Dodam coś od siebie. Moim zdaniem szukanie sympatii w internecie jest żałosne. Kojarzy mi się to z osobami zdesperowanymi które z jakichś powodów nie potrafią sobie kogoś znaleźć w normalny sposób albo wszyscy od nich uciekają. Inaczej mówiąc przegrywy. Sam nigdy bym się z kimś takim nie umówił a tym bardziej nie szukałbym nikogo przez internet. Lepiej weź się w garść kobieto.
Czy ktoś tu napisał że dziewczyna szukala sympatii? Moze poznała w internecie człowieka (przy okazji czatu / forum / wspólnej gry w cos tam...) złapali wspólny język dobrze im się pisało zaczęli regularnie rozmawiać stwierdzili że warto byłoby umówić się na kawę no i się spotkali. Proste. A nawet jeśli to ty masz rację i autorka szukala w sieci miłości to co w tym złego? W czym poznanie faceta w necie jest gorsze od poznania faceta w parku?
Może just jest jeszcze z tych "starych"wiele lat temu gdy internet się u nas pojawiał to dla większości był wstyd że się kogoś tam poznało i w środowisku była ta osoba jakby wyszydzana i uważana za walniętą przez każdego rodzinę, znajomych, w szkole.Teraz wszystko zaczyna się toczyć w okół internetu przenoszone jest tam co się da jak i również różne portale randkowe.Ja osobiście leje na to czy ktoś z tego korzysta czy nie jednakże każdy ma prawo by wykorzystywać to co jest dostępne.Co do tego wentylka do piszesz o znajomościach powiem ci że znam parę osób na przestrzeni lat korzystania z internetu gdzie osoby tak dobrze się dogadywały że się hajtali i pozakładali rodziny.Po za tym kiedyś już była tutaj chyba o tym mowa że nie zawsze środowisko w którym się przebywa musi każdemu odpowiadać a internet właśnie daje możliwość znalezienia bratniej duszy.
Tak więc just w tym akurat nie mogę się z tobą zgodzić i sam musisz to przyjąć do siebie lub dalej trzymać przy swoim.
To jest jakis wirus, ze co yafud, to gosc przychodzi z mama/ rodzicami/ mama sama przychodzi?
No to że przyszedł z matką to trochę kiepskie (nie piszę, że żałosne - bo takie nie jest) bo mógł wybrać kogoś innego, z drugiej strony może mieszka tylko z matką i to dla niego była jedyna, godna zaufania osoba, która go nie wyśmiała, że chce kogoś z netu poznać w realu. A w razie czegoś zawsze by mu "jakoś"pomogła gdyby się okazało, że miła Natalka 15 to w rzeczywistości Roman 45... A to że ktoś chce poznać kogoś przez neta - no kuźwa i co w tym złego?!
Fakt kiedyś wszystko wyglądało inaczej i żeby zarwać do laski trzeba było się zdobyć na odwagę - no a jak komuś jej brakowało no to chodził sam...
Dziś każdy może gadać z każdym bo jest anonimowy i w końcu gdy porozumienie jest całkiem duże dochodzi do spotkania, bo nawiązuje się jakaś nić zaufania. Ważne jest to żeby właśnie nie dać się "podejść"i mieć w zapasie kogoś kto uratuje Ci tyłek... Także gość z Yafud-a całkiem rozsadny.
Dla bezpieczeństwa, to nie idzie się na randkę z matką, tylko umawia w publicznym miejscu, gdzie kręci się sporo ludzi - jakaś kawiarnia, rynek, kino itp. I wtedy nawet, jeśli przyjdzie Roman45, a nawet dwóch Romanów 45 ABS, to nic Ci nie zrobią.
Tak, jestem weteranem;-)
Wiesz, czy to matka czy kumpel wydaje mi się że i tak jest o wiele bezpieczniej niż nawet w miejscu pełnym ludzi - szczerze umów się z kimś kto okaże się tzw. Romanem45 - koleś zauważy Cię zapyta czy to Ty, bo jest ojcem, bratem, szwagrem (wpisz cokolwiek) i dany chłopak/dziewczyna czeka na Ciebie po drugiej stronie "o tam..."idziesz, koleś zgarnia Cię do auta (jak masz te naście lat to nie uwierzę że masz tyle siły by się wyrwać, poza tym gość może mieć nóż czy cokolwiek). Już widzę jak biegnie kierowca autobusu i Cię ratuje - w Polsce rzadko trafią się jednostka która zareaguje na czyjeś "dziwne"zachowanie niestety. Widziałem nie raz jak ludzie stoją i nic nie robią, a nawet odwrócą wzrok. Dopiero jak się odezwiesz, to czasem pojawi się za Tobą "kilka"osób co poburczą coś pod nosem ewentualnie jakiś starszy dziadek, który Cię poprze.
Miałem swego czasu "przyjemność"w pomocy gościowi po potrąceniu na pasach. Zatrzymałem się jako "drugi"samochód, pierwszy to był sprawca. Dwa inne przejechały obok tylko zwalniając i gapiąc się. Natomiast trzeci prawie przejechał po gościu co leżał na ulicy i był wyraźnie zniesmaczony, że musi zmienić pas bo jest wypadek. Dopiero po mnie zatrzymały się jeszcze dwa inne auta.
Znowu ostatnio głupie holowanie samochodu co utknął na środku skrzyżowania wszyscy stoją bo nikt nie jest w stanie przejechać i trąbią - no ja się pytam co to da?! NIC! I też objechałem gościa by podpiąć linkę, oczywiście po opieprzeniu innego, żeby ze "swojej łaski"zrobił mi miejsce i zholowałem gościa z krzyżówki.
Wszyscy są supermocni i supermądry w internecie i chojrakują ale jak przyjdzie coś do czegoś to wszyscy obrócą głowę i nikt kuźwa nic nie widzi...
A przykładów można mnożyć, no ale ja się nie znam...
"Koleś zauważy Cię zapyta czy to Ty, bo jest ojcem, bratem, szwagrem (wpisz cokolwiek) i dany chłopak/dziewczyna czeka na Ciebie po drugiej stronie "o tam..."idziesz, koleś zgarnia Cię do auta (jak masz te naście lat to nie uwierzę że masz tyle siły by się wyrwać, poza tym gość może mieć nóż czy cokolwiek)" Serio? Idziesz gdziekolwiek z obcym, a potem się dziwisz, że cię porwał? No raczej. Nie po to umawiasz się w publicznym miejscu, żeby iść z kimkolwiek na ubocze albo w pobliże jakiegoś samochodu. Siedzisz przy stoliku w kawiarni i odpowiadasz "Nie musi na mnie czekać po drugiej stronie, skoro umówilismy się w tej kawiarni. Będe czekać jeszcze przez 5 minut".
@Dawac
Eee no nie znowu taki stary. Jak najbardziej możesz mieć swoje inne od mojego zdanie. Jak już kiedyś pisałem ja nikogo nie zmuszam do moich poglądów. Po prostu się nimi dzielę i tyle. Pozdrawiam.
Twój tok myślenia jest głupi, gdyby jakiś koleś chciał porwać dziecko będąc w posiadaniu noża to co niby jedna sama matka zrobi? Nic nie zrobi, moze ewentualnie zadzwonić na policję , z reszta ludziom można wkręcać każdy kit, koleś byłby wiarygodny mówiąc ze jest czyimś szwagrem i stawiam ze matka by uwierzyła bo czemu nie.
Są jeszcze inne miejsca.
Historia z "Chłopaków do wzięcia";) umówiłaś się z Jarusiem przy małpkach?;)
Zabrał mamę-?dla bezpieczeństwa jej czy jego?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
wentylka [YAFUD.pl] | 08 Lutego, 2016 03:45
Czy ktoś tu napisał że dziewczyna szukala sympatii? Moze poznała w internecie człowieka (przy okazji czatu / forum / wspólnej gry w cos tam...) złapali wspólny język dobrze im się pisało zaczęli regularnie rozmawiać stwierdzili że warto byłoby umówić się na kawę no i się spotkali. Proste. A nawet jeśli to ty masz rację i autorka szukala w sieci miłości to co w tym złego? W czym poznanie faceta w necie jest gorsze od poznania faceta w parku?