Nic nie mów bratu, tylko zamów mu usługę. Może nawet zniżkę dostanie?
a zona jakies wytlumaczenie miala?
Skorzystałeś?
Zniżkę rodzinną mogłeś wysępić.
A tak poza tym, uważam, że klient jest warty tej, co takie usługi świadczy. Popyt nakręca podaż. Inna sprawa, że tym gorzej, gdy prostytutka lub klient są w związku. Ale wciąż - ten sam kaliber ohydy.
A dlaczego? Chcą tylko usługi w postaci seksu, czasem niekonwencjonalnego/ryzykownego. Lepiej zeby okłamywali i mydlili oczy niedoświadczonym kobietom, ktore liczą na bliska relacje czy lepiej zeby szli po to po co przyszli tam gdzie robi sie z tego biznes? Ja nie mam nic do ludzi, ktorzy chodzą na prostytutki o ile potrafią sami sie do tego przyznac. Najgorsi sa ci co sami potępiają swoje zachowanie i udają kogos kim nie sa. A poki odbywa sie cos za zgoda obu stron i nikt nie cierpi - to ich sprawa. Jak chodzę na masaz relaksacyjny nie spodziewam sie usłyszeć od nikogo "jestes żałosna ze nie stać Cie na faceta ktory Cie bedzie masował"- a stać mnie, ale czasem mam ochotę na profesjonalny masaż. Czemu klienci prostytutek mieliby byc gorsi? Poki nie poniżają samych prostytutek (co jest absurdalne moim zdaniem) i traktują je normalnie to jest ok.
Ależ niech chodzą/niech się sprzedają, wolno i tym, i tamtym. Dla mnie jednak jedno i drugie jest odpychające - i sprzedawanie siebie, i podejście do seksu klienteli. Sama bym tego ne robiła, nie weszłabym też w głębszą relację z osobą, która z takich usług korzysta lub korzystała.
A dlaczego - nie widzę sensu w tłumaczeniu tego osobie, która tego typu rzeczy nazywa normalnymi i porównuje do masażu, bo najwyraźniej mamy zupełnie inne podejście do tych spraw, nie mamy szans się dogadać i stracimy tylko energię, czas i nerwy. A po co;)
Kwtq, nie odkryj nigdy nic takiego w swojej rodzinie ani związku, bo obecne "nikt nie cierpi"mogłoby ci się odbić zgagą już, a nie czkawką. Mówimy o ŻONIE która robi w ciula męża by się puszczać za pieniądze, to nie to samo co usługa masażu :(
Ona wtedy obróci to przeciwko niemu (mężowi), że zamawia sobie takie usługi :p / ja na miejscu yafudowca zaczęła bym ją szantażować i to nagrała, jeśli by się okazało, że woli mi np. zapłacić jakąś grubszą sumkę zamiast powiedzieć partnerowi o tym co robi, to wtedy pokazała bym nagranie bratu.
Nunn, to super wartości rodzinne wyznajesz, o moralnych nie wspominając. Nie ta żona to inna, a brat to brat i zawsze nim pozostanie. I nie wiem jaka sumka jest warta tego, by pozwolić robić z brata podśmiechu[cenzor]jki w całym mieście.
W takim razie źle zrozumiałam Twój pierwszy post. Ma prawo Cię to odpychać. Miałam na mysli też ogólnie kwestię prostytucji, ponieważ jest mocno demonizowana i nie chodziło mi o sytuacje konkretna przedstawiona w yafudzie, bo oszukiwanie rodziny jest poniżej godności. Sama nie korzystam z takich usług, bo nie czuje takiej potrzeby, ale nie czuje sie przez to lepsza/gorsza od tych co korzystają. A jesli chodzi o sprzedawanie "siebie": każdy sprzedaje w jakimś sensie siebie. Swoje umiejętności, swoje ciało, zycie, zdrowie, czas. Każdy ceni te rzeczy inaczej, niektórzy wyżej cenią bliskość fizyczna i wola sprzedać czas i zdrowie zeby cieżko pracowac ale zachować to co dla nich jest godnością, inni bardziej cenią zycie, czas i zdrowie i wola sprzedać cos do czego nie przywiązują takiej wagi. Nie ma gorszych/lepszych. Ale to oczywiście moja opinia, jak nie masz ochoty dyskutować na ten temat to nie szkodzi.
o kurde, ale akcja. no ale nie ma wyjscia, musisz bratu powiedziec. mimo ze zapewne w pierwszej chwili zbierzesz strzala na szczeke, to i tak niemoralnym byloby nie powiadomic wlasnego brata. ciezka sprawa, wspolczuje.
na pocieszenie powiem, ze nie jest to najgorsza mozliwa sytuacja, bowiem w burdelu znalazles osobe z rodziny ale nie powiazana wiezami krwii. gorzej by bylo jakbys znalazl siostre.
Ja bym powiedziała ze to kawiarnia z dobrze wyszkolonym personelem obsługującym klienta w większym zakresie xxd
@Suht Ja mam taką teorię. Jakaś prostytutka (męska albo damska), po to, żeby czuć się lepiej wymyśliła sobie fajne wytłumaczenie (inni sprzedają swój czas, umiejętności itd.), a inni to łykają. Mało mnie obchodzi, co wszystkie prostytutki myślą o zwykłej pracy. I tak są szmatami. Ludzie, którzy krzywo patrzą się na prostytutki robią to też z rozsądku. Im więcej będzie takich ludzi jak Ty, tolerujących, a wręcz akceptujących taką postawę życiową, tym większe prawdopodobieństwo, że ktoś z ich rodzin będzie się puszczać i będzie uważał, że to fajne (bo niby czemu nie, skoro ludzie to akceptują i nie panuje tak zwany ostracyzm społeczny? - liczę na odpowiedź). Sory, ale ja nie chcę mieć takich dzieci. Jeśli Ty też nie chcesz mieć takich dzieci (piszę też o dorosłych dzieciach), to gratuluję konsekwencji.
praca jak praca. nastepna furiatka z pelnym przekonaniem ze jej moralnosc jest Jedynie Sluszna(tm). wszystkie relacje oparte na dobrowolnosci sa ok, niezaleznie od tego co ty o tym myslisz.
natomiast jesli faktycznie jedynym co cie powstrzymuje od sprzedazy uslug seksualnych jest ostracyzm spoleczny, to przyjmuj po prostu w masce i przyjmij pseudonim Lady Tajemnica.
argument z pupy niczym to ze bez wiary nie ma sensu nie zabijac i nie gwalcic (sic! - osobiscie sie z taka argumentacja zetknalem).
Dokładnie. Popieram.
Nie korzystam z usług prostytutek ani nie rozważałabym sama takiej kariery, bo mam inną postawę życiową, ale to co nas różni, droga Alo, to nie są zasady moralne dot. "puszczania się", tylko zasady moralne dot. wpi***alania się w cudze życie i manii kontroli innych ludzi tak, aby wszyscy żyli wg Twoich zasad a nie własnych. Nie uważam wcale, że prostytucja jest fajna, gdybym tak uważała to sama bym została prostutką. Uwazam, ze nie do mnie nalezy oceniać (wg swoich własnych standardów) innych ludzi, ktorzy maja prawo moje standardy miec głęboko w d****. Współczuje twoim przyszłym dzieciom, jesli nie potrafisz ich pokochać i akceptować i dawać im zyc własnym życiem to moze lepiej sie nie rozmnażaj. Bieda.
Dodam jeszcze, ze jesli jedyne co trzyma Cie w ryzach to strach przed ostracyzmem społecznym to nie chce miec z Tobą i Tobie podobnymi ludzmi do czynienia. Oraz to, ze traktujesz ostracyzm społeczny jako narzędzie do kontroli ludzi, ktorzy nikomu nie robia krzywdy. Powala mnie, ze jako ateista mam bardziej chrześcijańskie podejscie.
@Cerebrupam
Mam nadzieję, że nie jesteś kolejnym baranem, który widzi, że coś jest nieodpowiednie, tylko w wypadku, kiedy to dotyczy jego rodziny. Czy jednak jesteś należysz do zacnego gatunku mężczyzn "jaram się jak zobaczę ładną dziewczynę w mini, jednak skrytykowałabym swoją dorosłą córkę, kiedy tak wyszłaby z domu"? Jeśli tak, to współczuję tępoty.
@Ppqq
Współczuję Ci, jeżeli postrzegasz miłość jako akceptowanie wszystkich postaw swoich dzieci. Nie mam manii kontroli i nie wchodzę z butami w czyjeś życie. Wejście z butami polegałoby na przykład na nachodzeniu prostytutek. Nikogo nie nachodzę. Nie groziłam żadnej prostytutce. Nie zadręczam żadnej osoby jakimiś listami o tym, żeby przystała uprawiać seks za pieniądze. A i jak już Twoje dzieci zaczną uprawiać seks za pieniądze, to może zacznij myśleć o swoim wkładzie w ich decyzję. Skąd dzieci mają wiedzieć, czy coś jest dobre albo złe i czy powinny coś robić, skoro mamusia jest taka tolerancyjna?
pewnie ze bym nie chcial zeby moje dzieci musialy zarabiac cialem. podobnie bym nie chcial zeby musialy pracowac jako szambonurki. czy to znaczy ze kanalarstwo jest moralnie zle?
Zwierzanie się z intymnych problemów też odbywa się najczęściej w gronie najbliższych, a jakoś nie potępiamy korzystania z usług psychoterapeutów czy ginekologów.
Nie chciałabym pracować jako prostytutka. Jako przedszkolanka też nie. Nie chciałabym, żeby moja córka była prostytutką ani sprzątaczką. I tak dalej.
Czy znasz jakąkolwiek prostytutkę osobiście? Widząc kogoś widzisz tylko moment w którym znajduje się teraz ale nie wiesz co go spotkalo po drodze. Nie wiesz czemu niektóre dziewczyny wybraly taką a nie inną drogę a nazywasz je szmatami. Może odrobine szacunku do ludzi?
Gdyby cerebrumpalm jaral się też swoją doroslą córką w miniówce byloby wedlug Ciebie ok?
Porównaj przyczyny Twojego niechcenia, to się dowiesz, czy praca jako szambonurek jest moralnie zła. Kiedy już porównasz odpowiedź na to pytanie i jeśli Twoje dzieci jakimś cudem zostaną prostytutkami, przypomnij sobie o Twoim wkładzie (bo przecież uważasz, że to praca jak praca, i pewnie też uważasz, że ktoś sprzedaje swoje ciało podobnie jak ktoś swoje umiejętności, jeżeli nie powiesz im tego swoim dzieciom, które uznasz za dostatecznie dojrzałe, to życzę Ci powodzenia w pseudorodzicielstwie) w ten wybór. Mam jeszcze takie pytanie, bo może masz jakiś inny punkt widzenia albo ja jestem przeczulona na słowa. To "musiały" chyba nie jest tutaj ważne? Ja nie miałam akurat na myśli przymusu ekonomicznego, czy ze strony kogoś, pisałam o wyborze. Bo chyba nie masz takiego punktu widzenia, że za zostaniem prostytutką stoi zawsze jakiś przymus ewentualnie niedowartościowanie, prawda? Co do mnie, bo znowu mi pewnie pojedziesz, to ja staram się mieć spójne poglądy. Jak krytykuję kogoś kto podaje się za katolika, bo wystąpił nago w sesji, to nie miałabym oporów, żeby skrytykować własne dziecko. Jak uważam, że czerwona minisukienka nie jest dobrym powodem strojem na pogrzeb, to skrytykowałabym też własne dziecko, gdyby tak się ubrało. Jak narzekam na postępowanie Jarosława Kuźniara (chyba nie muszę się rozpisywać o jaką sprawę chodzi), to nie uczę dziecka, że branie pomocy dla rodzin ubogich jest ok, jeśli spokojnie stać mnie na różne fanaberie (dodam, że nie wiem, czy tak się da, w sensie wziąć coś z pomocy dla ubogich, jeśli samemu się do takiej grupy nie należy). I wreszcie, jeśli uważam, że prostytucja jest zła, to nie mówię swoim dzieciom, że to zawód jak każdy inny. Co nie oznacza, że te dzieci będą miały jakoś szczególnie źle ze mną. Po prostu nie postrzegam rodzicielstwa jako tolerowania czy akceptowania wszystkich postaw swoich dzieci, unikania trudnych tematów i zatajania swojego własnego zdania na jakiś temat. A i nie pisz teraz z przekąsem, że jestem taka idealna, skoro tak wszystkich krytykuję. Nie jestem, ale walczę z wadami. Jeśli się uprzesz, to mogę zacząć je wymieniać, chociaż nie wiem po co Ci taka wiedza.
Ocenianie ludzi których nie znasz, wyzywanie od szmat i puszczalskich to JEST wchodzenie z butami w czyjeś życie.
Nw czy zdajesz sobie sprawe że dobro i zlo są inaczej postrzegane przez każdego czlowieka a wpajanie na sile swoich przekonań najczęściej przynosi odwrotny efekt?
Podam przyklad rzeźnika dla ekologów to prawie to samo co seryjny morderca, dla islamistów nieczysty niewierny dla mojego kumpla to poprostu obrzydliwe a wedlug mnie świetna praca :D ile osób tyle poglądów
Koledzy i koleżanki. Gdy byłam mała uczono mnie, że moje ciało to świątynia. Że szacunek innych zdobywa się przede wszystkim szacunkiem. Także do siebie i do swojego ciała.
A prostytutka to inaczej szmata, bo pozwala się mężczyznom traktować jak ścierka do podłogi. Za pieniądze. Nie wmawiajcie innym, że to praca jak praca.
I pamiętajcie, że wiele z tych kobiet nie robi tego z własnej woli. Popyt na takie usługi powoduje również to, że na świecie porywa się kobiety i zmusza do prostytucji.
ad 1. przyczyna jest dokladnie taka sama. moje SUBIEKTYWNE przekonanie ze taka praca smierdzi.
ad 2. co do musu to ja osobiscie uwazam ze kazdy pracuje, bo musi. jakby nie musial to by nie byla praca tylko rozrywka/hobby. jakos cholernie ciezko mi uwierzyc ze ktos ma zamilowanie do nurkowania w szambie. i analogicznie panienka ktora nadzwyczaj lubi seks moze byc uznana za puszczalska a nie za prostytutke. kazdy pracuje bo musi. no ale to offtop.
sednem sprawy jest ze to nie twoj swiatopoglad determinuje rzeczywistosc. to tylko twoje subiektywne odczucia.
uwazac sobie mozesz co chcesz, ale o wartosci drugiego czlowieka nie decyduje ani twoje zdanie, ani jego/jej zawod. proste?
jesli nie, to sluza parafraza twoich slow: a szambonurek to inaczej smierdzacy gownem stwor, bo pozwala zeby mu nakazac nurzanie sie w cudzych nieczystosciach. za pieniadze. nie wmawiajcie innym, ze to praca jak praca.
Jak już mnie parafrazujesz to używaj dużych liter kiedy trzeba. Nie rób ze mnie matoła.
Każdy szambonurek jest dla mnie godzien najwyższego szacunku. Robi coś, do czego niewielu jest zdolnych. Dawać dupy to może każden jeden.;P
Oj, zaraz będziesz mi dowodził, że pisałam o cytacie a nie parafrazie i co by powiedział na to Arystoteles. W co ja się wpakowałam...
Po pierwsze. Może brat wie jak pracuje jego żona i wcale nie będzie zadowolony że Ty też wiesz.A co jeśli to brat ma bardzo małe potrzeby(i możliwości)więc żona za jego wiedzą łączy przyjemne z pożytecznym
Po drugie. Wyobrażcie sobie małżeństwo gdzie Ona chce raz w miesiącu, po ciemku i pod świętym obrazkiem.A On ma swoje potrzeby,więc co ma zrobić? Lepiej będzie gdy będzie "zdradzał"żonę z kochanką, z którą będzie uczuciowo mniej lub bardziej związany.Czy lepiej gdy skorzysta z usług prostytutki bez żadnych zobowiązań.
dlatego prostytucja powinna być w Polsce zalegalizowana.
Nic dodać nic ująć.
Moje dziecko nie będzie musiało być straszone co jest "złe"a co "dobre". Moje dziecko będzie umiało samo krytycznie myśleć i analizować związki przyczynowo=skutkowe i przewidywać konsekwencje swoich czynów i brać za nie odpowiedzialność. Gdy posiądzie te umiejętności i zdecyduje się na zawód prostytutki, nie mi będzie to oceniać, szczególnie, że będzie już dorosłe i czas na wychowywanie będzie już dawno za nami. Pozostanie partnerstwo i wspieranie oraz udzielanie pomocy gdy takowa będzie potrzebna. Współczuję głupoty, bo najwyraźniej tego i Ty nie potrafisz.
>>Moje dziecko nie będzie musiało być straszone co jest "złe"a co "dobre".
Hahahaaa :)
Deagon Przesadziłam z tą szmatami i puszczalskimi. A i co do oceny, to trochę Cię poniosło, tak? Bo wychodzi na to, że każda krytyka jest wchodzeniem z butami w czyjeś życie. Dodam, że krytyka też jest związana z subiektywnym odczuciem. Czy nadal wchodzę z butami w czyjeś życie? Nie do końca rozumiem tego zdania z wpajaniem siłą. Chodzi o moje dzieci? Cerebrumpalm Odpowiedz sobie na pytanie, czemu te prace śmierdzą. Co do musu, to piszesz o części ludzi. A my rozmawiamy o prostytucji. Wszystkie kobiety nie zarabiają po marne pięć złoty dziennie (owszem być może są i takie, ale nie wszystkie). Teraz doszłam do wniosku, że może mi i Tobie się coś pomyliło. Ty uważasz pewnie, że ja uważam, że o wartości drugiego człowieka stanowi zawód, więc trochę Ci napiszę co myślę o wartości drugiego człowieka. Wierzę w wartość pochodzącą od tego, że ktoś jest człowiekiem. Wiedząc, że prostytutkę okradziono tak doszczętnie, nie odmówiłabym jej kupna jedzenia, gdyby była głodna. Nie podoba mi się jej praca, bo sprzedaje intymność. Nie powiedziałabym tak o mężczyźnie, który sprzedaje siłę, bo jest strongmenem, albo o księgowej, która sprzedaje umiejętności nabyte na studiach. Ich praca nie ma nic wspólnego z intymnością (mam tu na myśli szczególny rodzaj intymności). Sądzę, że nawet wszystkie prostytutki by stwierdziły, że mam rację, bo chyba nie ma na Ziemi człowieka, który uważałby, że umiejętności programisty nabyte na studiach są intymne. @Tktp Pisz o nieocenianiu innych, samemu wystawiając innym ocenę. Brawo, mistrzu! Teraz czekam na obronę tych durni, którzy krytykują swoje córki, bo spódniczka jest za krótka, a jak koleżanka córki wrzuci na facebooka zdjęcie na którym jest trochę bardziej rozebrana, to już wszystko jest ok. Geniusze zapominają o tym, że gdyby ich córki były tak krytykowane za przesadny strój ze strony innych facetów, to dwa razy by się zastanowiły zanim wyszłyby na pogrzeb w czerwonej krótkiej sukience. Albo spróbuj obronić Jerzego. @Jerzy Dorośli ludzie rozmawiają, szukają ewentualnie gdzieś pomocy i tak załatwiają swoje problemy. Poza tym jeżeli dla faceta najważniejszy w związku jest seks, to niech sobie daruje małżeństwo. Nie ma po co się w nie pchać. Ja w sumie też mogłabym uprawiać seks z kim popadnie, tłumacząc się w równie kretyński sposób, co zdradzający mężczyzna, który ma inne potrzeby niż jego żona (mam bardzo wysokie libido, to znaczy tak przypuszczam), ale jestem dorosła, nie będę się pchać w coś, co uważam za nieodpowiedzialne. Nikomu co prawda niczego nie przysięgałam, ale przysięga powinna coś znaczyć.
a czy ktokolwiek pomyslal DLACZEGO zona z yafuda zdecydowala sie na taka prace? Moze maja kredyt we frankach a maz stracil prace i jedyny sposob na nakarmienie dzieci to bylo podjecie takiej wlasnie pracy?
ide o zaklad ze wszyscy przeciwnicy prostytucji w powyzszych komentarzach nigdy nie znalezli sie w sytuacji "mam zero PLN na koncie i dwojke dzieci do nakarmienia"
Krytykować można ale z kulturą. Nie toleruje gdy ktoś wyzywa kobiety od szmat. Zwlaszcza gdy nie zna się ich osobiscie. Wpajanie komuś silą swoich wartości często kończy się odwrotnie.
nie wiem jak napisac ci jeszcze prosciej. myslalem ze jedno zdanie z wyraznie podkreslonym najbardziej znaczacym slowem bedzie jednoznaczne i latwe w absorbcji, ale sie mylilem.
no coz pozostaje mi zastosowac twoja taktyke i wyzwac cie od szmat. w koncu nie znam cie dokladnie tak samo jak ty nie znasz prostytuek ale uwazasz sie za wladna ferowac wyroki. wiec i ja czuje sie wladny - skoro logika nie dziala, analogia nie dziala, to moze zadziala lustro, szmato. prostytuujesz przeciez swoim umyslem, nic nie warta istoto. ja uwazam ze niegodne sa takie poglady jak twoje, a skoro ja tak uwazam to znaczy ze tak jest.
no i jak to jest zobaczyc siebie z zewnatrz?
mozliwosci jest kilka. od kredytow, przez niewolnicza prace az po kradziez. ale skoro juz mamy wkrecac zone, to osobiscie sadze ze zamiast zatrudniac zone w agencji lepsze byloby umawianie klientow przez net "w dyskretnym lokalu", po czym po prostu grozenie mu, ewentualnie pobicie i szantazowanie. przeciez nie pojdzie na policje ze jak byl u prostytutki, to mu w morde dali i portfel zabrali. zwlaszcza w dobie latwego krecenia filmow, co daje praktycznie nieograniczone mozliwosci szantazowania.
Każdy ma inną pracę jedni zamiatają i są w pogardzie
u księgowych i prostytutek, inni kradną i gardzą mechanikami
inni też sprzątają odpłatnie i gardzą "śmieciami"czyli
przypadkowymi świadkami wykonywania zleceń z bronią w ręku,
jeszcze inni się prostytuują, każdy dorabia jak może a my coraz więcej tych zajęć akceptujemy. Taki świat.
Chodziło mi o to, że miałby dowód na to co robi jego żona, nie tylko słowo, w które brat mógłby nie uwierzyć. I nie interesowała by mnie jej kasa, chodziło by o dowód i możliwość, że sama mu powie. Ale widzę, że chyba nikt nie zrozumiał o co mi chodziło;)
NUnn, to spójrz w swój post, tak był napisany, i tak był odebrany, nie uściślasz w nim co masz na myśli.
A pozostałym rozwiążę problem. Puszczanie się za pieniądze to nie jest odmiana moralności, tylko brak zasad moralnych. Nazywajmy rzeczy po imieniu. Pokażcie prostytutkę która robi to tylko z samotnymi i bezdzietnymi. Prowadziłam sklep w pobliżu domu publicznego i panie LEKKICH OBYCZAJÓW (z przypadku się ich tak nie określa) codziennie robiły tam zakupy. Były tam dwa wyjątki: bardzo uboga dziewczyna której nie wypaliła praca w PL, a zostawiła w kraju bezrobotnego męża z dwójką dzieci, oraz alkoholiczka bez szans na normalną pracę. Cała reszta zachowywała się jak w "pracy", tak i na ulicy, o nosząc się z dumą "w służbowym stroju", i zaczepiając nawet ojców idących z dziećmi. Każdy kto uznaje to za "odmianę moralności"albo nie wie o czym mówi, albo nie wie co to jest moralność.
Skoro to taka sama praca jak każda inna czemu spodziewamy się, że mąż, mamusia i dzieci nie są poinformowni gdzie ta
pani pracuje?
I nie zgodzę się z tym, że ocenianie jest tym samym co
wchodzenie z brudnymi butami w czyjeś życie, zwłaszcza ocenianie w internecie. Czym innym jest osoba zaczepiająca znajomą by jej wytknąć błędy i doradzić a czym innym
uczeń oceniający panią Dulską. Dla nas osoby piszące yafudy
są tylko ciut realniejsze niż pani Dulska. Nie wchodzimy w ich życie.
Nie uważam że prostytucja jest pracą jak każda inna. Uważasz że nazywanie kobiety puszczalską i szmatą na podstawie jednej informacji jest w porządku? Myślę że nie mam prawa oceniać kogoś kogo nie znam bo nawet jeśli wiem kim jest to nie wiem jak to się stalo. Prostytutkami raczej nie zostają osoby bez problemów.
Oceniam nie osobę lecz jej czyny. Prostytucja jest zła
i nie będę twierdzić inaczej nawet jeśli to modne.
Cerebrumpalm Chodzi Ci o to zdanie, w którym było coś o tym, że i ten zawód i tamten śmierdzi? Na serio miałam to wziąć dosłownie?
Co do mojej taktyki, to ja się z niej wycofałam, pamiętasz?
Daegon Nadal nie wiem za bardzo o co Ci chodzi z tą siłą. Ironia Mało mnie to obchodzi. Nie chcę, żeby moje dzieci zostały prostytutkami (dodam, że sądzę, że przełknęłabym fakt, że nie widziały innego wyjścia, bo chciały zdobyć pieniądze na bardzo ważną operację albo czuły się niedowartościowane, bo zostały skrzywdzone - takie przypadki wśród prostytutek też chyba są) z przyczyn moralnych, więc krytykuję taką postawę. Jeśli ktoś nie chce, żeby jego dzieciaki poszły w tą stronę z przyczyn moralnych i w ogóle nie krytykuje, a swoim dzieciom mówi, że to praca jak każda inna, to niech się później nie dziwi ich wyborom. Jak "świat"będzie akceptować różne (mam tu na myśli naprawdę różne) rzeczy, to niech się później nie dziwi, że nastoletnia córka lata w całkowicie przezroczystym stroju pokazującym bieliznę po mieście (już przecież widzę bardzo prześwitujące bluzki u kobiet, które raczej za mądre nie są, bo powinny nie mieć problemów z wyjściem w samym biustonoszu i spodenkach, a mają, bo się wstydzą), jeden dorosły syn postanowił zostać męską prostytutką, bo zarobi dużo więcej niż w warsztacie samochodowym na przykład, a drugi nastoletni syn nie zamierza nikomu pomagać w żadnej sytuacji (mam tu na myśli małe rzeczy: typu ustąpienie miejsca kobiecie w zaawansowanej ciąży czy pomoc choremu sąsiadowi przy przytarganiu zakupów do domu), bo to nie on za nich odpowiada, nie on jest ojcem i nie on spowodował chorobę sąsiada, jednocześnie samemu się bulwersując, że nikt mu nie chce przy niczym pomagać.
Możesz uważać że prostytucja jest zla ale to nie znaczy że same prostytutki są zle każdy robi zle rzeczy ale to nie znaczy ze jest zlym czlowiekiem. I nie, moje poglądy nie są takie a nie inne ze względu na modę.
Współczuję potomstwa.
Ktos w ogole wierzy w to? Jeszcze jakies komenty o tym... Idiots,idiots evrrywhere
A właściwie czemu nie? "Idiotes"to ten kto ma się za mędrszego od innych i koniecznie chce ich pouczać. Skoro nie
podobają ci się komentarze to nie czytaj. Pogadaj sobie z tym w lustrze. Reprezentujecie ten sam poziom.
@Ws Nie zajmuję się przepowiadaniem przyszłości. Nie wiem, czy aż tak źle będzie z moimi dziećmi.
@Daegon To dobrze.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Floyd [YAFUD.pl] | 21 Lipca, 2015 22:23
Nic nie mów bratu, tylko zamów mu usługę. Może nawet zniżkę dostanie?