Czekaj na dziecko z FAS...
Moim zdaniem masz całkowitą racje to jest nieodpowiedzialne ... Może uda Ci się przemówić jej do rozsądku w każdym razie bardzo Ci tego życzę . Zapraszam do mnie :)
Niektórzy lekarze radzą pić czerwone wino, żeby przyspieszyć opóźniający się poród.
Powiedz jej, zeby pochwalila sie lekarzowi, co robi, dla zdrowotnosci.
Co za debilka! Lepiej, żeby jej lekarz się szybko o tym dowiedział.
[Autorka]
Lekarz jej zalecil taka kuracje,bo "jest pani taka chuda i ma malo czerwonych krwinek"
Wiem, fas sie klania niestety;/ nie sadzilam,ze taki ciemnogrod jeszcze istnieje i to pod moim nosem.
Ale zalecił gdy jeszcze nie była w ciąży?
Ciemnogród to wy. Bo powtarzacie mity bez weryfikacji.
Wino ma niewiele alkoholu i badania pokazują, że spożywane w małych ilościach(a szklanka dziennie to mało, badanie porównywało 8 drinkóœ tygodniowo z abstynentkami) na prawdę nie szkodzi:
https://www.scientificamerican.com/article/a-daily-glass-of-wine-is-okay-durin/
Jak się chodzi w ciąży do weterynarza, to nie dziwota, że tak gada.
Nie. To szkodzi.
Dla doroslego czlowieka to malo, ale dla nienarodzonego dziecka, to ilosc ktora mu szkodzi. To dosc zaskakujace, ze organizm doroslego czlowieka mozesz stawiac na rowni z organizmem nienarodzonego dziecka.
Badanie porównywało inteligencję 5-letnich dzieci matek, które w ciąży piły wino w rozsądnych ilościach i tych, które nie piły wcale.
Mój post mógł być niejasny, ale otwarcie linku rozwiałoby wątpliwości.
Nienarodzone dziecko to oksymoron.
Ja wiem czy taki oksymoron? Można się kłócić w kontekście poczęcia, ale np. godzinę przed urodzeniem to trudno mówić że to nie jest dziecko. Choć ja tam w ogóle nie widzę powodu by komukolwiek bronić nazywania dzieckiem płodu na dowolnym etapie rozwoju.
To by dziwnie brzmiało "dotknij brzuch, czujesz jak mój płód kopie?", jakoś tak niesympatycznie, nawet jeśli poprawnie :D
Wera. Zalecil podobno jak juz byla w ciazy.
Pikolo. O fas slyszales/as? Nie ma okreslonej bezpiecznej dawki apkoholu,ktory moze wypic kobieta w ciazy. Czasami kobieta napije sie raz bedac w ciazy i dziecko ma problemy. Tak samo glupim mitem jest stwierdzenie,ze jak kobieta palila jak byla przed ciaza to zaleca sie,zeby palila w ciazy i nie rzucala.
Szkoda jedynie dzieci kobiet,ktore nie sa w stanie zrezygnowac ze swoich egoistycznych przyjemnosci bedac w ciazy. Bo kieliszeczek i papierosek do takich naleza.
Mojej żonie też lekarz zalecał. Tylko kieliszek tygodniowo, a nie dziennie. Lekarz bardzo dobry, dzieci zdrowe.
Podobno tak strasznie tyją od nadmiaru płynów a mimo to bohatersko piją dla dobra dziecka.. a dziecko pewnie ze stosunku przerywanego i trzeba będzie wstążki przyczepić i lustra zasłonić żeby urok odpędzić ..
Pokaż badania, które pokazują ze alkohol raz wypity w ciąży powoduje u dziecka problemy... To TOTALNA bzdura. Jednorazowa, rozsądną dawka alkoholu (np. mały kieliszek wina) nie jest najlepszym rozwiązaniem, ale nie ma szans zaszkodzić dziecku w taki sposób, żeby miało to wpływ na jego przyszłe życie. Oczywiście gdyby ciężarna nawaliła sie do nieprzytomności, to by mogło zaszkodzić, ale lekarze sami zalecają wypicie niewielkiej ilości jeżeli kobieta w ciąży czuje taką potrzebę - organizm sam podpowiada czego mu brakuje
"NIE MA SZANS BY ZASZKODZIĆ DZIECKU"aż dziw, że tacy jak ty się rozmnażać mogą nie mając nawet podstaw wiedzy. To bardzo smutne. Każda ilość jest szkodliwa. A raczej każda ilość nie służy dziecku.
Ciekawe czy ktoś z was polecających picie w ciąży widział dziecko z FAS? Ja widziałem i szczerze jeśli jest minimalne ryzyko że coś może zaszkodzić to chyba te parę miesięcy można sobie kieliszek wina odpuścić niż całe życie wychowywać upośledzone dziecko
Wypisali ci kiedyś, przeczytałaś w Vivie czy koleżanka ci mówiła?
Jaki procent niebezpieczeństwa dla rozwoju dziecka jesteś w stanie zaakceptować dla pofolgowania swojej niepohamowanej chęci do alkoholu?
50%? 10%? 2%? 0,5% ... ?
Jednorazowa dawka może i nie zaszkodzi, a raczej szanse są bardzo małe... Ale to mówimy o kobiecie, która CODZIENNIE łoi wino, a codzienny kieliszek wina, to już trochę ostry hebel. Nawet ja bym po takiej "winnej diecie"ciągle chodził lekko napruty, a jestem dorosłym facetem.
Jak dla mnie jest to jednoznaczna sytuacja z podawaniem niemowlakowi 'łyczka' winka dziennie. Bo przeciez 'to malo alkoholu'. Glupota. Wyniki morfologii moznw poprawic dieta i odpowiednimi suplementami przeznaczonymi dla ciezarnych
To co ona wyprawia jest skrajnie nieodpowiedzialne. Owszem wino można pić w ciąży ale! w kilku przypadkach. Po pierwsze kieliszek wina ale raz na miesiąc, przy kiepskich wynikach krwi tj. anemii. I do tego nie byle jakie tylko tzw. "Byczą krew". Powinnaś spróbować z tym , bo maluch będzie chory
a ja osobiscie polecam ciezarnym alkohole. nie ma zadnego powodu zeby ich dzieciaki mialy byc w przyszlosci konkurencja na rynku pracy dla moich potomkow. przy okazji chcialbym wyrazic uznanie i szacunek dla tych rodzicow ktorzy dobrowolnie usuwaja swoje dzieci tzw wyscigu szczurow, poprzez trwale zablokowanie ich potencjalnego rozwoju przy pomocy alkoholu. dziekuje, my hat is off to you. to mile i jakze odpowiedzialne! ktos przeciez musi wykonywac prace proste i niskoplatne, prawda?
Dodam,ze szwagierka ma prace biurowa i od razu jak dwie kreski zobaczyla pobiegla po zwolnienie lekarskie,bo sie 'ma mdlosci', ale nie przeszkadza jej to uczestniczyc w imprezach, morsowaniu, kajakach i wycieczkach.;)
Mam nadzieję, że szwagierka w porę się opamięta. W ciąży najlepiej wcale nie pić alkoholu (żadnego!). Czerwone wino owszem pomaga w niedokrwistości, ale będąc w ciąży można pić BEZALKOHOLOWE ekstrakty z czerwonego wina (coś w stylu Biovital dla osób starszych). Oby tylko nie piła półlitrowego kielicha na dzień, bo FAS wysoce prawdopodobny. A nawet, jeśli jakimś cudem nie pełnoobjawowy, widoczny gołym okiem FAS to: niższy intelekt, problemy z koncentracją uwagi i innymi procesami poznawczymi - pamięcią, myśleniem itd. Przeraża mnie brak myślenia u ludzi. PRENATALNA EKSPOZYCJA NA ALKOHOL ZAWSZE JEST POTENCJALNIE NIEBEZPIECZNA.
A po co ty się wtrącasz w nieswoje sprawy, wścibska autorko? I do tego jeszcze opisujesz czyjeś prywatne życie rodzinne w internecie! Co za bezczelna dziewucha. Pilnuj swojego nosa i swoich dzieciaków
Pignwin. Opisuje to tu,bo to anonimowa strona o tym co zepsulo nam dzien. A mi to zepsulo. Nie napisalam imienia, miejscowosci, konkretnego stanowiska. Wiec wuluzuj! I nie jestem dla Ciebie zadna dziewucha.
@up - nie karm trola;)
Rozumiem, że trudno znaleźć źródło, które potwierdzi zabójcze ryzyko FASu?
Życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową. Ludzie umierają od uderzenia się w krawężnik, ale wiemy, że to rzadkie i nie walczymy o miękkie krawężniki. Bo to bez sensu.
Dopóki nie zastąpimy trzymania się czegoś "bo ktoś mi tak powiedział"badaniami statystycznymi, będziemy ciemnogrodem.
W tym przypadku zadanie było banalne, bo wystarczyło powołać się na wytyczne IMiD, które mówią "zero alkoholu w ciąży". Nikt nawet nie spróbował znaleźć źródła potwierdzającego jego/jej opinię. Szkoda
Nikt o miekkie krawezniki nie walczy,bo to doroslemu czlowiekowi nie zagraza, tak jak alkohol (w pewnych granicach). Za to osłonki na kanty stołow i mebli czesc rodzicow zaklada dla bezpieczenstwa malucha.
A o FAS'ie mozna dyskutowac, aczkowiek nie ma bezpiecznej dawki alkoholu w ciazy. To jest bezapelacyjne.
Podstaw wiedzy to ty ewidentnie nie masz, a smutne jest to, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Napisałam że mała ilość alkoholu nie wywołuje skutków długofalowych, a nie ze nie jest szkodliwa. Oczywiście że jest, ale żeby powstał u dziecka zespół FAS potrzeba dużo więcej niż jeden kieliszek wina przez całą ciążę. Ale właśnie takie komentarze jak twój powstają na podstawie wiedzy z wikipedii. Polecam poczytać troche w wiarygodnych źródłach i sie dokształcić
Po pierwsze skąd wniosek, że mam niepohamowaną chęć do alkoholu? Rozumiem, że mierzysz swoją miarą?
Po drugie tak się składa, że (widocznie w odróżnieniu od ciebie) ja czerpię z wiarygodnych, często naukowych źródeł a nie z Vivy czy Wikipedii. Pracuję z dziećmi niepełnosprawnymi, często dotkniętymi FAS i mogę cie zapewnić, że nie są to dzieci matek, które raz przez całą ciążę wypiły mały kieliszek wina.
I żeby byla jasność - w żadnym wypadku nie popieram picia w ciąży, czemu dałam wyraz w moim komentarzu (czytanie ze zrozumieniem się kłania) ale wielu lekarzy twierdzi, że jeśli kobieta czuje wyraźną ochotę na coś, to znaczy że organizm potrzebuje znajdujących się tam składników i powinna to spożyć, nawet jesli miałby to byc łyk wina czy piwa. I chodzi tu jedynie o słabe alkohole, których wpływ jest mniejszy a metabolizm szybszy
Ty nie będziesz miał potomków.
A czy ja napisalam w yafudzie,ze pije pol kieliszka czy pol butelki? Przelicz sobie jak umiesz 400-500ml wina 17-19% i wtedy wypowiadaj sie,ze 'to malo'.
Ze swojej wiedzy nie musze sie spowiadac, ale denerwuja mnie takie wyniosle pindusie jak Ty,ktore wyskakuja od razu z mord*a,bo 'ja mam racje'. O moja wiedze sie nie martw.
A gdzie ja napisalam,ze Ty masz niepochamowana chec pija? Nigdzie personalnie nie napisalam tego. Ale mowiac o znanym mi przypadku o ktorym napisalam to ja sie nie dziwie,ze ' ma ochote i organizm sie domagal' jak to wczesniej bylo CODZIENNOSCIA.
Wiec nie skaczeny z wielka buzia jak nie znamy calej prawdy.;) pozdrawiam;)
A kazda zachcianke jak organizm sie czegos domaga mozna zastapic czyms innym.;)
Zgadzam się w 100% że w ciąży nie powinno się pić alkoholu. Najlepiej w ogóle, nawet pojedynczej małej dawki. Ale mój komentarz odnosił się do słów osoby, która twierdzi że po "kieliszeczku"od razu dziecko ma FAS co jest bzdurą. Gdyby tak było, pewnie połowa dzieci musiałaby mieć FAS albo inne zaburzenia, bo wielu kobietom zdarza sie wypić kieliszek wina przy jakiejś okazji zanim dowiedzą się ze są w ciąży. Jesli ktoś zna udowodniony przypadek dziecka z FAS po jednorazowym wypiciu kieliszka alkoholu, to poproszę o dane i naukowe źródło. Chetnie się zapoznam i być moze wtedy zmienię zdanie. Ale z tego co wiem (a w tym temacie wiem sporo) taki przypadek nie istnienie i tworzenie takich "informacji"jest sianiem bzdur
Zazdroscisz? Co w tym złego ze jest aktywna fizycznie? Ja jeszcze w 6 miesiacu ciąży chodzilam po gorach (później przyszla zima, wiec spasowalam).sprobuj usiedziec z brzuchem w jednej pozycji to wcale nie takie fajne. Uciska brzuch, plecy bola, nogi puchna. Zrob sobie wlasny brzuch i nie wtracaj sie w cudzy.
Mialam swoj brzuch i tez bylam aktywna. Niczego nie zazdroszcze, ale nie lubie podwojnych standardow. Z jednej strony L4 i obiadu nie ugotuje,bo taka "chora", ale z drugiej wieczorem na imprezke biegnie. Taki typ kobiet mnie irytuje, a nie te bedace aktywne;)
A wtracac sie bede,bo jak ja bylam w ciazy i z tesciowa obie sie wtracaly, wiec mam prawo;)
I kto tu "wyskakuje z mord*a"? Ja nie obrażam ciebie ani nikogo innego. Nie jestem pindusia ani wyniosłą ani niewyniosłą i nie życzę sobie żeby mnie tak nazywać. I kolejny raz kłania sie czytanie ze zrozumieniem... Ja nigdzie nie stwierdziłam ze osoba opisana w yafudzie pije tylko kieliszek. Odniosłam sie do komentarza, w ktorym napisałaś, że wystarczy jak matka się raz napije w ciąży i potem dziecko ma problemy, co jest bzdurą, o ile ten jeden raz nie jest dawką powodująca stan upojenia (co tez napisałam w moim komentarzu). I nie rozumiem gdzie zauważyłaś wyskakiwanie z "mord*a"jak to "kulturalnie"ujęłaś... Chyba bierzesz wszystkie moje komentarze jako skierowane do ciebie... Tak nie jest. Na dole każdego komentarza jest informacja do kogo jest skierowany. Sprawdź a dopiero potem odpowiadaj na to co dotyczy ciebie.
Anula299 ja nie mowie o JEDNORAZOWYM kieliszku tylko CODZIENNYM piciu
Napisalas dwa podobne komentarze z csefo jeden byl do mnie. I ja tez pisalam,ze jednorazowa balanga moze sie zle skonczyc. Nie powiedzialam,ze musi, ale MOZE.
Ja doskonale wiem o czym piszesz ale ty nie czytasz tego co piszę ja. Mam to przeliterować? W moich komentarzach w ogóle NIE odnoszę się do twojej szwagierki. Tylko do bzdury która napisałaś w komentarzu. Kolejny raz cytuję twój własny KOMENTARZ nie yafud "kobieta napoje sie raz będąc w ciąży i dziecko ma problemy". Odnoszę sie tylko i WYŁĄCZNIE do tego sformułowania, które jest fałszywe. W żadnym miejscu nie komentowałam zachowania twojej szwagierki bo od samego poczatku przeczytałam ze zrozumieniem ze pije codziennie i niprawidlowosc tego zachowania jest tak oczywista że nawet nie chce mi sie tego komentować. Zrobiło to już dużo osób. Ja odnoszę sie do rozpowszechniania przez ciebie bzdury napisanej w komentarzu ze po jednorazowym wypiciu alkoholu przez matkę dziecko ma problemy. To nieprawda. Owszem alkohol szkodzi w kazdej ilości ale jednorazowa niewielka dawka nie powoduje długofalowych zmian w organizmie dziecka. Teraz zrozumiałaś? Pisze o komentarzu twojego autorstwa nr 13 napisanego 20.03.17 o godz. 5.27 a NIE o yafudzie. Jesli nie pamiętasz o czym sama pisalas to wróć do tamtego komentarza
A ja JESZCZE raz oepowiadam Ci na to samo. To nie znaczy,ze beda jakies problemy, ale moga byc. Z otoczenia znam historie, gdzie dziewczyna napila sie raz, zaszkodzilo, poronila. Wiec nikt mi nie wmowi,ze ' raz nie szkodzi'. Ale widze,ze nie dojdziemy do porozumienia, wiec proponuje zakonczyc rozmowe.;)
Moze zbieg okoliczności? Rownie dobrze mogla kichnac.
Jak chce to niech sobie pije, jej życie, jej ciąża, jej decyzja. Nie próbuj być mądrzejsza i mówić wszystkim jak mają żyć. Nikt tego nie potrzebuje. Tak jak już pisałam - pilnuj swego własnego nosa.
A co do twojego komentarza gdzieś tam wyżej - pierwsze słyszę o tak śmiesznym prawie "do mojej ciąży się wtrącali to ja mam prawo do czyjejś ciąży się wtrącać"lol
Umówmy się, że każdy z nas zna ludzi, których matki piły w ciąży. Może się tym nie chwalą, ale piły. FAS jest znana, ale generalnie rzadka choroba (tu niestety z rodzinnego doświadczenia powiem, że im mniej się dba, tym dziecko zdrowsze). W ciąży generalnie można się napić wina czy zapalić papierosa. Ważne jest, czy jest taka konieczność. Jak da się zastąpić, to śmiało, na zdrowie. Byleby matka się z tego tytułu nie denerwowala, bo to szkodzi dziecku najbardziej.
@autorka
- sport w ciąży (jeśli się wie, co się robi) jest dobry.
- hipokryzja jest głupia
- leczenie anemii winem jest jeszcze głupsze, skoro można to robić np rodzynkami.
Przekaz szwagierce.
Sama sobie przeczysz, pisząc najpierw wyraźnie, ze nawet jednorazowe wypicie alkoholu POWODUJE problemy u dziecka, a potem twierdzisz ze jednak MOŻE ale nie musi. Jak słusznie zauważyłaś dalsza dyskusja na argumenty, które u ciebie są zmienne w zależności od potrzeby, nie ma więc sensu. A co do przypadku dziewczyny, która poroniła pod wpływem alkoholu, to musiała wypić naprawde dużo albo interpretacja przyczyny poronienia jest wyssana z palca. Zdrowa kobieta w prawidłowym przebiegu ciąży nie roni po wypiciu kieliszka wina czy kilku łyków piwa. Wypowiadasz sie na temat w ktorym nie masz profesjonalnej, popartej nauką wiedzy i piszesz głupoty (tak, tak, wiem ze nie musisz mi sie spowiadać ze swojej wiedzy). Życzę powodzenia w dalszym krzewieniu bzdur w świecie, choć mam nadzieję ze nie dotrą zbyt daleko
A ja chciałbym poznać tę naukowe źródła że jeden raz się wypiję to nie ma problemu bo na razie poza "swoim doświadczeniem"nie podałaś nic sensownego.
Tqqr. Zgadzam sie w 100%. Chociaz ktos sensownie odniosl sie do sprawy;) dziekuje i pozdrawiam serdecznie;)
Podobno najlepsza jest wątróbka ze względu na żelazo. W moim przypadku podziałała.
O czerwonym winie pierwsze słyszę.
Natomiast czerwone mięso, świeży sok z marchwi oraz buraków i suszone morele mi polecano.
te rodzynki mi jakos tak w szczegolnosci w pamiec zapadly, o watrobce tez wiem. wino dla odmiany jest czesto polecane dla starszych osob (taki stunningowany dopel-hertz). z marchwia znowu trzeba uwazac. moja ciotka sie karotenem chciala 'opalic' i tak rznela te soki, ze zzolkla O_o
Mnie też zażółciło. Pytani w szpitalu lekarze nie znaleźli właściwej przyczyny (nie pochodziła z ich specjalności)
. Lekarz zastanawiał się nad żółtaczką ale nie wszystko mu pasowało. Lekarka (zresztą bardzo dobra) zrzuciła winę na anemię. Co mnie nie pasowało bo zażółcenie pojawiło się po wyjściu z najgorszej fazy anemii.
W końcu znajoma wyjaśniła mi, że to od soków z marchwi.
Nie powinno się jeść wątróbki w ciąży, bo ma dużo witaminy A, która jest teratogenna
Nie wiadomo jaka dawka może zaszkodzić dziecku. W niektórych przypadkach nawet najmniejsza - warto sprawdzać to na swoim dziecku?
Mi lekarz na początku ciąży powiedział: tylko niech Pani nie słucha tych, którzy mówią, że odrobina wina nie szkodzi. Szkodzi...
Niestety jezeli ktoś chce się napic to znajdzie sposób i wymówke. Przy okazji mamy 2017 rok są dostępne wina bezalkoholowe.
Jeżeli dziecku szkodzi każda ilość alkoholu, to matka nie powinna też pićkefiru, jeść mocno dojrzałych owoców i innych rzeczy mogących zawierać śladowe ilości alkoholu. A jeśli dużo pali/dużo pije to nagłe odstawienie szkodzi bardziej niż ograniczenie.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
chrysalis [YAFUD.pl] | 20 Marca, 2017 01:39
Ja wiem czy taki oksymoron? Można się kłócić w kontekście poczęcia, ale np. godzinę przed urodzeniem to trudno mówić że to nie jest dziecko. Choć ja tam w ogóle nie widzę powodu by komukolwiek bronić nazywania dzieckiem płodu na dowolnym etapie rozwoju.
To by dziwnie brzmiało "dotknij brzuch, czujesz jak mój płód kopie?", jakoś tak niesympatycznie, nawet jeśli poprawnie :D