Zostawiając treść w tyle... nie naśmiewaj się z babci.
To, że WEDŁUG CIEBIE "kura domowa"jest niżej w hierarchii od Pani informatyk nie upoważnia Cię do pisania w Niej w pogardliwy sposób.
Przystopuj trochę. Nie jesteś królową świata.
Cóż. Żyjemy w czasach, gdzie kobietom wolno wszystko, a mężczyznom niewiele. Babcia autorki wychowała się w czasach, gdzie kobiety miały inne zadania, a mężczyźni inne. Absolutnie nie ma w tym nic dziwnego.
Jedyny yafud jaki tu widzę to zdziwienie autorki...
sciema, gdyby babcia byla tradycjonalistka, to powiedzialaby, zebys siedziala w domu i zajmowala sie mezem, dziecmi i domem, a mie kelnerowaniem i swieceniem cyckami
No ale gdzieś tego męża trzeba znaleźć, np świecąc cyckami jako kelnerka :p
Szukając kogokolwiek na ciało (czy to facet kobiete czy kobieta faceta) szukasz kur*wiarza bądź Kur*we a nie porzadnych ludzi.
No, no, tak się to nazywa? Kobiety miały inne zadania, czyli zapiep...ły 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku, podczas gdy pan i władca miał dni wolne od pracy i nic nie robił. Fajne ten podział zadań, nie? Nie podoba ci się, że już się na to nie godzimy??
Gdzie w tekście masz pisanie o babci w pogardliwy sposób, bo ja jakoś tego nie widze?
Kobietom wolno wszystko, a mężczyznom niewiele? Zabawne. Naprawdę, dawno się tak nie uśmiałam.
Nie. Na odwrót. To mężczyna harował, by utrzymać rodzinę, a kobieta zajmowała się dziećmi.
Feministyczna gównoburza czas start. Kiedyś jedna pensja starczała na utrzymanie rodziny wiec mężczyzna pracował a kobieta zajmowała się domem i dziećmi, ewentualnie jak nie starczało to dorabiała sobie, ale w kobiecych zawodach. np moja mama szyła ubranka dla dzieci i byla z tego kasa i przy okazji moi bracia, wtedy jeszcze kilkuletni, mieli coś ładnego do ubrania. Teraz kobiety są wszędzie, informatyka, budowa, elektryka itp. nie mowie ze to źle ale babcie to mogło zdziwić ze sie pcha do "męskiego"zawodu. Ech, lepiej hejtować niż się zastanowić
btw też jestem kobietą ale mi też fakt nie przeszkadza ^^
@Czarna przecież kobiety jeszcze nie tak wiele lat temu kompletnie nic nie robiły, kiedy mężczyzna zapieprzał jak szalony. I tu właśnie jest najlepsza część, że to kobietom zachciało się równouprawnienia kiedy miały tak dobrze, nie potrafię tego zrozumieć.
Niezbyt często choć minimalnie zgadzam się z Czarną, ale z tym "nic"to z lekka przesada. Opieka nad dziećmi i domem, zwłaszcza dużym to ciężka i niedoceniana praca. Spróbuj kiedyś cały dzień myć, prać, prasować, gotować... Osobno to nie są trudne zadania, ale nawarstwione i w towarzystwie 2 dzieci... Robi się z tego niezły zapiernicz. Nieraz lepsza jest praca w której odbębnisz swoje przez 10h i masz spokój do następnego dnia.
Jak wam nie pasuje to nie zakładajcie rodzin. Ktoś musi pilnować dzieci do pewnego czasu. Zazwyczaj jest to kobieta ponieważ często karmi piersią, czesto też potrafi lepiej zająć się dzieckiem np wie kiedy chce jeść, a kiedy ma mokro. A jak wasi faceci nie doceniają to zmienicie facetów. Albo same do pracy idźcie. Było i będzie zawsze tak samo. A tak naprawdę niedoceniacie siebie nawzajem. No ale trudno. Wojna płci wieczna, to już robi się żenujące. Ojej, jak to kobiety mają zle, jak to faceci biedni. To bądźcie niezależni. Aktualnie jestem w ciąży, zajmuje się domem, mój partner pracuje. Doceniam to, ale sam chciał być ze mną i założyć rodzinę, wiedział, że to wiąże się z utrzymaniem rodziny, a nie leżeniem do góry nogami na kanapie. A gdy tylko dziecko będzie mogło iść do przedszkola to i ja pójdę zasilić nasze konto. I obaj będziemy pracować, no ja jeszcze zajmować się domem, bo mój partner jest zagranicą i większość obowiązków spada na mnie. Ale wiedziałam na co się pisze i jak będzie to wyglądać, nie narzekam. A jezeli wam NIC nie pasuje to nikt wam nie każe ani rodzic dzieci, ani pracować, ani cyckami machać. Wtedy będzie super. Będziecie szczęśliwa jednostka, a nie wiecznie niezadowoleni z życia jak to ciężko w życiu bo musicie zajmować się domem lub go utrzymywać.
Zwłaszcza na wsi kobieta miały dobrze. Zapieprzała w polu na równi z mężczyznami i jeszcze musiała krowy wydoić i ogarnąć cały dom. Bo nie było mowy, żeby facet jej w czymkolwiek pomógł. A jak się jej coś nie podobało, to dostawała solidny wpie*dol, żeby jej się światopogląd wyprostował. I nie nie miała się komu poskarżyć, bo powszechne było przekonanie, że "jak chłop baby nie bije, to jej wątroba gnije."Odejść też nie miała dokąd, bo gdzie pójdzie z szóstką bachorów? Faktycznie, do dupy to całe równouprawnienie.
Tylko w patologii. Moje babcie, prababcie mieszkają na wsi od małego i nie dostawały wpi*rdol od swoich mężów. A robiły na roli tak jak ich mężowie. Tak jak mówiłam wcześniej, kazdy wybiera sobie życie. I akceptuję to co mu się podoba, co nie.
Oj tak, straszliwie harował, a kobieta nic tylko leżała. Rodzenie jednego dziecka za drugim, to wspaniały odpoczynej, ciąża, to cudowny stan, a zapier...lanie przy garach KAŻDEGO dnia jest czystą rozrywką. Życzę ci takiego życia i takiego odpoczynku.
Kobieta PRACOWAŁA w domu, nie "zajmowała się", tylko zapieprzała, jak dziki osioł. Jeśli ten nawal pracy bez dnia odpoczynku jest zajmowaniem się, to co robi chłop, idąc sobie do pracy? Zajmuje się przekładaniem papierów?
Ech, typowa feministka. Nie twierdzę, że to nie jest praca, ale nie można mówić, że mężczyzna nie pracował. Nikt nie zmusza do posiadania dziecka.
Albo Ty miałaś straszne życie, albo ktoś ci bliski, bo nie wiem skąd takie feministyczne poglądy, ale współczuję Ci w takim razie
Taak, bo na pewno by ci opowiedziały jakby wpi*rdol dostały. Opowiadają ci taką wersję, jaką powinieneś usłyszeć.
Tak, ciąża to cudowny stan. Wiem od mojej ślubnej.
"całe życie była "menadżerką ogniska domowego"(czyli kurą domową)" a przecież ja mam takie dobre studia informatyczne... świetnie płatną pracę.. jestem tyle lepsza od Ciebie, Ty bylaś kurą domową i śmiesz mi mówić jak mam żyć?
Jeśli to jest dla ciebie "pogardliwe pisanie o babci"to ci współczuję.
Ależ ja nie potrzebuję Twego współczucia. Pozwól jedynie, że będę się swobodnie wypowiadać
luji już wie najlepiej co kto gdzie robił i każdego zna jak te sąsiadki z monitoringu osiedlowego.Jak ktoś powie coś innego to musi to być kłamstwo bo on wie kij że gó*** wie bo nie widział ale wie.
Od bardzo niedawna. Przez całe tysiąclecia kobiety nie miały takiego wyboru. Chyba bym się zabiła, jakbym nie miała dni wolnych i ciągle zapierdzielała w chałupie.
Mylisz się chłopcze, ja po prostu widze co te głupie baby robią i jak bardzo dają się upodlić. Spada na nie cały ciężar, ale mnie to nie dotyczy, bo na całe szczęście nie musze mieć z wami nic wspólnego.
Haha, takie bajeczki się opowiada. Jeśli ciężar, bolący kręgosłup, rzyganie, rozstępy, nietrzymanie moczu, ryzyko cukrzycy, itd. jest cudownym stanem, to życzę ci tego wszystkiego.
Miałem się powstrzymać od komentarza żeby nie robić dymu ale jak się czyta wypociny Czarnej to ciężko wytrzymać. Dla niewiedzących Czarna jest lesbijką feministką. I żeby nie było ma do tego pełne prawo i nic mi do tego ale musi też szanować prawo innych ludzi do życia według własnego uznania.
Jak kobieta chce być "kurą domową"to jej wybór i tyle. Widocznie jej to odpowiada bo gdyby tak nie było to by tego nie robiła. Czyżbyś nie szanowała zdania kobiet i odmawiała im decydowania o samych sobie?! Ja osobiście nigdy żadnej z pań nie zmuszałem do usługiwania mi. Ba nawet mówię że nie szukam służącej a partnerki. Związek jeśli już to tylko na zasadach partnerskich. Do wszystkich czynności poczuwam się tak samo jak kobieta. Mimo to jeśli któraś z nich zdecydowała się na posprzątanie czy ugotowanie czegoś zawsze dziękowałem (naprawdę to doceniam). Jeśli nie to ok sam sobie ugotuję, sam po sobie też posprzątam. Nie ma problemu. Nie jestem niepełnosprawny.
Droga Czarna może zamiast tu wypisywać swoje objawienia idź na jakieś spotkanie z panią Szczuką, Środą czy kogo tam uważacie za guru.
Od długiego czasu śledzę yafud, no i trafiam na twoje komentarze. Ale pierwszy raz się z tobą zgadzam. Ohh, jak to źle być kobietą... No cóż, trzeba zmienić płeć w takim razie. Myślę, że ciąża mimo wszystkich wad wynagradza nam to dzieckiem. A w ciążę zazwyczaj zachodzi się z wyboru. Mimo tego, że boli mnie kręgosłup, głowa, wymiotuje, często mi słabo to i tak cieszę się że w niej jestem. Moje dziecko i zniose te rzeczy dla niego, nie ma problemu.
lol jestem kobietą >_<i jak już wcześniej napisałam nie przeszkadza mi ten fakt, w przeciwieństwie do innych bab...
takie pierdoły dupisz że napewno faceta nie masz i potem hurr durr faceci są źli. skończ z tym feminizmem i pieprzeniem jaka ty to nie jesteś fajna i może coś znajdziesz
no coz, babiczka ma racje ze programowanie to bardzo mocno zmaskulinizowany zawod. z pewnoscia zauwazylas ze jestes rodzynkiem bo 99% pozostalych programistow jest kolesiami. wyglada na to ze imponujacy biust nie zostanie wykorzystany do generowania napiwkow, chlip. ale przy odrobinie wprawy mozna go uzyc do spychania pracy na pozostalych informatykow. to przeciez prawie same nerdy, z pewnoscia mozesz ich latwo rozgrywac :-). powodzenia!
Jestem programistką z zawodu i przy tym jedyną kobietą w zespole. Uważam że moi koledzy po fachu (ci, z którymi pracuję) mają lepsze predyspozycje do tego zawodu i większe doświadczenie. Jednak gdyby ktoś mi zaproponował pracę kelnerki w zamian za to co obecnie robię, to uznałabym to za afront. Tak samo jak każdy z nich.
Co do komentarzy, chętnie zostałabym w domu, gdyby jedna pensja wystarczała na godne życie. Niestety nie wystarczy. Ale i tak uważam, że praca zawodowa jest lżejsza od pracy kury domowej, jeśli ktoś się do niej przykłada.
Bycie matką to często bycie "na usługi"dziecka przez większość doby co jest wykańczające psychicznie, a obowiązki domowe - fizycznie. Ja po weekendzie w domu często chętnie wracam do pracy, żeby odpocząć chociaż na jednym z tych dwóch pól. Tym, którzy myślą, że "po drugiej stronie trawa jest bardziej zielona", polecam przekonać się najpierw na własnej skórze czy na pewno tak jest.
Kobiety zazwyczaj myślą, że MUSZĄ być kurą domową, bo ponad 90% facetów tego oczekuje, a pewne pustaki za najwyższy cel stawiają sobie znalezienie męża. Nikt normalny nie bierze sobie z radością na głowę całego domu.
Piszesz, że chętnie zostałabyś w domu, gdyby mąż dobrze zarabiał. A ciekawa jestem, kto by Ci na emeryturę zarobił, bo on by opłacił swój ZUS i podatki, a nie Twoje. Ciekawe co byś zrobiła, jakby odszedł z sekretarką, a Ty zostałabyś bez pracy i przede wszystkim przepracowanych lat.
emeryture? lol. fajnie ze wciaz sa ludzie ktorzy w to wierza? emerytur oczywiscie nie bedzie, sprawa nie dopina sie arytmetycznie. podatki placisz przy kazdym zakupie, nie badz naiwna. nie zauwazylas ze w kazdej cenie w sklepie jest zaszyty vat? jedyne co jest praktycznie wazne to ubezpieczenie zdrowotne, a to mozna sobie wykupic prywatnie, zreszta konstytucja obiecuje dostep do sluzby zdrowia kazdemu kto posiada obywatelstwo. gdyby niewierny maz odszedl to ex-zona wzielaby sobie polowe majatku i zalatwione. kazda kobieta powinna miec wybor miedzy kariera zawodowa i miedzy byciem kura domowa. niestety nie kazdy koles jest super zaradny, no i wszyscy nie moga zarabiac powyzej przecietnej, wiec nie kazda kobieta ma taki wybor. ale powinna miec.
Bo ja jestem z tych naiwnych romantyczek. Nie mamy z mężem wspólnoty majątkowej ani podziału moje/twoje. W razie czego dzielimy się po równo. W emeryturę nie wierzę, wolę odkładać kasę pod klepką.
Nie chodziło mi o brak pracy do starości, mnie przydałoby się posiedzieć w domu, zamiast codziennie odbierać dzieci z przedszkola jako ostatnie i odrabiać lekcje do 20:00. Kiedy uznałam, że przez pewien czas zostanę w domu, spotkałam się z szykanami ze strony różnych ludzi, że przecież NIC nie robię. Najbardziej kuriozalne było to, że całe dnie pracowałam w domu na zlecenie przy robieniu stron www. Takim ludziom, aż chce się przybić piątkę, w twarz, krzesłem.
No ale musisz zadbac o swoje lata pracy, o tym trzeba pamiętac, bo mąż to rzecz nabyta, dzisiaj jest, jutro jej nie ma.
to i tak lepiej niz emerytura, ktorej po prostu nie ma i nie bedzie. lata pracy mozesz kolekcjonowac na zasilek lub dla wlasnej satysfakcji. ale nic wiecej z tego nie bedzie.
"Jeśli ciężar, bolący kręgosłup, rzyganie, rozstępy, nietrzymanie moczu, ryzyko cukrzycy, itd. jest cudownym stanem, to życzę ci tego wszystkiego."
Dziękuję, nie skorzystam. Na ciężar i bolący kręgosłup żona nie narzekała, rzygania - brak, rozstępów - brak, nietrzymania moczu - brak, ryzyko cukrzycy - zawoziłem ślubną na próby, na szczęście nie stwierdzono nieprawidłowości. A była to ciąża bliźniacza.
W trakcie ciąży jedyną dolegliwością była cholestaza ciążowa.
Nikomu nie życzę. Nawet Tobie.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
KRSP | 88.156.136.* | 02 Kwietnia, 2016 00:00
Cóż. Żyjemy w czasach, gdzie kobietom wolno wszystko, a mężczyznom niewiele. Babcia autorki wychowała się w czasach, gdzie kobiety miały inne zadania, a mężczyźni inne. Absolutnie nie ma w tym nic dziwnego.
Jedyny yafud jaki tu widzę to zdziwienie autorki...
chrysalis [YAFUD.pl] | 02 Kwietnia, 2016 14:24
Niezbyt często choć minimalnie zgadzam się z Czarną, ale z tym "nic"to z lekka przesada. Opieka nad dziećmi i domem, zwłaszcza dużym to ciężka i niedoceniana praca. Spróbuj kiedyś cały dzień myć, prać, prasować, gotować... Osobno to nie są trudne zadania, ale nawarstwione i w towarzystwie 2 dzieci... Robi się z tego niezły zapiernicz. Nieraz lepsza jest praca w której odbębnisz swoje przez 10h i masz spokój do następnego dnia.