Bo takie podpuszczanie innych dla sprawdzenia uczuć drugiej osoby jest nie fair? Albo sobie ufamy, albo związek nie ma sensu, a wątpliwości rozwiązuje się uczciwie i w dwójkę, a nie za pomocą oszustw z udziałem osób trzecich.
No troche durnie zrobil (obecny chlopak), ale widocznie mu naprawde na tobie zalezy i serio potraktowal to, ze wciaz mozesz kochac bylego. Bardzo mu ulzylo, ze tak nie jest. Nie wiem czy nie bardziej wkurzona bylabym na bylego, ze dal sie podpuscic
ah ta solidarnosc meska...
nie przezywaj dziewczyno. przeszlas test pozytywnie, chlopak jest szczesliwy, a byly chlopak nic od Ciebie nie chce.
kazdy wiernosc sprawdza w inny sposob. jedni szukaja wlosow na marynarce, inni sledza, inni rozmawiaja, a twoj szuka nowych znajomosci.
Też nie rozumiem za co dostał w gębę. Za to że szczerze i prawdziwie Cię kocha? Nie zepsuj tego
Nie wierz nigdy kobiecie. Nic gorszego na świecie nie przytrafia się nam
manipulator. uch, ciezkie zycie przed toba autorko. no chyba ze lubisz takie klimaty. ale po urodzeniu dzieci bedzie bardzo ciezko.
Ja jako dziewczyna Cię rozumiem, ale nie wiem czy płeć męska da radę
Mnie w tej historii rusza inna rzecz. Cokolwiek się nie stało, jakie miałaś prawo "dać mu w gębę"? Nie wiem skąd to głupie, nieformalnie pisane prawo, że kobietom wolno w takich przypadkach, a odwrotnie to facet męskim bokserem byłby okrzyknięty.
Uważam, że NIKT NIGY nie ma prawa "walić w gębę"swojego partnera, ale jeśli już do tego dojdzie to facet powinien takowego liścia solidnie odwinąć.
Żałosne jest to, że o równe prawa krzyczy się w kwestiach wyłącznie wygodnych dla kobiet.
Oczywiście masz rację po trzykroć. Poprawność płciowo-polityczna odbije się nam czkawką, albo naszym wnukom - o ilu damy radę ich zrobić (dzieci oczywiście, a nasze dzieci, swoje dzieci czyli wnuki)
Proszę wytłumacz mi związek przyczynowo-skutkowy między: urodzeniem dzieci, ciężkim życiem, a kochającym mężem/partnerem. Uważasz, że narzeczony autorki winien w ciemno się z nią żenić i mieć dzieci nie upewniwszy się, że wciąż kocha innego?
miało być "czy wciąż kocha"a nie "że wciąż kocha"
Chłopak podszedł do życia realistycznie. Jest zdecydowanie zbyt wiele przypadków, gdy po porzuceniu przez poprzedniego faceta, dziewczyna znajduje sobie "zastępstwo", a potem gdy tylko były kiwnie w jej stronę wraca w podskokach mając głęboko w poważaniu uczucia aktualnego. Bo przecież w jej małym móżdżku i tak odgrywał rolę "chwilówki". I jeszcze się potrafią tak kretyńsko tłumaczyć, że aż żal bierze, że to coś ma zamiar się rozmnażać. Już nie mówiąc o takich "drobiazgach"jak planowanie życia, ślubu, dzieci, itd. z aktualnym, a dymanie się na boku z byłym "no przecież o co ci chodzi, jesteśmy tylko przyjaciółmi". I foch.
myslalem ze zawarlem calosc w pierwszym slowie mojego posta. ale ok, juz tlumacze. poniewaz koles uwaza za calkowicie naturalne manipulowanie nawet bliskich mu ludzi w celu zadowolenia wlasnego ego, to znaczy ze bedzie robil to jeszcze wielokrotnie w przyszlosci. czyli nigdy nie bedzie sie mialo pewnosci czy on faktycznie na przyklad cierpi czy tylko udaje zeby cos na tobie wymusic. nie uwazasz ze zycie w ktorym musisz sie zastanawiac czy pomoc zwiajajacemu sie w bolu czlowiekowi mozna nazwac ciezkim?
zalosne. ale z ciebie pipka jesli nie umiesz scierpiec liscia od kobiety. wstyd mi ze nalezymy do tej samej plci. ostrzegam ze wielu kolesi mysli jak ja i jesli kiedykolwiek oddasz publicznie kobiecie za LISCIA - to zostaniesz przekopany. musisz wiec ograniczyc swoja przemoc, tak jak wiekszosc takich pipek jak ty, do wlasnego domu.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2015-07-20 22:35:12 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
Drodzy mężczyźni, rozumiem, że skaczecie pod sufit, jak wam dziewczyna, bez pytania, zabiera komórkę i czyta SMSy, bądź przegląda waszą historię z przeglądarki internetowej? No bo przecież ona się tylko upewnia, czy nie macie nikogo na boku i że ją poważnie traktujecie!
Tak, wiem, są faceci, którym by to nie przeszkadzało, chyba że by im nie przeszkadzało, gdyby nie mieli czegoś na sumieniu;)
Tu jest tak samo - albo ufasz, albo nie ufasz, nie ma ćwierć ufania, bądź "ufam ci, że mnie nie zdradzasz, ale pokaż tą komórkę". Facet po prostu powiedział jej w twarz "jesteś niegodna zaufania, dlatego musiałem cię sprawdzić"- miło by wam było usłyszeć coś takiego od dziewczyny?
Mógł chociaż dla siebie zachować wyniki "testu", a nie chwalić się nimi.
Pomijajac opisywana sytuacje, dalbys sie prac jakiemus pustakowi po mordzie? Wstyd, ze takie bezkregowce wypowiadaja sie za wiekszosc mezczyzn
mowimy o lisciu. i tak, kobieta ma pelne prawo spoliczkowac swojego meczyzne, ktory ma w takiej sytuacji przyjac to jak.. no wlasnie jak mezczyzna. jesli tego nie rozumiesz, to jestes tylko chlopcem.
No ale piszemy właśnie o takich sytuacjach. Mężczyzna obraża kobietę i dostaje za to z liścia od kobiety. Tak było zawsze i mi to pasuje.
Jeśli kobieta by się po prostu obraziła, albo ten fakt zignorowała, to miałaby tak coraz częściej. W narzeczeństwie można zerwać znajomość, ale w małżeństwie już się tak nie da.
Obrażenie, zignorowanie, liść, naprawdę widzisz tylko takie trzy możliwości reakcji, gdy ktoś zrobił coś, co Ci nie pasuje?
Czyli jak koleżanka/matka/ojciec/szef zrobią coś nie tak, to też obrażasz się, ignorujesz albo dajesz im z liścia? A jak kobieta obrazi faceta, to biedny ma tylko dwie możliwości, no bo bicie nie wchodzi w grę?
Podejście niestety typowe dla dzisiejszych czasów, aczkolwiek przerażające jest to, że dla niektórych rozmowa wciąż jest ostatnia na liście możliwych rozwiązań.
A jaka jest jeszcze możliwość o której nie pisałam? Pytam serio.
---
Teraz mi przyszło do głowy, że możesz pisać o samym yafudzie, a nie ogólnie o spoliczkowaniu... Hmm.. wtedy to ma trochę sensu. Jeśli chodzi o policzkowanie ogólnie to ja mam określone zdanie. Natomiast ja w powyższej sytuacji bym nie podniosła ręki na chłopaka, tylko bym wyszła. Na rozmowę przyjdzie czas jak wszyscy ochłoną.Edytowany: 2015:07:16 13:09:09
Jakoś sobie nie wyobrażam spokojnej rozmowy z mężczyzną, który pozbawił mnie godności.
Jeżeli mężczyzna pozbawiłby mnie godności, to nie miałby już u mnie czego szukać. Nie wyobrażam sobie życia z kimś, kto mnie nie szanuje. Natomiast autorka nie napisała, że jest to jej były, tylko że się do niego nie odzywa, to znaczy, że planuje w dalszym ciągu z nim być. Uważam więc, że nie poczuła się, jakby ją pozbawiono godności, no chyba że lubi być poniżana.
Osobiście nie wyobrażam sobie przy każdym konflikcie sprzedawać liścia facetowi, a potem przebaczać, godzić się i tak dalej. Uderzenie w policzek nie jest bolesne, ale upokarzające, a dla mnie upokarzanie drugiej osoby to nie jest rozwiązanie problemów. Dlatego albo rozwiązuje go rozmową, a jeśli rozmową się nie da go rozwiązać, to raczej jest za późno na cokolwiek. Gdyby facet pozbawił mnie godności, to nie wystarczyłby liść, a za kilka dni buzi na zgodę. Przynajmniej ja tak to widzę.
Nadal nie widzę tu żadnej manipulacji. Byłaby wtedy gdyby on chciał zmienić jej uczucia, a nie upewnić się w ich prawdziwości. Myślę, że test był niezły. Mógł jej po prostu o tym nie mówić. Że co, szczera rozmowa we dwójkę coś by wyjaśniła? W życiu by mu prawdy nie powiedziała gdyby było coś na rzeczy. Dobrze zrobił, w swoim a nawet w ich wspólnym, dobrze pojętym interesie. To się nazywa "rozpoznanie bojem".
A co ma piernik do wiatraka z tym wymuszaniem przez udawane cierpienie? No i co do tego wszystkiego mają dzieci?
to nie za dobrze. nie ma sensu dusic w sobie emocji, a porzadny plaskacz nie dosc ze daje satysfakcje osobie plaskajacej, to jeszcze otrzezwia osobe oplaskiwana. jest to normalna, standardowa, w wielotysiacletnimi tradycjami kara dla bezczelnych mezczyzn, majaca za zadanie przywolac nas do porzadku. prawidlowo. sa sytuacje gdzie lisc pasuje i nie ma sie co wzdrygac. no chyba ze trafi sie na takiego chlopca, jak wypowiadajacy sie powyzej, ze by oddali. no, ale to nie mezczyzni.
zreszta problem mozna uogolnic - zalozmy ze jakis bezczel klepnal cie w pupala w sklepie. tez bedziesz z nim prowadzic powazna rozmowe?
Odnośnie policzkowania - Czy dobrze rozumiem, że mamy równouprawnienie i w odpowiedzi na policzek kobiety można odpowiedzieć tym samym? czy Boże Broń ?! Bo prokurator, molestowanie, napaść, gwałt. W życiu ? Skałą trzeba być ? Mam nieodparte wrażenie, że Wam kobietom wolno więcej, i więcej trzeba wybaczać bo jesteście innymi ludźmi, takimi delikatnymi z mgły i porannej rosy. No i oczywiście nie robicie kupy bo takim zjawiskowym, boskim istotom to nie przystoi
manipulacja jest dokladnie opisana w yafudzie. uwaga wyjasniam, przekonal kolesia zeby ten roztoczyl nieprawdziwa wersje rzeczywistosci przed dziewczyna. jesli znasz lepsze okreslenie tego niz manipulacja, to podziel sie. kto wie, moze moj slownik jest zbyt ubogi?
natomiast problemy w przyszlym zyciu (gdzie pojawiaja sie dzieci, nie wiem ile masz lat ale do tego zazwyczaj zmierzaja zwiazki) mozna wyekstrapolowac. skoro manipuluje juz teraz, to znaczy ze bedzie manipulowal tez pozniej. przyklad z cierpieniem podalem jako najprostszy i najlatwiej do kazdego trafiajacy.
wlasnie tak jest, mezczyzni sa plcia silniejsza i brzydsza. dowiaduje sie o tym kazdy mniej wiecej w wieku 5 lat, wiec gratuluje opanowania klawiatury i jezyka pisanego w tak mlodym wieku.
masakra, ile damskich bokserow. czyzbym byl dinozaurem?
W sumie to ciekawostka. Ludzie są albo za tym, żeby można było walnąć liścia dziewczynie, albo żeby tylko dziewczyna mogła. Chyba nikt nie podszedł tu od innej strony. Gdyby dziewczyna wymierzyła mi plaskacza, to od tego momentu nie mielibyśmy o czym rozmawiać. Jeżeli czuje potrzebę fizycznego wyładowania się - to niech idzie na siłownię, albo kopnie wersalkę. Dziewczyna okładająca faceta po twarzy jest równie żałosna jak facet okładający kobietę. Jeżeli raz zaakceptujesz, że dostajesz od dziewczyny w twarz (teoretycznie usprawiedliwiony raz), to co będzie następne jak jej się coś nie spodoba? Strzał w pysk za nieopuszczoną deskę? Kop w jaja za niesprzątnięty prysznic? Złamany nos za zostawiony i nieumyty kubek po kawie? Naprawdę nikt nie widzi problemu w tym, że którakolwiek strona konfliktu używa przemocy do "wyrażenia swojego zdania"?
No ale te dzieci mają niby nasilić skalę tej niby "manipulacji", tak? WTF? Sorry ale nie kumam tej dygresji o dzieciach. Manipulacja to zmiana postępowania drugiego człowieka tak by zadziałał wbrew sobie, swoim przekonaniom lub by przyjął nieprawdziwy obraz rzeczywistości, słowem jej zafałszowanie w celu własnej korzyści. Nie widzę tu nic takiego. Jej były zgodził się na całą akcję i wiedział o co chodzi. Dziewczyna zareagowała zgodnie ze swoimi uczuciami a nie wbrew im.
Nie uściśliłam, że w mojej wypowiedzi odnosiłam się do kwestii takiego rozwiązywania problemów w związku. Jeśli chodzi o całkiem obce sobie osoby, to już inna kwestia. Nie do końca uważam bicie za dobry sposób na rozwiązywanie problemów, ale nie dziwię się z drugiej strony, że kobieta potraktowana chamsko tak jak to opisałeś, czyli obmacana przez obcego chłopa, ma taką reakcję obronną. Dziwi mnie natomiast, że może mieć tak reakcję wobec faceta, którego kocha i potem przejść z tym do porządku dziennego.
Co do tysiącletnich tradycji - kiedyś karano dzieci uderzeniem w twarz. Zaakceptowałbyś to dziś tylko dlatego, że kiedyś nie widziano w tym problemu?
jesli nie widzisz ze twoja definicja idealnie pasuje do opisanego wypadku to juz nic nie poradze. wyrazniej wskazac bedzie mi bardzo ciezko. ale w sumie sprobuje - lubie wyzwania.
koles przekonal bylego chlopca dziewczyny, zeby on jej wmowil nieprawdziwy obraz rzeczywistosci (1) - polegajacy na przedstawieniu nieprawdziwej checi powrotu do zwiazku. z drugiej strony definicja manipulacji przytoczona przez ciebie mowi ze jest to m.in. wmowienie nieprawdziwego obrazu rzeczywistosci (2). z (1) oraz (2) dostajemy ze jest to manipulacja.
qed.
a dzieci przeciez dzieki swojej naiwnosci sa idealnymi elementami manipulacji. jesli jednak to dla ciebie zbyt trudne to mozesz zignorowac ten argument.
watpie zeby ktokolwiek bil w czesci twarde, a taka jest twarz. bije sie w czesci miekkie, bowiem celem nie jest dlugotrwala krzywda tylko bol. natomiast lanie uznaje za calkiem dobra technike, sam bylem diabelkiem i nieraz dostalem. zawsze calkowicie zasluzenie. powiem wiecej - wolalem dostac lanie niz na przyklad zakaz wychodzenia na podworko. troche poboli, przestanie i sprawa zalatwiona. a taki cwaniak jak ja mogl jeszcze kombinowac z wata lub kilkoma majtkami - mniej bolalo. kary cielesne to nic strasznego, aczkolwiek oczywiscie jak kazda kara musi byc zasluzona, poprzedzona ostrzezeniem oraz nie stosowana za czesto. no ale to nie watek o wychowywaniu dzieci. sorry za offtopa.
mowimy o lisciu czyli popularnym plaskaczu. i nikt nie mowil nic o "wyrazaniu wlasnego zdania". taki trik erystrystyczny jaki probujesz zastosowac nazywa sie "obalaniem chochola"i polega na tym ze samemu stawia sie absurdalna teze (chochola) po czym glosno sie ja obala, wywolujac wrazenie ze ma sie racje.
wymaluj twój sposób na wnerwianie ludzi.
druga moja cecha jest prawdomownosc. tak, masz racje :-D. ale zaznaczam ze nie jedyny. ponownie sorry za offtopa. jestem gadula z natury.
Ja mam jasną zasadę. Nigdy, ale to przenigdy nie uderzę nikogo w twarz. Jest to paskudna forma "ukarania"kogoś za jego zachowanie i pokazuje straszną słabość osoby uderzającej. Parę lat temu niestety mój były facet wyprowadził mnie z równowagi (umyślnie zniszczył po sprzeczce mój samochód na moich oczach) do tego stopnia, że reakcja była odruchowa. Dostał w pysk tak, że aż się odwrócił. Do tej pory nie potrafię żałować tego, co wtedy zrobiłam, ale było mi okropnie wstyd przez bardzo długi czas. Wstyd, że straciłam panowanie nad sobą. I nie wiem, czy bardziej sytuacja upokorzyła jego, czy - niestety - mnie. Teraz wiem, że jeśli jeszcze kiedykolwiek zdarzy się coś takiego, to będzie ostatnia rzecz, którą zrobię w kontaktach z daną osobą. Będzie to bowiem doprowadzenie mnie do ostateczności.
A zachowanie obecnego chłopaka autorki zasługiwało oczywiście na zdecydowane potępienie. Nie robi się takich rzeczy. :/ Po prostu się nie robi i koniec.
godna jest pochwały. Arogancja - w ogóle. Za cienki jesteś jeszcze, żeby się tak nabzdyczać logicznie. W ogóle dla mnie cechą ludzi nauki jest pokora. Polecam trochę jej zażyć, a może się zrobisz nośny.
Dla mnie wszystko jasne, autorka ostatecznie nie przeszła "testu", ponieważ oszustwo jej chłopaka pokazało, że powrót zainteresowania byłego był dla niej ciężką próbą, niemal traumatyczną, ponieważ wciąż jest dla niej bardzo ważny. To stąd ta emocjonalna reakcja na wieść o oszustwie.
Dziękuję za uświadomienie mi istnienia chwytów erystycznych (a nie "erystrystyczny"- trochę się pogubiłeś), które jakoby próbuję stosować, nie odnosząc się równocześnie w żaden sensowny sposób do treści mojego posta. Postaram się więc nie używać sformułowań, które mogłyby przegrzać Ci mózg.
"Wyrażenie własnego zdania"użyłem tu jako przenośni. Dziewczyna waląc z liścia wyraża swoje zdanie na temat postępowania chłopaka dokładnie tak samo jakby go po prostu zwyzywała, czy grzecznie poinformowała, że jest gnojkiem, itd. Tak - plaskacz tu jest formą ekspresji, wyrażenia swojego zdania, czy też uczuć.
Chociaż może "fizyczne wyrażenie własnych uczuć"byłoby bardziej na miejscu.
I uważam, że jest niedopuszczalny. Skoro używa się argumentu, że "skoro raz uderzył, to będzie bił zawsze", dlaczego nie odnieść tego do kobiety? No bo przecież np. taki numer wywinął tylko raz, a deskę zostawia podniesioną ciągle. Więc dlaczego nie użyć argumentu fizycznego jeszcze raz? W końcu na pewnym poziomie emocjonalnym "sprawdzanie lojalności"może być równe nieopuszczaniu deski i tak samo być usprawiedliwieniem dla plaskacza.
A chwyt erystyczny został bezczelnie użyty przez Ciebie - sprowadziłeś wymianę argumentów do wytknięcia mi stosowania chwytów erystycznych, okraszając ją definicją chwytu, który ponoć zastosowałem, żeby wyjść na mądrzejszego (bo wiesz o czym piszesz), a potem zakończyłeś bez odniesienia się do treści mojego posta. Dzięki temu nie odnosząc się tak naprawdę do samego posta stwarzasz wrażenie, że wygrałeś na argumenty, pomimo, że praktycznie żadnego nie użyłeś.
Piernik do wiatraka, mówisz?
Anka 83.5.217.* ... o czym ty p*erdolisz?
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2015-07-24 23:46:59 [Powód:Omijanie cenzury]
a Autorka byla wk*rwiona bo sie okazało, że były wcale nie chce do niej wrocic i jej chora satysfakcja z tego byla nieuzasadniona
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2015-07-24 23:46:59 [Powód:Omijanie cenzury]
gimbaza to stan umysłu...
Ja wiem co mam piernik do wiatraka :):)
Dużo więcej niż szklanka wody do kluczyków auta.
Słuchaj onanizujący się swoją wydumaną elokwencją kolego "erystyczny"obalający chochoła. Lat mam na bank więcej niż ty, dwa może nawet trzy razy tyle. Żonę mam, dzieci też, cyferki w peselu nieco zwietrzałe. Wiesz co to jest manipulacja? Nie wiesz, więc Ci powiem. Rzecz cała ogranicza się do CELU i EFEKTU który przynosi ZMIANĘ korzystną dla manipulatora. Ktoś ma na celu posługując się owszem fałszywą informacją o fałszywej rzeczywistości, osiągnąć realny cel dla siebie korzystny polegający na zmianie postępowania ofiary manipulacji, wbrew jej woli i świadomości.
Załóżmy, że nie piję. Kolega który chce się napić sprzedaje mi kit, że żona mi się puszcza a ja z rozpaczy idę się z nim napić. Osiągnął swój cel a ja zmieniłem swoje postępowanie.
Nie jest manipulacją potwierdzenie stanu faktycznego a to uczynił de facto narzeczony autorki.
Dziwi mnie niepomiernie taki zapał i pochwała rękoczynów także wobec dzieci w takim nad wyraz elokwentnym i erystycznym chochole jakim jesteś. Człowiek, który ucieka się do rękoczynów dowodzi tylko ubóstwa swego intelektu, któremu brakuje argumentów i musi je zastąpić argumentem siły. Dzień w którym dałbym klapsa swojemu dziecku byłby dla mnie dniem klęski i porażki. Autorytetu nie buduje się poprzez ból, strach i dominację silniejszego nad słabszym
No tak właśnie mówię. Takie staroświeckie już zapewne wyrażenie mówiące o tym, że coś od czegoś zupełnie nie zależy
Czyli, że piernik nie zależy do wiatraka? Tak? Ale przecież z mąki się go robi..
No i powtórka :)
Ale jak? Dwa pierniki? :)
A swoją drogą, co tu robisz? Słyszałam że leżysz oskubana na plaży :))
http://www.yafud.pl/trash/t33718/Edytowany: 2015:07:16 22:11:10
Ja mam specjalną plażę z Wifi:) Oskubana jestem, ale kiedy tak leżę sobie na tej mojej plaży i słuchając szumu morza wpatruję się w gwiazdy, to zupełnie mi to nie przeszkadza :D
Dzięki temu możesz się wmieszać w tłum :)
Ile piernik ma do wiatraka zostało niedawno szeroko przeanalizowane przy innym yafudzie.
Ale, Słoneczko moje drogie, uważaj na tej piasek z plaży, co by ci laptopa nie popsuł!
I uważaj, żebyś się nie spiekła na raczka pod tymi gwiazdami;)
Yafud #33657
Tęskniłoby dziecko za mną?:)
O tym, że jednak nie warto uderzać nikogo w twarz. Choćby nie wiem co zrobił. Proste jak drut.
Ech, ja do niej tak ładnie, a ta mi "dziecko".
Nie. Nie ma takiego bicia! Koniec imprezy!
nuda. koncze z tym portalem, trzymajcie sie niedołężne owieczki
Nie gniewaj się Fejku mój najdroższy. To się więcej nie powtórzy. Obiecuję :D
Jestem dosłownie zszokowany tym chórem pochwalnym ze strony FACETÓW. Moim zdaniem koleś z YAFUDA zachował się jak ta najgorsza stereotypowa baba która manipuluje i odwraca kota ogonem, uciekając z roli sprawcy do roli ofiary.
Dziewczyno, odpuść mu. Facet naprawdę chce być z Tobą, a takie "upewnianie się" może i nie było szczytem taktu i dobrych manier, ale coś mi się widzi, że facet się do oświadczyn przymierza.
Ja problem ewentualnego przywiązania do byłego załatwiłem w ten sposób, że namówiłem moją dziewczynę by pojechała beze mnie na imprezę, którzy organizowali jej znajomi, a na której rzeczony były również był.
Też się dziwię że dostał w gębę za to, że chciał spać spokojnie. Jeśli już ktoś zasłużył, to były bo zrobił o wiele większe świństwo.
Jako kobieta również nie rozumiem za co dostał w twarz. Szczerze to w sumie nie zrobił nic złego, chciał tylko być pewien bo w dzisiejszych czasach słowa niewiele znaczą, nawet gdy rozmawia się w związku "szczerze".
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
chrysalis [YAFUD.pl] | 15 Lipca, 2015 22:40
Bo takie podpuszczanie innych dla sprawdzenia uczuć drugiej osoby jest nie fair? Albo sobie ufamy, albo związek nie ma sensu, a wątpliwości rozwiązuje się uczciwie i w dwójkę, a nie za pomocą oszustw z udziałem osób trzecich.