^ grzeczność to nie lizanie dupy :)
Czyli jak np. córka przyjaciela ma urodziny i prosisz, żeby złożył od Ciebie życzenia to to też jest lizanie dupy? A szef to nie człowiek? :)
Tak to jest jak sie podsluchu*e
Polskie slowo a admin krzyczy ze przeklinam stad gwiazdka
Jest chyba różnica między córką przyjaciela a córką szefa, którego (w tym przypadku) zna się kilka miesięcy.
I co nawet jakby żyła to miał do domu przyjść i do córki: "Jedna z moich pracowniczek (nie znasz jej) życzy Ci wszystkiego najlepszego". A ona na to yyy dzięki.
Umarli nie mają urodzin
Tak, wiem. Ale oczywiście nie wiadomo jakie są relacje między autorką, a szefem i zdenerwował mnie też komentarz przez co nie miałam pomysłu jak to wytłumaczyć normalnie :)
Już sam fakt, że nie wiedziała o śmierci córki wskazuje, że nie pracowała tam długo. Znajomymi też raczej nie byli. Dla mnie takie życzenia mijają się z celem.
Dla mnie takie stwierdzenia są zwykłymi powiedzonkami, jak te na temat pogody. Te tak zwane "small talk", czy "pierdu-pierdu, jednym uchem wpadnie, drugim wypadnie". Bo jakby dana osoba znała solenizanta, to by się sama pofatygowała złożyć życzenia, a nie przekazywała je za pomocą osób trzecich.
Oprócz tego, że mamusia uczyła, by nie podsłuchiwać, jeszcze jedno mi do głowy przyszło - śmierć nastąpiła w zeszłym roku, czyli min. pół roku temu - szef otrząsnął się na tyle, by normalnie o córce rozmawiać, ale nie na tyle, by mówić o niej w czasie przeszłym? Czyli np. nie "dziś moja córka ma urodziny", tylko "dziś moja córka miałaby (tu ewentualnie liczba lat np. szesnaste) urodziny", które dałoby do myślenia podsłuch*jącemu? No chyba, że szef sobie dumał i było coś w rodzaju "Hmm... dziś 16 kwietnia... urodziny córki...", ale to by gadał do siebie, a nie do kogoś, nie wiem czy dałoby się to usłyszeć, przechodząc tylko koło biura (chodzi mi o to, że jak ktoś wzdycha, bądź mówi do siebie, to nie na tyle głośno, by ktoś to usłyszał, zwłaszcza mimochodem).
Mam fajny kod z obrazka - puku :D
Mógł powiedzieć "dziś są urodziny mojej córki".
Urodziny dziecka, które zmarło to bardzo smutny dzień. Mógł tłumaczyć komuś czemu jest taki zły lub "nie w sosie
Natomiast zupełnie nie na miejscu było składanie życzeń córce szefa, której się na oczy nie widziało, jeśli nie powiedział tego wprost autorce. Pomijam już częściowe przyznanie się do podsłuchiwania...
No to zamiast, powiedziałby "dziś byłyby urodziny mojej córki". A nawet jeśli - kobiety mają czulsze ucho na barwę głosu, autorka powinna zauważyć (zausłyszeć :P ), że facet nie mówi tego z radością. Nawet jeśliby ta niechęć wynikała z drogiego prezentu, jakiego sobie córka zażyczyła, to by się dwa razy zastanowiła, zanim by szefowi ponownie o urodzinach przypomniała. Więc nadal wychodzi, że to zwykłe lizydupstwo z autorki wyszło.
Zwykłe lizanie tyłka i nic więcej.
Co cię autorko obchodzą urodziny córki szefa? Gdyby były to urodziny córki sprzątaczki, też tak chętnie biegłabyś i kazała przekazać życzenia?
Najlepiej minusować. Widać, takie zachowania są pochwalane. W końcu dziewczyna jest zaradna
Ludzie, serio, z grzeczności wypada tak powiedzieć, nie chodzi o żadne lizanie dupy, zwykła uprzejmość. Nie uczył was tego?
^ skoro szef nie powiedział jej tego, tylko podsłucjała to nie, nie wypada tak mówić.
Rany, ty każesz składać daaaaalekim znajomym życzenia ich dzieciom, bo się przez przypadek (podsłuch*jąc!) o nich dowiedziałaś?
Pewnie należysz do tych osób, które ślą życzenia tylko na FB bo inaczej nie pamiętasz :P
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
jaola | 85.255.243.* | 08 Lipca, 2015 21:47
^ grzeczność to nie lizanie dupy :)