Kochana, czas zmienić faceta! Wnioskuję, ze jesteś jeszcze młoda, nie marnuj sobie życia! Skoro teraz Twój facet ma na Ciebie wywalone, to co dopiero na starość.. Współczuje kochana, podejmij jakieś rozsądne kroki,łatwo nie bedzie, ale uwierz ze warto. Buziaki
może zanim od razu rozwód wyjedźcie gdzieś we 2 i mu powiedz że albo będzie tak i tak albo koniec i tyle..zerwać i poddać się najłatwiej, ale samemu pomyśleć co można by zrobić to nikomu sie nie chce
Chce byś była gruba.
Grube nie marudzą :P
A sama kiedy zrobiłaś coś romantycznego dla Niego?
"Uwierz, że warto". Jasne. Rzuć wpizuuu lata pracy nad związkiem, wytłumacz rodzinie, opłakuj rozstanie, poświęć kolejne lata na znalezienie następnej miłości, a potem uświadom sobie, że na pewne rzeczy już za późno. Brzmi jak świetny plan.
Mąż się starał, jego próby były opłakane, ale jednak coś tam wymyślił i był z tego dumny. Jeśli chcesz czegoś więcej, musisz mu dać przykład. Zrób dla niego to, na co sama masz ochotę.
Jestem jedynym, który uważa zachowanie męża autorki za niedojrzałe?
"wytłumacz rodzinie"- jakiej rodzinie? Wnioskuję, ze dzieci nie mają...
"opłakuj rozstanie"- z kimś,kto nawet na chwilę nie potrafi się oderwać od konsoli (no, dobra - na krótką chwilę potrafi...)? Co tu opłakiwać?
"poświęć kolejne lata na znalezienie następnej miłości"- dziwnie wymawiasz słowo "tygodnie", bo mniej-więcej tyle statystyczna kobieta jest sama pomiędzy związkami.
Otóż nie - czasem lepiej po prostu zerwać znajomość,bo naprawiać tu nie ma co...
Po co gimnazjum wypowiada się o małżeństwie jak nie ma o nim zielonego pojęcia. A ty mu zabierz konsole i zabierz chociażby na rower czy basen troche popracujesz nad sobą to się poczujesz atrakcyjna a i mąż się obudzi jak nie będzie siedział przed telewizorem
Co za bzdury.... nie miałaś serca marudzić, czyli nie zakomunikowałaś mu jasno i dziwisz się, że facet jest zadowolony? To tak, jak kobieta udaje orgazm... facet jest łóżkową niedojdą, ale ma się za pana i władcę, święcie przekonany o swoich zdolnościach. A dama wzdycha w samotności, bo przecież może się domyślić. Tak wiem, mówiła mu, że oczekuje romantyzmu... może dla niego to coś innego? Może za mało mu powiedziała? Ludzie... KO-MU-NI-KA-CJA! To podstawa związku.
Widziały gały co brały
najsensowniejsza wydaje mi się wypowiedź nr 9. Reszta to same bzdury, bzdury, bzdury.
Autorko, nie jest źle. Skoro zakomunikowałaś mu potrzebę a on się do niej odniósł (słabo to słabo, ale jednak). Postrzeganie romantyzmu przez kobietę i mężczyznę jest inne. Twój facet zrobił to co uznaje za romantyczne (idąc przy tym lekko na łatwiznę). Faceci są PROŚCI (i to nie obraźliwe stwierdzenie). Jak mu nie powiesz "chcę żebyś mnie zabrał na kolację i poświęcił nam więcej czasu"to on zatrybi o co ci chodzi. Inaczej on będzie się wysilał, ty będziesz wściekła że nie o to ci chodzi, on nie będzie rozumiał dlaczego jesteś rozczarowana i spięcie gotowe. Do faceta trzeba JASNO i WYRAŹNIE powiedzieć czego się chce. I się nie fochać, że nie jest wróżką. Mniej filmów romantycznych więcej rozmowy o potrzebach.
twoja wypowiedź jest na poziomie 15-19latka.
Odpowiem ci wers po wersie:
1. Zawsze jest jakaś rodzina i znajomi, którzy drążą temat i opowiadają się po którejś ze stron a to łatwe i przyjemne nie jest
2. Każde rozstanie boli (nawet z mężem alkoholikiem!) to są lata poświęcone temu człowiekowi (można rozpatrywać z róznych kontekstów: szkoda że tak późno..., nie zawsze było źle... ble ble ble). Poczucie straconego czasu BOLI
3. Nie każda kobieta szuka faceta tylko do łóźka i bierze pierwszego lepszego co się nawinie. Zakładając, że człowiek uczy się na błędach to następnym razem szukamy partnerów bardziej wybrednie, żeby nie powtórzyć pierwszego schmatu.
4 Co do zrywania znajomości. Małżeństwa nie rzuca się ot tak po prostu jak pies kupę w trawę. No, chyba że jest się niedojrzałym g.ównia.rzem. Nigdzie nie ma lekko i nic łatwo nie przychodzi. Na dobry związek tak jak na pokaźny majątek pracować długo i w pocie czoła. Ktoś kto liczy na sielankę za "free"zawsze będzie bankrutem w relacjach. Ratować związek zawsze trzeba, bo w kolejnym następnym też będą problemy (nie te to inne), więc lepiej pracować nad tym co się ma zanim wdepnie się w większe g... A już jeśli NA PRAWDĘ nie wyjdzie zawsze można zostać singlem.
Wybaczcie, że tak długo, ale bzdury trzeba tępić w zarodku.
Zmień mózg dzieciaku
Rozstać się bo facet nie jest romantyczny? Bo nie kupuje kwiatów, nie organizuje kolacji itp? Aha poza tym może byc świetnym facetem, ale nie rzuć go, bo tak ci gimnazjaliści radzą...
Jaką macie konsolę?
Nie badz smieszna:D staral sie? Gral na konsoli, dla wlasnej przyjemnosci. W chwili przerwy przypomnial sobie o tych nieszczesnych czekoladkach i... wrocil do gry! jego kobieta ma go po nogach calowac ze czekoladki kupil? Nie masz za grosz szacunku do siebie.
Ma byc z mezem, choc ten jej nie szanuje. Alez porada! Ma cierpiec, byc niekochana, bo to maz? Szanuj sie!
co z tego, ze ona bedzie sie starala, skoro on jest na tyle glupi, ze potrafi tylko kupic czekoladki, ale grac na konsoli dla wlasnej przyjemnosci tyle godzin potrafi!
Taa... ciekawe, czy Pani Żona to taki sam chodzący ideał, jak na początku związku? Ja tam kilka lat temu, powodowana motylkami w żołądku, udawałam, że UWIELBIAM gotować, teraz po całym dniu pracy rzucam tylko spojrzenia w stylu "o boże... nie możesz se zrobić kanapek?!".
Brak szacunku do siebie, a chęć pracy nad związkiem leżą baaaaardzo daleko od siebie i większość ludzi na szczęście to rozumie.
A po co udawalas? Twoj problem jak oklamujesz druga osobe i szkoda jej ze byla OKLAMYWANA.
Tak, wielu ludzi sadzi ze szacunek do siebie i chec pracy nad zwiazkiem sa osobnymi tematami i dlatego potem tkwia nieszczesliwi w zwiazkach. Gratuluje porad. Swietne!
Jak jestes z dana osoba, to nie oszukujemy, bo prawda w koncu wyjdzie na jaw, jak u Ciebie i Twoja ukochana osoba w koncu powie "dosc! oszukiwalas mnie, a jestes zupelnie inna osoba niz przedstawialas. Odchodze, nie chce byc z oszustka".
Badz soba i badz z tym, komu tez na Tobie zalezy takiej jaka jestes, a nie na na kims kogo grasz. Bo zaden zwiazek nie ma prawa przetrwac dluzej, jak ludzie sie oszukuja. Pachnie to desperacja z Twojej strony.
Jeszcze ja. A poza tym, tu chyba po prostu siedza same niedojrzale osoby, wiec zachowanie meza autorki to dla nich norma. Pewnie rowniez maja takich partnerow, ktorzy siedza godzinami przed konsola, a jak zachce im sie do toalety, to przypomna sobie o tej drugiej osobie. No niestety, ale tak to wyglada. Egoizm pelną gębą.
jest calkowicie normalne ze ludzie staraja sie zaprezentowac siebie z jak najlepszej strony. przyklad: ja najchetniej lezalbym caly dzien na kanapie i palil blanty, ale przeciez nie bede sie pokazywal mojej ukochanej z tej strony.
Aż dziwne, że nikt nie skomentował zachowania autorki. Siedziała 3 godziny i patrzyła jak mąż gra na konsoli i bezczynnie czekała? Gdzie tu sens? Skoro mąż pytał, czy ma jakieś plany na wieczór, to logiczne, że oczekiwała, że gdzieś ją zabierze. Mogła już po półgodzinie podejść i zapytać "kochanie, a co z tą niespodzianką?"i jakby jej dał czekoladki i chciał wrócić do grania to powiedzieć "kiedy zapytałeś czy nie mam PLANÓW na wieczór, to myślałam, że planujesz jakąś kolację, albo spacer... chodźmy na spacer!"
Komunikacja jest lepsza niż bezczynne czekanie i ciche cierpienie w środku. Kobietom często trudno nad tym zapanować, ale da się.
:D
Chyba żyjesz w innej rzeczywistości, więc pozwolę sobie napisać Ci, czym jest "to całe zakochanie". To stan, w którym człowiek staje się lepszą osobą. Mądrzejszą, aktywniejszą, zabawniejszą. Rzeczy, które do tej pory nie były twoją mocną stroną, nagle stają się przyjemne, kiedy robisz je dla tej drugiej osoby. I dlatego zakochanie jest takie świetne (dla niektórych uzależniające), bo nie tylko spotykasz fantastyczną osobę, z którą być może będziesz dzielić życie, ale też sam stajesz się fantastyczną osobą. Życzę Ci, żebyś to kiedyś przeżyła, może przestaniesz wtedy szafować takimi osądami jak "oszustka", "desperatka"i "rozstanie". :)
Cały czas zastanawiam się co to była za gra?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
atlicznik | 51.175.104.* | 06 Maja, 2016 23:23
"Uwierz, że warto". Jasne. Rzuć wpizuuu lata pracy nad związkiem, wytłumacz rodzinie, opłakuj rozstanie, poświęć kolejne lata na znalezienie następnej miłości, a potem uświadom sobie, że na pewne rzeczy już za późno. Brzmi jak świetny plan.
Mąż się starał, jego próby były opłakane, ale jednak coś tam wymyślił i był z tego dumny. Jeśli chcesz czegoś więcej, musisz mu dać przykład. Zrób dla niego to, na co sama masz ochotę.