nie dalo sie go utrzymac.
Zawsze wiedziałam, że faceci nie mają podzielnej uwagi, ale nie, że do tego stopnia. Co będzie kiedy będziesz miał własne dzieci??? Jedno, to w porządku, a już przy drugim nie dasz sobie rady??
Po tych komentarzach widać wyraźnie, jak głupie jest teraz społeczeństwo.
Po pierwsze: jak już ktoś wspomniał, pies się WYRWAŁ. Autor go specjalnie pod auto nie wpychał.
Po drugie: NIE DA SIĘ przewidzieć, kiedy psu coś odbije i zachowa się inaczej niż zwykle. Autor nie mógł wiedzieć, że pies coś odwali, kiedy podejdzie z nim do dziecka.
Po trzecie: autor zachował się prawidłowo, bo podszedł do dziecka, któremu coś mogło się stać. W chwili, w której podchodził, miał psa obok, na smyczy, nie zostawił go, żeby zająć się dzieckiem. Błędu więc nie popełnił. Jeśli pies był duży i silny, to autor jak najbardziej miał prawo go nie utrzymać. Jeśli wy przeszlibyście obok takiego dziecka obojętnie to gratuluję - już wiem, skąd się bierze ta znieczulica, o której się tyle mówi.
Po czwarte: fakt, że autor wyszedł na spacer z psem kolegi, nie oznacza, że kolega się psem nie zajmuje. Co to w ogóle za durne wnioski? Kolega mógł jechać na delegację, na pogrzeb, może mu właśnie żona rodzi, skąd wy to macie wiedzieć? Ano nie wiecie, ale wasza racja najważniejsza, bo przecież wy po 4 zdaniach przeczytanych w Internecie jesteście w stanie napisać całą biografię danego użytkownika, jego rodziny, znajomych i papugi sąsiadki.
Ludzie to debile.
A odnosząc się już do samego yafuda - osobiście bym zrozumiał. Zawinił zarówno człowiek, jak i pies. Człowiek chciał dobrze, pies to tylko zwierzę, żadnego z nich w tej sytuacji nie należy winić.
Niestety, takie sytuacje się zdarzają, a ludzie, którzy myślą, że to dotyczy wszystkich, ale nie ich, bardzo się mylą.
Dlaczego akurat on był ważniejszy a nie człowiek?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Tajemniczy_Masturbator [YAFUD.pl] | 05 Sierpnia, 2017 18:48
Ktores z was zauwazylo, ze 'pies sie wyrwal'? Gosciu trzymal smycz, ale psa cos zainteresowalo i szarpnal na tyle mocno, ze chlopak smycz puscil. Psa nigdy nie wyprowadzaliscie? Jak pies moich dziadkow pociagnal kiedys za kotem, to blizne na brodzie mam do dzisiaj, po zaryciu ryjem w beton. I tez nie dalo sie go utrzymac.