Jedyne co przychodzi mi na myśl to dziecko ciepło ubrane i niech śpi na dluuuugich spacerach. Tylko pogoda nie sprzyja... :/
W ciągu dnia uciążliwy hałas podchodzi pod naruszenie miru domowego. Za to też da radę dostać mandat.
Jeśli to Stara kamienica ze starą instalacją elektryczną, to teoretycznie można by mu wkręcić zamiast bezpiecznika - diodę - przez co spaliły by mu się sprzęty z silnikami na prąd przemienny... Mam nadzieję, że coś wymyslicie, pozdrawiam.
Bardziej od remontu wkurzałby mnie płacz bachora.
był taki film polski co trzeba robić gdy ktoś jest za sprytny żeby dać 5 zł :)..a tak serio to tylko dzielnicowy ci coś doradzi..albo adwokat?
Ale co ma doradzać? Remont ma sąsiad przełożyć, bo autorka dziecko ma? Płacz dziecka też może być uciążliwy dla innych sąsiadów, im też doradzisz adwokata?
A popatrzmy od drugiej strony:
Może sąsiad musiał wziąć urlop, by zrobić remont w mieszkaniu, może planował go od długiego czasu. Skąd miał wiedzieć, że akurat wtedy Ty urodzisz? Jeśli remont jest zaplanowany na tydzień, to przerwa da mu dodatkowy dzień pracy, a chciałby go skończyć jak najszybciej.
Sąsiad nie musi robić tego specjalnie. Raczej mało kto sobie myśli : "Ta sąsiadka pod spodem dwa tygodnie temu urodziła, to jej na złość zrobię i zacznę remont".
Rozumiem, że sytuacja ciężka, ale trzeba też zrozumieć sąsiada.
Ochronniki słuchu dla dziecka i spokój. Ludzie biorą urlopy na remonty, pożyczają sprzęt itp itd, więc rozumiem, że nie chce z tego powodu robić przerw, czy przekładać remontu - bo bardzo możliwe, że mu się to w ogóle nie opłaca.
Polecam położyć niedaleko łóżeczka włączoną suszarkę, szumisia lub po prostu aplikację w telefonie emitującą szum. Niemowlaki lubią takie dźwięki. Sama stosowałam, gdy sąsiad obok robił remont lub głośną imprezę.
Sama wybralas zycie w budynku wielorodzinnym wiec z remontami sasiadow musisz sie liczyc tak samo jak oni wszyscy beda musieli wytrzymac gdy bedziesz cos robila u siebie badz dzieciak bedzie mial kolki, zabkowal lub Bog wie co innego. Czlowiek robi taki remont raz na lata, czesto na dobrego majstra dlugo trzeba czekac, napiete terminy to czasu nie traci. Lepiej niech szybciej skonczy i szybciej bedzie spokoj. kucie posadzki, plytek, czy sciany dzialowej jesli trzeba to juz rzecz sasiada, jego mieszkanie i ma pelne prawo.
Co do uspokajania dziecka spojrz na yt filmiki z Harveyem Karpem, dobrze dziecko zawiniesz i ulozysz to bedziesz miala polowe roboty, wyspisz sie i lzej zniesiesz remont sasiada. Remontuje dom w ktorym mieszka noworodek i tez dajemy rade. Pozdrawiam
A moj na suszarke reaguje jeszcze wiekszym krzykiem.
Za to Ed Sheeran dziala cuda
Jak chcesz mieć dziecko, bo masz taki kaprys, to wynoś się z bloku i buduj sobie dom, jak najdalej od ludzi. Jak się mieszka w bloku, to trzeba mieć wzgląd na innych ludzi, a nie "róbta, co chceta". Nie będą wszyscy sąsiedzi cierpieć, bo się twoje dziecko drze, jakby je zarzynali.
(Zanim ktoś się przyczepi - to taka parafraza komentarza O. Remonty rozumiem i dzieci też rozumiem.)
Weź ty czasem pomyśl, zanim coś napiszesz. Sąsiad ma prawo robić remont wtedy, kiedy chce zrobić remont. Tak jak ludzie pisali - nikt nie będzie długo planowanego remontu przekładał, bo się komuś dziecko urodziło.
Druga rzecz, zdajesz sobie sprawe, ze w bloku mieszkaja wszystkie grupy spolecznie i wiekowe? Jak i ludzie czasami ciezko chorzy, przykuci do lozka? Dlatego wlasnie za zaklocanie miru domowego jest mandat, a jak jestes nieprzystosowany do zycia w spoleczenstwie, sprawa w sadzie.
Co jak co ale o remoncie pasowałoby też uprzedzić. Napisac na klatce od kiedy do kiedy będzie i w jakich godzinach będzie hałas. Kultura tego wymaga, żeby siedzi mogli sobie zorganizować czas.
Autorko, może idź odwiedzić koleżanki? Jedna za drugą;)
To jak sąsiad ma kafelki ze ściany pozdejmować, żeby panience to odpowiadało? Zębami? Wygryźć je ma? Sąsiad zaczął remont wczoraj, pohałasuje dzień czy dwa i najprawdopodobniej będzie robił coś innego.
Jak najbardziej zdaję sobie sprawę z tego, że w bloku mieszkają różni ludzie, całe życie mieszkam w bloku. Dzięki temu wiem, jak upierdliwe potrafią być wyjące niemowlaki. Bo wiesz, nie każde dziecko popłacze chwilę i przestanie. Dzieci są różne (tak jak i skala remontów).
Za to ty nie zdajesz sobie sprawy z tego, że nie wszystko kręci się wokół ciebie i twojego dziecka. Jak ktoś remont zaplanował, to przekładać go nie będzie, żeby dziecko mogło pospać. I nie, remonty nie zawsze trwają miesiącami po 10 godzin dziennie. 24 lata żyję i się z takim jeszcze nie spotkałam. Najdłuższy remont przeprowadzaliśmy my, pracowały dwie osoby - mój tata i wujek. Remont trwał trochę ponad miesiąc i obejmował w zasadzie wszystko, od tapetowania, przez wymianę paneli i kafelków, aż po zakup nowych mebli.
W ogóle co to ma być - chcesz wymienić kafelki na nowe? Jesteś nieprzystosowany do życia w społeczeństwie, ja chcę mieć spokój, podam cię do sądu, buuu! Niedługo strach będzie mieszkanie odkurzyć, bo jednej z drugą to przeszkadza.
A tak zbaczając z tematu - który fragment mojego komentarza sprawił, że piszesz o mnie w formie męskiej? Nick może? Czy to taki kompletny przypadek, bo nie zwróciłaś uwagi?
Nic złośliwego, tak o się zastanawiam.
Prawda jest taka, że jeśli chcesz być wredna - to możesz wezwać policję za zakłócenie miru domowego.
Jeśli natomiast liczysz się z sąsiadami, i nie chcesz w wypadku każdego płaczu dziecka otrzymywać mandatów, to radzę z dzieckiem iść na spacer (tak jak ktoś to już pisał) - i Tobie to pomoże w wyzdrowieniu po porodzie i dzieciakowi (dotleni się + wyśpi).
Jeśli pogoda nie sprzyja - zawsze możesz dzieciaka zabrać do jakiegoś centrum handlowego, z tym, że pamiętaj - w takich galeriach nie ma świeżego powietrza i jest stosunkowo ciepło, więc musisz najpierw dzieciaka ubrać na dwór, a potem w galerii rozebrać. Bo przegrzanie dzieciaka jest gorsze niż przeziębienie.
Poproś sąsiada żeby robił przerwę w remoncie. To dziecko się przepisy albo faktycznie idź z nim na spacer. Jeśli to nie poskutkuje to istnieje chyba coś takiego, że aby zrobić remont to trzeba mieć pozwolenie spółdzielni. Najpierw ładnie poproś jeśli jest brzydka pogoda. Jeśli to nie zadziała to proponuje wizytę w spółdzielni.
Wy...b korki;)
Naruszenie miru domowego to wtargnięcie na posesję lub do mieszkania, a nie hałas.
ja bym odebral ta opowiesc jako przestroge zeby nie hajtac sie z sierotami lub ludzmi spoza kraju. wtedy zawsze mozna podrzucic dzieciaka dziadkom. w koncu wlasnie po to czlowiek zyje poza swoj okres przydatnosci biologicznej - zeby zajmowac sie wnukami.
Dziecko to kaprys? Powyzej tez komentarz,ze bachory. Ludzie, czy wy nie byliscie dziecmi?
Zobaczymy, jak sie wam perspektywa zmieni, jak bedziecie mieli wlasne dzieci albo nie bedzie mial kto pracowac na spoleczenstwo emerytow.
Ja mieszkam w bloku, mam malenkie dzieci i poprzednie wakacje na mojej klatce byly 3!!! remonty, jeden po drugim naprzeciw i dwa piero ponizej. Wyobrazcie sobie dwulatka, ktory boi sie wiertarki, tak jak np.ja sie boje pajakow...
Z tego dwoch sasiadow uprzedzilo wczesniej i oferowali przerwy, jesli dzieci np. nie moglyby spac, z czego akurat nie korzustalismy. Ale byl remont zaczynajacy sie o 21, do 1/2 w nocy. Byla wymiana grzejnikow bez uprzedzenia w LISTOPADZIE! Gdzie byly przymrozki i nam grzanie wylaczyli przez to, nastepnego dnia przez to byla awaria w swieto. Ludzie czasem nie mysla o innych. Wystarczy minimum checi.
Moje dzieci wiedza,ze nie halasuje sie, nie wlacza tv tak,zeby slychac go bylo u sasiadow, czye stuka obcasami maminych butow czy wali pilka w podloge, bo pod nami mieszkaja ludzie, a bawic sie mozna i halasowac na placu zabaw.
Dzieci bachorami nie nazywam, ale absolutnie nie zgadzam się bardzo głupim acz popularnym stwierdzeniem o dzieciach, które będą zarabiać na przyszłe emerytury.
Jak ktoś pracował, to do emerytury ma prawo, to są jego pieniądze (których zresztą większość i tak nie otrzyma w całości, bo wcześniej zejdzie z tego świata).
Ze zrozumieniem to ty tak średnio czytasz, co? Spójrz jeszcze raz na to, co napisałam w nawiasie, a jeśli jakiegoś słowa nie rozumiesz, to użyj słownika. Albo od biedy Wikipedii.
No chyba lepiej, żeby ludzie robili remonty w wakacje niż w ciągu roku szkolnego, nie? Więcej osób wtedy wyjeżdża, więc tym samym mniejsza szansa na to, że komuś remont będzie przeszkadzał, a i dzieci nie muszą się wtedy uczyć i odrabiać lekcji. W nocy remontów przeprowadzać nie można, więc mogłaś/eś to zgłosić - nie zgłosiłaś/eś, to teraz nie płacz, że jesteś nieogarnięta/y. A stwierdzenie "bo moje dziecko się boi wiertarki"mnie zwyczajnie śmieszy. No i co? To sąsiedzi używać nie mogą, bo ktoś się boi? Żeby nie było - dziecko rozumiem, bo to w końcu tylko dziecko i ma prawo się bać samolotów, wiertarek i potworów spod łóżka, za to nie rozumiem ciebie. Czego ty oczekujesz od sąsiadów? Jest remont, uprzedzili, no to o co jeszcze chodzi? Weź dziecko na spacer, wyślij do dziadków, no cokolwiek.
Nie dość, że się okazało, że 2 na 3 sąsiadów masz w porządku, to jeszcze się na nich żalisz na yafudzie. Napisałam to O i napiszę też tobie - świat się nie kręci wokół twoich dzieci. Nikt się nie będzie dostosowywał do twoich potrzeb, skoro ty nie potrafisz zrozumieć, że inni ludzie też mają potrzeby.
Też nie twierdzę, że takie zachowanie, jak opisane w yafudzie jest miłe. Nie jest. Ale póki co nie ma obowiązku bycia miłym, a prawa zdaje się nikt nie łamie, chociaż być może jest gdzieś jakiś zapis, że nie można hałasować bez przerwy.
A jeśli łamie, to mi podrzućcie odpowiedni zapis, żebym wiedziała na przyszłość.
Zrozumcie ludzie, że czasem remonty są konieczne, czasem długo wyczekiwane, niekiedy ma się ograniczony czas na ich przeprowadzenie. Chcecie, żeby sąsiedzi przestali wiercić, bo tak, ale już w poważaniu macie to, że sąsiad remontu potrzebuje. A potem jeszcze piszecie o zrozumieniu i wyrozumiałości. Więc właśnie - może trochę zrozumienia z waszej strony, hm?
Co do tego, o czym piszesz - nie trzeba mieć zgody spółdzielni ani wspólnoty mieszkaniowej, jeśli nie narusza się części wspólnych budynku. Jeśli robisz remont tylko i wyłącznie swojego mieszkania (zmieniasz kafelki, tapety, panele, a nawet układ pomieszczeń) to pozwolenia NIE potrzebujesz. Jeśli natomiast chcesz sobie zrobić dziurę w ścianie, żeby mieć okno wychodzące na korytarz, to pozwolenie mieć musisz.
U mnie dzisiaj była śnieżyca... 10 maja!!!
@Minina
Ehhh dziewczyno daj sobie spokój. Nie wytłumaczysz. Te wariatki które się z Tobą wykłócają mają ewidentne "pieluszkowe zapalenie mózgu".
Co to w ogóle za logika żeby ktoś dostosowywał się do waszego czyt. obcego dzieciaka. Mój dom i będę w nim robił co chcę i kiedy! Uwzględniając oczywiście cisze nocną. A gdyby któraś z was drogie panie zaczęła mnie nachodzić i udzielać wskazówek co i kiedy mogę a czego nie to byście tego pożałowały. Jestem dość upierdliwym człowiekiem i jak się zawezmę to nie daruje.
Witaj w klubie. Moje dziecko ma 2 miesiace. Non stop remont za ścianą odkąd się urodzila. Tydzien temu się przeprowadzilismy. Tutaj tez sasiedzi maja remont! i zapowiada się, że dlugi.. zadne szumisie i suszarki nie pomagaja.masakra..
A problem wszystkim znany już od lat :)
Przypomniał mi się wiersz z dzieciństwa "Paweł i Gaweł"Aleksandra Fredry :) znam go na pamięć;)
A to sasiad ma mieszkac w syfie , bo tym masz dziecko? A ty bedziesz dzieku zaklejac buzię platrem by nie budziło sasiadów płaczem???? Mysl kobieto, i nie wierzę ,że faceto od 6tej do 20 nawala wiertarka.
Ella, moj sasiad zaczal dzis wiercic w scianie tuz po 6;] rozumiem ze remont trzeba zrobic i nic sie nie odzywam, ale o tej godzinie to jednak przesada..
Zatyczki do uszu, albo słuchawki i muzyka uspokajająca?
Widzę że dużo referatów w odpowiedziach.
2 słowa na rozwiązanie: korki do uszu
Bombastyczne jest to, że remont się skończy. Za tydzień, za dwa, ale się skończy. A Wasze DZIECI będą najpierw wyć miesiącami, potem wariować, biegać, walić stópkami, wywracać różne przedmioty, bawić się piłkami itp. itd. LATAMI i każdy ma się do tego przyzwyczaić, bo tak. Logika MOJA D*PA JEST NAJWAŻNIEJSZA I KLĘKAJCIE NARODY. Jak sąsiad śmiał mieć remont! Jak on w ogóle śmiał zdrajca narody i lewak! Ja tu przecież dziecko mam! Brak słów dla takich panienek...
No i??? Ma prawo. Mam dziecko i mieszkam w wieżowcu, remonty co trochę i co z tego? Skoro ktoś musi go zrobić to niech robi, jego mieszkanie. Przeszkadza, to idę z dzieckiem na spacer, a jak słyszę tłumaczenie "pogoda jest brzydka"to mnie krew zalewa! Wystarczy odpowiedni ubiór i proszę mi wierzyć. Dwór też jest wspaniałym lekarstwem, hartuje dzieci się w ten sposób. A nie siedzieć w 4 ścianach i później jęczeć i stękać, bo dziecko od lekkiego wiaterku choruje... Zresztą, jakby ktoś taki jak Ty, zgłosił na policję, bo remont robię, to bym się bardzo mocno odwdzięczyła. Z każdym płaczem dziecka MOPS by był powiadamiany. Tak na wszelki wypadek, bo się martwię, że je ktoś katuje :)
Nikt nie każe sąsiadowi przerywać remontu, ale w ciągu dnia należy zrobić przerwę. Przeszłam to samo z sąsiadem, 3 razy chodziłam na rozmowę sąsiedzką jak nie pomogła policja mu wytłumaczyła. Oprócz zakłucania ciszy nocnej jest też zakłucanie miru domowego, nawet jakieś paragrafy na to są ale zainteresowaniy sami je sobie mogą wynaleźć. Mieszkając w bloku, domach wielorodzinnych, kamienicach jak zwał tak zwał, należy mieć na uwadze sąsiadów, a nie mój dom będę robił co chcę. Autorka nie mówiła, że ma całkowocie zaprzestać prac tylko 2 godziny dziennie. Tak więc radzę dzwonić na policję jak rozmowy z sąsiadem nie pomogą.
/s/jpgprawnicy.wordpress.com/2016/02/28/jak-sobie-poradzic-z-halasliwym-sasi
Trochę wyjaśnień można znaleźć tutaj.
Załurz bombelkowi TORBE FULIOWA NA RYJ
Mam wnuka 6 mcy i chamow nade mna mieszkajacych. Woda, imprezy, goscie, wrzask, pety rzucane na balkon, walenie meblami o podloge i budzenie dziecka po 3 razy na noc. I to winne jest niemowle, ktore placze a nie pijani wynajmujacy? Oszalsliscie chyba.. Dziecko to nie bachor.. P
Idiota. Sobie, aloz folie na ryj
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Minina | 86.111.120.* | 09 Maja, 2017 23:22
Jak chcesz mieć dziecko, bo masz taki kaprys, to wynoś się z bloku i buduj sobie dom, jak najdalej od ludzi. Jak się mieszka w bloku, to trzeba mieć wzgląd na innych ludzi, a nie "róbta, co chceta". Nie będą wszyscy sąsiedzi cierpieć, bo się twoje dziecko drze, jakby je zarzynali.
(Zanim ktoś się przyczepi - to taka parafraza komentarza O. Remonty rozumiem i dzieci też rozumiem.)
Weź ty czasem pomyśl, zanim coś napiszesz. Sąsiad ma prawo robić remont wtedy, kiedy chce zrobić remont. Tak jak ludzie pisali - nikt nie będzie długo planowanego remontu przekładał, bo się komuś dziecko urodziło.