Bo zwykła rozmowa jest tak trudna...
Ściema. Przez dwa lata koleś nie pytał o szczegóły choroby? Nigdy nie był z nią u lekarza? Planowanie dziecka przy problemach z sercem? WTF?
Mieszkam w Anglii i albo ta historia to sciema (bo chorej naleza sie benefity, ktore trzeba jakos czyms potwierdzic - chocby falszywym papierem, wiec trudno, zeby gosciu sie nie zorientowal), albo twoj kolega to top ten debili na yafudzie.
chyba można unieważnić małżeństwo, które zostało zawarte w wyniku kłamstwa
Suuuper, facet jak gdyby nigdy nic postarał się o dziecko, wcale nie myśląc, że po dwóch latach zostanie z półsierotą.
A gdzie jest napisane, że wzięli ślub?
W takim wypadku sakramentu nie było.
Dziwna sytuacja :/ ale facet o dobrym sercu skoro pomimo niby choroby planował ślub. Inny facet jakby tylko usłyszał o poważnej chorobie to by od razu zrywał z dziewczyną.
Już nie piernicz głupot, ok?;)
Ja tam bym sie cieszył, ze ktoś mnie tak mnie kocha itp
jak mowi przyslowe: jesli masz miekkie serce, to musisz miec twarda pupe.
Nie dostaniesz benefitow jesli nigdy nie pracowales w Anglii albo nie jestes tu przynajmniej 3 lata.
A On pracowal po 15-17 godzin dziennie (mial dwie prace) wiec ona "chodzila"sama do lekarzy a gdy zaczynal temat to ona wybuchala placzem.
Slub wzieli i dalej sa ze soba. On jest bardzo honorowy i nie zostawi matki z dzieckiem.
Oficjalnie tak, ale naprawdę to mit, czego dowodem są setki rodzin, które w życiu nie otarly się źrenicą o ofertę pracy, a głodem nie przymierają.
A skoro on nie próbował rozmawiać, bo ona zbywala go płaczem, a teraz honorowo wychowuje dziecko (to nie brzmi jak bo już się ułożyło i jest ok), to faktycznie serce ma dobre, ale mózg niewielki.
No chyba, że ją bardzo kocha i wybaczył.Niestety na to największy mózg nic nie poradzi. Oby doceniła, to może jeszcze wszystko się dobrze ułoży.
Kto wie, może być i tak. Cóż ta miłość z ludźmi robi..
ojejku jaki dobry, jak bardzo kocha, blablabla. no co wy, ludki? po prostu od pewnego poziomu inwestycji nie oplaca sie wycofywac. w kazdym biznesie tak jest. koles mial uznac ze lata jego zycia robienia na dwoch etatach byly po nic? nie oplaca mu sie.
A to mnie zaskoczyłeś. To lepiej dokładać do kiepskiej inwestycji (która nie wiem czy się zwróci)do końca życia niż wpóścić dwa lata w straty? A wydawało mi się że akurat ty myślisz ekonomicznie i seksistowsko
Kobieta niezwykle zaradna i dobrze zorganizowana. On ją kocha? Bardzo prawdopodobne. A ona jego? Takie troche wątpliwe. Jak się kogoś kocha to mu się nie łże w żywe oczy i nie symuluje choroby leżąc w domu i pachnąc przez dwa lata żeby ktoś zaiwaniał na dwóch etatach w tym czasie. Trochę dziwne podejście do miłości.
dlaczego kiepskiej inwestycji? dzieciaka ma? geny przepropagowal w przyszlosc? laska jest tak niezaradna ze nie oplaca sie jej odejsc chocby pil i bil? jest tak wyobcowana ze spoleczenstwa, ze koles nawet nie musi tracic kasy na badania genetyczne, zeby miec pewnosc ze dzieciak jest jego? na wszystko tak. jakby odszedl to by zostal z alimentami na glowie i bez baby w lozku. oplaca sie?
Z tą niezaradnością to się nie zgodzę. To ona się obijała a on na nią pracował. Czysto hipotetyczne założenia: Dorobią się wspólnego majątku, odchowają trochę młodego. Ona wystąpi o rozwód i podział majątku, który należy jej się w połowie tego co "razem"osiągneli. Babka odchodzi z kasą, ma alimenty na siebie i dziecko i czas na znalezienie następnego sponsora wrażliwego na "chore serduszko". Wtedy inwestycja się nie opłaci. Zostaje bez baby, dziecka za to z masą kłopotów. Oczywiście to założenia jedynie teoretyczne.
Żeby nie było życzę im szczęścia i wszelkiej pomyślności
fajnie że bym zaciążył kogoś co ma problemy z sercem i kipnie za 3 lata albo nawet ciąży nie donosi bo może wykitować :) fejk jak fuj
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
v | 37.152.19.* | 01 Marca, 2016 21:16
chyba można unieważnić małżeństwo, które zostało zawarte w wyniku kłamstwa
sory | 195.248.254.* | 01 Marca, 2016 21:26
Suuuper, facet jak gdyby nigdy nic postarał się o dziecko, wcale nie myśląc, że po dwóch latach zostanie z półsierotą.