Oczywiście, bo nie ma wyjątkowych sytuacji, ani ludzi których nie stać na samochód. A specjalne traktowanie ciężarnych przez społeczeństwo powinno polegać na kopaniu ich w dupę by się wzięły do roboty zamiast się użalać. Tfu!
Jak czytam Twoje komentarze to jestem w szoku. Wiesz dlaczego? Jak mozna byc tak podlym wobec drugiego czlowieka, a w dodatku wobec kobiety w ciazy? Nie wstyd Ci? Po to jest komunikacja miejska, zeby z niej korzystac. Osobie niepelnosprawnej, ze zlamana noga, zmeczonej, starszej, tez powiesz zeby samochod sobie kupili, a nie stekali?
Wstyd, ze Ziemia nosi takich ludzi i w dodatku mezczyzn.
Aha, a co do miejsc oznaczonych, q autobusach jest to oczywiste, bo takie miejsca sa zaraz przy drzwiach, ale w pociagach, czy metrze, takie miejsca nie sa co chwile. Kobieta musialaby przejsc moze przejsc kawal drogi zanim znalazlaby takie oznaczenie, a w trakcie, pojazd moze ruszyc, a kobieta przewrocic sie.
Jak mozesz pomoc, to pomoz drugiemu czlowiekowi, a jak nie chcesz pomagac, to lepiej zamilcz.
A tak btw, kazdy wybiera sobie awatar, jaki mu sie podoba (i jaki w gruncie rzeczy go odzwierciedla). Ty wybrales obrazek swini.
Pierwsze komentarze poniżej poziomu, mamusia na pewno byłaby dumna.
widze ze samochodzik sponsoruja rodzice. przeciez to tylko cena, a OC, a paliwo, a naprawy, a garazowanie? jak widac nadopiekunczosc prowadzi do mentalnego kalctwa - mamusia i tatus oplacaja i podstawiaja samochod pod nos, a rozpieszczony bachor mysli tak wyglada rzeczywistosc. rodzice apeluje nie chowajcie swoich dzieci pod kloszem, bo potem wyrasta takie cos co by ciezarnej miejsce zajelo bedac przy tym dumnym ze swojego sprytu. koles jest tak odrealniony ze mysli ze miejsca dla ciezarnych sa zawsze wolne i przyszla matka moze sobie spokojnie usiasc. serio! tak napisal. zalosne, mocium panie.
Dajcie spokój, "Areq"to albo troll albo kretynów - w obu przypadkach nie ma sensu komentować jego wpisów.
Co do sytuacji, sama jestem w zaawansowanej ciąży i nieraz stałam w długiej kolejce z kilkoma rzeczami w koszyku, a nikt nie przepuścił. Nie czułam się źle fizycznie, jedynie świadomość, że nikomu z tych pięciu-sześciu osób nie przyszło do głowy zaproponować ustąpienia miejsca w kolejce bolała. A gówniarom pokazałabym środkowy palec i z uśmiechem stała, starając się nie pokazać, że mnie ich zachowanie dotknęło.
No pokazanie im środkowego palca już pokazuje, że ich zachowanie cię dotknęło. :P
slaby i wolny ginie :)
Przepraszam, ale kolejka to trochę inna sytuacja niż publiczny środek transportu i dziwne to porównywać. Obecnie w ciąży nie jestem, ale mam dwie za sobą i też zdarzało mi się zarówno stać w autobusie, jak i kolejce w sklepie. O ile w pierwszy przypadku uważam za paskudne, że czasem nikt nie chciał zwolnić mi miejsca, to dlaczego miałoby mnie boleć, że ktoś zwalnia swoje miejsce w kolejce, bo stoi za nim kobieta w ciąży? Autobus to miejsce w pewnym sensie dla ciężarnej niebezpieczne - można upaść na zakręcie, zrobić sobie krzywdę, zasłabnąć, jeśli jest duszno, a dla osoby zdrowej, młodej, która nie nosi ciężkiego brzucha, na który trzeba uważać, nie ma różnicy czy dotrze do celu na stojąco czy na siedząco. Więc tak, tam kultura nakazuje zwolnić miejsce osobie bardziej potrzebującej (czy to ciężarnej, starszej czy niepełnosprawnej). Ale kolejka, serio? Może jestem dziwna, ale nigdy nie spotkałam się z sytuacją, żeby ktoś miał przepuszczać w kolejce w sklepie kobietę w ciąży. Ani mnie nigdy nie przepuszczono, ani ja nigdy nie byłam uczona, by to robić. Ok, jeśli ciężarna ma dwa przedmioty w ręku, kolejka jest bardzo długa i osoby przed nią są uzbrojone w wypchane po brzegi koszyki z zakupami, to nasuwa się samo, że wypada ciężarną przepuścić, by nie stała w kolejce Bóg wie ile i się nie męczyła. Ale jeśli sama ma pełny koszyk i znajduje się w miejscu pełnym ludzi, gdzie jest zupełnie bezpieczna i krzywda jej się nie stanie, jak w takim autobusie chociażby? To już nie jest liczenie na ludzki odruch czy kulturalne zachowanie, tylko "zejdźcie mi z drogi, jezdem w cionży, wszystko mi się należy!".
Dwa razy byłam w ciąży i ani za pierwszym, ani za drugim nie czułam się jak święta krowa. Zwłaszcza gdy czułam się dobrze fizycznie, wtedy mi nawet przez myśl nie przeszło, że ktoś mógłby mi zwalniać miejsce w kolejce w sklepie.
Pieknie... nazywasz ciezarna swieta krowa... a sama w ciazy bylas. To prawda, ze nikt Cie nie nauczyl, a szkoda. Ja w ciazy nigdy nie byla i nie jestem, a zawsze jak widze za soba w kolejce kobiete w ciazy, przepuszczam ja. I nie wazne ile ma w koszyku, jest w ciazy. Ma w sobie dziecko, ktore troche wazy, nie jest to normalny stan, bo obciaza kregoslup i stac jest jej na pewno trudniej, niz mnie. Z reszta, przepuszczam tez ludzi, nie w ciazy, jak maja malo zakupow, a ja wiecej. Mezczyzn rowniez. Ja rowniez czesto jestem przepuszczana, jak mam np jedna rzecz. To kwestia kultury osobistej, dobrego wychowania i empatii przede wszystkim. Po prostu, jak ktos ma gorzej niz my, a pomoc mozemy, choc w najdrobniejszy sposob, to pomagamy. I nawet jesli wiele to danej osobie nie pomoze, to zapewniam Cie, ze przynajmniej poprawisz jej humor. Badz ludzka, skoro jestes czlowiekiem.
Ok, przesadziłam, to rzeczywiście jest jakaś reakcja na takie zachowanie. Chodziło mi trochę o jakąś nauczkę dla nich, a do takiego typu osób raczej nie dociera kulturalne zwrócenie uwagi.
Po pierwsze, jeśli czytałaś ze zrozumieniem, to zapewne zauważyłaś, że wcale nie rościłam sobie prawa do przepuszczania mnie. Po prostu zrobiło mi się zwyczajnie przykro, że stoję z trzema rzeczami w koszyku (niezbędnymi, nie mogłam sobie wyjść i przyjść później), z wielkim brzuchem, przede mną kilka dorosłych osób z wypełnionymi koszykami i nikt nawet nie zapytał czy ustąpić mi miejsca. Zwłaszcza, że to nie pierwszy raz. A co do różnicy, to owszem, w autobusie jest bardziej niebezpiecznie, ale w wielu sklepach (np. w Rossmannie) ciężarne mają pierwszeństwo. W kolejce tez może zrobić się słabo, a nie zawsze znajdzie się "chętny"do tego, by złapać i uchronić przed upadkiem.
Ale wy jesteście głupie, święte krowy to mało powiedziane. Kobieta w ciązy nie zawsze źle się czuje, a jeśli ma gorszy dzień, to czy nie mogłaby najzwyczajniej w świecie POPROSIĆ o ustąpienie miejsca? W kolejce, w komunikacji miejskiej? Ja nigdy nie zdecydowałabym się na dziecko, gdybym nie miała auta albo wsparcia bliskich, którzy wyręczyliby mnie, gdybym gorzej się czuła, ale mimo wszystko nie odmówiłabym ciężarnej, gdyby tylko otworzyła gębę.Bo jakoś nie widzicie przeszkód do klepania w klawiaturę o tym, że ktoś nie ma oczu dookoła głowy i że nie myśli o tym kiedy nadarzy się sytuacja, zeby wam pomóc... "przepraszam, proszę, dziękuję"- to nie boli. A co do Rossmanna, kiedyś wstrętny ogr przepchnął mnie swoim zapoconym cielskiem z okrzykiem 'JA JESTEM CIĘŻARNA MI SIĘ NALEŻY!!!"i wbiegła na początek kolejki... Czy naprawdę nie można znaleźć złotego środka pomiędzy milczeniem a darciem mordy? Eh...
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2017-05-30 21:58:57 [Powód:Obrażanie innych użytkowników serwisu]
geezus, jaki bulwers. laski w ciazy maja pierszenstwo, bo to one hoduja wlasnie ludka, ktory bedzie pracowal na nasza emeryture. proste?
Przykro, bo nikt nie ustąpił Ci miejsca, mimo że tego nie potrzebowałaś? Przepraszam, nie kupuję takiego wyjaśnienia. Mnie zawsze uczono, że ciąża to nie choroba i w taki też sposób przebyłam obie ciąże, w których byłam. Nie umarłam, dzieci też zdrowe. Ludzie w kolejce nie mają oczu z tyłu głowy swoją drogą i mogą nie widzieć, że stoi za nimi kobieta w ciąży. Jeśli jest taka potrzeba, wystarczy poprosić, powiedzieć o ciąży, złym samopoczuciu, czymkolwiek, co może doskwierać, a nie spodziewać się nadskakiwania z samego tytułu odmiennego stanu, bo to jest właśnie robienie z siebie świętej krowy. Fajnie, jeśli ktoś wyjdzie przed szereg i zwolni to miejsce w kolejce, super z jego strony, ale o ile w autobusie z oczywistych powodów można tego wymagać i oburzać się, że ktoś miejsca nie ustąpił, to w kolejce w sklepie powodów ku temu nie ma i myślenie "jak oni śmieli mnie nie przepuścić w kolejce, przecież w ciąży jestem!"jest chore. Chyba że się poprosi, a ktoś uda, że nie słyszał, ofuknie czy w inny sposób odmówi tego ustąpienia miejsca, wtedy faktycznie może zrobić się przykro. Ale liczenie, że wszyscy wokół będą patrzeć na Twój stan, myśleć o Tobie, Twoim samopoczuciu, ustępowaniu Ci miejsc w kolejce czy w innych miejscach, w których ustępowaniu ciężarnym nie weszło ludziom w nawyk, to straszna naiwność. Niestety innych Twoja ciąza nie obchodzi.
Przywileje z racji ciąży - owszem, ale ze zdrowym rozsądkiem, kiedy są ku temu przesłanki. A jeśli chce się czegoś ponad przyjęte normy kultury, wystarczy użyć aparatu mowy.
O, naucz się czytać ze zrozumieniem.
Widze, ze nie zrozumialas , co napisalam, wiec przeczytaj raz jeszcze, bo nie bede sie powtarzac tak jak Ty.
Ale nie rozumiesz tego co napisalam, zapewne z jednego waznego wzgledu- nie jestes w stanie pojac, jak mozna pomyslec o jakims nieznajomym milo i ulatwic mu sytuacje w ktprej sie znajduje. To po prostu czlowieczenstwo. Sprobuj kiedys zachowac sie jak czlowiek i widziec cos wiecej niz czubek wlasnego nosa. To nie boli i nic nie kosztuje.
z ciążą jak z okresem. każda kobieta przechodzi lepiej albo gorzej. najwięcej pyszczą się te, które czują się dobrze i nie wyobrażają sobie, że inna kobieta może mieć problemy. i tu jest cały ambaras. w kobiecych kwestiach mniej zrozumienia dla kobiet mają same kobiety niż mężczyźni.
To ty nie rozumiesz. To miłe, że przepuścisz babkę w ciąży, ale najpierw musisz ją ZOBACZYĆ. Nie wiem jak ty, ale ja nie mam nawyku rozglądania się dookoła podczas stania w kolejce czy podróży komunikacją miejską. Jak ktoś nie stoi bezpośrednio koło mnie, to nie ma szans, żebym na tego kogoś zwróciła uwagę. Ciężarne mają język w gębie i same mogą poprosić o przepuszczenie, wtedy chętnie im ustąpię. A jak nie mają, to wystarczy, że pomachają mi ręką przed oczami i pokażą swój brzuch. Ale niech nikt ode mnie nie wymaga, że podczas półgodzinnej podróży będę się rozglądać, czy nie wsiadła jakaś starsza osoba, malutkie dziecko czy kobieta w ciąży. Wolę zająć się swoimi sprawami i np. poczytać książkę.
I w zasadzie do tego po części odnosiła się RSRU.
Wlasnie o to wlasnie chodzi, ze Ty przede wszystkim myslisz o swoich sprawach i reszta ludzi kompletnie Cie nie interesuje.
I to byloby na tyle ode mnie, bo nie zamierzam sie powtarzac.
Egoisci twierdza, ze nie pomogli bo nie widzieli, a nie widzieli, bo nie chcieli widziec, bo byli skupieni wylacznie na sobie.
Nie chcieli widzieć, bo zajęli się własnymi sprawami? No jak oni śmieli nie zwracać uwagi na otoczenie, egoiści!
To nie jest tak, że ktoś CELOWO nie patrzy i kombinuje, żeby nie pomóc. W moim przypadku 30 minut to całkiem dużo czasu, który mogę spożytkować lepiej, niż wypatrując sieroty, które nie potrafią o siebie zadbać. Poważnie, jak ktoś pomocy potrzebuje, to niech się odezwie, korona mu z głowy nie spadnie.
Egoizmem jest właśnie oczekiwanie, że ktoś ci będzie nadskakiwać z powodu twojego stanu.
Ja też jestem tego zdania, że jeśli kogoś nie stać na kupno i utrzymanie samochodu, to tym bardziej go nie stać na dziecko, które jest o wiele, wiele droższe. Nie mówiąc o komunikacji miejskiej, za którą też należy płacić.
Mówię to jako kobieta, matka i kierowca. Nie uważam, że ciężarne nie powinny jeździć transportem publicznym, ale domagania się miejsc dla ciężarnych, ekstra przestrzeni podczas gdy stoi z wózkiem albo (co mnie osobiście wkurza) zajmowanie przestrzeni wózkiem i jeszcze miejsca dupskiem z dzieciakiem na kolanach. Jeśli nie byłoby mnie stać na samochód i jego utrzymanie nie brałabym się za robienie dzieci. No chyba, że zamierza się pasożytować na zasiłkach socjalnych. Swoje dzieci także uczę rozsądku i zapobiegliwości. Świat nie będzie miał dla nich litości, bo są w ciąży, z ręką w gipsie, o kulach czy bez nogi.
A co jak kobieta nie ma prawa jazdy i nie chce mieć? Albo woli komunikację, bo często jest szybciej (metro) i nie trzeba szukać miejsca do parkowania lub zwyczajnie dba o środowisko? Albo partner pojechał w delegację i chwilowo nie ma samochodu? Świat nie ma litości właśnie przez ludzi takich jak ty, którym przeszkadza wyznaczone miejsce dla wózka. Jeżeli nie uczysz dzieci, że trzeba być wrażliwym na krzywdę innych, to dzięki m.in. tobie rzeczywistość tak wygląda. Do tego zapobiegliwość zapobiegliwością, ale nie da się przewidzieć wszystkiego. Jaką masz pewność, że jutro nie przejedzie cie tramwaj, nie bedziesz musiała wydać oszczędności zycia na przywrócenie jako takiej sprawnosci, i ze nie bedziesz musiala korzystac z tych uprzywilejowanych miejsc w komunikacji publicznej, dodatkowa prosic ludzi o pomoc we wsiadaniu czy wysiadaniu? Nie masz zadnej pewności, chyba ze przez swoja ZAPOBIEGLIWOSC nie wychodzisz z domu. Ale uwaga, choroby nie wybieraja. Czesto zla sytuacja finansowa nie wynika z lenistwa czy braku zaradnosci - nieszczesliwe wypadki mogą wydrenowac z kasy nawet baaardzo zamoznych i ZAPOBIEGLIWYCH ludzi. Nie zapomnij nauczyc tego dzieci
@Blebleble - To, że ktoś potencjalnie nie chce mieć prawa jazdy, to chyba już nie jest mój problem, nie sądzisz?
Nie przeszkadza mi jeden wózek w miejscu dla wózków (po to ono jest). Za to przeszkadzają mi trzy wózki i czwarta krowa, która się z kolejnym wózkiem wpieprza. Dlatego zrezygnowałam z komunikacji miejskiej, bo skoro mam płacić za podróż z bydłem i wózkami, w zaduchu i smrodzie innych ludzi, to dokładając stówkę miesięcznie mogę jeździć wygodnie, bezpiecznie i w klimatyzowanym samochodzie ze swoimi zapachami, a nie obcych mi ludzi. Nie jestem zmuszona też zmuszona stać w autobusie, być obijana i macana przez innych, ani słuchać ich dzieci czy gównianego techno z telefonu. Moje dzieci są wychowywane w sposób wzorowy. Uczę ich, że świat nie ma litości i współczucia, a nie uczę ich, ze sami mają go nie posiadać. Jednak zupełnie nie rozumiem dlaczego osoba po całym dniu w pracy na przykład ma utępować miejsca ciężarnej, skoro obie strony mają te same prawa do miejsca i obie zapłaciły za bilet. Ustąpienie miejsca to uprzejmość, a nie obowiązek. Niestety bardzo często wszystkie ciężarne cierpią przez kilka tzw. świętych krów z okrzykiem "mie się należy!!!". A na jakiej podstawie? Świat wygląda tak jak wygląda nie dzięki mojemu podejściu do wychowania i uświadomienia dzieci od małego. On tak wygląda, bo każdy wychowuje (wychowuje, ha! 90% dzieciaków nie jest wychowywana tylko lata samopas, bo mamusia w smartfonie i na fejsbuniu albo robieniu tipsów).
Metro? Sytuacja w Polsce, to przypomnij mi, gdzie jest metro? W Warszawie. Zatem wszystkie ciężarne powinny się przenieść do Warszawy.
Co do argumentu, że mąż czy partner zabrał auto, bo pojechał w delegacje - to świadczy tylko o egoizmie partnera. Wiedząc, że ma kobietę w ciąży, której ten transport samochodowy będzie znacznie bardziej potrzebny i będzie dla niej wygodniejszy, on wybiera auto, bo musi jechać daleko? To niech jedzie pociągiem, tramwajem, metrem, autokarem czy rowerem.
Oczywiście prawdą jest, że w życiu są sytuacje których się nie da uniknąć, ani im zapobiec. Wszelkiego rodzaju choroby. Tym bardziej samochód powinien być w domu. Dostosowany do potrzeb osoby niepełnosprawnej. Na dodatek jeszcze takiej, która ma dziecko. W mojej pracy spotykam się z wieloma rodzinami i przypadkami jakie dotknęły te rodziny. I powiem ci - z doświadczenia zawodowego - ok 98% tych ludzi, to osoby niezaradne życiowo. Tylko 1% z nich to osoby w jakiś sposób chore i mniej niż 1% to osoby, które miały naprawdę wielkiego pecha w życiu.
ciezarne maja przywileje, bo to w ich cialach rosnie czlowiek ktory bedzie pracowal na nasze emerytury, pkb kraju i oslony socjalne. ty, w wersji nieciezarnej, jedyne co robisz to zwiekszasz konsumpcje, wiec jestes mniej wazna. dlatego ciezarnym sie nalezy. proste?
Ty już przeginasz w drugą stronę. Jak ci cały świat przeszkadza, to możesz wszędzie jeździć samochodem. Albo nie jeździć nigdzie i siedzieć wiecznie w domu. No tak bywa, że w jednym tramwaju w tej samej chwili znajduje się kilka osób z wózkami, takie jest życie. Według tego, co piszesz, osoby wsiadające na dalszych przystankach mogłyby czekać do uhahanej śmierci, bo ktoś już zdążył wsiąść przed nimi. Mnie tam wózki nie przeszkadzają, wyjść z tramwaju jest kilka, więc można wysiąść innym.
W ogóle twój komentarz wygląda tak, jakbyś się uważała za najlepszą matkę na świecie, a reszta to nic, tylko fejsbuczek i tipsy. 90% mam tak robi? To chyba tylko w twoim otoczeniu. Zmień znajomych może, to poczujesz się lepiej.
A ty nie pomyślałeś, ze na samochód po prostu można zarobić? xD
zdecyduj się: kobieta w ciąży prosząca o ustąpienie miejsca w komunikacji miejskiej to roszczeniowa krowa rozpłodowa, a z drugiej strony twierdzisz, że facet ma zostawić jej samochód, bo ONA W CIĄŻY JEST I JEJ SIĘ NALEŻY (nie wszędzie da się dojechać komunikacją publiczną, czasami liczy się czas i trzeba skorzystać z samochodu, bo trzeba przewieźć ważne dokumenty, sprzęt, być wypoczętym i zrelaksowanym, a nie wypompowanym po podróży pksem z 3 przesiadkami - niestety, jak ktoś nie ma odpowiedzialnej pracy to nie zrozumie)
społeczeństwa wysoko rozwinięte traktują kobiety w ciąży, osoby starsze i niepełnosprawne z szacunkiem i troską. po tym jak wyrażasz się o w/w wnoszę, że na poziomie rozwoju emocjonalnego jesteś dalekooooo w tyle - ludzie już zeszli z drzew, wiesz??
cerebrumpalm - gówno prawda. Ja utrzymuję w znacznym stopniu socjal, który idzie na dużą grupę tych dzieci oraz ze swoich podatków utrzymuję wszystkie ulgi i przywileje jakie rodzice mają na dzieci.
Minina - Uważam się za dobrą matkę, moi znajomi dzielą się na dwie grupy: Dobrych rodziców, dla których dziecko jest najważniejsze i nie tracą przy tym rozumu i na tych co mają odpieluszkowe zapalenie mózgu. Wystarczy mi obserwacja nawet na ulicy. Są normalne matki świadome, że przysługują im pewne prawa, ale jednocześnie szanujące innych ludzi wokół, czyli te prawidłowo myślące. A są krowy, które uważają że wszystko im się należy i wszystko mogą, bo są MATKAMI. Ano nie. Ciąża czy dziecko nie zwalnia z podstawowych zasad kultury i szacunku do innych ludzi. Jeżeli taka "matka"nie szanuje otoczenia, dlaczego ktokolwiek ma szanować ją? Bo urodziła dziecko? Nie jest tą wybraną, ponad połowa społeczeństwa ma dzieci. Żadne osiągnięcie. Za to wychowanie dziecka, a nie pozwolenie mu wyłącznie rosnąć to osiągnięcie.
tralalala - To powiedz to wszelkiego rodzaju bezmózgim mamusiom, że ludzie zeszli z drzewa. Ja jestem nie tylko osobą doskonale rozwiniętą emocjonalnie to również intelektualnie. Nie zwykłam szanować kogoś, kto nie szanuje mnie.
Kobieta w ciąży prosząca o miejsce jest po prostu kobietą w ciąży i według mnie to miejsce należy jej ustapić - ze zwykłej kultury. Kobieta w ciąży DOMAGAJĄCA się miejsca, bo JEJ SIĘ NALEŻY nie zasługuje na żadną formę uprzejmości i szacunku. Widzisz różnicę?
O tym mówiłam mając na myśli krowy (chociaż o rozpłodowej nie powiedziałam słowa) Napisałam to wyraźnie. Czego nie zrozumiałeś/aś? Czy to zwykła manipulacja? Jeżeli mężczyzna dba o swój komfort (muszę być wypoczęty, a chu*** z tym, że moja kobieta jest w ciąży, mój sprzęt jest ważniejszy niż ona) jest zwykłym dupkiem. Skoro musi wziąć samochód - okej. Niech zadba o drugi samochód lub o kogoś kto tego dnia pomoże matce jego dziecka;zabierze do lekarza, na zakupy. A jak zacznie rodzic to co? Będzie czekać na tramwaj i oblewać wodami płodowymi autobus i współpasażerów? Czy zadzwoni po taksówkę/karetkę/bliską osobę z samochodem? Skoro stać na dziecko powinno być także ich stać na taksówkę albo samochód. Nie wiem co w tym jest niejasnego.
Społeczeństwa wysoko rozwinięte traktują kobiety w ciąży, osoby starsze i niepełnosprawne z szacunkiem i troską. Tylko, że szacunek i troska kończą się w momencie roszczeniowości i domagania się za wszelką cenę tego szacunku i troski, chociaż wcale mogą się nie należeć. A nawet jeśli - domaganie się czegokolwiek to nie poproszenie o pomoc. Widzisz różnicę? Czy dalej nie? Więc to ty zejdź z drzewa.
teraz utrzymujemy my, a w przyszlosci bedzie utrzymywac kolejne pokolenie. dlatego inkubatory w ktorych to kolejne pokolenie rosnie sa otoczone specjalna opieka. czy naprawde myslenie o zasiegu kilkudziesieciu lat jest takie trudne?
dodam jeszcze ze w zyciu nie widzialem tak pokretnej definicji troski i szacunku. nie masz za wiele pojecia o tym czym szacunek jest, prawda? meh, co tam szacunek. ty nawet nie wiesz czym jest logika. oto twoje rozumowanie - ludziom nazly sie szacunek, ale jak wymagaja szacunku to im sie nie nalezy. dobrze ze prawo nie dziala w ten spsob, wyobrasz sobie? zakladasz sprawe a sedzia ci mowi ze skoro sie domagasz egzekwowania prawa to ci sie nie nalezy. bum!
cerebrumpalm - przecież ty nawet nie wiesz czym jest szacunek i czym jest logika. W przeciwieństwie do mnie. Próbujesz nieudolnie manipulować moimi słowami.
To działa na tej samej zasadzie, co imigrant z kraju arabskiego mówi w Austrii starszej kobiecie, że ta ma go szanować, bo...jest kobietą.
Doskonale wiem i myślę jak będzie wyglądała ta przyszłość pokole i twoja wiara w to, że będą pracować jest komiczna. Będzie pracować. Nieduży procent. Reszta powieli model znany im z rodzin. Jak myślisz ile gospodarka będzie utrzymywać nierobów, którzy żyją z socjalu? To jest myślenie wybiegające lata w przód. A nie naiwność, że teraz się pracuje na przyszłe pokolenia, które BĘDĄ PRACOWAĆ. 30% tak. Będzie. A reszta? Będzie żyła z tego co ta trzydziestka wypracuje.
Nie zwykłam szanować ludzi, którzy uważają że im się szacunek NALEŻY, bo tak. To samo dotyczy kierowców;Pozwolenie komuś włączyć się do ruchu to uprzejmość, nie obowiązek kierowcy. Należy za tę możliwość podziękować, a nie zignorować, bo przecież nic nie zrobił, bo mi się należy.
Ustąpić miejsca osobie starszej/ciężarnej jeśli poprosi lub nie? Tak.
Ustapić miejsca starszej osobie, bo cię uderzy/szturchnie laską BO MIE SIĘ NALEŻY TO MIEJSCE A TY MASZ MŁODE NOGI - nie.
Szacunek działa w obie strony, a bardzo często osoby starsze i wiele matek z odpieluszkowym zapaleniem mózgu o tym nie pamięta, zainteresowane jedynie własnym egoizmem.
ZGADZAM SIĘ Z TOBĄ W ZUPEŁNOŚCI!!!
Nie rozumiem, przykro ponieważ nie udostepniono Ci miejsca, tylko dlatego że jesteś w ciąży? Nie ty pierwsza i nie ostatnia. Autobus, tramwaj czy metro nie jest prywatnym środkiem transportu, każdy kto zapłacił za bilet ma prawo korzystać z miejsca siedzącego. Dlaczego kobiety w ciąży żądają specjalnych przywileji? Przepusc w kolejce w sklepie, ustap miejsca w autobusie. Tak, tak wiem zaraz się rzucicie ze tego wymaga kultura itd. A to nie prawda ciąża to nie choroba, to całkiem normalna rzecz, większość kobiet będąc w ciąży potrafi pracowac, dbać o dom lub pozostałe dzieci. Jeśli masz na tyle siły żeby biegac po mieście to raczej na tyle z Tobą w porządku ze spokojnie możesz postać w autobusie. Dlaczego człowiek zmęczony po całym dniu pracy też ma stać zamiast żądać żeby mu miejsce udostępnić?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
cerebrumpalm [YAFUD.pl] | 30 Maja, 2017 08:11
widze ze samochodzik sponsoruja rodzice. przeciez to tylko cena, a OC, a paliwo, a naprawy, a garazowanie? jak widac nadopiekunczosc prowadzi do mentalnego kalctwa - mamusia i tatus oplacaja i podstawiaja samochod pod nos, a rozpieszczony bachor mysli tak wyglada rzeczywistosc. rodzice apeluje nie chowajcie swoich dzieci pod kloszem, bo potem wyrasta takie cos co by ciezarnej miejsce zajelo bedac przy tym dumnym ze swojego sprytu. koles jest tak odrealniony ze mysli ze miejsca dla ciezarnych sa zawsze wolne i przyszla matka moze sobie spokojnie usiasc. serio! tak napisal. zalosne, mocium panie.