No warto. ZNOWU GOOWNO NA GŁÓWNEJ!!!
I na dodatek szanowna mamusia pewnie nawet nie bierze pod uwagę, że istnieją kobiety które nie mają zamiaru rodzić żadnych dzieci, niezależnie od tego czy mają lat 16, 26 czy 36.
no i? przeciez to nie zmienia slusznosci spostrzezenia mamy. jesli laska ma za waskie biodra by rodzic, to je ma niezaleznie od tego czy chce rodzic czy nie. jesli ciaza wywoluje u ciebie jakies reakcje emocjonalne, to zamien sobie w glowie na grubasa i maraton. albo nie, bo pewnie tez sie rozczulisz. to moze na niskiego mezczyzne i wysoko postawiony sloik z ciasteczkami? albo psa i niemozliwosc zatrudnienia sie jako chirurg w szpitalu?
No tak, a jeśli byłaby przy kości powinna powiedzieć "jest za gruba"i to również byłoby w porządku
Zaiste werdykt w 100% trafny. Bo głównym zadaniem kobiety jest rodzic dzieci. (pincset + i cebula, duza taka, do kazdego dajo)
a co, chcesz klocic sie z biologia? zaklad ze wszystkie twoje przodkinie mialy conajmniej jedno dziecko? jedyne co sie liczy w dlugiej perspektywnie czasowej to pchanie genow w przyszlosc (czyli zachowanie informacji wewnetrznej) przy niedopuszczeniu do upadku wiedzy (czyli informacji zewnetrznej). przy czym informacja genowa jest duzo wazniejsza, bo zerwanie jej na jedno pokolenie zabija rase. zerwanie z wiedza zabija tyko cywilizacje.
Mama chciała dobrze? :P
Oj tam, zawsze możesz mieć cesarkę. A zdolność do porodu siłami natury nie zależy od szerokości bioder w ogóle, tylko od stosunku wielkości dziecka do szerokości rozstawienia kości miednicy. Dlatego przed porodem położne dokonują odpowiednich pomiarów, żeby stwierdzić, czy dana kobieta jest w stanie urodzić naturalnie.
Przeraża mnie trochę obsesja nie posiadania dzieci. Spędzając dużo czasu w internecie i wśród rocznika 97 można odnieść wrażenie, że przynajmniej połowa ludzi nie chce mieć pełnych rodzin. Chęć do posiadania mniej niż 2 dzieci jest zupełnie nienaturalna. Przy dwójce na jedną parę, społeczeństwo przetrwa. Przy 1-2 będzie powoli wymierać. A gdy jest taka moda na wybieranie kariery, nie oprócz, nawet nie przede wszystkim ale z a m i a s t rodziny, społeczeństo a nawet rasa wymrze dość szybko. Zaatanwia mnie skąd ta patologiczna (z szerszego punktu widzenia niż jednotki) tendencja się bierze.
wszystko wskazuje na to ze dzietnosc jest skorelowana z poziomem dobrobytu. z jakiegos powodu im bogatsze spoleczenstwo tym mniej dzieci, to tendencja globalna. najwiecej potomstwa rodzi sie w biednych slumsach i strefach wojennych.
dumalem nad tym i jedyne co wydumalem ze dzieci sa mobilna emerytura, a bogatym emerytura niepotrzebna. za to biednym tak, narobi sie dzieciakow to potem pomoga. a duzo moich zasobow nie zjedza, bo i tak prawie nic nie mam.
Bardzo dobrze, że rodzi się mniej dzieci. Im szybciej zatrzymamy przeludnienie, tym mniej na nim stracimy. Chiny już zbiły przyrost, teraz jeszcze indie, Indonezja i Afryka. 8 miliardów pewnie wykarmimy, ale ponad 10 byłoby bardzo ciężko
Jedna rzecz nie pozwala na to by ten mechanizm zadziałał dobrze: globalizacja.
Gdyby każde społeczeństwo przechodziło przez kolejne fazy i dopiero unormowane się połączyły, było by perfekcyjnie.
Jednak teraz działa selekcja naturalna wśród całych społeczeństw. Wymrze to najlepiej rozwinięte bo jest w fazie w której spada mu przyrost naturalny.
Europe która przeszła przez najwięcej faz - której społeczeństwa uczyły się już na ideach nadludzi, wojnach, obozach, filozofach - zaludnią prymitywniejsze ludy.
Nie uważam ich za mniej wartościowych, mówię tylko, że będzie to strata dla świata. Lepiej żeby przeżyło 100 osób z rozwiniętego społeczeństwa z cywilizowaną mentalnością, filozofią, kulturą i techniką niż 100 zacofanych nawet jeśli ich życia jako ludzi są tyle samo warte.
Może wutłumaczę to jeszcze raz bo zabrzmiało trochę bezdusznie.
Załóżmy, że tam czy tak przetrwają 4 miliardy osób.
Lepiej żeby te 4 miliardy były wysoko rozwinięte niż nisko.
Życie każdego człowieka jest warte tyle samo, po prostu dzięki temu będą w oczywisty sposób lepsi i szczęśliwsi.
W praktyce te 4 miliardy musiały by się wywodzić z lepiej rozwiniętego społeczeństwa.
Najlepiej z Europy. To nie jest pycha - nie zakłada to wyższości Europejczyków nad innymi.
Po prostu każde społeczeństwo rozwija się w róznych okresach w różnym tępie. Europa akurat jest po długiej fazie intensywnego rozwoju więc wybrała bym ją.
Gsybym miała wybierać kilka tysięcy lat temu - wybrała bym Azję.
po co sie tlumaczysz i owijasz bawelne? przeciez to proste - wole zeby przetrwali moi niz twoi. i tyle. naturalna tendencja, ludzi uwazajacych inaczej nazywamy zdrajcami. zwracam ci tez uwage ze "lepiej rozwiniete spoleczenstwo" jest tylko w twoich oczach. ostatecznym sedzia jest rzeczywistosc, jesli to lepiej rozwiniete spoleczenstwo wymiera, to znaczy ze jest gorsze.
To już inny argument. Też racjonalny ale ja uważam właśnie, że to, że miała by przetrwać Europa jest najlepsze nie tylko z punktu widzenia Twojego i mojego ale też z punktu widzenia całej ludzkości.
To co zaproponowałeś jest jednym z kryterium oceny wartości. Jeśli zależy Ci tylko na sile, masz rację. Istnieją jednak też inne sposoby oceny.
Europa przez setki lat dojrzewała na przykład do nadania praw kobietom. I na tym przykładzie zobrazuję sytuację.
To już się zdarzało, to nie będzie pierwszy raz. Już starożytnej Grecji zdarzyło się to na mniejszą skalę. Pozycja kobiet z powodu pewnych wydarzeń została znacznie pogorszona (jak kogoś to interesuje, mogę sprawdzić. To było coś typu otwarcia się na bardziej prymitywne grupy).
Teraz, gdy Europę zaludnią muzułmanie, stanie się to po raz kolejny.
Możesz powiedzieć: "Po co się przejmować skoro i tak w końcu się unormuje?". Tak. Ale to oznacza kolejne setki lat w złym systemie. A to oznacza miliardy skrzydzonych ludzi którzy mogli by żyć w normalnym świecie.
Z braku zagrożenia i dobrobytu? jeśli jeszcze nie czytałaś, to polecam poczytać o eksperymencie Calhouna.
Czytałam już dawno, na równych stronach ale jeśli masz dobre, na prawdę rzetelne źródło, z chęcią przyjmę.
Na temat tego eksperymentu w internecie istnieje sporo kontrowersji, poszczególne wersje opisów delikatnie się od siebie różnią.
Widziałam np. wersje z homoseksualizmem wśród myszek (czy tam szczórków?) i bez.
Dlatego jeśli masz coś w rodzaju sprawdzonej strony, zdjęć stron poządnek książki itd, z chęcią przyjmę.
Nie posiadam bardziej rzetelnego źródła, podaję jako ciekawostkę. Ale wydaje mi się to dobre prognozy na przyszłość naszego gatunku.
przezywalnosc jest warunkiem koniecznym. nie wiem co jeszcze mozna powiedziec. ja oczywiscie popieram zeby przezyli nasi, ale obiektywnie patrzac jesli cywilizacja umiera to znaczy ze byla za kiepska.
Zakładacie więc, że doszliśmy do punktu w którym musi nastąpić reset. Każda cywilizacja musi być niszczona po jakimś czasie.
Przecież i tak te nastki dadzą na imprezie i zaliczą wpadkę, a potem kolejną i tak to jest :)
z yafuda o waskich biodrach, przeszliscie do homoseksualizmu wsrod szczurow.
szacun.
Przecież to tekst z bajki disneya... Mulan... :/
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
a | 178.212.217.* | 26 Kwietnia, 2016 18:46
No tak, a jeśli byłaby przy kości powinna powiedzieć "jest za gruba"i to również byłoby w porządku
Jajajekokodżambo | 193.242.212.* | 26 Kwietnia, 2016 20:48
Oj tam, zawsze możesz mieć cesarkę. A zdolność do porodu siłami natury nie zależy od szerokości bioder w ogóle, tylko od stosunku wielkości dziecka do szerokości rozstawienia kości miednicy. Dlatego przed porodem położne dokonują odpowiednich pomiarów, żeby stwierdzić, czy dana kobieta jest w stanie urodzić naturalnie.