Nie, a co? Nie maluję się, więc od demakijażu nic tam nie ląduje, może po jednym patyczku ode mnie i męża do uszu dziennie, do tego raz na miesiąc kilka tamponów, ale ostatnio nie miałam okresu przez 2 miesiące bo byłam w ciąży i po poronieniu nie uregulował mi się cykl.
To tak w skrócie, jeśli tak bardzo Cię to interesuje.
Normalnie wymieniam go raz na 3 tygodnie lub raz na miesiąc.
Plakac mi sie chce jak takie rzeczy czytam.Moja niedoszla tesciowa tez taka byla,no ale jej syn nie potrafil sie postawic.Teraz nie zaluje,mam dwojke dzieci z cudownym facetem.A wy jak najdalej od "mamusi".Pamietaj ze stres moze byc ogromna przeszkoda w staraniach o dziecko.Trzymam kciuki.P.S.A komentarz Czarnej ponizej wszelkiej krytyki..
O, witam imienniczkę;) wiem wiem, żeby zajść nie można myśleć o tym, że chce się dziecka, tylko robić to dla przyjemności, ale po prostu bez zabezpieczenia, i od razu zaskoczy.
Mój facet pierwsze 2-3 lata był strasznym maminsynkiem, ale w końcu się ogarnął.
Pamiętam jak np. mając 22 lata odmawiał mi nocowania u mnie, bo "mama mi nie pozwoliła". Ona była (i jest) okropna. Przez jakieś 3 lata musieliśmy się ukrywać np. z tym, że do niego przyjeżdżam (w sumie przez pierwsze 5 lat był to związek na odległość, bo on studiował w innym kraju). I on wcale nie jest jedynakiem, a jakoś jego brata i dziewczyny brata traktowała normalnie. Może fakt, że ona jest starsza o 2 lata od swojego męża tak ją uprzedza do młodszych kobiet.
Moj ex maminsynkiem pozostal,a jest teraz juz sporo po czterdziestce.Tez bylam od niego 4lata mlodsza:-P Najlepsze jest to ze moj maz jest o dyche ode mnie mlodszy,i jego mama nie ma z tym problemu...Naprawde wspolczuje tesiowej,ale wszystko bedzie dobrze,zobaczysz.
Nie szkoda ci pradu w laptopie,komputerze czy tez batrii w komorce na takie czepianie sie i bzdety??
jestes marta czy robin, bo sie z plcia nie potrafisz utozsamic. moje rachunki za prad chyba mniej kosztuja, niz operacja zamiany plci.
A się czepiasz, to skrót myślowy, myślę, że przeciętnie inteligentny człowiek mnie zrozumie.
Sam widziałeś, co pisałam o mężu, był to jednodniowy epizod, bo trzeba chłopowi wyłożyć jak krowie na rowie - to Twoje słowa.
Myślę, że nie jestem jedyną, która ma taką teściową (lub facet teściową).
>>myślę, że przeciętnie inteligentny człowiek mnie zrozumie.
Dość mocne ograniczenia stawiasz.
Robin to tez imie zenskie-w krajach anglojezycznych.Tak ma na imie moja corka.Pozdrawiam i nie czepiaj sie tak wszystkiego,przeciez to musi byc meczace.
Urzekła mnie twoja historia!
Ja z wkładkami nie latam do "głównego"śmietnika. Bo po co, skoro wieczorem wygodniej wrzucić do łazienkowego?
ale fajnie miec wszystkie maile z jednego yafuda. przynajmniej nie trzeba skakac po stronach.
@dziewczynazpolibudy no ja nie zrozumiem, bo dla mnie robin to facet (moze kwestia batmana, ale to juz nie do mnie pretensje). dwa, ze IP maja to samo i zmienianie nicku jest suche, jak piasek na pustyni. nie neguje twojego meza, czy tesciowej. po prostu odpowiedzi mi sie w komentarzach mieszaja, a czy to ty szukasz poklasku, czy ktos inny, to juz nie moja brocha. loff serce <3
@ maja musisz miec dlugi kregoslup
@Poprawiacz dalej cie kocham
@marta@ mieszkam w kraju anglojezycznym prawdopodobnie dluzej, niz ty masz corke. lepiej ci w zwiazku z tym? bo nie bardzo rozumiem.
A co takiego może zebrać się w łazienkowym śmietniku przez dwa tygodnie? Zakładając, że w domu mieszka jedna kobieta, która akurat nie miała okresu? Bo w moim zazwyczaj nic, a najwyżej kilka wkładek i jakieś puste opakowanie. Co w tym takiego obrzydliwego?
kilka wkladek, a z kobiety, bez okresu to sie nie leje? bo moze ja znam dziwne kobiety.
Wiesz, to, że ty wyrzucasz ob*srany papier do śmietnika w łazience, to nie znaczy, że wszyscy inni tak robią.
Pisałam - wyrzucam jedynie patyczki do uszu, których jest około 20 na 2 tygodnie, do tego może chusteczka od okularów albo czasem tubka po skończonej paście do zębów.
Te rzeczy nie śmierdzą po 2 tygodniach.
Zależy od kobiety. Ja wkładek w ogóle nie używam. Po prostu nie ma u mnie takiej potrzeby.
Uważam, że na tej stronie tylko admini są poniżej przeciętnej. No, może jeszcze kilku komentujących, ale to raczej jakieś trolle. Więc Wy, jako przeciętnie i ponadprzeciętnie inteligentni powinniście zrozumieć.
Ale dyskusja. Ja zwykle uzywam wkladek/tamponow i innych tylko podczas okresu, bardzo rzadko musze ich uzywac pomiedzy okresami wiec zawsze tuz po okresie wyrzucam smieci, i zbiera sie kolejny miesiac, bo co laduje w takim koszu? Niewiele. Wpadlam tu tylko pogratulowac autorce postawy meza. Wiele osob w takiej sytuacji siedzi i milczy a pozniej broni tej naskakujacej strony. Fajnie ze maz sie nie dal i stanal po twojej stronie. Pozdrawiam
Nie moja rzecz co ile ktoś kosz opróżnia, ale wróć do komentarza nr 19 :p
Ale wy jestescie nienormalni!!!
Autorko! Współczuję sytuacji. Współczuję teściowej, a mąż mam nadzieje, że znajdzie siłę na zerwanie niezdrowej pępowiny z mamą. Choć z tego, co piszesz, on jest chyba na dobrej drodze.
Przede wszystkim jednak współczuję utraty dziecka. Trzymajcie się, dajcie sobie czas i próbujcie. Powodzenia!
a co do kosza, to u mnie, gdy nie ma w nim wkładek, których zwykle kobiety w naszym wieku uzywają około tydzień w miesiącu, jest on opróniany też w podobnym czasie. Nie wrzucamy do niego innych śmierdzacych rzeczy. Dlaczego to miałoby sprawiać, że wyznanie jest fake?
Ja swój kosz mam opróżniany częściej, nie o to mi chodzi. Bardziej o czepianie się tamponów, których już wiadomo że w koszu nie było, jak sama autorka napisała. Czytanie wcześniejszych komentarzy jest dobrym pomysłem zanim się, jak zniesmaczona, napisze swój.
A niech opróżnia ten kosz nawet raz na 3 lata. Niech sobie śpi ze zużytymi tamponami pod poduszką, jeżeli ma taką fantazję. Co to ma do rzeczy? W żaden sposób nie zmienia to faktu, że zachowanie teściowej było chamskie i nie na miejscu.
Kochana jakbym czytała o swojej teściowej
Skąd w Was tyle jadu? To, że autorka napisała, że jej teściowa musiała się sporo nagrzebać nie musi oznaczać, że kosz był nie wiadomo jak zapełniony. Mogła użyć tego stwierdzenia, żeby przekazać, że test nie leżał na wierzchu, ergo teściowa grzebie im w śmieciach.
Nie wiem, czy widzieliście kiedyś test ciążowy, ale go nie trzeba całego obsikać. Jest jedno okienko, na które nakłada się pipetką mocz z innego pojemnika... 1-2 kropelki, nic więcej.
A wszystkim, którzy wrzucają papier toaletowy pokryty kałem do kosza na śmieci... no cóż, gratuluję finezji.
Ja nie mogę, ale to przeżywacie, ludzie, zluzujcie majty.
Z mojego kosza nie śmierdzi, zapraszam, powąchajcie sami.
Już mówiłam, nie wyrzucam tam obs*anego papieru jak wy.
Podpasek i wkładek nie używam.
W moim koszu są jedynie chusteczki do okularów i patyczki do uszu, a to nie śmierdzi.
Jak już wyrzucam tampony, to zawijam je w takie specjalne woreczki. Jak w ogóle można takie rzeczy wywalać "luzem"?
Użyłam takiego stwierdzenia, żeby pokazać, że nie był on na wierzchu...
Czy wy jesteście już tak powaleni, że mam tu wstawiać zdjęcie moich śmieci?
Po prostu test leżał na dnie, pod kilkoma chusteczkami do okularów i patyczkami do uszu.
Jednak się myliłam, jest tu całkiem sporo deb*ili. Chyba, że to admin udaje tych ludzi.
Haha, jeśli 2 krople, które daje się na test są "zasikaniem"(bo myślę, że autorka użyła płytkowego jak większość kobiet) to rozumiem, że jak normalnie oddajesz mocz, to zalewasz kibel Niagarą?
Współczuję burdelu w głowie.
I właśnie dla takich jak ty jest mój nick.
Chciałaś podzielić się historia i wiedzialas, ze beda komentarze, a teraz spinasz pośladki i jeszcze ludzi wyzywasz. Brzydko.
Czyje zdjecie masz na profilu trolu ?
To nie jest "zdjęcie trolu", tylko zdjęcie kobiety.
---edit---
A dokładniej Alexandrii MorganEdytowany: 2016:06:09 15:18:19
Póki z nią nie mieszkam to może mieć w tym koszu nawet dinozaura, co mnie to. Zwróciłam jedynie uwagę na czepianie się czegoś, co zostało wyjaśnione wyżej, czyli tego nieszczęsnego, nieistniejącego tamponu.
"czyli samych patyczki tam nie było "?
Po jakiemu to ?
Litości... Czy to jest Wasza sprawa co Autorka ma w koszu i co ile go opróżnia?
Pozatym yafud nie dotyczy kosza, a teściowej, która jak widać ma poważny problem z główką...
Po autokorektowemu.
Ludzie, załóżmy że kosz jest malutki - łazienkowy. Autorka nie miała dwa miesiące okresu - nie używała tamponów, podpasek. Wrzucajcie sobie dwa patyczki do uszów dziennie (które nie śmierdzą). W trzy miesiące nie zapełnicie tego kosza!
Wy ciągle z tym koszem? Może autorka da wam zdjęcia kosza to się ogarniecie?
Po 2 tygodniach to musiało nieźle walić z kosza!
A o takiej aktorce jak Robin Wright to nie słyszałeś rozumiem? A no tak, nie piszą o niej na pudelku...
To ty wiesz, o czym nie piszą na pudelku, nie ja. Jeśli chciałeś zaszpanowac i do tego zrobić to w sposób ironiczny, to wybitnie ci to nie wyszło, ale próbuj dalej. Wspieram cie.
Dla kogoś takiego jak ty jedna próba to o jedna za dużo :) Pozdrawiam
Oh groźny ty!
Ja tez jestem zniesmaczona. Poza tym obrzydliwe jest pisanie o swoich intymnych sprawach. Dziewczyno z polibudy, czy naprawde sadzisz, ze kogokolwiek interesuje Twoj cykl ze szczegolami? Z mezem o tym porozmawiaj, a nie... zapomnialam...;)
Widac potrzeba wywnetrzania sie nieznanym ludziom jest silniejsza od bycia z mezem. Bardzo rzadko bywa tak, ze tylko jedna strona jest winna.
Dziewczyno z polibudy, zachowaj prywatnosc... dla siebie.
Chyba już cię rozgryzłam... Jak przestajesz być SaloNe, zmieniasz się w mojego trola.
Serdeczne spie*rdalaj, teraz możesz się walić.
Owszem nie jest moje, ale już pisałam, dlaczego je mam. To posiadanie nieswojego zdjęcia w awatarze jest zabronione?
Niech jeszcze ktoś to napisze, bo chyba te 40272848 razy wyżej to za mało.
Tak więc ja po raz 7273939 powiem, że nie sram do śmietnika w łazience i mi z niego nie śmierdzi.
Życia własnego nie macie, że zawartość mojego kosza tak was kręci i interesuje?
Nie, nie jest. Ja też nie jestem kotem. Po prostu odpowiadam trollowi, a wyszukanie zdjęcia w necie poprzez porównanie pikseli to dla mnie max 45 sekund.
Cóż moge powiedzieć. Jeśli nie macie mieszkania na kredyt to proponuję zmienic miejsce zamieszkania, żeby wyeliminpwać ewentualne nieproszone wizyty szanownej mamusi. Pracę można znaleźć w innym mieście, a spokój, który zzyskaćie ... bezcenny.
Od toksycznych ludzi należy się trzymac z daleka. Jesli was to pocieszy to nie wy jedyni macie takie problemy. Pewnie z 90% małżeństw największe problemy ma z teściami. To jakoś pokoleniowo idzie, że ludzie ludziom gotują ten los. Większość kobiet nażeka na swoje teściowe, ale jak już same nimi są to wcale nie są lepsze.
Co wam ludzie z tym koszem? Jak wam się dziecko zesra to latacie z każdym pampersem do kosza na zewnątrz czy trzymacie w koszu na śmieci do wieczora albo rana (kto tam jakie ma przyzwyczajenia)?
A jak już nasracie w kiblu to pewnie fiołkami pachnie a gołębie od Kopciuszka sypią płatkami róż.
Nie bądźcie świętsi od papieża, bo jakby się pewnie przyjrzeć bliżej to u każdego z was by się coś znalazło to wytknięcia. A podejrzewam, że najwięcej niedociągnięć jest u tych co są najbardziej zniesmaczeni tym koszem. Bo lubimy dokopać komuś, żeby pozostać w przekonaniu, że z nami to nie jest jeszcze tak źle.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
malinkowa | 78.28.15.* | 09 Czerwca, 2016 11:53
Skąd w Was tyle jadu? To, że autorka napisała, że jej teściowa musiała się sporo nagrzebać nie musi oznaczać, że kosz był nie wiadomo jak zapełniony. Mogła użyć tego stwierdzenia, żeby przekazać, że test nie leżał na wierzchu, ergo teściowa grzebie im w śmieciach.