Hmm... Kaczka łykająca głupotę... Chcę to zobaczyć!
A ja chcę zobaczyć sądy łykające kaczki.;-)
A ja chcę zobaczyć, który sąd dał alimenty na pełnoletnie, które nie robi nic, by się utrzymać samodzielnie...
A jeśli to rzeczywiście prawda - złóż pozew o obniżenie alimentów
w pl do 25 rz dziecka,jezeli sie uczy to rodzice je finansuja. Oczywiscie sa przypadki, kiedy nie moga i tego nie robia, wtedy dziecko, zachlanne i rozpieszczone, idzie do sadu. i nie chodzi tu o głupotę sądów ale polskiego prawa
Co to znaczy 25 rz?
Ja wiem, że polskim sądom daleko do ideału, ale jeśli sytuacja wygląda tak jak przedstawił autor (dzieciak nie próbuje nawet znaleźć pracy, a on sam ledwo wiąże koniec z końcem), to sąd albo oddaliłby powództwo, albo zasądziłby minimalne stawki, bo mimo wszystko na te okoliczności też zwraca się uwagę.
dla mało domyślnych (rozgarniętych) 25 rz - dwudziesty piąty rok życia...
dziecko do 25 roku zycia bedace na studiach dziennych ma byc utrzymywane przez rodzicow, jezeli z nimi nie mieszka - z roznych powodow - rodzic ma obowiazek placic alimenty, chyba ze w znacznym stopniu obnizy to jakosc jego zycia. ogolnie - jesli rodzic ma telefon i internet dziecko tez ma miec. dziecko ma miec w takiej sytuacji zapewniony taki sam standart zycia jak rodzic. wiec jesli rodzic placi 300zl za telefon to albo placi tyle samo dziecku albo sie ogarnia i placi sobie i dziecku po 150. natomiast w przypadku kiedy rodzica nie stac na utrzymanie siebie, nie ma dochodow i placenie dziecku sprawi ze rodzic zostanie w nedzy to sad nie ma prawa przyznac dziecku alimentow od rodzica (panstwo wtedy powinno mu zagwarantowac jakies srodki do zycia). argument ze koles nie szuka pracy nie ma nic do rzeczy bo nie ma obowiazku, jesli jest na uczelni to ma sie uczyc nie pracowac. to, ze alimenty zostaly przyznane swiadczy o tym ze ojciec nie przygotowal sie do rozprawy i nie udowodnil ze go nie stac. wystarczylo przyniesc ze soba rachunki (za jedzenie, lekarstwa, prad itd) oraz informacje o tym ile zarabia.
D z w c n p
A ja się zastanawiam co tatuś zrobił w przeszłości,ze dziecko tak rozgrywa sprawę.
Czy w takim przypadku, kiedy alimenty sie naleza, ale rodzica na nie nie stac, to dzieciak nie powinien dostawac kasy z funduszu alimentacyjnego?
Tez mnie zastanawia co sie wydarzylo w tej rodzinie, bo zazwyczaj ludzie nie pozywaja wlasnych ojcow o alimenty.
zrobiles dzieciora to plac. co za roszczeniowiec, na wlasnego syna mu zal kasy.
Znam podobny przypadek i podobnie podchodzący - matka "ledwo wiąże koniec z końcem"wsadzając pieniądze w remont pensjonatu mamusi, pracując na etacie i zarabiając ponad średnią krajową. Córeczka dostanie alimenty tylko jak spędzi całe wakacje pracując w pensjonacie - nie ważne, że ma praktyki w mieście w którym studiuję i czerwiec to jeszcze nie wakacje, a do egzaminów w lipcu też musi się pouczyć...
Jak tatuś nie ma hajsu i niepełnosprawny to już mu się bardziej opłaca grypsować chyba niż siedzieć w dużej strefie, wikt, opierunek, leczenie za free i w dodatku alimenty zapłaci podatnik, same plusy.
Bzdura i fake, bywa ze alimenty ciezko dostac bedac wzorowym synem i prymusem - w takiej sytuacji to zwyczajnie nie mozliwe. Swoją droga to nie dzieciak (jaki by nie byl) powinien ubiegac sie o alimenty, tylko ojciec wspierac go z wlasnej inicjatywy a nie ze wzgledu na wyrok sadu.
polecam skontaktować się z adwokatem;)
Ciekawe, jak wielu z was zyje w fikcji. Historia niestety prawdziwa. Jedyna wina ojca w tym, ze jego byla zona, ktorej nie zrobil zadnej krzywdy, za punkt honoru przyjela sobie niszczenie mu zycia. Mamusia nauczyla synka ze mu sie wszystko nalezy za darmo, kazdy zna takich chlopczykow. Ojciec mial prawnika, wszystko udowodnil. Synek nawet raz nie przyszedl, nie udowodnil ze nie ma kasy na zycie a sypal rachunkami za ciuchy i buty markowe. Sad sie nie zainteresowal skad ma na nie kase. Zycze wam zebyscie nigdy sie nie przekonali, jak to jest w sadach, ze akt sie nie czyta, leci sie z automatu, w wyrokach wypisuje wyssane z palca glupoty.
I wszystko jasne. Tatuś nie wychowywał ani nie miał emocjonalnego związku z synem, tak jakby po rozwodzie to już nie było jego dziecko.
Niestety niektórzy panowie,nawet nie rozwiedzeni, uważają, że
wychowaniem dzieci powinna się zajmować wyłącznie żona.
wow. ty serio uwazasz sie za pepek swiata. zrobiles dzieciaka to masz obowiazek prawny ale przede wszystkim obowiazek MORALNY wspierac go i utrzymywac. na to jak sie zachowuje syn nie masz wplywu, bo zrezygnowales z jego wychowania. skoro sam uznales ze nie umiesz wychowac, to nie mozesz miec pretensji ze ktos inny zrobil to zle. tchorzu.
Ale mnie zirytowałeś gościu GÓWNO prawda. Aby uzyskać alimenty od rodziców trzeba najpierw masa papierów. Rozpiskę na co wydaje się pieniądze typu jedzenie, ile kosztuje uczelnia, możliwość pracy, przychód. Jeśli jesteś tak biedny jak mówisz to dzieciak brałby socjalne a sąd się na niego wypiął i tyle bo zaproponowałby mu tańsze rozwiązanie studiowania i nic by nie uzyskał.
Reasumując wszystko to co napisałeś jest stekiem bzdur
Uważaj, bo uwierzę. Większej bzdury nie możesz wymyślić? W takiej sytuacji sąd w 5 sekund by odebrał alimenty i już nie musiałby NIC płacić. Wiem coś o tym, bo znam takie przypadki i NIGDY ojciec nie musiał płacić.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
chyba | 46.186.11.* | 02 Czerwca, 2015 21:22
w pl do 25 rz dziecka,jezeli sie uczy to rodzice je finansuja. Oczywiscie sa przypadki, kiedy nie moga i tego nie robia, wtedy dziecko, zachlanne i rozpieszczone, idzie do sadu. i nie chodzi tu o głupotę sądów ale polskiego prawa