Yafudem może być tu to, że straciłeś tyle czasu. Ale jeśli wcześniej było ok, to może spróbujcie to naprawić? Natomiast jeśli jest taka codziennie, to nie masz czego żałować.
Mimo wszystko lekka wtopa nie pamiętać o imieninach kogoś, kto - z tego, co zrozumiałam - dzień wcześniej złożył ci życzenia urodzinowe...
Człowieku, ja nawet nie wiem kiedy mam imieniny, co dopiero imieniny innych osób. Nie obchodze tego w żaden sposób. Nie każdy musi, to trochę mniej ważne niż urodziny. Choć znam ludzi, którzy obchodzą tylko imieniny. Kazdy ma swoją tradycje
Imieniny danej osoby są kilka razy w roku... nigdy nie można przewidzieć kto kiedy obchodzi i czy w ogóle. Niektórzy nawet nie pamiętają o imieninach swoich, a co dopiero kogoś innego.
A ja się zastanawiam co mają na myśli ci, co radzą: "spróbujcie to naprawić". Co tu naprawiać? Ładować się w związek z osobą delikatnie mówiąc, nieobliczalną? To co będzie jak zapomnisz kiedyś o rocznicy wdepnięcia w gó&*(no, czy obejrzenia wspólnego filmu (większych kretynizmów do świętowania nie mogłem wymyślić).
Ciesz się, że to teraz, dojdź do siebie i szukaj dalej.
..sugeruję zainteresować się współlokatorką
Ale sami przyznacie że kobiety mają lekką obsesję na punkcie dat i ich świętowania. Sam pamiętam jak mi kiedyś dziewczyna parokrotnie stanowczo wyartykułowała (czyt. opier...) że nie pamiętam daty jej urodzin. Cholera mimo to że jest już byłą to nadal pamiętam kiedy ma urodziny :D mimo że mam problemy z zapamiętywaniem dat. Ledwo własną pamiętam.
Co do yafuda to dziewczyna szukała pretekstu. Ma kogoś albo ma zamiar mieć i nie jesteś to Ty.
Gimbaza się dorwała do internetów?
Nadgorliwość, czy też niedokładność, w interpunkcji jest jeszcze bardziej irytująca niż unikanie przecinków za wszelką cenę. Ale nie bierz tego do siebie, to ignorancja ogólnonarodowa. Zgadzam się natomiast z resztą użytkowników i też sądzę, że kto szuka pretekstu to awantury, ten zawsze go znajdzie. Niedobrze to wróży;)
Też nie każda, ja tam rocznic żadnych nie obchodzę, walentynek, ostatnie urodziny organizowałam jako ośmiolatka. Miło jak ktoś życzenia złoży, ale jakoś nadzwyczaj się tym nigdy nie ekscytowałam. To tylko daty.
Również nie rozumiem osób, które robią awanturę gdy komuś zapomni się o ważnej dacie. Po pierwsze każdy ma swoje życie i problemy i może zupełnie wylecieć to z głowy, a po drugie co to za wielki problem ,to tylko urodziny. Tak jak moja poprzedniczka, również nie przywiazuje większej uwagi do takich spraw, nawet na tyle że o własnych urodzinach przypomniał mi mój chłopak
To ja znajomych (i rodzinę!) trolluję, ustawiając wszelkie daty urodzin później, niż mam w rzeczywistości :D
Najsmutniejsze jest to, że niektórzy rok w rok się na to łapią... peszek.
Również nie rozumiem osób, które robią awanturę gdy komuś zapomni się o ważnej dacie. Po pierwsze każdy ma swoje życie i problemy i może zupełnie wylecieć to z głowy, a po drugie co to za wielki problem ,to tylko urodziny. Tak jak moja poprzedniczka, również nie przywiazuje większej uwagi do takich spraw, nawet na tyle że o własnych urodzinach przypomniał mi mój chłopak
Hmm, wybaczcie, telefon szwankuje ,nie wiem czemu dodało dwa razy mój komentarz..
To chyba problemy 13-to latków.
Nie no zapomnieć o urodzinach żony czy męża to przykra sprawa. Jeżeli ma się słaba pamięć zawsze można zapisać w telefonie, kalendarzu.. Zależy kto jaka tradycje wyniesie z domu. U mnie zawsze każde urodziny było ciasto, kawa czasami normalna kolacja z jakimiś drinkami czy coś. I życzenia składane od rana, jakiś upominek. Nie oczekuję tony prezentów od mojego narzeczonego ale uścisku i powiedzenia miłych urodzin, albo żyj sto lat.. A byłoby mi bardzo przykro gdyby zapomniał. Na pewno nie robiłabym awantur tylko smutno byłoby mi. No cóż, takie rzeczy albo się pamięta, albo zapisuje. Od paru lat nie mam fejsbuka i życzenia składa tylko mi nieliczna grupka ludzi.
Zdecyduj się - najpierw piszesz, że takie rzeczy się wynosi z domu, a potem sugerujesz jak należy się zachowywać. Jedni obchodzą hucznie urodziny, drudzy imieniny, trzeci to i to, a pozostali nie obchodzą obu z wymienionych. Ba, są tacy co nawet nie wiedzą jaki jest dzień tygodnia bo są zbyt zajęci swoim życiem (kariera itp x100)
Ponieważ imieniny nie obchodzą mnie to ja w rewanżu nie obchodzę imienin i życie jest prostsze.
Ale jeżeli jesteś z partnerka, która obchodzi urodziny, które raczej są dla wielu osób ważniejsze niż imieniny, należy złożyć jej te życzenia. Myślę że spora ilość osób obchodzi urodziny. Dużo osób ma od paru do parunastu imien rocznie. A urodziny są raz w roku. Tradycja nie tradycja jakieś słówko miło byłoby usłyszeć. A powyższe komentarze raczej dotyczą osób, które obchodzą urodziny, o których partner zapomniał. Partner, partnerka to jedna z najważniejszych osób w życiu. Nie powinno się zapominać o urodzinach. A jezeli ma się słaba pamięć, można zapisać. No chyba, że wcześniej dana osoba powie, że ma gdzieś urodziny i nie chce nawet o nich pamiętać. Raczej po jakims czasie znamy naszego partnera do takiego stopnia, że wiemy co obchodzi, a czego nie. I jaka ma tradycje.
proponuje rozwinac watek ze wspollokatorka. blisko, wygodnie i dziewcze ewidentnie cie zauwaza w swoim zyciu, skoro pamietala o dacie.
przeciwnie. takie rzeczy sie przypomina, a nie wymaga zeby wszyscy pamietali. ja nie pamietam urodzin nawet wlasnej mamy...
A kto mówił o wszystkich? Jeżeli ma się słaba pamięć to zapisuje się urodziny najbliższych. Wszyscy w rodzinie dzwonia do Ciebie i przypominają Ci 2 dni wcześniej o urodzinach? Kiedyś to mama przypominała mi o urodzinach w rodzinie. Ale odkąd mieszkam sama muszę o tym pamiętać. Akurat nie mam problemu. Ale polecam zapisywanie ważniejszych dat.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Geo | 31.175.74.* | 18 Listopada, 2015 17:31
Człowieku, ja nawet nie wiem kiedy mam imieniny, co dopiero imieniny innych osób. Nie obchodze tego w żaden sposób. Nie każdy musi, to trochę mniej ważne niż urodziny. Choć znam ludzi, którzy obchodzą tylko imieniny. Kazdy ma swoją tradycje
Sic | 77.253.24.* | 18 Listopada, 2015 17:57
..sugeruję zainteresować się współlokatorką