To znalazłeś jakąś ujową psycholog, skoro rozbeczała się, słysząc rzeczy, z których dorosły człowiek powinien zdawać sobie sprawę. I twoja teściowa chyba nie opowiadała o tym dziecku, tylko kazała jej się uczyć formułek, skoro młoda zapamiętała tak dokładnie tyle skomplikowanych słów.
No i ma rację babcia. Życie nie ma sensu, ale o tym każdy wiedzieć powinien, a nie wybiegać z gabinetu ze łzami jak "psycholog".
Jaa.ale zenada. Jasne. Psycholog wybiega ze lzami w oczach bo dzieciak cos zacytowal. Oni sluchaja gorszych rzeczy.
Ściema !!!
ale to akurat racja. Zycie jest fajne tylko jak sie jest dzieckiem, potem to dramat, dorosłymi nikt sie nie przejmuje...tylko nad dzieciakami sie wszyscy rozczulają, dorosły może być wyzyskiwany, pracowac ponad siły, zyc w stresie...kogo to obchodzi...nikogo, a potem się umiera
ale to przecieznie jest prawda. czas dziecinstwa zostaje jako ostatni, przynajmniej w alzheimerowcow. w pamieci glownie zostaja rzeczy powiazane z silnymi emocjami, a nie tylko dramaty. zalecam rozwinac w siobie zdolnosc zachwycania sie rzeczami zwyklymi i prostymi (jak wiatr w lesie czy sloneczny poranek), to sie porobi kupa powiazan emocjonalnych z rzeczami milymi i ladnymi, i co za tym idzie, pozostana one w pamieci. sens zycia, choc wciaz nieodkryty, mozna sobie na szczescie zdefiniowac samemu. najogolniejszym przypuszczeniem jakie zdolalem wykoncypowac, to ze charakterystyka rozumu jest zdolnosc przeksztalcania srodowiska, wiec moze rozum istnieje po to zeby zmienic los wszechswiata i doprowadzic go do innego zakonczenia niz smierc cieplna. epickie i majestatyczne, jesli przy tym plakac to raczej z dumy niz z rozpaczy. dodatkowo my mielismy miec farta miec w tym planie bardzo prosta role - musimy tylko pchac inteligentne zycie w przyszlosc (czyli robic dzieci) i nie zaprzepascic ludzkiej wiedzy (czyli uczyc dzieci). nie wiem jednak dlaczego sensem zycia mialoby byc zapisanie sie na kartach historii? przeciez historia wykazuje ze najlatwiej sie tam dostac bedac zabojca, wiec kazdy kogo interesuje zapisanie sie na kartach historii powinien zaczac zabijac.
pani psycholog jakas niedorobiona, pewnie dyplom ma z targu a nie z uczelni. chociaz z drugiej strony to tylko psycholog - to nie jest prawdziwy naukowiec, wiec ile mozna oczekiwac od zwyklej jednostki ludzkiej?
Chciałabyś aby inni się nad tobą rozczulali? Może nie jesteś do końca dorosła... Poza tym dobrze byłoby zacząć dbać o siebie i przestać w końcu dawać się wyzyskiwać.
Kierowca też płakał?
Choć jestem dorosła to patrz, że jednak są osoby które moje problemy interesują. Mąż, mama, rodzeństwo, przyjaciółka.
Dzięki Twojemu komentarzowi zastanawiam się po co studiuję skoro i tak nie zostanę naukowcem tylko "zwykłym psychologiem". To chyba jakaś gorsza jednostka, bo taki już lekarz psychiatra to nie taka "zwykła jednostka ludzka"a taka "superjednostka"bez emocji, o ponadprzeciętnej inteligencji itd.
A co do pani psycholog - całkowicie nieprofesjonalna osoba, której zachowanie nie może definiować całej grupy zawodowej. Skoro nie umie się zdystansować nie powinna wykonywać zawodu.
zaraz, studiujesz i nie wiesz co studiujesz? jest chyba jasne ze psycholog to tylko taki naciagacz dla ludzi ktorzy nie maja sie przed kim wygadac, bo albo nie maja bliskich osob albo image jaki przed bliskimi prezentuja wymaga bycia twardzielem i uniemozliwia odsloniecie wrazliwosci. prawdziwym lekarzem "od duszy" jest oczywiscie tylko psychiatra. czy moze wmawiaja wam na studiach ze psychologia to dyscyplina naukowa? btw dlaczego uwazasz ze bezemocjonalnosc charakteryzuje czlowieka? masz sie za niedoszlego psychologa, a nie wiesz ze czlowiek to emocjonalne zwierze? strasznie niski poziom musicie miec na tych studiach.
Zaraz tam psychiatra lekarzem od duszy. Poczytaj sobie o przypadkach dożywotniej praktycznie detencji w psychiatrykach dla osób, które naprzykrzały się sąsiadom, nie chciały przepisać majątku, itp. Dla mnie psychiatra to pigularz z licencją na psychotropy i odpowiednim zasobem fachowych słów. A psycholog to profesjonalny ale bierny wysłuchiwacz i podpytywacz z zestawem pytań i oznajmień: - Proszę mówić dalej, - To interesujące, I co Pan/Pani o tym sądzi? Taki Tom Cruise uważa np., że psychologia to pseudonauka. No ale nie dla każdego to autorytet bo jest scjentologiem. Osobiście miałem możliwość/przyjemność/nieprzyjemność? spotkać się z dwojgiem psychologów i moje odczucia są żadne. Oprócz wygadania się nie uzyskałem żadnej wartości dodanej, porady, recepty na życie, złotego środka, czegokolwiek. Identyczny efekt daje butelka i lustro.
Myślę, że babcia ma rację a Ty nie. Jesteś młody i brak Ci tzw. perspektywy. Poczekaj trochę a jak już będziesz stał nad grobem i poczujesz zwierzęcy strach przed śmiercią, żal utraconych szans i fizyczną niemoc, to wtedy te wszystkie epickie, majestatyczne dumne wszechświaty będziesz mógł sobie wsadzić głęboko, do kieszeni np.
czyli zgadzasz sie ze mna tylko wskazujesz ze psychiatrzy sa ludzmi wiec zdarzaja sie wsrod nich wypaczenia? no to chyba jasne, uznalem ze nie ma sensu pisac o oczywistosciach (i tak nie umiem sie streszczac i zawsze pisze za dlugie posty). piszac ze psychiatra jest lekarzem "od duszy" mialem na mysli tylko tyle ze ich wyksztalcenie faktycznie dotyczy ustawiania czlowieka na sciezke rownowagi. w przeciwienstwie do psychologow, ktorzy sluza tylko jako platnegy sluchacz. nie przecze ze to ludziom pomaga - jak ktos nie ma sie gdzie wygadac to dlaczego mialaby nie istniec platna usluga wygadania sie przed czlowiekiem ktory przeszedl trening jak sluchac i jak wstawiac sugestie prowadzace do glebszej introspekcji? nie widze powodu zeby ich nie bylo. ale nie podoba mi sie ze uwazaja sie za lekarzy. mowiac slowami klasyka: znaj proporcjum, mocium panie.
odpowiadajac od razu tez na drugiego komenta (co by nie tworzyc ich ponad potrzebe, thx ockham). nie jestem taki mlody, aczkolwiek faktycznie nie stoje nad trumna. jednak czy aby twoj argument nie poswiadcza jeszcze tym bardziej mojego? jesli smierc jest nieuchronna (a jest), to kolekcjonowanie w zyciu dobrych wspomnien tym bardziej ma sens. po co ktokolwiek mialby zapamietywac i wspominac zle czasy ze swojego zywota? przeciez nawet jestesmy zaprogramowani na zapominanie zlych rzeczy, ewentualnie na wypaczenie ich poprzez racjonalizacje, jak i mamy tendencje do optymizmu (np: granie w totka).
ktore konkretnie slowa sa wg ciebie w tej wypowiedzi skomplikowane?
Nie chce mi się wdawać w dyskusje w internecie, ale wiem co studiuję i dlaczego. Wiem że człowiek odczuwa wiele emocji, ale jednak profesjonalnie jest się od nich zdystansować;) trudno przeżywać emocje wszystkich osób. Psychiatra to lekarz od psychiki;) "lekarzem od duszy"wiele osób nazywa psychologów przez co to ludzie uważają psychologów za lekarzy a nie oni sami. Każdy psycholog pierwsze co Ci powie to to, że nie jest lekarzem. Niektórym wygadanie się pomaga i już. Nie wszyscy są tacy odporni psychicznie jak Ty, że radzą sobie sami z problemami. Psycholog pokazuje jak funkcjonować, coś co niejednokrotnie pomija psychiatra - wypisze leki i już mimo że osoba nie do końca wie jak ma dalej funkcjonować w życiu. Nie jestem tak głupią osobą za jaką mnie odbierasz :)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Shut | 89.79.33.* | 15 Listopada, 2016 00:03
Jaa.ale zenada. Jasne. Psycholog wybiega ze lzami w oczach bo dzieciak cos zacytowal. Oni sluchaja gorszych rzeczy.