Mnie też irytuje jak ktoś mlaska lub siorbie,więc wiem jak się czujesz. Współczuję :(
Ja na twoim miejscu po prostu bym go upomniał, przecież to jest aż niekulturalne.
Słuchawki i muzyka, pracowałam z siedmioma facetami w jednym pokoju, przekrój udźwiękowienia był ekstremalny
Zapytaj go czy słyszał o zabójstwach rytualnych ?
Doskonale Cie rozumiem. Takiego to bym krzesłem przez ryj.
Mam też nadzieję takiego jaskiniowca u siebie w biurze. Nie jeden horror by można było nakręcić z moich myśli na jej temat.
Jest na to lekarstwo - Maść na ból Du*y.
Lecz się.
Mizofonia... Internet wciaz zaskakuje. Zastanawia mnie, czy jest jeszcze jakis aspekt zycia na ktore nie wynaleziono jeszcze schorzenia. Juz nie wystarczy stwierdzic:
"wkurza mnie to i to"
Teraz to juz:
-cierpie na
-mam taka przypadlosc
-rzadkie schorzenie
Piszac ten komentarz siedze na kiblu i cierpie na taka dolegliwosc, ze co jakis czas dziwna nieprzyjemna substancja opuszcza moje ciało. Gdzie sie zglosic? Da sie wyleczyc? Kiedy dostane oficjalny papier o niepelnosprawnosci i jakis dodatkowy hajs przez moja wyjatkowa przypadlosc znacznie kradnaca moj czas i utrudniajaca zycie?
Taaa... jak sie uprzemy, to wszyscy na cos cierpimy. Nie ma ludzi zdrowych, sa tylko niezdiagnozowani.
A moze wyszukiwanie sobie chorob, zamiast panowac nad soba, to zwyczajna hipochondria?
Widzę że niektórzy mają ból dupy straszny o tą moją krótką historię. Szczerze wam życzę abyście sami doświadczyli czegoś takiego kiedy określony dźwięk sprawia że przez całe ciało przechodzą wam ciarki (nieprzyjemne), niemal was paraliżuje i nie potraficie o niczym innym myśleć tylko o tym jak nienawidzicie tego dźwięku, a osobę która te dźwięki wydaje najchętniej byście zamordowali.
I to nie jest tak że mnie to wkurza, wkurza mnie wiele rzeczy ale z nimi potrafię sobie poradzić, słowo "cierpię"jest tu jak najbardziej wskazane bo to niemal ból. Chciałbym się tego pozbyć ale niestety nie ma takiej możliwości.
PS. panuję nad sobą bardziej niż każdy w moim otoczeniu właśnie dzięki takiemu niemiłemu treningowi.
Przepraszam - jesteś wielki. Panujesz nad emocjami bardziej od innych i cierpisz bardziej od innych, ale czy brałeś pod uwagę, że może po prostu rurki za bardzo uciskają ci c*pkę?
XD Dzięki, poprawiłeś mi humor. Nic tylko potwierdzasz że z niektórymi nie można normalnie porozmawiać bo od razu stwierdzą że jest się małą, płaczliwą c*pką bo jesteś inny i masz jakieś słabości do których nie wstydzisz się przyznać. Sam pewnie jesteś napakowanym sterydami koksem który codziennie jest na siłowni i jest tak menski że twoje jaja mają jaja, co? XD
Jesteś inny i masz słabości, ale to jest twoją siłą więc nie pozwól by te słabości stały się twoją słabością!
Teraz masz tutaj także uwagę innych, współczujących ci ludzi. Za każdym razem gdy odświeżysz stronę sobaczysz nowy komentarz - nowy komentarz o Tobie, który utwierdzi cię w słuszności Twojego cierpienia.
Też cierpię na mizofonię, potwierdzam, to jest okropne. Jak normalnie jestem cierpliwa, tak istnieją dźwięki, które potrafią rozwalić całe moje skupienie, wszystkie myśli skupiają się na tym jak bardzo chce żeby to się w końcu skończyło, nie mogę się na niczym innym skoncentrować, z nerwów chce mi się plakac.
A zachowanie kolegi jest zwyczajnie niekulturalne. Niestety upominanie go może nie pomoc, bo sporo ludzi żyje według zasady "mogę być świnią, bo tak mi się podoba, a nikt mi nie będzie mówił jak mam żyć".
Co Ty bredzisz? Slabosc jest sila? Slabosc to slabosc. Skoro nie moze nic z tym zrobic i utrudnia mu to tak zycie, ze jest na skraju histerii, to jest slabosc, a nie zadna sila!! Zasada niesprzecznosci sie klania!
Kup sobie dobrą nagrywajkę cyfrową, z mikrofonem kierunkowym, nagraj odgłosy, które cię denerwują i odtwarzaj je z lubością na full. Demonstrację warto ubogacić o histeryczny śmiech i kulanie się po wykładzinie. Czuwaj!
Kazdy czlowiek ma slabosci. Ale uwazasz za calkowicie normalne, ze dorosly mezczyzna dostaje histerii jak slyszy mlaskanie?
Tak jak pisalam, kazdy czlowiek ma jakies slabosci, ale roztkliwianie sie nad soba, liczenie ze internauci zaczna Ci wspolczuc jest juz mocno niepokajace. Stad dostales takie dosadne komentarze. Nie dziw sie, bo nie liczyles chyba ze w sieci znajdziesz wylacznie wspolczujacych Twojej niedoli?
Bylas u psychiatry, badz neurologa? Pytam powaznie, bo jesli pewne dzwieki wywoluja u Ciebie rodzaj histerii i tracisz panowanie nad soba, to moga to byc zaburzenia w pracy organizmu, a konkretnie neuronowe. Zaburzenia leczy sie, a nie chwali sie nimi.
Oj sobaczy, sobaczy.
uwaga, podaje proste rozwiazanie - sluchawki. robisz "w pokoju", a nie na froncie, wiec nie musisz nasluchiwac wciaz czy klient nie przyszedl. sluchawki, muzyczka i tyle.
przeciez akurat sluch jest prostym zmyslem do zablokowania. serio nie wpadlas na to ze zamiast plakac, dekoncentrowac sie i powtarzac sobie jakies mantry, mozesz zatkac sobie po prostu uszy?
Ale wiesz, że jakbyś naprawdę to miał, to byś nie życzył tego nawet wrogowi?
Też nie lubię, jak ktoś przy mnie mlaszcze, mizofonią tego mi jeszcze nikt nie nazwał.
Człowieku! Życie mi uratowałeś! Myślałam, że tylko ja tak mam, że dostaję szału w skutek w.w. dźwięków! Uff.. Przynajmniej nie jestem sama
Mlask, mlask
Autor nie zamiescil historii zeby sie chwalic dolegliwoscia, nie liczy tez na wspolczucie. Opisal po prostu YAFUD. Naprawde nie widze potrzeby gnojenia i wyzywania innych na kazdym kroku, wyluzujcie.
Mizofonia to nie jest po prostu nielubienie jakiegoś dźwięku, sama to mam i pewnych dźwięków nie lubię, ale mogę je znieść, a od pewnych dostaję stopniowo prawie histerii. Jedyne co można kontrolować to to że nie będzie tego po tobie widać, nie pozbędziesz się tego co czujesz. A czujesz że zaraz wyskoczysz z siekierą i zamordujesz tego cholernego cygana, który gra na tym cholernym akordeonie, albo oszalejesz. A przy muzyce ciężko mi się skupić, więc nie wiem jak miałabym pracować przez rok słuchając jej bez przerwy.
Oksymoron. Silna slabosc. Cos na zasadzie "ogien krzepnie blask ciemnieje"
Takie podwijanie ogona w systuacji kiedy ktoś kompletnie uprzykrza życie do niczego dobrego nie prowadzi. Może skończyć się nerwami a już na pewno problemami z pracą i klasycznym ''awans przerósł pracownika''. Są przecież sposoby radzenia sobie z upierdliwcami. Grzeczność wymaga, żeby zacząć od tych najdelikatniejszych i w miarę kulturalnych, ale jeśli to nie poskutkuje, to walić grzeczność.
xD
w takim razie stara, dobra wata do uszu. lub zatyczki. serio, jakim cudem na to nie wpadacie? czy ta cala mizofonia to zaburzenie neurologiczne i w jakim stopniu uposladza?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
vurp | 83.30.40.* | 25 Lipca, 2017 11:00
Mnie też irytuje jak ktoś mlaska lub siorbie,więc wiem jak się czujesz. Współczuję :(
Orion [YAFUD.pl] | 25 Lipca, 2017 11:15
Ja na twoim miejscu po prostu bym go upomniał, przecież to jest aż niekulturalne.