Wyobraźnię ma, nie powiem
Was też w kiblu spuści.
"próbował"to słowo klucz
Pewnie dlatego, że ma 5 lat, i że to był kot a nie rybka, to mu się nie udało.
I akurat ta historia to i tak pestka.
4 letnie dziecko znajomych chciało włożyć kota do mikrofalówki.
twój "synek"to psychopata
Dlatego ja nie pusz ZAM dzieciom głupich programów telewizyjnych.
Mój kochany, najdroższy przyjaciel, Miecio, kot, którego miałam 11 lat, zmarł 2 dni temu na FIP. Musieliśmy poddać go eutanazji, żeby nie cierpiał. Cała moja rodzina, w tym sześcioletnia, więc niewiele starsza od dziecka z yafuda, siostra, również. Nie wierzę, żeby dziecko wychowywane w zdrowej rodzinie nie przeżywało śmierci przyjaciela, a na dodatek próbowało spuścić jego ciało w toalecie. Chyba, że to jakaś wiejska patologia (bez urazy dla ludzi ze wsi, chodzi mi o typowy dla polskiej wsi stan umysłu). Użycie słowa "zdechł"w stosunku do zwierzaka tylko to potwierdza. Współczuję temu kotu, że musiał męczyć się z takimi właścicielami.
Było-http://www.yafud.pl/26094/
Bo jeżeli zwierzę umiera mówi się zdechł? Może jeszcze pogrzeb w kościele i miejsce na cmentarzu obok babci Frani?
No właśnie, nawet jakby próbował to by mu się to nie udało, więc dlaczego kot zdechł? Dostał zawału czy co? Bez sensu yafud i tyle. Dzieciak wziąłby kota na ręce i na tym by się skończyło, bo kot, by dzieciaka podrapał i sam uciekł. No chyba, że rodzice zabili kota, bo ten podrapał ich syneczka.
To straszne. Jak ktoś ma i kocha zwierzę, nigdy nie powie, że zdechło, bo to słowo ma wydźwięk negatywny. Dodatkowo zaznacza, że zwierzę jest gorsze od człowieka. Tylko starsi ludzie(ale w ich wypadku to uzasadnione, są po prostu tak przyzwyczajeni) i zaściankowe, konserwatywne osoby niezdolne do kochania zwierząt mówią, że one zdychają. Wybacz, ale sama nie życzyłabym sobie pogrzebu w kościele, bo jestem ateistką. No i niestety, u nas w kraju zwierzęta mają osobne cmentarze i nie mogą być pochowane z ludźmi:(
Przeczytaj historię jeszcze raz.
Oś czasu:
dzieciak ogląda w tv jak ktoś spuszcza nieżywą rybkę w kiblu->kot umiera ->dzieciak bierze MARTWEGO kota i usiłuje wepchnąć go do kibla ->rodzice zauważają to (zapewne) i powstrzymują dzieciaka ->próba jest nieudana ->MARTWY kot nie zostaje spuszczony a kibel zapchany
I z tego powodu szukasz współczucia w internecie :p
Jeśli to do mnie to nie, nie szukam współczucia w Internecie. Jaki miałabym w tym cel? Po prostu krew mnie zalewa, kiedy widzę, że ktoś pisze o zwierzęciu, że zdechło.
Strach pomyśleć co by zrobił jakby mu babcia zmarła.
Strach pomyśleć co by zrobił jakby mu babcia zdechła...
Zwierzęta zdychaja umierają ludzie to zwyczajne określenie z języka polskiego które negatywny wydźwięk ma jedynie jeśli używa się go w przypadku do ludzi. Zupełnie tak samo jak z pysk i twarz, ręka lub łapa. Sama jestem osobą która lubi zwierzęta a zwłaszcza koty i nie widzę niczego złego w użyciu tego określenia. A no i obawiam się że nazwanie mnie zaściankową lub konserwatywną jest bardzo nietrafione :P
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Panna X | 89.73.21.* | 06 Stycznia, 2016 00:14
"próbował"to słowo klucz
Pewnie dlatego, że ma 5 lat, i że to był kot a nie rybka, to mu się nie udało.