Kto normalny idzie do łóżka z laską poznaną tego samego wieczoru? I ty k*rwa i ona szmata.
w takich sytuacjach raczej twój szef Paweł jest tym który pisze YAFUDa ale opisuje to ze swojej perspektywy. pierwszy raz czytam takiego "odwrotnego yafuda":D
A ty nie dość, ze głupi to jeszcze zakompleksiony, jak widzę.
Wbij sobie do głowy, że są ludzie, którzy mają gdzieś kościółkowe nauczanie i dla nich seks może być przyjemnością i nie musi prowadzić do rozmnażania. Czasem ta przyjemność może być nawet zwierzęca i nic ci do tego jeśli to robią świadome, dorosłe osoby za zgodą wszystkich stron.
BTW celowo nie napisałem "dwie", bo tobie też nic do tego.
Matko i ojcze, co za chore, pruderyjne pokolenie nam rośnie. Róbcie sobie co chcecie, ale wara wam od innych, inni też wam się nie będą wpierdzielali w życie.
>>od 3 miesięcy spotyka się ze mną i zamierza go dla mnie zostawić, a on mi płaci i traktuje mnie jak brata.
Przynajmniej wszystko zostaje w rodzinie;)
Jakbyście byli fair, to byście poczekali do rozwodu. Póki laska nie jest rozwiedziona, to zwyczajne z was świnie, niezależnie czy mężem jest ten szef czy ktoś inny.
No cóż, miłość nie wybiera :-) Ciekawe czy szef już wie :-D
Szefa szanuj - szczególnie, że to jakby kumpel. Babę zostaw, bo jak raz zdradziła, to i tobie kiedyś rogi przyprawi. A to uczucie zwane "miłością"to tylko g... warte hormonalne i tymczasowe uniesienia. Może dobremu chłopowi żonę psujesz i wpychasz szabrownika, gdzie nie jego miejsce.
Zdawałoby się, że kumpel będzie wierniejszy niż ta "laska". Jeśli człowiek raz zdradził to zdradzi i kolejny, doświadczyłam empirycznie...
"od 3 miesięcy spotyka się ze mną i zamierza go dla mnie zostawić, a on mi płaci i traktuje mnie jak brata."Nie placi ci za bycie kumplem, tylko za wykonywana robotę. I pytanie, czy rozwodza się, bo rzeczywiście ona znalazla ciebie, czy może jeszcze przed waszym spotkaniem juz byli na etapie rozwodu
Prace znajdziesz, kobiete nie
G... prawda. Jak ma dobrą pracę i szefa to niech o to dba. A jak baba raz się spruje, to już na zawsze jest niepewna. W dzisiejszych czasach o dobrą pracę ciężko, a puszczalskich dup w każdej knajpie tłumy.
Za zgodąwszystkich stron? Czy napewno?
W tym przypadku na pewno. A autor pierwotnego maila wyraźnie pisał, że ona k^&wa, bo poszła do łóżka pierwszego wieczoru. Na tym etapie nie było mowy o mężach, żonach itd. Poza tym kim on jest, żeby kogoś tak nazywać? A najlepsze jest to, że zaliczona laska na pierwszej randce to ku%^wa, a zaliczający facet to ogier. Krew mnie zalewa jak coś takiego czytam.
Poza tym skoro się laska rozwodziła to znaczy, że w tym momencie trzecia strona już nie istniała. No chyba, że uważasz, ze powinna żyć w celibacie do momentu rozwodu.
Chyba byłbym fair i sie przyznał, i jeszcze zeznawal na sprawie rozwodowej... ona zachowala sie najgorzej, bo mogla zaczekac do rozwodu, ale Ty tez wiedziales ze ma meza. PS. dziwne że przez 3 miesiące nie spytała gdzie pracujesz...
Tak. Owszem jest to przyjemność, kiedy wszystkim to pasuje i nikt przy tym nie traci i nie cierpi. Nie chodzi tu o głupotę czy kościółkowość ale o szacunek do siebie i do drugiego człowieka. Z szacunku do swojego szefa, który jest mu przyjacielem autor czuje wyrzuty sumienia, bowiem czyni mu krzywdę, rozbija mu rodzinę, zabiera mu żonę. Tego nie napisano ale być może są tu też jakieś dzieci/dziecko. Mniemam, że autor i jego Aga to jednak osoby które dzieli różnica wieku (26 i 40-40kilka lat). Za parę lat zacznie to jemu i jej przeszkadzać. Ona nie będzie miała już męża, on przyjaciela. I po co to wszystko? Dla tej garści nasienia? Dla tych łóżkowych wygibasów? Na koniec przysłowie, motto, które sobie przyswoiłem i które staram się egzekwować - "tam się kończy nasza wolność, gdzie zaczyna się wolność innych ludzi"
A ja doświadczyłem empirycznie. Doskonale wiem co może czuć jego szef i jeszcze (chyba) mąż swojej żony.
Ale pomyślcie, jaka to jest wielowymiarowa sprawa. Jeśli facet zachowa się w porządku i powie szefowi, szef zapewne będzie chciał to zweryfikować. Skąd pewność, że uwierzy od razu?
Albo skąd pewność, że zdradzona żona przez OPa (no bo jak wygada, to też ją zdradzi), może obrócić to przeciw niemu i facio dodatkowo straci robotę i kumpla.
Generalnie - wielkie bagno.
nadstaw szefowi tyłka i będzie kwita
1. na etapie poznawania nie było mowy o szefie, a o mężu, który jest na etapie rozwodu;
2. o kościółkowości pisałem w kontekście "rozkładania nóg", ku%^ew, pójściu do wyrka pierwszej nocy itp epitetów;
3. żony nikt nikomu nie zabiera, bo jak od początku było wiadomo związek był na etapie rozwodu;
4. na pewno urażona będzie/jest męska duma szefa, ale to by było niezależnie od opisywanej sytuacji. Nie byłaby pewnie, gdyby żona cierpiała i do końca życia nie umiała się odnaleźć;
5. po co to? Pisząc o nasieniu i wygibasach teraz Ty spłycasz. A niechby chociaż i dla tego. Żeby można było wspominać na starość te zarąbiste motyle w brzuchu, to że się kiedyś było co najmniej zauroczonym. Myślisz, ze nie warto?
Co do motta, też jestem jego fanem, natomiast tu, jeszcze raz podkreślę, związek się nie popsuł bo ona jego poznała, ona go poznała, bo związek był popsuty, a to dość istotna różnica. No i pech, że to żona szefa.
A czy nie lepiej byłoby do ślubu? Autor nie wdepnąłby w bagno stosując się do tej staromodnej zasady.
Jeśli masz zamiar brać ślub. Poza tym nie dla wszystkich ślub jest jakimkolwiek wyznacznikiem. Powaga.
A poza tym to sorry, nie wiem czy seks uprawiałeś/aś seks, ale bywa tak, że np. jedna strona jest uczulona na ślinę drugiej (mój kumpel miał tak ze swoją ex). W takim przypadku skazujesz się na porażkę na całe życie. Chciał/abyś? W imię czego?
I nie odpowiadaj z perspektywy religii.
Na Boga! Na ślinę uczulony! Rozumiem, że nie uprawiał seksu przed ślubem ale żeby się nie całował? To jakaś wyjątkowa kato-perwersja
Uczulenie wychodziło przy seksie oralnym, gdy on był aktywną stroną. Na szczęście wyszło przed ślubem :P
Podałem jako przykład co mogłoby być gdyby nie sprawdzili.
Nowoczesne związki całują się po raz pierwszy podczas igraszek, a nie przed. I nie rozmawiają ze sobą o poważnych sprawach przed seksem. Później mogą z tego wyniknąć pewne problemy (kompletne niedopasowanie seksualne, ciąża, choroba), ale kto by się takimi pierdołami przejmował. Prośba do innych. Nie odbierajcie tego zbytnio do siebie (albo do przypadku kolegi samezrp). Ja się tylko nabijam.
No chłopie twój błąd. Konsekwencje też będą twoje. Po jaką cholerę brać się za babę, która legalnie ma jeszcze męża. Może byli w trakcie rozwodu, a może nie byli. Może jeszcze któreś z nich podjęłoby próbę ratowania związku i te drugie też by zreflektowało? A tak wszedłeś jak stringi między pośladki i pozamiatałeś. Jak się ludzie rozstają to najlepiej jak robią to bez osób trzecich, którzy tylko czekają za rogiem aż sędzia orzecze rozwód.
Trzeba było utrzymywać luźną znajomość do czasu rozwodu. Ty nie miałbyś kaca moralnego a twój szef rogów przyprawionych przez pracownika (i swego naj... kumpla). No jakiej reakcji od niego oczekujesz? Postaw się na jego miejscu.
Bros before hoes
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
chrysalis [YAFUD.pl] | 06 Listopada, 2016 12:56
Jakbyście byli fair, to byście poczekali do rozwodu. Póki laska nie jest rozwiedziona, to zwyczajne z was świnie, niezależnie czy mężem jest ten szef czy ktoś inny.
qwas | 130.255.152.* | 06 Listopada, 2016 18:01
G... prawda. Jak ma dobrą pracę i szefa to niech o to dba. A jak baba raz się spruje, to już na zawsze jest niepewna. W dzisiejszych czasach o dobrą pracę ciężko, a puszczalskich dup w każdej knajpie tłumy.