Było już :p
Ta zamaszyście dobrze. Wskutek potrącenia mogło dojść do wstrząśnienia mózgu, albo wytworzenia się krwiaka. A ten baran masakruje jedyną osobę, która mogła mu w danej chwili pomóc.
Następnym razem to se pojedzie w p..du i zostawi nieprzytomnego rowerzystę, który się własną krwią udusi.
Bronisz debila, ktory kieruje samochod, myslac o niebieskich migdalach? Jakby Twoje dziecko, matke, dziecko, ojca potracil, tez bylbys takiego zdania? Dalej bronilbys kierowce?
A te bęcki dobrze zrobia kierowcy. Dobrze zapamieta, zanim znow sie "zamysli".
Bronię człowieka, który się zatrzymał, żeby poszkodowanemu udzielić pomocy. Bęcki tylko spowodują, że następnym razem zostawi potrąconego samemu sobie.
Grejon to jego zasrany obowiązek udzielić pomocy poszkodowanemu. Nie ważne czy to on jest sprawcą czy nie. Następnym razem jak nie udzieli pomocy to skończy w pierdlu. I słusznie. Kierowca, który się zamyśla za kółkiem to jest zły kierowca. Prowadząc samochód ma zachować stałą czujność i ostrożność. Rowerzysta, głupi kierowca, pieszy czy dziecko które wybiega za piłką może pojawić się zawsze i wszędzie. Rowerzysta mimo wszystko powinien go pozwać. Sama jeżdżę i takie sytuacje jak opisana wyżej uważam za niedopuszczalne. Zamyślać się może jak jest pasażerem, ale nigdy jako kierowca.
Niezależnie od tego jak ocenimy kierowcę rowerzysta zachował się chamsko i głupio.
Tak, to jest jego zasrany obowiązek. Tylko nie wiem jak kopnięcie go w nos miałoby ułatwić udzielenie pomocy, skoro po czymś takim sam jej będzie potrzebował. A wiesz jaki kierowca jest gorszy od takiego co wskutek zamyślenia potrąci pieszego albo rowerzystę? Taki, który po zdarzeniu ucieka zamiast zostać i sprawdzić czy z poszkodowanym wszystko ok i zadzwonić na 112.
Jest dużo rowerzystów, którzy jeżdżą w taką pogodę, jaka jest dzisiaj, a nawet w gorszą, więc nie wiem, czemu się takowego nie spodziewać.
Przede wszystkim - największą krzywdę wyrządził sobie.
A miał na sobie jaskrawą kamizelkę a przy rowerze światełka?
To, że rowerzysta zachował się skandalicznie to inna bajka. Za takie zachowanie jak pobicie czy kopnięcie kogokolwiek powinien dostać po ryju porządnie.
A skur...który potrąci kogokolwiek i spieprzy nie powinien mieć prawa w ogóle żyć ani nie powinien być traktowany jak człowiek.
Nie mówimy tu jednak o zachowaniu rowerzysty czy jakiegoś skur...a o tym, że obowiązkiem kierowcy jest udzielić pomocy poszkodowanemu bez względu na to, że kiedyś inny poszkodowany okazał się gnojem.
Rowerzysta zachowal sie chamsko. A ten kierowca, to potencjalny morderca. Zacznij myslec, naucz sie hierarchizowac.
A jak nie, to nie miej pretensji do zamyslonego kierowcy, ktory kiedys Cie potraci. Czego Ci oczywiscie nie zycze.
Słowa tego rowerzysty są takie prawdopodobne, że aż nie...
Prawnikiem nie jestem, ale zawsze myślałem że morderca to ktoś, kto działa z premedytacją. Może sam naucz się hierarchizować.
Też uważam, że morderca to coś więcej niż zabójca.
jak "tez"? przeciez uwazasz odwrotnie. grejon uwaza - slusznie zreszta - ze morderca to taki zabojca ktory zabija z premedytacja, czyli dokonuje mordu. zatem mordercy sa specjalna podgrupa wszystkich zabojcow.
Czepiasz się słówek.
Jesli kierujesz pojazdem i jestes zamyslony, to potencjalnie tak, jestes morderca, bo z premedytacja (choc nieswiadomie) mozesz zabic. Kazdy czlowiek powinien wiedziec, ze za kierownica ma byc czujny, bo prowadzi pojazd mechaniczny, a jak rezygnuje z tej czujnosci, bo woli myslec o niebieskich migdalach, to tak, jest potencjalnym morderca.
Z reszta czepiasz sie slowek, bo nie o definicje chodzi, ale o to ze kierowca zachowal sie karygodnie, a osoba ktorej odpowiadalam, uczepila sie bogu ducha winnego rowerzysty.
Co z tego ze kierowca wyskoczyl z auta? Moglo byc za pozno. Dziecko moglo przechodzic przez pasy, a on by sie wtedy zamyslil i pomyslal ze o tej porze nikt tu przez pasy nie przechodzi. I byloby po dziecku.
"Z premedytacją"to nic innego jak właśnie "z pełną świadomością".
Nie był winny rowerzysta, że kierowcy złamał nos.
Ręka sama podskoczyła i niechcący zadał cios.
Kierowca był przecież winny bo popełnił
groźny błąd.
Rowerzysta więc miał prawo by sprawować samosąd.
Wina po obu stronach. Zamyślanie się w samochodzie to prosta droga do fatalnego wypadku. Szybka reakcja nie oczyszcza kierowcy z bezmyślnego prowadzenia pojazdu.
Ale rowerzysta powinien być świadomy, że kierowca nie spodziewa się go na drodze. Są przecież specjalne lampki, kamizelki odblaskowe... W złą pogodę są wręcz niezbędne. Zanim wjedzie się pod samochód też warto upewnić się, czy kierowca naz zauważył i zwalnia. Bo "mam prawo"to jedno a "jestem bezpieczny"- drugie.
Ja, w odróżnieniu od reszty, ciągle rozumiałem o co Ci chodzi... Problem w tym, że używasz antonimów jako synonimów prawniczych i w tym momencie robisz ku*we z logiki.
Chyba jednak problem w dyskusji powstał nie dlatego, że nikt nie rozumiał "O"lecz dlatego, że to ona nie rozumiała nikogo. Założyła, że sprawa ma tylko jeden istotny aspekt Z punktu widzenia tego aspektu można było uznać, że rowerzysta jest "bogu ducha winien"ale ja chciałam skupić się na drugim.
Napisałam, że : niezależnie od tego jak ocenimy kierowcę - to miało znaczyć: nie będę omawiać tego aspektu,- a nie jak to odebrała "O": to sprawa drugorzędna.
Nie, nie jest drugorzędna ale nie wszyscy muszą się na niej skupiać.
"O"potraktowała to jak rzecz godną potępienia i zaatakowała: "naucz się hierarchizować".
Kwestia hierarchizacji wchodziłaby w grę gdyby ktoś skacząc na pomoc topiącemu się dziecku ochlapał elegancką damę, która dopiero co zdążyła się przebrać w suche rzeczy albo biegnąc ratować palący się dom wywrócił kramarce kosz jajek.
Wszelkie pretensje do takiej osoby byłyby nieuzasadnione ale kopanie i tak już przerażonego tym co zrobił człowieka to wybryk chuligański i to niezależnie od winy poszkodowanego. W tym wypadku rowerzysta wcale nie był niewiniątkiem.
To nie służyło niczemu po za wyżyciem się.
Przynajmniej nie postąpił jak kierowca opisany w yafudzie #25760 z 8.09.2013
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
grejon | 87.206.200.* | 05 Lutego, 2017 14:30
Bronię człowieka, który się zatrzymał, żeby poszkodowanemu udzielić pomocy. Bęcki tylko spowodują, że następnym razem zostawi potrąconego samemu sobie.