Eksperci googlują jaka to choroba zeby sie przyczepić do czegoś ale nie mogą znaleźć :D
Spróbujcie na miesiąc odstawić gluten, zboża i wszelki nabiał!
A ja polecam 100% olej z czarnuszki do kupienia w aptekach lub na internecie za ok. 15 zł za 30ml. Pomaga na wiele rzeczy :-)
A czy pomoże odnaleźć mi sens życia?
Tak. I Pikachu w Pokemon Go też.
Tak, jest możliwa. To jest pewnie jakaś autoimmunizacyjna zagadka (jak to z alergiami bywa - nasz organizm atakuje nasz organizm za kontakt z czymś), która polega na reakcji alergicznej związanej z wydzielaniem jakiejś substancji np. na twarzy. Co z tego, że jest wydzielana przez nasz organizm? Tego jeszcze wielu naukowców nie odkryło.
Co do odstawiania różnych rzeczy - jeśli nie ma alergii lub nadwrażliwości stwierdzonej, to nie pomoże. Mleko to nie antymateria, gluten to nie uosobienie całego zła tego świata. Ale oleje naturalne na pewno pomogą, ja bardzo polecam tamanu (na blizny i trądzik, działa antybakteryjnie i przyspiesza gojenie).
Bardzo współczuję, kilka lat temu też walczyłam z brzydkim i bolesnym trądzikiem spowodowanym uczeleniem. Zaczęło się niewinnie, ale postanowiłam od razu zadziałać. Poszłam na nfz do szpitala, lekarz dał mi lek. Objawy się nasiliły, lekarz kazał brać lek dalej itd. W końcu poszłam prywatnie, bo nawet mówienie sprawiało mi ból, przestałam chodzić na zajęcia, bo zwyczajnie było mi wstyd. Pani dermatolog, której zawdzięczam gładką jak pupa niemowlaka buzię, po kilku badaniach, wyjaśniła mi, że mam uczulenie na lek, którym byłam do tej pory leczona:).
Tak całkiem serio to nie mam pojęcia, czy to może być prawda, więc właściwie temat jest bardzo ciekawy :D
Nigdy nie słyszałam o tym, żeby ktoś miał uczulenie na własny trądzik, szczególnie, że ludzie raczej nie mają uczulenia na mleko, cytrynę, cośtam tylko na któryś z ich składników.
Z drugiej strony istnieje choroba (AIHA, gdyby ktoś chciał sobie poczytać) kiedy ktoś jest niejako uczulony na własną krew, podobnie jak można być wrażliwym na własne nasienie.
Jestem ciekawa, na co w tym trądziku córka autorki jest uczulona :c
Autor nie odpowie wam na te wszystkie pytania, ponieważ historia skradziona z fml i trochę zmodyfikowana
Szkoda, naprawdę chciałabym się o tym więcej dowiedzieć :)
Ja cierpiałam na straszne problemy skórne- najpierw ceglastoczerwona skóra na wszystkim powyżej linii pach (wliczając całe ręce i dodatkowo zgięcia kolan), wypryski, krwawiące rany z których ciekła limfa, ogólnie ohyda. Wiem że taka przypadłość bardzo obciąża psychikę, nie tylko fizyczną stronę i bardzo współczuję. W moim przypadku pomogła diametralna zmiana diety (odstawiłam gluten, wszystkie odzwierzęce, kukurydzę, kakao, pomidory i kilka innych rzeczy, poza tym raczej nie pozwalam sobie na chipsy i inne tego typu przyjemności), oraz mycie twarzy oliwą z oliwek i odrobiną soku z cytryny.
Pryszczepcja! W głównej roli Pryszczelardo Pryszczaprio.
A to zwracam honor. Sorry, ja lekarzem nie jestem, nie znam się.
To musi być toczeń, ewentualnie sarkoidoza. Trzeba zrobić bajops ;)
Przez wiele lat też walczyłam z trądzikiem, zmieniałam dermatologów, apteczne wyroby pomagały gdzieś na ok. tydzień, potem znów się zaczynało. Ucząc się na kosmetyczkę miałam dostęp do zabiegów i preparatów na trądzik i nic mi to nie dawało. Dopiero gdy dostałam tabletki antykoncepcyjne (pierwsze wywołały jeszcze silniejszy trądzik i azs;drugie okazały się strzałem w dziesiątkę) wyleczyłam się z tego cholerstwa i jestem na etapie eliminowania przebarwień i blizn po nim. Nie wiem ile córka autorki ma lat, ale może wypadałoby też zrobić test na poziom hormonów. Pozdrawiam :)
Ukryć trądzik kosmetykami? Miałaś kiedyś trądzik? Wiesz, jak to pogarsza sprawę? Przyklepanie trądziku jakimkolwiek fluidem albo innym specyfikiem sprawia, że wyskoczy jeszcze więcej krost i stanów zapalnych - nawet po dokładnym umyciu paszczy.
Czasem leki nie działają, a nie sądzę, by rodzice chcieli faszerować dzieciaka antybiotykami cały czas. Maści bywają zawodne, a antybiotyk to ostateczność, na którą nie zawsze można pozwolić.
Mi również kosmetyki wydają się słabym rozwiązaniem. Nigdy mnie jakoś szczególnie mocno nie wysyfiało po nich, ale to może dlatego, że używam tylko korektora. Chciałabym chociaż kolor twarzy wyrównać kremem BB, ale nic z tego. Niby kosmetyki są stworzone do ukrywania problemów, a u mnie wszystko podkreślają 2 razy mocniej :/ Gdy mam lepszy dzień, to podkład trzyma się idealnie i praktycznie go nie widać. Gdy chcę nim zakryć pryszcze czy rozszerzone pory - nie ma mowy, nic się nie trzyma twarzy. Spływa, roluje się, świeci się, podkreśla wszystkie suche skórki. A pryszcze i tak widać, z tą różnicą, że nie są czerwone. Nie wiem, co to za czary, ale to naprawdę wkurza. Coś, co powinno pomagać ludziom z problemami skórnymi, nadaje się tylko dla ludzi o cerze idealnej :/ Naprawdę sporo kasy wywaliłam na różne podkłady i więcej nie mam zamiaru, przetestowałam chyba wszystko, co tylko się dało.
Możesz spróbować, kto wie? :-P
Mi nie musisz, po prostu odpowiedziałam na pytanie. Ja np. jestem immunologiem, tj. taką mam speckę po studiach, a i tak spora część zachowań ludzkiego organizmu to dla mnie czarna magia niemożliwa do wyjaśnienia :)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
dziki sernik | 185.26.180.* | 12 Lipca, 2016 01:02
A czy pomoże odnaleźć mi sens życia?