Dlatego nie warto mieć w domu takich rzeczy.
Są głośne, ciekawskie i trzeba je utrzymywać do 18 roku życia.
(było na mistrzach)
A co, mąż zaczął szczekać?
http://mistrzowie.org/653977/Ciekawe-dziecko
Chyba ty jesteś psiną, bo musisz się dowartościowywać skradzionymi historiami......
a co, nie mozna powiedziec prawdy? serio nie czaje dlaczego nasza cywilizacja uznaje ze dzieci nie powinny wiedziec nic o seksie. czemu? przeciez to nic zlego. "synku, mamusia i tatus uzywaja kajdanek i pejczyka, znaczy smyczki, do wspolnej zabawy kiedy ty juz spisz". co straszliwego sie stanie z mlodym jak to uslyszy? zaloze sie ze wzruszy ramionami i zapyta co dzis na obiad.
Wtedy też by się chciały tak bawić. Nie pozwalam moim dzieciom bawić się w psy i dawać prowadzić na smyczy. To dość poniżająca zabawa. Co ma niby na celu?
Ja bym nie chciała wiedzieć jak się zabawiają moi rodzice. Ja ich też nie wprowadzam w szczegóły mojego życia erotycznego. Ich, ciotek, kuzynów, brata czy kolegów i koleżanek. To jednak dosyć prywatna sprawa kto ma jakie upodobania.
Dzieci masz od 0-18 także należy określić przedział bo jak dziecko małe to nie można bo ma to duży wpływ na psychikę ale jak już jest starszy to śmiało jednakże nikt normalny chyba woli nie wiedzieć a tym bardziej nie widzieć co rodzice robią w łóżku i powinno to być wyłącznie prywatną sprawą par.
Patrząc na twoje komentarze pod yafudami wnioskuję że jesteś osoba o poglądach lewicowych.Zaczynając od równości a następnie dominacji,wolności seksualnej i narzekania na cywilizacje że jest dla ciebie zaściankowa, bezsensowne komentarze gdzie sam sobie zaprzeczasz , brak logicznych argumentów tylko przykłady które poddane analizie są przez ciebie następnie obrzucane oszczerstwami.Także zadam ci pytanie ty tak z sam siebie czy ktoś ci za to płaci?
W opowiadaniu dziecku o sexie nie ma nic złego. Jeśli mój nastoletni syn zadaje mi pytanie "z tych tematów"nie mam żadnych oporów żeby mu wytłumaczyć to o co pyta. Jednak to co musi wiedzieć 15 czy 18 latek nie koniecznie musi wiedzieć 10 latek. Wiedzę podaje się w stopniu jakim jest ona dziecku potrzebna. A sado i maso to nie jest aż tak "naturalna"rzecz że robią tak wszyscy więc może niekoniecznie trzeba dziecku tłumaczyć że mama tatusia prowadza na smyczy kiedy ono śpi i daje mu kopa w du*pę bo ta lubi. Dla niektórych ludzi nawet lubiących sex takie praktyki nie są normalne. Dla mnie jeśli ktoś chce to może się biczować do upadłego jeśli druga strona też tak lubi, ale uważam to za dość duże odchylenie od normy.
Dziecko im się nie wtrącało w łóżko. Myślało że seks-gadżety to zapowiedź kupna psa.
To mamy na yafudzie lewaka jak nic :) który od dziecka widzę prany ładnie i teraz będzie się starał robić to kolejnym.Do ciebie nic nie dociera i nie dotrze bo jesteś za to zbyt ubogi umysłowo.Nie tolerujesz również tego że dzieci nie mogą być nastawianie na różne sytuację bo rasuje im to psychikę na całe życie.Chyba że masz cel wyhodowania lemmingów które ślepo będą szły za waszym chorym tokiem rozumowania do zagłady ludzkości która właśnie trwa ale powiem ci co już zapewne większość z was wie i tego nie zmienicie już gdy dojdzie do wojny w Europie 1 ofiarami będziecie właśnie wy a im więcej się każdy z was wypowiada tym bardziej utwierdza resztę ludzi w przekonaniu że to jedyna opcja jak. Większość z was albo jest tak wyprana z mózgu albo opłacana w celu robienia zamętu i szukaniu popleczników.Malo kto z was ma tyle odwagi by wypowiadać się otwarcie tylko ukrywa się pod nickami i fikcyjnymi kontami.Także w zależności od innych użytkowników yafuda ja chętnie popatrzę na twoje żenujące wypowiedzi i jak i również ludzie zobaczą wasza głupotę.Pewnie zaraz mi tu wyjedziesz od ksenofoba rasisty czy braku tolerancji a wiesz co ja to leje na to i obrócę to przeciw tobie.
@chrysali - no i pytanie brzmialo jak mu wytlumaczyc ze nie bedzie pieska. zaproponowalem powiedzenie prawdy, byc moze faktycznie niepotrzebnie potem wdajac sie w argumentacje i przez to zamulajac glowny punkt. az boje sie teraz kontynuowac bo znowu nie przejdzie, ale skoro szukal (a szukal bo ZNALAZL w sypialni rodzicow zabawki) to musi byc gotowy na konsekwencje. c`mon uslyszenie prawdy nie brzmi przeciez jak az tak straszliwa kara. umiar jest wskazany, calkowity opis stosunku wraz z zaznaczeniem jak wazne jest haslo na przerwanie zabawy nie jest sednem. sednem jest wytlumaczenie ze to zabawki mamusi i tatusia i tyle. kurde, znowu sie rozgadalem :-)
@Dawac - zareczam ci ze nie jestem monarcha, wiec nie musisz sie do mnie zwracac w krolewskiej, trzeciej osobie. ale jesli juz musisz, to dodawaj na koncu zdan "Wasza Wysokosc"lub "Wasza Milosc", bo inaczej dziwnie to wyglada. dla twojej informacji - my, cerebrumpalm pierwszy, uwazamy ze ocenianie swiata ideologia jest sekciarskie. swiat oceniamy rozumem. tylko tchorze potrzebuja podparcia ideologii zeby swiat ich nie przerosl.
Ok, "zabawki mamusi i tatusia"to dobra odpowiedź. A prawda to nie kara, bardziej chodzi mi o to, że uświadamianie dziecka jak konkretnie tych zabawek używają to już inna sprawa i to myślę jest zbędne.
Odpowiedź nie do tego komentarza, ale chyba się domyslicie :p
my, cerebrumpalm pierwszy, raczylismy sie domyslic :-D
Nie da rady wytlumaczyc. Teraz bedziecie musieli mu kupic pieska.
Serio? Żeby stare teksty z stronki bash.org wklejać tutaj? Widziałem już ich przeróbki że niby rozmowa sms itd, ale na yafud? Pamiętajcie ludzie, że wrzucając tutaj tekst, który już gdzieś jest, musicie liczyć się z tym, że ktos już go zna.
"czy wy ludki serio nie pamietacie ze kiedys sami byliscie dzieciakami?"
No właśnie ja za dobrze pamiętam :)
Myślę, że oni doskonale o tym wiedzą;)
Ej, ty tak serio...?
Jak byłam mała, to miałam jedną koleżankę, której rodzice też na to nie pozwalali. A my zupełnie nie rozumiałyśmy czemu... Dzieci lubią zwierzęta i dlatego się w nie bawią. Smycz nie kojarzyła nam się z żadnym upokorzeniem, tylko ze zwykłym akcesorium dla zwierzaka.
A scenariusz zabawy zawsze był podobny:
Nierozsądna właścicielka źle opiekuje się swoim psem. Psu jest źle i próbuje uciec. Pani ma wyrzuty sumienia. Zmienia swoje postępowanie i wszystko kończy się dobrze.
Zasłyszałyśmy gdzieś, że zwierzę to duża odpowiedzialność i widocznie miałyśmy potrzebę przyswoić tę wiedzę w zabawie.
Bawiłyśmy się kiedy jej rodzice nie widzieli. Jak wchodzili do pokoju to krzyczałyśmy "Muuuu", że niby w krówki się teraz bawimy. xD
Ty chyba z dziećmi za dużo wspólnego nie miałeś. Powiedz dziecku, że to zabawki i za parę dni pół przedszkola będzie wiedziało, że mamusia i tatuś Jasia bawią się, zakuwając się w kajdanki. A wiesz, nie każdy czuje się komfortowo z tym, że ludzie dookoła wiedzą, co robi w łóżku.
Zdecydowanie lepiej jest też skąpo dawkować mniejszym dzieciom informacje o seksie, bo z ciekawości różne pomysły mogą przyjść im do głowy. I nie - nie będą na to psychicznie przygotowane.
A świat zawsze oceniasz jakąś ideologią. Racjonalizm to też ideologia. I nie jest to tyle sekciarskie, co ludzkie - bez tworzenia ideologii ciężej by było (o ile w ogóle by się dało) utworzyć stabilną cywilizację.
@Salome Bez przesady z tym poniżaniem :) Dzieciaki bawią się w pieski i kotki bez jakichś głębszych podtekstów.
Jakbym zobaczyła moje dzieci biegające po podłodze i krzyczące "muuuu"to bym zapytała czy na głowę im nie padło.
Dla mnie łażenie na czworaka i szczekanie to nie zabawa tylko wydurnianie się. Nie popieram zabaw w zwierzęta na polu, tak samo jak zabawy w liść czy kartkę papieru. Nie biegam za nimi z nożem, tylko mówię że nie powinny się tak bawić. Na zabawę w pieski mają bezwzględny zakaz. Już pomijam możliwość przyduszenia kogoś smyczą podczas wygłupów. ZAUFAJ MI :) takie "zabawy"bardzo niszczą ciuchy.
Na moje oko trochę Salome jednak przesadzasz z tą smyczą ale dla swoich dzieci jak się pobawią czy po wydurniają to im nic nie zaszkodzi dodatkowo można się włączyć i sprawdzić jak im idzie rozpoznawanie zwierząt oczywiście nie mówię tu o takich 13 lat+ bo to już rzeczywiście nie do końca.Tak jeszcze odnośnie "ciuchów"nie patrzysz czasem na swoje dzieci pod kątem cicho zachowujcie się nie róbcie tego tamtego coś na święty spokój zabijając trochę ich dzieciństwo.W przyszłości mogą popaść w depresje bądź zmienią ci się w ADHD tak że ich nie upilnujesz bo będą chcieli wolności której nie mieli za młodu.
Ewidentnie dzieci nie masz. I z takim podejściem mieć nie powinieneś. Jeśli pięciolatkowi czy nawet 10latkowi zaczniesz tłumaczyć do czego wykorzystujesz smycz i hasło bezpieczeństwa w sypialni to gratuluję. Na jutro wie o tym całe przedszkole bo dziecko będzie chciało prowadzić na smyczy koleżanę bądź kolegę z grupy bo mama i tata tak robi. Nie wiem czy pani w przedszkolu podzieli twój pogląd że to normalne. Od tego 10latek na pewno będzie musiał skorzystać z kozetki psychologa. Jesli nie przejawia takich skłonności (a dziecko od urodzenia jest istotą seksualną z wiedzą i zachowaniami na swoim poziomie) to będzie mu to trudno zaakceptować.
Dlaczego propagujesz patologię (w sensie odchyleń od normy)i przedstawiasz jak coś codziennego i oczywistego.
Tylko nie mów mi że prowadzanie na smyczy dorosłego człowieka czy smaganie go batem jest normalnym obrazem rzeczywistości, bo to bzdura. Opowiadnie o tym dziecku w kontekście normalności JEST właśnie zakrzywianiem rzeczywistości. Poczytaj prace seksuologów. Ludzie praktykujący sado maso zazwyczaj są ludźmi z pewnymi problemami. Nieustającej chęci kontroli, czy potrzebą odczuwania bólu, przebywania na krawędzi. To są zaburzenia ze strony psychiki wywołane m.in. wcześniejszą trauma bądź błędem genów. To się w ekstremalnych przypadkach leczy a nie uznaje za normalne.
W średniowieczu biczowanie było karą, człowiek z natury unika bólu i skaleczeń. To druch obronny pomagający przetrwać.
Jeśli obu stronom sprawia to satysfakcję i są zadowoleni, nikt nikogo nie zabije i nie czuje się skrzywdzony to mnie to nie obchodzi. Ale nikt mi nie powie że to jest NORMALNE, bo nie jest.
Poza tym jako normalne (czyli normę) przyjmuje się coś co jest uznawane przez zdecydowaną większość społeczeństwa za powszechne. Nie sądze żeby 90% społeczestwa posiadało w domu smycz na której prowadza partnera życiowego bo to ich podnieca. Gdyby to było takie normalne to takie gadzety mozna by było kupiś w sklepie jak prezerwatywy. One też dotyczą sexu i są praktycznie w każdym sklepie (bo sa uznawane za normę). Kajdanek i pejczy jakoś nigdzie nie spotkałam. Więc może coś jest na rzeczy?
Dlaczego skoro to takie normalne to ci ludzie otowarcie się do tego nie przyznają? Bo środowisko jest nietolerancyjne, homofobiczne etc etc. To znaczy że środowisko nie uznaje tego za NORMĘ i nie akceptuje jako ogólnie dopuszczalnego.
A zawsze znajdzie się zgraja myślących inaczej którzy będą propagować coś głupiego.
To tak jak te dziewczyny (chyba z Austrii). Chciały być żonami dzihadystów. Obie uciały z domu. A potem obie zginęły próbując dać nogę z Syrii po miesiącu. Więc najwyraźniej chyba nie spodobało im się to o co walczyły z takim przekonaniem jak przyjrzały się temu z bliska. O swobodę i wolność można walczyć. Jednak najpierw trzeba wiedzieć czy jest o co. I czy ta walka jest słuszna.
dlaczego uwazasz ze dziecko powinno myslec ze na swiecie istnieje wylacznie normalnosc? jak w ogole zdefiniowac takie pojecie jesli nie podamy przykladow wykraczajacych poza ludzka norme? przeciez ty proponujesz podac falszywy obraz swiata w ktorym normalnosc oznacza caly ogol zachowan ludzkich, co zupelnie wyjalawia pojecie normalnosci.
dorzuce jeszcze ze jesli ktos stresuje sie tym co sasiedzi powiedza, to jest to problem tego czlowieka z niskim poczuciem wlasnej wartosci. co mi za roznica co inni ludzie o mnie mysla? czy ich psychiczna moc sprawia ze ma mi sie osobowosc zmienic czy co? to troche tak jakby sie przejmowac netowymi hejterami - ma to sens? twoja porade mozna sparafrazowac na: nie pisz w komentach co naprawde myslisz, bo hejterzy sie o tym dowiedza. no i co z tego? takie zachecanie do konformizmu jest mi zupelnie obce, nie rozumiem tego. no i sasiedzi sie dowiedza i co z tego? robi krzywde komus mama i tata odgrywajac swoje prywatne rpg w lozkup powyzszy akapit jest tez do @MrocznyKapelusznik.
acha, kondomy sa w sklepach bo choroby weneryczne i ciaza przenosza sie droga plciowa. kajdanki to gadzety - zupelnie inna kategoria. dlatego sa sprzedawane w wyspecjalizowanych sklepach. dokladnie tak samo jak z oswietleniem - zarowki sa w kazdym sklepie, ale kable i gniazdka tylko w wyspecjalizowanych. czy wynika z tego ze zarowki sa norma, a kable nie? korelacja nie jest przyczynowoscia.
Tak po prawdzie to skaczę z nimi po kałużach i bawię się w "czerwone to lawa". Ostatnio jakiś dziadek był strasznie rozbawiony tym widokiem.
Rozpoznawanie zwierzątek jest na poziomie 2 latka mniej więcej. Mój synek w marcu będzie miał 4 lata i uczy się dodawać i liczyć w dwóch językach. Nie dlatego że tego od niego wymagam, tylko dlatego, że on to lubi. Potrafi korzystać z tabletu i zadzwonić do taty z mojego telefonu. Ot dzieci techniki. Natomiast 8-letnia córka jest bardzo dziecinna i lubi szorować kolanami po podłodze "bawiąc się w pieski"przez całe dnie (jedna duża dziura w rajstopach co mniej więcej dwa dni daje miesięcznie ok. 200zł na rajstopy, więc dzięki za radę). Niestety oduczanie jej tego to nie jest zwykłe "widzimisie", tylko rada nauczycieli w szkole. Dziecko które potrafi ugotować zupę, zrobić zakupy, czy zająć się młodszym rodzeństwem powinno mieć zabawy wyższych lotów i uwierz mi że bardzo dużo czasu zajmuje mi nakłanianie jej do bardziej wartościowych rozrywek jak gry planszowe, wycinanie, teatrzyki czy układy taneczne itepe. Jej koledzy grają na przerwach w szachy, a jest to zwykła publiczna placówka. Teraz dzieci szybciej się rozwijają, bo poświęca się im więcej czasu.
A nie przyszło Ci do głowy, że takie dziecko opowie kolegom w przedszkolu, jak bawią się jego rodzice, koledzy opowiedzą swoim rodzicom, a ci rodzice powiedzą swoim dzieciom "nie bawcie się z nim, bo to syn zboczeńców". I takie dziecko będzie mieć potem przesrane w przedszkolu, bo rówieśnicy go odrzucą i będą się z niego naśmiewać. Dorosły może sobie mieć w d*pie, co myślą o nim sąsiedzi, ale kilkuletnie dziecko odczuje to bardzo boleśnie. Tobie może osobowość się nie zmieni pod wpływem obcych ludzi. ale Twojemu dziecku już tak. I to bardzo.
jestem przekonany ze wynik bylby dokladnie odwrotny. mamuski z zazdroscia patrzylyby na laska ktora bawi sie w sypialni lepiej niz one same, tatuskowie waliliby konia myslac o wyzwolonej sasiadce. a dzieciaki ktore sluchaja rodzicow i tak nie nadaja sie na kumpli bo wypaplaja o wszystkich ogniskach, wybitych szybach i kradziezach w sklepach. musialas byc bardzo grzeczna w dziecinstwie jesli to rodzice decydowali o twoich znajomych.
anyway nie czaje dlaczego w imie dobrego samopoczucia sasiadow mialbym wychowywac dziecko na niedojde? niech sobie radzi w grupie rowiesniczej. ja sam latwo dominuje ludzi, wiec dlaczego moj dzieciak mialby tego nie umiec? jak ktos chce sie smiac, bo tak mama mu kazala to dostaje palniecie w ucho i salwe smiechu jaki z niego maminsynek. czy serio nie pamietasz jak to bylo byc dzieckiem i jak malo znaczylo wtedy zdanie doroslych?
te cale racjonalizacje biernosci i bron boze wychylania sie brzmi w moich uszach jak frajerstwo. fajnie ze bede sie uchylal przed dyktatem plotek osiedlowych. jesli temu podporzadkowywujesz swoje zycie, to wspolczuje rachunkow za przyszle terapie. zaklad ze nikt, nigdy na lozu smierci nie wymamrotal jako ostatnie slowa: zaluje ze nie przypodobywalem sie bardziej sasiadom? jak widac moralnosc pani dulskiej jest wciaz mocna w naszym swiecie.
To nie jest kwestia "co o mnie myślą", tylko sprawa sfery intymnej, którą większość ludzi posiada i mało kogo tam wpuszcza. Jak masz kompletnie wylane na tę sferę, to jesteś w najlepszym przypadku narcyzem. Patrząc na to też z drugiej strony, to ludzie niekoniecznie chcą wiedzieć, co inni robią ze swoimi drugimi połówkami (albo innymi ułamkami) w łóżku, pod przysznicem, na stole czy gdziekolwiek indziej, podobnie jak nie interesuje ich jak często robisz kupę i w jakiej konsystencji.
Ależ normalność (w kontekście człowieka) to właśnie nieodbieganie od tego, co ustala społeczeństwo, a co za tym idzie - w każdej kulturze oznacza co innego.
I ja nie mówię, żeby komuś podporządkować swoje życie, bo to też niezdrowe, ale bliźniego też trzeba czasem uszanować. W przeciwnym wypadku jesteś antyspołecznym du.kiem, ale jeśli czujesz się z tym dobrze, to Twoja sprawa. Przekonać się i tak nie dasz :p
Salome teraz po podaniu wieku to trochę zmienia postać rzeczy.Daj córce coś grubego co nie przetrze tak łatwo odnośnie zachowania może jakoś zniechęcić do tego niż zachęcać do czegoś innego.Jakoś tak drastyczniej to obrzydzić.
Lewaku teraz wrzucasz wszystkich do 1 worka myśląc że wszyscy o niczym innym nie marzą tylko robić to co inni w łóżku(zapewne też uważasz .Rozumu ciągle u ciebie brak.Ty dominujesz ludzi?dobry żart hahahaha często tak sobie to wmawiasz stojąc przed lustrem?Z takim podejściem to ty nikogo nie zdominujesz co najwyżej jakieś dziecko i spokojnie mogę powiedzieć że prawa rodzicielskie powinny zostać ci odebrane i zakaz pracy z dziećmi bo to już podchodzi pod leczenie i robi się niebezpieczne.
Próbujesz tym razem wcisnąć ściemę DżesikaAndżelikaNikola.Po co w większej części komentarza starasz się wcisnąć że owy użytkownik przejmuje się opinia sąsiadów i się jej podporządkowuje?Nic takiego tam nie ma a ty się rozpisujesz jak cholera.Mowa była o dziecku i rówieśnikach a ty 2/3 tekstu o sąsiadach kompletnie bez jakiegokolwiek sensu.
Troluj dalej ale ciągle poziom żenujący.
(zapewne też uważasz że wszyscy chcą być taki jak ty i robić to co ty po jesteś zaje***)
Myślę, że ciężko o wyzwolenie w kagańcu nagłowie, ale ja się chyba nie znam :)
Mnie nie interesuje zdanie otoczenia. Nie żyję dla ludzi tylko dla siebie. Zdanie rodziny (poza moją własną czyli mąż i dzieci) też się za bardzo nie liczy.
Tu nie chodzi o dulszczyznę tylko o umiejętnośc egzystencji w otoczeniu.
To skończony egoizm zrzucać na dzieci konieczność ponoszenia negatywnych konsekwencji swoich ostentacyjnych działań. To że ty jesteś w stanie udźwignąc konsekwencję swoich działań to nie znaczy że psychika 5-10 letniego dziecka też. Ciężko w przypadku 5-10 letniego dziecka mówić o frajerstwie gdzy wszystkie osoby z grupy są przeciwko niemu a ono nie rozumie dlaczego i ma soboe z tym dzielnie poradzić bo tata tak oczekuje. O wykluczeniu i alienacji takiego dziecka nie wspomnę.
Nie wiesz o czym piszesz, ale jeśli będziesz traktował dziecko w ten sposób o którym piszesz to z gabinetu psychologa nie wyleziesz.
Oczywiście przychodzi taki okres, kiedy zdanie kolegów zaczyna się liczyć się o wiele bardziej, niż zdanie dorosłych. Ale dzieje się to dopiero w wieku 12-13 lat, wraz z rozpoczęciem okresu dojrzewania. Dla maluchów rodzice są niepodważalnym autorytetem. Jeżeli mama i tata tak mówią, to znaczy, że to prawda. Tak rozumują przedszkolaki. Jeżeli uważasz, że z przedszkolakiem, który słucha rodziców jest coś nie tak, to wybacz, ale zalatuje mi tu patologią. Owszem zależy mi, aby moje dziecko umiało sobie radzić w grupie rówieśników, ale nie chcę aby musiało się tego uczyć broniąc preferencji seksualnych swoich rodziców.
to sie nauczy zeby nie byc papla. jak inaczej ma sie dowiedziec ze nie oplaca sie byc plotkarzem? oczywiscie powinien dostac ostrzezenie ze gadanie o tym z kumplami moze nie byc w jego interesie - czyli jak proponuje od poczatku: mowic prawde. nie rozumiem tej mody na wychowywanie slabych dzieci.
no i gwoli scislosci ja to raczej od psychiatry. ciezko mi uznac psychologie za prawdziwa nauke.
@DżesikaAndżelikaNikola - odpowiedz taka sama. to niech nie paple i wydumany problem sam sie rozwiazuje. no bo jaka jest alternatywa? kupic tego pieska i wreczyc z nieszczerym usmiechem dzieciakowi? ja nie chcialbym byc obludnikiem i hipokryta.
To lepiej już mu kupcie tego psa, bo będzie chodzić i rozpowiadać xD
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Sighma [YAFUD.pl] | 26 Listopada, 2015 11:34
Dlatego nie warto mieć w domu takich rzeczy.
Są głośne, ciekawskie i trzeba je utrzymywać do 18 roku życia.
(było na mistrzach)