Serio? Na podstawie jednego włosa znalezionego w łóżku,nie mając innych podstaw, wyciągnęłaŝ wniosek o zdradzie męża? Nie kumam tego
Serio przez włosa wyrzucać facetowi rzeczy przez balkon? Gdyby kobieta mnie tak bezpodstawnie upokorzyła zostawiłbym ją
Nie wiem, czy wiesz, ale siwieje się zazwyczaj wybiórczo. I można w sumie się nie połapać w takiej sytuacji od razu, ale żeby od razu reagować taką agresją? Niektórzy ludzie są trochę zbyt raptowni.
To przedtem było ci do śmiechu? Dlaczego więc zrobiłaś awanturę? Dla rozrywki?
Ja bym się z tobą rozwiódł... jak on znajdzie włosa który nie będzie pasował do włosów na jego nogach ma ciebie wywalić z domu? Co za paranoja...
Najwidoczniej dla kobiety siwienie jest gorsze od zdrady :)
Głupia, głupia po prostu głupia.
wybuchowy temperament sie zdarza, a koles pewnie widzial ze bierze sobie choleryczke. "widzialy galy co braly"dziala rowniez w druga strone. prawdziwe pytanie brzmi czy autorka potrafila przyznac sie do bledu i przeprosila meza (lacznie z wrzucaniem rzeczy z podworka na balkon;-)).
Już widzę jak 90% społeczeństwa czeka grzecznie na durne wyjaśnienia(wątpię by trafił w sedno) zamiast robić awantur. Człowiek to przebiegła, samolubna i zdradxiecka kreatura, i takie coś jest (dla mnie) zrozumiałe. Teraz najlepsze pytanie (które ktoś już zadał wyżej) czy przeprosi;)
Jakbyś znalazła cudzą fikuśną bieliznę albo zużyte prezerwatywy to rozumiem, trudno było by to wytłumaczyć, ale włos? Nawet nie musi być Twój, mógł go przywlec z siedzenia w autobusie albo kolejki na poczcie czy sklepie. Sama mogłaś go przywlec. Poza tym gdzie zaufanie? Jeśli go nie ma, to chyba z innych powodów niż jakiś tam pojedynczy włos?
Do #8 i #9
To, że ktoś ma jakiś temperament, jakieś przywary, nie oznacza, że nie musi się zmieniać na lepsze. Wystarczy odetchnąć, ochłonąć, nerwy w niczym nie pomogą, a wręcz pogorszą sprawę.
"Człowiek to przebiegła, samolubna i zdradxiecka kreatura, i takie coś jest (dla mnie) zrozumiałe"- jak dla mnie to tzw. sądzenie po sobie. Coś jak: sam nie jestem godna/y zaufania, więc nie ufam drugiej połówce.
Otco ma rację, robienie awantury o taką bzdurę, która nie daje żadnych podstaw do podejrzeń, jest karygodne. Czy powiedzenie "nie mam pojęcia"jest durnym tłumaczeniem? Jak dla mnie to nawet nie jest tłumaczenie, a tylko przyznanie się do niewiedzy w tym temacie. Jeśli ktoś drze ryja o takie drobiazgi, to naprawdę coś jest z nim nie tak.
nie zmienisz fundamentalnego temperamentu czlowieka, w najlepszym wypadku sprawisz ze bedzie ciagle sfustrowany, bo nie bedzie mogl dzialac zgodnie ze swoja natura. kolokwialnie mowiac cholerycy latwo wchodza w stany emocjonalne i ciezko im wyjsc ze stanu emocjonalnego. jesli nie mozesz tego zaakceptowac to nie wchodz w zwiazki z osoba o temperamencie choleryka. opanowany choleryk to oksymoron.
W ramach przeprosin to autorka musiałaby chyba:
Lodzika zawsze kiedy mąż chce
Przeprosić dokładnie za każdą jedna czynność
Codzienne obiadek
Wytłumaczyć męża przed wszystkimi sąsiadami i przeprosić ich za swoje zachowanie
och, juz nie przesadzaj. Sama jestem cholerykiem, moj chlopak jest flegmatykiem, a ze w calej jego rodzinie nigdy sie nie podnosi glosu, to reaguje na kazdy krzyk czy gwaltowne wyrazenie emocji przerazeniem i koncem swiata. Swoich emocji nie zmieniam, ale mowie mu: nie zblizaj sie teraz az nie ochlone i zamiast krzyczec i rzucac rzeczami wychodze pobiegac, albo glosno spiewac. Mechanizmow nie zmienisz, ale mozesz je wykorzystac w konstruktywny sposob.
Głupia baba, głupia... :P
Tylko pytanie czy to jest bycie choleryczką, czy coś poważniejszego. Zachowanie wbrew logice świadczy właśnie o tym, że to nie jest kwestia samego temperamentu.
I kit, że są ludzie o innych osobowościach, którzy w sumie zmuszani są do zmieniania się i dostosowywania do otoczenia (sama jestem tego przykładem). Dlaczego ludzie gwałtowni mają być wyjątkiem?
Praca, święta, chore dzieci... rzeczywiście same okropności, nic dziwnego że osiwiała.
No cóż, mam nadzieję że chłop poszedł w długą, a ty będziesz miała frajdę tłumacząc wszystkim dlaczego się rozwodzicie...
I nie sugeruj się tym że wrócił. On już nigdy nie będzie traktował cię poważnie i w końcu znajdzie sobie normalną kobitę. Ty już jesteś skreślona.
Nie dość że wariatka to jeszcze siwa;-)
Jakim trzeba być debilem żeby w ogóle pomyśleć coś takiego na podstawie włosa. Mógł się tam znaleźć przez zwykły kontakt płaszcza z czyjąś głową, tudzież włos pozostawiony na jakimś oparciu przeniósł się na ubiór.... cokolwiek. Moim zdaniem autorka powinna leczyć się psychiatrycznie na zaburzenia poczucia wartości i związaną z tym chorobliwą zazdrość.
Ze stresu włosy siwieją, a nie zmieniają koloru na blond. A niby rozróżniacie tyle kolorów.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
On | 80.238.115.* | 26 Grudnia, 2016 22:50
Serio przez włosa wyrzucać facetowi rzeczy przez balkon? Gdyby kobieta mnie tak bezpodstawnie upokorzyła zostawiłbym ją
tak | 83.23.103.* | 27 Grudnia, 2016 00:34
Nie wiem, czy wiesz, ale siwieje się zazwyczaj wybiórczo. I można w sumie się nie połapać w takiej sytuacji od razu, ale żeby od razu reagować taką agresją? Niektórzy ludzie są trochę zbyt raptowni.
cerebrumpalm [YAFUD.pl] | 27 Grudnia, 2016 08:16
wybuchowy temperament sie zdarza, a koles pewnie widzial ze bierze sobie choleryczke. "widzialy galy co braly"dziala rowniez w druga strone. prawdziwe pytanie brzmi czy autorka potrafila przyznac sie do bledu i przeprosila meza (lacznie z wrzucaniem rzeczy z podworka na balkon;-)).