O nie, nie dostaniesz pizzy! Straszne.
Raczej nie chodzi o to, że strasznym jest, że nie dostanie pizzy, ale pomyśl co takiego musi być nie tak z tą dzielnicą, że odmawiają dostawy...
No przecież npaisała, za blisko uczelni. Głodni studenci napadają na dostawców.
rzeczywiscie, na pewno jest cos nie tak z ta dzielnica - pewnie jest daleko od pizzeri do ktorych laska dzwonila. tam gdzie ja mieszkam wiekszosc lokali nie dowozi a jesli juz to za doplata, bynajmniej nie dlatego ze cos jest nie tak z dzielnica, a dlatego ze maja daleko. jesli zamawiam z miejsca w okolicy to nie ma problemu.
Już studiujesz? I nie wiedziałaś co to za dzielnica?
Może dzielnica jest tak niebezpieczna, że żadna pizzeria nie odważyła się tam zapuszczać, o otwarciu lokalu nie wspominając.
U nas w Nowej Hucie też niektórzy nie dojeżdżają bo nie raz było tak że goście zamawiali zamówienie za kilkaset zł, przywozili im no i gościu od jedzenia dostawał wpier... i oczywiście nie płacili :D
Hmm, skoro w kuchni było wiele ulotek pizzerni, to skąd się tam wzięły? Albo z poprzednich dostaw, albo z kolportażu. A trudno mniemać, że ulotki rozprowadza się tam gdzie się z założenia nie przyjeżdża. Po drugie - dzielnica, miejsce blisko uczelni jest niebezpieczne? Jakoś mi się nie chce wierzyć. Za zwyczaj uczelnie znajdują się w centrach miast, w okolicach o dobrej infrastrukturze. Fejk?
niekoniecznie, moja uczelnia ma wiele wydzialow i wiekszosc niemalze poza miastem, i rzeczywiscie nie zawsze tam chca dowozic. a ulotki w kuchni nie musza byc z dostaw, moze ktos kto tam mieszkal zawsze jak szedl ulica bral ulotki, albo zabieral ulotki z miejsc w ktorych jadl i trzymal w kuchni bo tak lubil.
ja tez mam w domu ulotki miejsc ktore nie dowoza, zeby pamietac jak sie nazywal i gdzie byl lokal w ktorym mi smakowalo
Nie odpowiem ci, bo mam urlop od Yafuda.
Szkoda, że nie odpowiedziałeś.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
student | 149.156.124.* | 13 Listopada, 2016 12:50
No przecież npaisała, za blisko uczelni. Głodni studenci napadają na dostawców.