Może lepiej, że go oddała, niż żeby kot miał mieszkać u takiej idiotki.
Na odchodne mogłaś spytać czy kot kochał inaczej
Wstyd mi za ludzi...
To zostaw tego kotka, co za problem? Zabierasz biedne kociątka od mamusi.
A gdzie jest napisane, że kotki były za młode na adopcję? Może osiągnęły już wiek, gdy nie potrzebują matki i są na tyle duże, by mogły trafić w inne ręce...
*z powrotem
Głupi babsztyl... Zwierzę jak człowiek, rasa i ogólny wygląd się nie liczy...
Mogła podać, jestem ciekawa co powiedzieliby w sądzie... :/
Tylko że kot europejski to jest rasa, taki kot MUSI mieć rodowód. Koty, które oddałaś, to zwykłe dachowce, więc tak naprawdę w swoim ogłoszeniu napisałaś nieprawdę.
Nie, nie musiałaś.
Dziwne, mój kot to zwykły dachowiec (jak i inne koty w rodzinie i u znajomych) i każdy z nich ma wpisane w książeczkę kot europejski.
Dziwne, mój kot to zwykły dachowiec (jak i inne koty w rodzinie i u znajomych) i każdy z nich ma wpisane w książeczkę kot europejski.
z powrotem*
Liczy się.
Trzeba być idiotą żeby myśleć, że ktoś odda rasowego zwierzaka obcej osobie za frajer
Kilka lat temu oddawałam pięknego owczarka niemieckiego za friko. Tyle, że nie był szczeniakiem, a dorosłym psem. Co dziwne pies błąkał się jakiś czas po okolicy (nie wiem jak długo dokładnie, bo nie było mnie na miejscu;wg rodziców ze dwa miesiące) i nikt nie zwrócił na niego uwagi.
Zrobiłam zdjęcie, wystawiłam na internecie i przyjechała po niego para z odległości kilkuset kilometrów, więc mam nadzieję, że historia zakończyła się dobrze;niestety nie miałam później wiadomości od tych ludzi. (Kiedy myłam psa, nie widziałam żadnych oznakowań, sprawdziłam też strony internetowe, czy ktoś nie szuka owczarka niemieckiego, ale nie było ogłoszeń - pies był najprawdopodobniej porzucony).
Niby jak? Zwierzę kocha inaczej, bo ma inny kolor sierści? Ludzie weźcie się ogarnijcie. Człowiek też jest (prawie) zawsze inny, a nie taki jaki wyobrażasz sobie patrząc na to jak wygląda.
To że kot jest rasowy nie oznacza, że jest z rodowodem. Tak jak z ludźmi :)
Pokażę Ci na przykładzie:
Chcesz sobie kupić sportowy samochód za powiedzmy 150tyś zł, ale inni wmawiają ci, żebyś kupił sobie golfa za 2tyś zł, bo przecież to i to jest samochodem i też możesz nim jechać gdzie chcesz.
Niektórym ludziom nie da się przegadać - musi być rasowy i tyle.
,,Została oczywiście potem wysterylizowana, a kotki oddaliśmy do adopcji"można z tego to wywnioskować.
Kretynka, dobrze, że wzięłaś od niej tego kociaka, przynajmniej będzie miał dobrze u Ciebie. Żal mi za to innego, który w końcu prędzej czy później do niej trafi.
Jak kobieta chce rasowca, to niech go sobie kupi z legalnej hodowli!
A tak w ogóle rasowy kot bez rodowodu, to kot z pseudohodowli - trzeba się tego wystrzegać, bo wspieranie pseudohodowli prowadzi do niekontrolowanych rozrodów, koty nie są odpowiednio badanie, kotki są zapładniene za często. W lekalnych hodowlach wygląda to zdecydowanie inaczej - ale nie będę się teraz rozpisywać na ten temat.
ja to bym zakopał te wszystkie koty i po problemie.
Jesli oddaje się kota z niebieskimi oczkami to znaczy ze jest za młody do oddania. Kociakom zmieniają się kolory to prawda ale jeszcze wtedy powinny byc przy matce i byc szczepione itp. Oddaje sie najwcześniej po 8 tygodniach ale de facto później..
To jedna z najlepszych historii jakie tu czytałem.
>oddajesz za darmo
>żerujesz na ludziach
logika
Kotki można wydawać jak mają 6-8 tygodni, a oczy mogą się zmienić jak mają 3 miesiące. Poza tym mogą zostać niebieskie - mój takie ma, wygląda jak syjam, a jest "zwykłym"dachowcem.
>rasa dachowców żyjących naturalnie w Europie
>MUSI mieć rodowód
Aha.
Proszę o wyjaśnienie. Co znaczy, że kot "najadł się stresu"i czym się to objawia? Z góry dziękuję.
Jak znajoma podrzucala mi kota, bo jechala na wakacje, to przywiozla go w takim plastikowym kontenerku. Zarowno kontenerek jak i kot byly cale w fekaliach, bo kot ze strachu przed podroza narobil pod siebie i w drodze sie w tym wytarzal. Teraz na sam widok pudelka zaczyna uciekac i miauczec. Moze tu bylo podobnie.
Ale tu kot miał "urządzony raj", w którym przebywał przez krótki czas, takie wakacje all-inclusive, dlatego też zapytałem autora co tak niby zestresowało małego kotka? :-) Może pańcia mu wyrzucała kilka razy dziennie, że jest nierasowy, a przez to gorszy. A może nawet tego nie robiła, ale kotek czuł to podświadomie. No chyba, że był bity i głodzony, ale jakoś w to wierzyć mi się nie chce... Jak więc było z tym zajadaniem stresu?
Ludzie, ludzie... to że weterynarz wpisał w książeczce "kot rasy europejskiej"nie oznacza, że kot jest tej rasy. Weterynarz wpisze też "husky"dla psa, który go przypomina, a rodowodu nie ma. Cytat ze strony koty.pl:
"Określenie "kot europejski"jest często mylnie stosowane wobec każdego kota domowego bez rodowodu, czyli każdego "dachowca".
Rasa została uznana przez FIFe w 1982 r. Występuje głównie w Skandynawii - poza nią rzadko spotykana - często mylona z pospolitymi dachowcami. Podstawowa różnica - to posiadanie rodowodu lub nie.".
a bo to wiesz? moze, jak sie zorientowala, zaczela znecac sie nad nim psychicznie 'jestes zwyklym dachowcem', 'twoja matka sie puscila z pchlarzem'. wiesz, ze slowa potrafia ranic?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Kami | 188.33.102.* | 27 Sierpnia, 2016 00:56
Dziwne, mój kot to zwykły dachowiec (jak i inne koty w rodzinie i u znajomych) i każdy z nich ma wpisane w książeczkę kot europejski.