Łokieć penisisty.
Hmmm... ja kiedyś miałem coś podobnego ale po graniu na gitarze :P
Chamsko troszku. Moja mama miała podobną historię, tylko, że jakby od drugiej strony. Miała już wtedy zdiagnozowany tzw. łokieć tenisisty i była na komisji lekarskiej w sprawie renty (mama ma problemy z kręgosłupem, a od kręgosłupa boli wszystko, co za tym idzie zawodu wykonywać nie może, a jest krawcową). Na wspomnienie o owym schorzeniu pan doktor w komisji uśmiechnął się tylko z pogardą, pytając: "To panią tak wszystko boli i jeszcze pani w tenisa gra?".
I tak oto ZUS cudownie uzdrowił moją mamę. Szkoda, że na papierku tylko.
"Łokieć tenisisty"to cholernie kiepska nazwa dla choroby, na którą zapada się najczęściej przez spędzanie zbyt dużo czasu przed komputerem. Na to są narażeni bardziej wszelkiego rodzaju pracownicy biurowi, niż tenisiści.
hahaha, mogłeś nie odpowiadać. :D
hahahaha
Abstra*ując od yafuda, współczuję dolegliwości, łokieć tenisisty ciężko wyleczyć.
Moja mama również jest na to "chora"i - wbrew pozorom - nie gra w tenisa :). Schorzenie wzięło się od pracy przy roślinach - zasadzeniu, wyrywaniu, przenoszeniu itp... Przeszła już dwie operacje, rehabilitacje, ale na rentę nie ma szans, więc dalej musi pracować...
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
atlicznik | 84.208.100.* | 18 Czerwca, 2015 23:48
Łokieć penisisty.