Trzeba było to zrobić wcześniej...
Tak to jest jak się komuś płaci tyle, na ile da sobie pozwolić, a nie ile mu się należy. Miałem w firmie w której pracowałem parę bardzo zdolnych osób, ale nie na tyle przebojowych żeby skutecznie negocjować. Kumplowi (informatyk) nawet umowy o pracę długo nie chcieli dać, więc nie miał wyboru i zaczął chodzić na rozmowy. Jak już otrzymał konkretną ofertę i powiadomił szefa, to nagle firma zaoferowała tyle samo, czyli 2 razy więcej niż do tej pory. Cały czas go dymali, a jak miał już dość, to nagle wielki budżet się odnalazł na wynagrodzenie. Zastanawiał się trochę, ale odszedł.
Mądry polak po szkodzie?
A skąd wszyscy eksperci powyżej wiedzą, jaki był powód złożenia przez pracownicę wypowiedzenia? Może się wyprowadza? Może ma z kimś konflikt w firmie? Może złowiła ją inna firma na wyższe stanowisko? Niee... Autor za mało płacił, na pewno!
No nie wiedzą, ale może gdyby ta najlepsza pracownica wcześniej dostała awans i podwyżkę to nie szukałaby innej pracy (lub nie dała się komuś złowić), nie podjęłaby decyzji o wyprowadzce. A jeżeli miałaby z kimś konflikt to może po awansie ten ktoś podlegałby pod nią i konfliktu by już nie było, bo ta skonfliktowana osoba sama szybko zmieniłaby pracę.
W skrócie, dobrego pracownika powinno się docenić wtedy kiedy na to zasługuje, pochwalić, dać premię, pokazać jakie są szanse na awans czy rozwój w firmie. Jak tego nie ma, to na końcu pracownik składa wypowiedzenie i tyle go było w firmie :)
Otóż. Na pewno dało się tak zrobić, żeby nie odeszła. Zawsze się da.
Jest jeszcze jedna możliwość. Autor pisze, że nie wyobraża sobie firmy bez niej. Nie ma ludzi niezastąpionych. Może chodziło o całkiem prywatne odczucia i uczucia? I kobieta odeszła, bo widziała co się dzieje i np. nie potrafiła tego odwzajemnić? Albo i potrafi, ale chce czystej sytuacji, nie osiągać niczego przez protekcję, i dopiero teraz autor może zaczynać się o nią starać?
Zakładacie, że zawsze pracodawca jest zły. A może nie chce być najlepszą? Może nie radzi sobie z zawistnymi komentarzami i spojrzeniami współpracowników? Bo przecież skoro najlepsza to pewnie zarabia więcej niż inni na tym samym stanowiaku?
Stanowisku*
Bo zawsze pracodawca jest zły. jeśli ona nie chce być najlepsza, to po prostu musi przestać taka być. Awanse i premie? Odmawia i robi tylko tyle, ile przełożeni wymagają. Z drugiej strony pracodawca zawsze bedzie odwlekal decyzję o awansie i podwyżce tak dlugo,jak tylko to jest możliwe. a później właśnie takie są efekty
Pewnie autor usłyszał, że szuka pracy to i wyskoczył z awansem... nieco za późno.
"A skąd wszyscy eksperci powyżej wiedzą, jaki był powód złożenia przez pracownicę wypowiedzenia?"
Moze powod byl inny - chociaz sam w to nie wierze, cos co w wielu firmach (zwlaszcza w polsce) jest czarna magia: jesli po "olbrzymiej"podwyzce wciaz zarabiasz na popracowniku to przed nia pracowal on za psie pieniadze (w stosunku do wypracowywanej wartosci). Kompetentny pracownik potrafi to ocenic (w koncu jest kompetentny). Nie wiem czego oczekiwales... Jak kupujesz iPhona za 50 zlotych z aliexpress to tez sie wszystkim zalisz ze podrobka?
Miałem tak samo, przygotowałem wszystko dla pracownika, w tajemnicy jak akurat poszedł na urlop - a on na tym urlopie był podpisać umowę z kimś innym.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Taisho | 79.186.250.* | 27 Kwietnia, 2017 00:22
Tak to jest jak się komuś płaci tyle, na ile da sobie pozwolić, a nie ile mu się należy. Miałem w firmie w której pracowałem parę bardzo zdolnych osób, ale nie na tyle przebojowych żeby skutecznie negocjować. Kumplowi (informatyk) nawet umowy o pracę długo nie chcieli dać, więc nie miał wyboru i zaczął chodzić na rozmowy. Jak już otrzymał konkretną ofertę i powiadomił szefa, to nagle firma zaoferowała tyle samo, czyli 2 razy więcej niż do tej pory. Cały czas go dymali, a jak miał już dość, to nagle wielki budżet się odnalazł na wynagrodzenie. Zastanawiał się trochę, ale odszedł.