w tym wypadku mowi sie 'oczywiscie panie kelner, to jest 98.69 za stek i wino, ktore zjadlem ja, a ta pani placi sama'. jak pani hajsow nie ma, to myje gary albo podloge. mozna zapomniec, nie ma problemu, zdarza sie, ale za bycie sóka trzeba poniesc chociaz minimum odpowiedzialnosci.
Gdyby tak było, to ta historia raczej by się tu nie pojawiła.
Jeśli on pamięta o jej urodzinach, to z jej strony wypadałoby złożyć mu chociaż życzenia. W końcu są parą, a nie tylko znajomymi.
Co ma do tego bycie kaszubem? Większość świata obchodzi tylko urodziny, a o imieninach słyszy się tylko w Polsce i Grecji.
Autor mógł resztę przemilczeć, byle mieć co napisać :P
Na Śląsku nie obchodzi się imienin :)
No oczywiście, przecież nie od dziś wiadomo, że facet powinien sam zapłacić za prezent na swoje urodziny. Ja nie wiem, dlaczego mężczyźni wymagają czegoś więcej, przecież liczą się chęci!
Autorze, współczuję. Spróbuj spojrzeć na tę sytuację obiektywnie - przynajmniej wiesz, na czym stoisz.
No chyba cie... płaci ta osoba, która zaprasza. Ewentualnie pół na pół
A mogła po prostu zrobić loda...
Jako fanka równouprawnienia zawsze płacę za siebie. Wyjątkiem jest sytuacja w której ktoś od początku stawia sprawę "chodź do XYZ, kupię ci coś fajnego", wtedy zazwyczaj się zgadzam i przy jakiejś okazji się rewanżuję. Ba, powiem ci więcej, nie raz i nie dwa wyciągałam gdzieś chłopaka i to ja za niego płaciłam, bo po prostu zazwyczaj mam więcej pieniędzy od niego. Natomiast nienawidzę sytuacji w której ktoś na siłę płaci za mnie mimo moich protestów- czuję się po prostu dłużna i jest mi głupio (drugą sytuacją jest paranoiczne rozliczanie się co do grosza albo nerwowe "ale oddasz mi, no nie?"żenuje mnie to jak cholera, jeżeli masz mnie za potencjalnego oszusta to nigdzie ze mną nie chodź).
Oczywiście nie wszystkie sytuacje są takie same, zależą od tego jak długo się znacie, w jakiej jesteście relacji, ile każde z was ma pieniędzy, czy to wypad do restauracji czy kupno piwa na imprezie itd itd, ale uważam że generalnie każdy powinien zakładać że zapłaci za siebie. Równouprawnienie zakłada... Równe prawa (i w domyśle też obowiązki). Szok, no nie?
Z tego, co wiem, to w Rosji(lekko przestarzałe, ale często obchodzone), Czechach, Bułgarii, na Węgrzech i Łotwie również obchodzi się imieniny, to nie tylko Polska i Grecka tradycja, a chrześcijańska. Na zachodzie faktycznie tego nie ma.
Skomentuję to krótką i pasującą idealnie grą słów:
MEN-DA.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Neroix [YAFUD.pl] | 30 Kwietnia, 2017 08:30
Co ma do tego bycie kaszubem? Większość świata obchodzi tylko urodziny, a o imieninach słyszy się tylko w Polsce i Grecji.