W sypialni nikt was nie widzi razem,a tak to by był widocznie dla niej obciach przed ludźmi.
Raczej bym tutaj poważnego związku nie szukał.
Ten pan dobrze gada, podać mu!
związek - pojęcie względne :)
Bo to pożądna dziewczyna.ino ci.kę ma łajdaczkę.
dziewczyna typu:
- ej zoska przespalas sie z tym przystojnym blondynem?
- no, dwa razy.
- a jak ma na imie?
- no wez, przeciez nie bede go pytac.
#1 ma racje. robisz za zywy wibrator. pojdziesz w odstawke, jak znajdzie nowszy model.
UWAGA, WIEDZA TAJEMNA, ktora KOBIETY zaciekle ukrywaja:
kobiety potrafia oddzielic seks od uczuć;)
a może pomyliła cie z kimś...
To ty nie wiedziałeś że teraz bazy zalicza się od końca? Najpierw musisz przelecieć żeby pozwoliła ci się dotykać przez ubrania,potem dopiero całowanie...a jak już się zakocha to dopiero w tedy i tylko w tedy możesz ją potrzymac za rękę a jeśli pozwoli ci na to w miejscu publicznym to lepiej szykuj pierścionek.
Hah, a mój związek nazywają staroświecki- są zdziwieni że nie dałam dupy swojemu facetowi którego widzę raz czy trzy razy na miesiąc/dwa miesiące a jesteśmy z sobą gdzieś od roku.
Może zaczne wysyłać im te yafudy to coś zrozumią że żyje w normalnym związku :P
Bardzo ładnie i z klasą postąpiła ta dziewczyna wstydząc się przed ludzmi bliskości z tobą.
Umyj się, wyrzuć te szmaty z lumpeksu i ubierz się u Armaniego - zobaczysz, ze i buziaka publicznie dostaniesz, nie tylko jej rękę...
to nie jest zwiazek staroswiecki tylko raczej zwiazek sado-maso. c`mon przez rok to mozesz sobie chodzic za raczke i poprzestawac na buziakach w liceum. to brzmi raczej jakbys celowo znecala sie nad swoim mezczyna. choc mam pewne watpliwosci czy spotkanie sie z kims kilka razy w roku mozna nazwac zwiazkiem i pewnie tu pies lezy pogrzebany.
W normalnym pod warunkiem, że on też nikomu nie dał dupy przez ten czas.;) A za rzadko się widujecie, żebyś mogła zauważyć chociażby zmiany w zachowaniu świadczące o ukrywaniu czegoś.
Mój facet jest na studiach, ja niestety młodsza od niego więc raczej nie mogę go widzieć częściej (pst,związek na odległość). Ale fakt, znęcam się nad nim bo nie uprawiam z nim seksu a nie wstydze się wyznać miłości przed jego znajomymi.
Ale cóż,każdy ma własne wartości;D
Hah,dziękuje że się martwicie o jego wierność ale jakoś śpie spokojnie bo jednak jak se puka na boku to po co wracać do laski która tego mu nie daje?
ach, dzieciory. sorry, jakos mi sie zawsze wydaje ze rozmawiam z rownolatkami.
Gratulacje! Jesteś taki dorosły wypominając innym wiek- co dla mnie jest głupotą. Ale cóż,pewnie w swym doświadczonym i pełnym wieku życiu nie zauważyłeś ale dzieci nie rodzą się 50+ ! Szok!
jakie wypominanie? po prostu pewne zachowania sa typowe w roznych okresach zycia. gdybys miala trzydziesci plus lat, to trzymanie kolesia na dystans przez rok byloby swoista forma znecania sie. ale jestes nastolatka, wiec to cie nie dotyczy.
Bo nie wracałby do niej po seks tylko po coś innego. :) Po miłe, okazyjne spotkania? Rozmowy? Wasza relacja w żaden sposób go nie zobowiązuje i nawet nie musi się martwić, że sprawiłaby mu kłopot gdyby jednak wybrał inną.
To jedynie jedna z teorii spiskowych, także nie bierz jej do siebie. :) Ja sama kiedy dawno temu weszłam w związek na odległość pewnego dnia dostałam maila od "życzliwej", a konkretnie TRZECIEJ dziewczyny tamtego faceta - dwie miał w dwóch różnych miastach, jedną "stacjonarnie"pod ręką. :) Ściemnił, że wynajmuje mieszkanie z kumplami i że co drugi weekend jeżdżą do rodziny. Okazało się, że tak naprawdę przyjeżdżała ta druga, a trzecią zapraszał w tygodniu. xD Dziś mam z tego bekę, ale wtedy mi nieźle mina zrzedła.
Dlatego ta częstotliwość spotkań jest taka niepokojąca. Z aktualnym mężem też miałam związek na odległość, ale spotykaliśmy się w prawie każdy weekend miesiąca albo np. przyjeżdżałam do niego na cały tydzień jak obowiązki studenta na to pozwalały.
Hm.. Czyli kobieta która powstrzymuje się od seksu z facetem przez rok z niewyjawionych przyczyn;
-Jest 20+-znęca się
-Jest 20- - To normalne.
Rozumiem co masz mi do powiedzenia ale nadal się z tym nie zgadzam.
Tak czy inaczej, yafud tego nie dotyka więc nie ma sensu na demagogię.
A co do związku na odległość..
Trafił mi się pantofel z charakteru. I romantyk.
Jeżeli oddanie się swojemu facetowi w Twoim wykonaniu nazywasz "dawaniem dupy", a zdradę "pukaniem na boku", to nie jesteś taką cnotką, jak Ci się wydaje. I przestań się obnosić ze swoim życiem intymnym w Internecie, co najmniej jakby ktoś Cię o to pytał.
mniej wiecej tak, seks z wiekiem przestaje byc ekscytujacym tabu (czy tez wersji nowozytnej - przestaje byc metoda lansowania sie), a zaczyna byc po prostu przyjemna czynnoscia ktora w naturalny sposob uprawia sie w zwiazku.
no i pisalem trzydziesci lat, heh. dla mnie dwudziestolatki to tez gowniary, wybacz mloda damo :-P
Tamten też był romantyk... Och, jaki to był romantyk. Wiersze pisał. Marzył o kobiecie, dla której mógłby być rycerzem i jej obrońcą na wieki wieków. Twierdził, że nigdy nie miał szczęścia do kobiet i trafiał na same oziębłe, zdradzające go sekutnice. Robił z siebie zagubionego, zakochanego chłopca, który zgrywa twardziela ale tak naprawdę w środku ma mięciutkie, cieplutkie nadzienie i pragnie jedynie czułości, bliskości itd.
Od tamtej pory nie ufam facetom, którym na rękę jest spotykać się raz na dłuższy czas. Mój mąż sam źle znosił rozłąkę dłuższą niż tydzień i nie było mowy, żeby spotkania odbywały się raz na miesiąc. Dlatego to podejrzane, że jest w stanie wytrzymać bez ciebie tak długi czas. Zwykle obie strony zabiegają o jak najczęstsze spotkania, zwłaszcza na początku.
Cos w tym jest. U mnie tez na poczatku byly codzienne spotkania, kwiatki, motylki i rozowe jednorozce. Teraz po 4 latach wspolnego mieszkania, zastanawiamy sie, czy czasem nie powinnismy sie widywac tylko w weekendy;p
drSzczur chyba nikt nie wierzy w czystosc twojego faceta;)
My po 3 latach zaczęliśmy doceniać pracę na dwie różne zmiany. :D Od rana do wieczora widujemy się tylko w weekendy, bo w tygodniu jedno zaczyna pracę kiedy drugie ją kończy. :)
U mnie podobnie. Ja na rano do południa, druga strona od południa do nocy i tylko raz w tygodniu wspólny dzień wolny. Drugi mamy osobno. Jak ja to kocham :D
Obawiam się, że poprzednicy mają rację. W sytuacjach intymnych nikt was nie widzi. Dla świata zewnętrznego jesteś tylko znajomym, a ona potencjalną partnerką gotową do związku.
Tak to wygląda z opisanej sytuacji. Najprościej byłoby zapytać na jakim etapie związku jesteście według niej.
Tiaaa, a ma na imię Samantha a ty Smith Jarod.
Podobno teraz seks nie jest jeszcze powodem do znajomości.
Ja wierzę, od 4 lat jestem w związku na odległość, i to, że wy jesteście niewierni, to nie znaczy, że zaraz każdy iny też. Nie mierz ludzi swoją miarą.
Słyszałeś kiedyś o zaufaniu? Od tych 4 lat widzę się ze swoim chłopakiem raz w miesiącu, albo rzadziej, czasem są wyjątki jak np. raz na dwa tygodnie. 2 razy w roku widujemy się na cały miesiąc, sierpień spędzam u niego w Niemczech (studiuje tam) a on spędza marzec u mnie, w Polsce. Jakoś jest nam dobrze, tęsknimy za sobą i praktycznie od rana do wieczora non stop rozmawiamy na skype, wspólne posiłki itd.
Jakby mnie zdradzał, to bym to zauważyła, ponieważ zawsze jak napiszę smsa czy wiadomość na jakimś komunikatorze to dostaję odpowiedź.
Od razu dostaję tę odpowiedź. Wiem, co on w danym momencie robi, z kim jest etc., i nie jest to kontrolowanie go. Jakby mu nie pasowało, to by uciekł.
Gratuluję.
Dziękuję :)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
TWHQ | 178.43.186.* | 04 Lutego, 2016 16:21
W sypialni nikt was nie widzi razem,a tak to by był widocznie dla niej obciach przed ludźmi.
Raczej bym tutaj poważnego związku nie szukał.