A gdzie sa moje pieniadze z komunii???!
Ja na komunię to dostałem mikrofale i zmywarkę - moi rodzice mistrzowie prezentów pod siebie :D
To i tak lepsze niż wyjazd rodziców na Karaiby
Myślę że autorowi chodziło o to że szwagier załatwił telewizję za darmo a szanowny tatuś przygarnął grosz dla siebie. Nie przejmuj się mój tatuś też tak robił. Jak nazbierałam trochę miedziaków i papierków to też "ginęły"w niewyjaśnionych okolicznościach a tatuś miał piwo :-( Takie były czasy.
Nie rozumiem patologii. Jak można okradać własne dzieci? Jak można zabrać pieniądze z komunii? Rozumiem aby pożyczyć. I z każdej wypłaty odkładać to 30zł i po jakims czasie oddać dziecku te pieniądze. Rodzice złodzieje, super.. I jak to mówi użytkownik wyżej "takie były czasy". Jakie czasy? W mojej rodzinie nigdy tak sie nie działo, nie usprawiedliwiaj patologii.
Nie dramatyzuj.;) Idąc twoim tokiem myślenia, to jak już zdobędziesz pracę (o ile jej nie masz), to powinieneś odkładać pieniądze żeby ich spłacić za to, że cię wychowywali. Oddać za ubranka, pieluszki, mleko...;) Wielu rodziców przygarnęło kasę z komunii, bo dzieci w tym wieku rozwalają pieniądze na byle pierdoły. Większość rodziców kupi jakiś rower, coś przydatnego do domu, szybciej zbierze na kolonię dla dziecka.
Licz się ze słowami.
Tylko pozazdrościć że masz tak idealną rodzinę co nie popełnia błędów. Gdyby autor napisał że jego ojciec to skończony drań i obrzucił go wyzwiskami to by było lepiej? Rodzice starają się wychować swoje dzieci najlepiej jak potrafią. Często popełniają błędy (to tylko ludzie) ale czy koniecznie trzeba ich mieszać z błotem i nazywać patologią? Ja znam błędy swoich rodziców i sama jako rodzic staram się ich nie popełniać. Jednak rodzice wychowali mnie, wykształcili. Dzięki temu mam w życiu całkiem dobrze i oby dzieci z idealnych rodzin tak skończyły jak ja. Nie nazwę ojca patologią tylko dlatego że gwizdnął mi parę moniaków za komuny. W demokratycznej Polsce dał mi na pewno więcej niż zabrał. Może nie zachował się idealnie, ale obrażać go nie pozwolę.
Jak na tak idealne wychowanie to ogładą nie grzeszysz.
Przepraszam, komentarz był do 6. Idealnej mai
Nie powiedziałam, że zabranie pieniędzy na rower, rolki czy cokolwiek dla użytu dziecka jest złe. Jak najbardziej w porządku. Ale zabranie dziecku pieniędzy to kradzież. I pani powyżej;Błędy błędami ale kradzież jest już przegięciem. Rozumiem gdyby nie starczało na chleb. Ale większość dzieci zostało po prostu okradzionych przez rodziców. I jeszcze jedno, polecam czytać ze zrozumieniem. Nie napisałam nic, że mam idealna rodzinę, sama tak wywnioskowałaś. Moja córka za dwa lata ma komunie, nie wyobrażam sobie zabrać jej pieniędzy i tyle. Odpisałam na komentarz użytkownika wyżej. Własny ojciec okradał go z oszczędzonych pieniążków aby mieć piwo? To nie jest jednorazowy błąd. I nikt mi nie powie, że to nie jest patologia. I nie zwala się winy na czasy, w których się żyło. Przykre ale prawdziwe. I do zdania o oddawaniu za pieluchy.. Jest śmieszne. Chyba nie muszę wyjaśniać.
Mam 25 lat. Moja matka jeszcze tydzien temu podkradla mi 50 dych. A po moim wyprowadzeniu sie z Pl przyagrnela wszystkie moje rzeczy, odkurzacz, zelasko itp. Nie zabiore jej, ale moglaby sie chodz zazapytac..podprowadznie kasy dziecku to zwykle zlodziejstwo nie wazne w jakim wieku.
Jeszcze zapomnialam dodac to, ze mnie utrzymywala tyle lat i wydawala na pieluszki etc to jej obowiazek. Za darmo ekstra rzeczy typu droze ubrania, plyty etc nie dostalam za darmo.
Masz rację uczciwośćto nie kwestia epoki (a jeśli już to sytuacja raczej się pogarsza niż poprawia) i dawniej, i dziś rodziny się różniły od siebie m.in zwyczajami. Czyż w każdej epoce dzieci nie dawały swoim rodzicom za przykład rodziców kolegi i któż z nas nie słyszał w odpowiedzi: "ale to ja jestem twoim ojcem i ja się na to nie zgadzam"?
No tak ja tez nie dostałam swoich pieniędzy z komuni, co nie znaczy ze zostałam okradziona. Pomyśl wyprawienie jej tez kosztowało naszych rodziców nic nie jest za darmo.
No jasne, ze kosztowalo, ale to nie kaprys dziecka. Taka jest tradycja. Rodzice przed urodzeniem wiedzieli na co sie piszą. Wiedzieli, ze to spore wydatki. Komunia nie zaskoczyla ich nagle, wiec zapewne juz wczesniej odkladali kase. A to były twoje pieniążki, które dostałaś na prezent. Ja gdy daje jakieś pieniądze mojej małej chrześnicy, to daje je z myślą, że kupi sobie coś fajnego, albo będzie zbierać na coś co wymarzyła, a nie po to by zasilić konto jej rodziców. :)
Cóż. Moi rodzice zebrane pieniądze z komunii wzięli dla siebie - mi pozostały fanty rzeczowe. I nie mam z tym problemu - przecież wyprawienie takiej imprezy też swoje kosztuje.
Inaczej jest w przypadku historii autora. Dla moich rodziców nie do pomyślenia byłoby zabrać mi odkładane pieniądze pod takim pretekstem...
Możliwe, że ci to wytłumaczyli i wyszło na to, że dałeś (dałaś) te pieniądze a nie okradziono cię. To poważna różnica.
Jak pisałam wyżej. Byli na to przygotowani od paru dobrych lat. Nie spadło to na nich nagle. To był twój prezent i wątpię aby goście dali Ci pieniążki, by twoi rodzice zabrali do swojej kieszeni. Masz dziecko? Albo może kiedyś będziesz miał. Decydujesz się na potomka, i wiesz o tym, że to ogromny wydatek. Dziwnie to zabrzmi ale mieli 8 lat na przygotowanie się do tego. To też jest częścią prezentu i nie powinno się go zabierać i tyle.
Widać, że mało jeszcze w życiu miałaś okazję doświadczyć. Być może kiedyś dojdzie do sytuacji, gdy zrozumiesz, że niekoniecznie musisz mieć rację w tym przypadku. Ja jestem moim rodzicom wdzięczna za to, co dla mnie zrobili, ile wysiłku włożyli w to, abym mogła być tym, kim jestem. Wartość środków, jakie na mnie wyłożyli potem stanowczo przekracza owe "legendarne pieniążki komunijne".
Nikt nie musiał mi nic tłumaczyć.;) Dla mnie było normalnym, że wszystkie ciasta, soczki, sukienka komunijna i rower nie wzięły się znikąd. Nie wiem, może byłam bardziej świadomą od innych ośmiolatką? Tak czy siak, dla mnie fakt, iż pieniądze zrekompensowały imprezę był czymś sprawiedliwym. I dalej jest.
Hm, nie urażając Cię to bardzo dziwne, że potrafisz stwierdzić ile w życiu przeszłam po paru komentarzach. Każdy przeszedł swoje w życiu. Mam już 36 lat, więc myślę, że odrobinę wiem o życiu. Nie będę wchodzić w dalszą dyskusje, powiedziałam, to co miałam do powiedzenia. I to co myślę. Nie każdy musi się zgadzać. I tak odeszliśmy od głównego tematu. Dla mnie to jest nie do pojęcia i tyle. Dla Ciebie może być inaczej. Moi rodzice też nie zarabiali milionów i pieniążki z komunii pożyczyli, lecz po 3 miesiącach oddali co do grosza. I uprzedzam, nie, nie wspominałam o tym, aby mi oddali. Po prostu, moje pieniążki, które dostałam na prezent oddali mi, i kupiłam sobie rower. :)
Czytając cię pomyślałam: "albo dziewczynka albo pani bez problemów finansowych", bo nie przyszło ci do głowy, że można zrezygnować z kosztownego przyjęcia a wtedy prezenty się nie pojawią i problem zniknie samoistnie. Musowo latami odkładać pieniądze na huczną imprezę? Ciekawe czy Bóg naprawdę oczekuje takich fet.
@Maja - skończ już pitolić, bo tylko się pogrążasz. Idź nacieszyć się pieniędzmi z komunii. Oszczędź nam tych wywodów.
Gdyby dzieci mieli tylko Ci ludzie których na to stać, to szybko byśmy wyginęli. Po pierwsze duża część dzieci rodzonych przez podstarzałe matki byłaby chora lub upośledzona. Po drugie dzieci młodych ojców są ponoć inteligentniejsze, jeśli brać pod uwagę wyniki badań. Ludzie ustawieni finansowo mają zwykle jedno dziecko i to przeważnie "rozpuszczone jak dziadowski bicz". Pozwalają mu na wszystko i szanują prawa dziecka kosztem szacunku do praw innych dorosłych.
Przełóżmy to na sytuację rodzica, który ledwo wiąże koniec z końcem, a jego dziecko dostaje od rodziny tablet, telefon, komputer, rower i tonę zabawek... a do tego pieniądze. Niech nie dojada, ale przynajmniej ma na to, co mu się zamarzy - czyt. 5 lalek Barbie i 28 kucyków Pony.
Musiałaś być bardzo rozpieszczanym dzieckiem, skoro masz takie podejście. Ja opiekowałam się dziećmi sąsiadki od 15. roku życia aby móc jakoś pomóc rodzicom. Wcześniej to oni kupowali mi zabawki, wysyłali na wycieczki i chociaż pieniędzy z komunii nie dostałam do ręki to nie widzę w tym żadnej kradzieży. Przypominam że wg prawa, rodzice lub prawni opiekunowie decydują o majątku osoby nieletniej, więc skończ z tymi pomówieniami.Edytowany: 2015:09:21 13:31:50
A może tak czytanie konkretnie komentarzy? Napisałam, że rozumiem jezeli nie starczało na chleb. Wątpię aby w moich czasach, czy twoich dostawało się tablety. :) i kolejne pochopne wnioski o rozpieszczaniu. Żyliśmy od wypłaty do wypłaty albo i trzeba było pożyczyć. I nie tylko ty miałaś trudna sytuację rodzinną. Zabawki w moich czasach to raczej mały garnek i łyżeczka. I nie mówimy tutaj o prawie, a o godności. Mimo, że moi rodzice nie mieli pieniędzy i pożyczyli ode mnie moje pieniążki, oddali mi wszystko po pewnym czasie. Ja nawet nie pamiętałam o tych pieniądzach, ale oddali. Po prostu prezent, który się dostaje, należy się tej osobie. Jak wspomniałam, moja cora ma za dwa lata komunie. Nie wyobrażam zabrać jej pieniędzy. Po drugie, jest to nieuczciwe dla gości. Dajesz dziecku pieniądze, aby kupiło sobie coś. A nie z myślą, że rodzice zabiorą. I znowu odbiegamy od tematu, który zapoczątkował rozmowe. A zaczęłam rozmowe gdy jeden użytkownik napisał, że ojciec kradł pieniądze na piwo. To też jest fair? Odkładasz sobie, a ciężko odkładać dziecku, bo tu lizak, tu czekolada.. A nagle nie ma, bo tata zabiera na piwo.
@# - nie wiem, nie obchodzi mnie wasz Bóg. Jestem innej wiary.
W mojej rodzinie nikt nie ma nic przeciwko temu, że rodzice zabierają pieniądze z komunii. Ten kto ewentualnie ma coś przeciwko, ten kupuje prezent rzeczowy.
Jeżeli rodzic zabierze 5zł dziecku, wyda nawet na ordynarne piwo lub przykładowo papier toaletowy, ale dzień później kupi dziecku słodycze, to wg Ciebie ukradł na to piwo czy nie? Rodzice tyle muszą wydać na dzieciaka przez całe życie, że niesprawiedliwością jest także: co Twoje to nasze, co moje to moje. W taki sposób robi się z dzieci egoistów.
Myśl co chcesz, mamy inne poglądy i tyle. Dla mnie zabieranie pieniędzy dziecku, tym bardziej na piwo jest totalnym świństwem i tyle. Żeby zabrać pieniążki aby kupić sobie alkohol.. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Ewidentnie chowaliśmy się w innych środowiskach. Dla mnie wychowanie dziecka polega na czymś innym. Zdecydowałam się na dziecko i wiem, ze to wydatek. Nie zabrałabym dziecku pieniążków na piwo. Bo to ono sobie odkłada na swoje wydatki, zbiera i zbiera. Dla dzieci to naprawde sukces uzbiera parę groszy i już myśli sobie co będzie mógł kupić. Zagląda, a tam nic, a tata piwo pije. I jaki to przykład? Jak ma się czuć taki maluch gdy rodzic kradnie pieniążki z jego skarbonki? To tak jakbyś podbierał pieniądze mamie , która zbiera na coś aby kupić piwo. Ja nie wyrosłam na egoistkę, a wręcz odwrotnie. Egoistą był człowiek, który zabierał pieniądze własnego dziecka na swoje chore używki.
I nie przeszkadzało twojej godności przystąpienie do komunii i branie z tej okazji "pieniążków"?
A ja zbieram na piwo i dzieci ciągle mi zabierają na lizaki;)
Salome, ja Ci dorzucę na to piwo :) Z komunii zostało mi kilka złotych :)
Czekaj... Jesteś innej wiary, ale za dwa lata posyłasz dziecko do komunii? I "nie obchodzi Cię nasz Bóg"? Ok, bardzo logiczne.
numer konta na priv!
A nie lepiej jak przyniosę osobiście. Razem się napijemy:)
Ja jestem innej wiary, ale to nie oznacza, że moje dziecko koniecznie musi być tej samej. Na razie mowi, ze lubi religie. To, że ja nie wierzę w Boga, nie oznacza, że będę zmuszać moje dziecko do tego samego. Na razie tradycjnie chodzi na religie, w święta do kościoła. A później sama wybierze swoją drogę. Więc co w tym dziwnego? Moje dziecko to nie ja.
Jak my razem to chyba trzeba "rudą wódę na myszach":) A to będę musiała rozbić obydwie skarbonki... :/
Skoro tak, to brawo dla Ciebie. Rzadko można spotkać kogoś innej wiary, czy też będącego ateistą, kto daje realny wybór swojemu dziecku. :) Tak trzymać!
A ilu jest Bogów?
A, przepraszam jesteś wiary nie uznającej żadnego Boga.
A czy dziecko jest chrzczone?
Agnostycyzm. Osoby wierzące, wierzą w istnieje dlatego użyłam "wasz Bóg". :)
A jak sądzisz? Jezeli niedługo ma komunię
To widzę, że faktycznie nie narzuciłaś jej wiary :)
Hm jestem po wszystkich sakramentach i po tym wybrałam inna drogę. Nie sądzę aby to miało w jakiś sposób zadecydować za nią. Wspólnie z mężem zdecydowaliśmy aby nasze dzieci, i jedno i drugie przyjęło i chrzest i komunię. Nie słyszę sprzeciwu. Będą chciały zmienić poglądy, proszę bardzo. To tylko chrzest, nie zobowiązuje do niczego.
Chrzest nie jest dla Ciebie zobowiązaniem??
Więcej pytań nie mam :)
Dla mnie nie.
Dla mnie nie, ale wszystkie moje ciotki by mnie zjadly, podobnie jak mojego meza. Poza tym moglam sie spotkac z kolezankami, oko im zbielalo jak zobaczyly moje zlote dziecko w ciuszkach z najnowszych katalogow. jestem taka dumna z siebie. bo jestem glupia ale sie tym nie przejmuje bo przeciez naleze do wiekszosci. jutro ide farbowac wlosy a potem robic paznokcie. mojemu zenkowi to wszyscy koledzy zazdroszcza takiej zony jak ja. jestem dumna z siebie...
Zazdrościsz? :) tak stać mnie na to co mowisz, niestety ciężka pracą. Ciekawa jestem co ty robisz w życiu. Słaby troll, nie udaje Ci się :( musisz poćwiczyć
Rodzice zwykle wychowują dziecko w swojej religii. To naturalne. Wierzą, że sami wybrali słusznie więc tego chcą i dla dziecka. Ty wychowujesz swoje w hipokryzji. Benicz ma rację chodzi o ciuszki, imprezę, prezenty i akceptację otoczenia. To, że dzieci gdy dorosną same wybiorą swoją drogę nie zawsze tą samą co rodzice jest oczywiste ale rodzice powinni je ukierunkowywać, inaczej mogą się bardzo jego wyborem zdziwić.
No, no faktycznie masz rację. Pewnie chodziło mi o prezenty i imprezkę. W sumie serio, masz rację! Chrzciny odbyły się po 22, na dyskotece. Mój mąż jest wierzącym. I kto tu ma właściwą drogę? Mamy się kłócić, która droga jest właściwa? Oboje jesteśmy ochrzczeni i wyszliśmy na tym dobrze. Ja zmieniłam poglądy, mój mąż dalej jest praktykujący, i dobrze wiemy co dla naszych dzieci jest dobre. Nie musicie udzielać mi rad ani mówić co o tym myśliscie. :)
Poparłabym cię, gdyby nie to, że moi poprzednicy byli ubożsi o tę informację, że mąż jest katolikiem, i gdybyś sama nie udzielała rad innym. Skoro piszesz na forum musisz się liczyć
z tym, że inni też napiszą co o tym myślą.
Po tym jak napisałaś, że mąż jest katolikiem większość zapewne zrozumie Twoje stanowisko i wycofa się z nazywania cię hipokrytką. Któreś z Was musiało ustąpić, niewierzącemu jest łatwiej.
Nikt o to nie zapytał. Opinie wydane na podstawie tego co sądzę o zabieraniu pieniędzy. Jestem głupia, zapatrzona w siebie. Chodzi tylko o paznokcie, włosy i imprezy. Uważam siebie za dobrego człowieka. Jestem też psychologiem dziecięcym dlatego tak latwo i szybko wyciągnęłam wnioski dotyczące zabierania dziecku pieniędzy. Prowadzę fundacje na rzecz domów dziecka. Ale i tak potrafią człowieka nazwać próżnym. Nie mając wystarczająco dużo informacji :) i kto tu jest próżny
Nie odpowiem na to pytanie bo się obrazisz.
Nikt nie prosi Cię o odpowiedzieć, nie musisz odpisywać, ze nie odpowiesz, bo to bez sensu.
Przepraszam, to ja pisałam, nacisnął mi się nick z innego forum.
Mój dawny znajomy postanowił podreperować swój PR zakładając fundację, która "pomaga dzieciom z domów dziecka". Zrobił to po to, aby się tym chwalić w mediach. Dla mnie to żaden argument.
Ale fakt, możesz być cudowną osobą. Tylko czy o Twojej cudowności świadczy to, że przychodzisz tu i wołasz: "jak można zabrać pieniądze z komunii?"No można! I to nie żądna patologia tylko zdrowy rozsądek, kiedy dzieciak ma przehulać fortunę na "wymarzone"głupoty, które za 3 dni pójdą w odstawkę.
To co napisała "Mimowszystko"ma sens tylko nie zrozumiałaś i tak jest lepiej dla ciebie. Fajnie, że jesteś dobrą osobą, psychologiem i prowadzisz fundację. Niestety za to immunitetu
na forach się nie dostaje. Opanuj emocje.
Znowu odsyłam aby nauczyć czytać się ze zrozumieniem. Nie napisałam, że zabieranie pieniędzy z komunii to patologia. Tylko kradzież dziecku pieniędzy na browara, tak.
A co napisała mimowszystko? Zdziwiła się, że pomimo tego, że jestem osoba nie wierząca moje dzieci są ochrzczone. A już wcześniej wyjaśniłam sytuację. Mąż wierzy w zmycie grzechu, ja niekoniecznie. Drugie dziecko przyjęło chrzest i bierzmowanie zanim je poznałam. Nie mam problemu z tym, że dzieci są ochrzczone. Kiedyś wybiorą swoją drogę.
od razu widze ze maja to pusta pozbawiona wiekszych ambicji flora bakteryjna ludzkosci. szkoda czasu na dyskusje z planktonem. niech sobie zyje, mysli ze jest fajne i sie rozmnaza. potrzeba blaznow na tym nieszczesnym padole
tlumaczenie dla ciemniakow:
flora bakteryjna odpowiada za rozklad pozywienia i produkcje gowna. ale zadna praca nie hanbi, maju.
muchy np liża kupy, a np. smieciarze wywoza smieci. ktos to musi robic. jednak ty chyba mijasz sie z powolaniem.
nie ma wakatow w jakims nielegalnym lupanarze u ciebie w okolicy?
Nawet nie chce mi się odpowiadać na twój komentarz. Sam sobie wystawiłeś w tej chwili opinię. Myślę, że jesteś jeszcze gówniarzem. Kiedyś trzeba dorosnąć. Ale masz jeszcze na to czas. Niestety tacy jak ty siedzą przed komputerem całymi dniami, wymyślając jakieś żenujące teksty. Dalej mnie nie uraziłeś, a bardziej rozmieszyłeś. Próbuj dalej!
Teraz to już mylisz fakty zapewne dlatego, że pora już późna. Specjalnie jeszcze raz przeczytałam Twoje komentarze aby się upewnić. Tylko raz wyjaśniałaś, że Twój mąż jest katolikiem i nie było to "wcześniej"
Nie rozumiem zdania "Drugie dziecko przyjęło chrzest i bierzmowanie zanim je poznałam." Jak to możliwe?
I jeszcze jedno, intelektem to ty nie błyszczysz. :) Żeby zostać trollem daleko Ci. Przeczytaj jeszcze jakiś poradnik jak zabłysnąć i ośmieszyć człowieka.
Chodziło mi o to, że imunitet napisała, że to co mimowszystko napisała, że to ma sens (to wszystko już staje się poplątane).
A całkiem możliwe, bo jestem matka zastępcza dla mojego syna. :)
porażające :) najpierw nie zachowa umiaru w wyrazaniu ekhem "mysli"a potem pretensje do calego swiata ze podswiadomie czuje sie gorsza...
Chyba jestem już za stara aby popadać w złość czy smutek na widok komentarzy. Znam swoją wartość i niestety ale takie komentarze nie robią wrażenia na mnie. Możesz użyć paru określeń jezeli Ci ulży. Dalej jestem jednego zdania, że zabranie czegoś dla używek to jest to, o czym wcześniej pisałam. :)
Nie byłoby poplątane gdybyś zważała na odnośniki i sama
ich używała.
#6 "Nie rozumiem patologii. Jak można okradać własne dzieci? Jak można zabrać pieniądze z komunii? Rozumiem aby pożyczyć. I z każdej wypłaty odkładać to 30zł i po jakims czasie oddać dziecku te pieniądze. Rodzice złodzieje, super..."
Zamiast uczyć mnie czytać ze zrozumieniem, proponuję sprawdzić co napisałaś wcześniej. Musisz zrozumieć w końcu, że to jest moja decyzja czy moje (niepełnoletnie) dziecko dysponuje dużą sumą pieniędzy czy nie, a nie żadna patologia. W obronie praw dzieci nazywasz mnie złodziejką, bo ja w przyszłym roku zabiorę mojej córce całą kasę z komunii, a zostawię fanty. I mam prawo. Bo ma wszystko, czego potrzebuje i o wiele więcej. I dlatego że nie znoszę patrzeć jak zabawki o bardzo dużej wartości marnieją w kącie (bo ma ich za dużo!).
Tak już półżartem - to tak jak z ZUSem. W momencie kiedy zniknęła moja kasa z komunii, powstała dziura budżetowa, którą muszą wypełnić przyszłe pokolenia;)Edytowany: 2015:09:22 11:35:10
Te zdania były dodane pod komentarzem użytkownika, który napisał, że ojciec go okradał aby kupić piwo. W mojej pracy często spotykam się z podobnymi sytuacjami.
No widzisz. Trzeba było nie kupować tych zabawek. Przeciez nikt nie kazał. A za pieniądze z komunii można kupić coś dla dziecka. Nie dla siebie. Ubrania też leżą w kącie? Zabrać dziecko na zakupy. Na pewno miałoby frajdę wybrać sama sobie buty, sweter czy spodnie. A nie zabierać pieniądze, które Pani dziecko dostaje. Można pomóc dziecku wybrać odpowiedni prezent, który będzie odpowiedni, nie zabawki. I jednocześnie nie zabierając pieniędzy, usprawiedliwiajac się, że ma za dużo zabawek. Są różne sposoby na wydanie takich pieniędzy.
To jest prezent. Ktoś daje te pieniążki bo nie ma pomysłu co by kupić i myśli "dam pieniądze to sama sobie coś kupi", a tu.. Nic, bo rodzice zabierają. Trzeba mówić od razu, że mają dawać do ręki rodzicom. Dzieci widza, co dostają. Mimo wyjaśnień, i potwierdzeń ze strony dziecka, że wszystko jest w porządku i tak dziecko czuje się w głębi oszukane. Ponieważ cieszy się z tego, w glowie układa sobie plan co z nimi zrobi. A gdy rodzice powiedzą dziecku, że dostała tyle zabawek to mamusia i tatuś wezmą pieniążki. Dobrze wychowane dziecko nie zaprotestuje ale będzie czuło się oszukane.
Nie kupuję drogich zabawek. Dostaje je od zamożnej części rodziny.
Moja córka, gdybym ją zabrała na zakupy to kupiłaby różową suknię z tiulem i cekinami. Na koniec wysypałaby się brokatem i obkleiła różowymi piórkami. Natomiast kiedy kupię jej szary sweterek i przyniosę do domu, cieszy się jak głupia. Kompromis podczas zakupów skutkuje tym, że wychodzi z nich niezadowolona. Ja biorę pod uwagę jej upodobania i kupuję rzeczy które jej się umiarkowanie podobają, a jeśli nie, to je zwracam do sklepu.
Wszystko czego potrzebuje, albo bardzo pragnie, prędzej czy później dostaje. Część rzeczy dostaje warunkowo - za średnią ocen, wykonywanie obowiązków domowych, część bezwarunkowo (ubrania, kino, słodycze). Zabawki dostaje tylko przy większych okazjach. Niestety nie mam tyle miejsca w domu, żeby dzieci miały więcej ubrań niż to potrzebne.
Nie usprawiedliwiam się, ponieważ nie ma powodu - to moje prawo, z którego korzystam. I przyznam że rozbiła mnie ta oficjalna forma...
Nie widzę w tym nic złego. W życiu będzie się czuło oszukane jeszcze nie raz. Po co wychowywać dzieci tak hermetycznie?
---
Dobra, może tu trochę przesadziłam - jeszcze ktoś pomyśli że nie widzę nic złego w zawodzeniu dzieci. No nie :) Ale jeśli po usłyszeniu, że nie może wziąć tej kasy będzie się czuło zawiedzione, to trudno.Edytowany: 2015:09:22 12:34:50
Ale żeście naskoczyli na biedną Maję...
Popcorn jest, komuś coli do tego? :P
Charakter człowieka kształtuje się od najmłodszych lat więc co się nauczy dziecko kiedy na pytanie gdzie są moje pieniądze usłyszy "kupiłam sobie za nie buty"?? Bo miała prawo zabrać- ukraść- pieniądze dziecku bo należy jej się??
ze zeby miec swoje pieniadze to musi je zarobic? jak mozna ukrasc wlasna kase?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
losewos [YAFUD.pl] | 19 Września, 2015 12:39
Ja na komunię to dostałem mikrofale i zmywarkę - moi rodzice mistrzowie prezentów pod siebie :D