To niekoniecznie oznaczało, że to chłopiec.
Jakbym to był ja, to bym w ten sposób ironizował.
Up dokładnie... Mąż może się "ucieszyć"z kolejnej baby, albo ucieszyć, że nie będzie już jedynym mężczyzną.
Wszystko zależy od tego, jakim tonem to powiedział. Jeśli z tonu głosu ewidentnie było widać, czy jest to ironia, czy nie, to w takim razie z lekarza jest niezły burak.
- Chcecie znać płeć dziecka?
- Nie.
- To wam powiem.
ja mam pytanie z innej beczki. jaka jest motywacja zeby nie znac plci dziecka? przeciez to tylko komplikacje - nie wiadomo jaki set zabawkowo-ciuszkowo-kolorystyczny przygotowac (trywializujac: czy pomalowac sypialnie na niebiesko czy na rozowo?). to przeciez nie jest tak ze niewiedza rodzicow cokolwiek zmienia w plci rozwijajacego sie dziecka. to po co nie wiedziec, jesli mozna wiedziec?
Zmien ginekologa. Proste. Jak chcesz byc traktowana z szacunkiem to go wymagaj i nie godz sie na brak szacunku.
Żeby mieć niespodziankę. :)
Noworodkowi przecież totalnie wisi, czy ma ubranka różowe, niebiskie, zielone, w fioletowe kropki, czy z motywem Metallici... Zabawkami się też nie bawi. Płeć dziecka zaczyna mieć znaczenie, gdy bobas zaczyna "kontaktować"ze swiatem, czyli najwcześniej ok. 3 miesiąca. A nawet w późniejszym okresie... Czy są jakieś osobne grzechotki/ pieluchy/ butelki/ smoczki/ skarpetki itp. dla chłopców i dziewczynek?
Coś nowego i tak się cały czas kupuje/dostaje, a nie widzę sensu otaczać dziecka wyłącznie różowym i dziewczęcym lub niebieskim i chłopięcym asortymentem.
whoa... jeszcze się nie urodziło, a już tresura społeczna, no spoko
nie wiem czym różnią się drewniane klocki dla dziewczynek od drewnianych klocków dla chłopców, ani czy dziecku robi różnicę na jakiego koloru śliniaczek zwymiotuje, bez przesady
no coz, wydawalo mi sie oczywiste ze przygotowywujac sie do powitania w domu nowego czlonka rodziny w postaci niemowlaka planuje sie nieco dalej niz 3 miesiace do przodu. ale ja wariat jestem, truskawki posypuje cukrem. no i oczywiscie ze asortyment dla chlopca i dla dziewczynki jest nieco inny. na przyklad wiedzac ze bede mial chlopca nie ma sensu brac sukienek od rodziny/znajomych.
a co do niespodzianki to nie jest niespodzianka kiedy lekarz oznajmia? dlaczego trzeba czekac jeszcze kilka miesiecy zeby to byla prawdziwa niespodzianka?
tresura spoleczna? nie wiem o co chodzi. dobra, przyklad. mam po moim wyrosnietym juz dzieciaku sterte ubran do wydania. sa tam ponczoszki i sukieneczki i kokardki. bierzesz to czy oddac dla ludzi biednych? co? mam poczekac z decyzja kilka miesiecy, bo ty nie chcesz wiedziec jakiej plci bedziesz miec dziecko?
Ale tak małe dzieci nie noszą sukienek. Jedynie śpioszki. A nikt nie kupuje ubranek na 3 miesiące wprzód.
Przygotowując się pod nowego członka rodziny nie musimy znać płci- łóżeczko, przewijak, wózek itp. są uniwersalne. Owszem, jeśli ktoś chce koniecznie kupować przedmioty z nadrukami i kolorami chłopięcymi/dziewczęcymi, to może. Ale bobas będzie równie zadowolony z życia otoczony przedmiotami unisex, czy nawet z motywami dla płci przeciwnej.
Mało to jest sytuacji, że np. miała być na 100% dziewczynka, a nagle pojawił się chłopiec i w efekcie chłopaczek przez najbliższy czas sypiał w różowej sypialni w serduszka i wróżki, ubierany był w różowe śpioszki i ssał różowy smoczek. I co? I nic.
W najwcześniejszych miesiącach płeć dziecka nie ma kompletnie znaczenia i nieznajomość jej w trakcie ciąży absolutnie w niczym nie przeszkadza.
przeciez podalem przyklad kiedy przeszkadza... ale to niewazne. mnie ciekawi motywacja do utrzymywania sie w ignorancji. ja jestem czlowiekiem glodnym wiedzy i uwazam ze zawsze lepiej wiedziec, niz nie wiedziec. jest dla mnie niepojete jak ktos moze swiadomie unikac wiedzy. na razie uzyskalem odpowiedz ze chodzi o niespodzienke. ale przeciez jak lekarz podaje plec to jest to rowniez niespodzianka.
No tak, ale rodzice mogą chcieć poznać dwoje dziecko nic wcześniej o nim nie wiedząc. Zresztą oczekiwanie na ujawnienie płci maluszka będzie fajnym doświadczeniem do rodziców. Będą czekać na ujawnienie tajemnicy, co sprawi, że ta będzie bardziej zaskakująca;)
może rodzice nie są konserwą, która wpycha dziewczynkę w różowo-lalczyny, a chłopca w niebiesko-samochodowy świat. dziecko tak czy inaczej pozna swoją rolę społeczną już na etapie przedszkola. Jestem wdzięczna moim rodzicom, że nie wciskali mnie na siłę w rolę 'mamusi' ani 'księżniczki'. Sorry, ale wk*rwił mnie ten wpis.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2017-03-02 10:38:09 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
w każdej sytuacji? przed gwiazdką też przeczesujesz szafy, żeby zobaczyć, co dostaniesz pod choinką? Ich dziecko, ich wybór.
A kto mowi ze ktos kogos wciska w jakas role? Nadawanie np imienia zenskiego, skoro urodzi sie dziewczynka to tez wciskanie w jakas role;)? Chlopcy i dziewczynki maja inne potrzeby. A jak dziewczynka woli samochody, to i z lalki zrobi samochod. Widzisz problemy tam gdzie ich nie ma. Chlopcy i dziwczynki roznia sie od siebie i nie tylko pod wzgledem narzadow, maja tez inne potrzeby. Pietrzysz problemy tam gdzie ich nie ma.
co robie? po co mialbym grzebac we wlasnych szafach?
A ja usłyszałam kiedyś inną ciekawą opinię na ten temat. Otóż pewien facet powiedział mniej więcej:
dziecko, nawet jeszcze u mamy w brzuchu powinniśmy już traktować jako istotę ludzką, członka naszej rodziny. Ja chcę mówić do mojego dziecka nawet jeżeli jeszcze się nie urodziło. Czy nie jest zatem nieładnie zwracać się do niego bezosobowo? Myśleć czy mówić o nim "to", zamiast "on/ona"?
Moim zdaniem bardzo interesujące podejście, niezależne od tego, czy zabawki i ubranka "mają płeć":)
Dawniej ludzie nie mieli takich szans a nie byli gorszymi rodzicami niż współcześni.
Kolory ubranek dla dziecka nie mają znaczenia, są informacją dla otoczenia. To sprawa rodziców czy chcą informować świat jakiej płci jest ich dziecko. Nie należy krytykować ich wyborów.
Ja też nie rozumiem sensu ukrywania płci dziecka. Jedyny sensowny argument "za", jaki mi przychodzi do głowy to to, że w razie poronienia być może odrobinę łatwiej myśleć o "tym dziecku"niż o synku/córeczce.
Jak to nikt nie kupuje ubranek wprzód? =O Ja jak byłam w ciąży, to kupowałam różne rozmiary + dostałam dużo ciuszków od bratowej aż do 1 roku życia. W dodatku mam dużo ubrań po starszym synu, więc młodszy jest już ubrany do 8 roku życia...;)
BTW - mam dwóch synów i w obu przypadkach jak ginekolog zapytał "czy chcą państwo poznać płeć"to nie musiał nic mówić, bo sami widzieliśmy, że to chłopcy.
Co za różnica jaka płeć? Dziecko jak zacznie mówić samo sobie wybierze, zgodnie z obowiązującą modą:)
Ja dostałam ubranek na rok w przód. Wszystko dla dziewczynki, głównie róż. Albo nadruki z kwiatkami. ogólnie widać po ubraniach iż są skierowane dla dziewczynki i ja osobiście chłopca w takie bym nie ubrała. Wejdź do pierwszego lepszego sklepu, ciężko znaleźć coś uniwersalnego i przy tym ładnego. W sh to już w ogóle ciężko o uniwersalne ciuszki. I nawet dla tak małych dziewczynek są sukienki. osobiście nie kupiłabym choć dostałam więc nie mogę powiedzieć że nie posiadam .
Oczywiście dla dziecka znaczenia nie ma to żadnego przez długi czas. Dla rodziców w większości przypadków jednak ma. Choć uważam że jak ktoś chce takie niespodzianki To czemu nie, ja bym nie mogła żyć w niepewności :)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Ten | 62.30.12.* | 01 Marca, 2017 10:35
To niekoniecznie oznaczało, że to chłopiec.
Jakbym to był ja, to bym w ten sposób ironizował.