Fajne masz przyzwyczajenie
Nie byłoby prościej przygarnąć kota ze schroniska? Mniej bałaganu, 0 myszy i świetny przyjaciel na wiele lat.
Aż mi się śniadanie cofnęło... Ygh...
Miec tylko nadzieję, ze mycha nie chorowala na nic paskudnego i zarazliwego
myszy często bywają nosiecielami boreliozy - od nich zarażają się m.in. kleszcze
Szczerze, należało się. Są pułapki które tylko łapią myszy, a nie takie średniowieczne barbarzyństwo.
O fuj!!!CYGANECZKA ma rację kotek załatwił by sprawę.
Pewnie, weź ze schroniska kota, nieważne, czy Cię na niego stać (odrobaczanie, karma, leczenie, zabawki i akcesoria), nieważne, czy pasuje Ci koci towarzysz, czy masz czas i ochotę się nim zajmować i przede wszystkim warunki... Weź sobie kota ze schroniska, który może być po przejściach i mieć spore odchyły, bo kto by tam kupował pułapki i żywołapki :) PS. nie każdy kot to łowca
Kot, po prostu, jest najłatwiejszym rozwiązaniem. Polecam kotkę - te ze schroniska są wysterylizowane i kotki częściej są łowne (szczególnie gdy kiedyś miały młode). Sam zapach kota też odstrasza myszy, szczury, kuny i inne szkodniki, nawet gdy kot to leniwa, łasząca się klucha. Odrobaczanie nie jest drogie, dachowce nie potrzebują drogiej, wyszukanej karmy. Przegotowane mięso spokojnie się nada + sucha karma. Nie jest droga. Zabawki można zrobić samemu za grosze a z akcesoriów kot potrzebuje... drapak i kocyk na swoje legowisko. Drapak to kwestia ok. 10 zł później zdarty sznurek można doklejać samemu. Ach, no i kuweta. Plastikowe pudełko + gazety pod nie (nie, nie trzeba kupować "specjalnych"kuwet za 100 zł lub więcej) i piasek. Piasek to kwestia max 30 zł na miesiąc bądź dłużej, a łopatka do kuwety to kilka zł, jedna na lata.
Mając kota i psa oraz patrząc na koszty utrzymania np. chomika, kawi czy innego gryzonia albo żółwia to dachowy kot jest najtańszy w utrzymaniu.
Zdajesz sobie jak wali z kuwety, jeśli używasz piasku a nie żwirku? W żwirek jak kot nasiusia, to możesz wybrać grudkę łopatką i wyrzucić, jak nasika do piasku to trzeba wywalić cały. Karma z supermarketu to żadna karma, naprawdę to się nie nadaje jako pełnowartościowy posiłek, ale fakt, niejeden burek żyje na tym szczęśliwie. Kot to nie jest najprostsze rozwiązanie, wymaga opieki. Mam 2 koty a mimo to mamy myszy pod podłogą i w piwnicy :) Chomik mnie kosztował paczkę karmy na miesiąc, bo owoce i warzywa zawsze w domu są. A kot? Jutro mam kolejną wizytę na zastrzyk odrobaczający - tabletka 15 zł + 2 zastrzyki każdy po 20zł, bo najprawdopodobniej ma tasiemca. Oprócz tego obroże na pchły, ale działają tylko te za 90zł lub krople za ok 30zł co miesiąc. Wracając do odrobaczania, to koty wychodzące na dwór powinniśmy odrobaczać co miesiąc. Kolejny argument: koty gubią futro, nie każdy to lubi. Chodzą też po meblach i miewają trudne charaktery, np. dopominając się jeść o 4 rano. Przyjęcie zwierzaka pod dach musi być przemyślaną decyzją, a nie sposobem na deratyzację. Może niech kupią węża? One jedzą myszy
Ludzi tez jedza. Waz nie jest dobrym pomyslem, zeby sobie pelzal po mieszkaniu i polowal na myszy. Weze sa niebezpieczne.
Ale co do kota, masz oczywiscie racje. Jakby postawic Twojego kota i tego ktory karmi byle czym, od razu widac roznice. Przede wszystkim, im wieksze zwierze tym wiekszy wydatek. Jedzenie + weterynarz.
A dajcie spokój tym kotom,wężom itd.Jak się ma zwierzaka to wiadomo,że trzeba o niego dbać a to się wiąże z kosztami.Zamówić deratyzacje i tyle,ewentualnie polubić myszy i po problemie!!!
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Cyganeczka [YAFUD.pl] | 26 Lipca, 2017 10:57
Nie byłoby prościej przygarnąć kota ze schroniska? Mniej bałaganu, 0 myszy i świetny przyjaciel na wiele lat.