Szwajcaria?
this is polska.
Wielka Brytania?
urzędnicy...
Czy ktoś z Was cofał się kiedyś w przód?
Legendy głoszą, że zrobiła to pani w urzędzie pracy. W sumie to się nie dziwię, bo nie takie rzeczy dzieją się w urzędach.
Polecam zwrócić uwagę na różnicę między rebusem a zagadką.
To jaki to w końcu kraj? Nie zauważyłem odpowiedzi na zagadkę..
Wlasnie o to chcialam spytać... jaki rebus?
Racja zagadka mój błąd. Mattes dzięki za kulturalne i nie złośliwe zwrócenie uwagi;)
Poproś o rozwiązanie tego problemu Bronka, on teraz wszystko załatwia!
Ja cofałam się do przodu, nie raz. Kiedy na próbie chóru śpiewamy najpierw środek utworu, potem kawałek początku, a potem cofamy się do przodu - czyli cofamy się tam, gdzie już byliśmy - do dalszej części. Naciągane, ale się da;)
Nieraz miałem podobna sytuację. Idziesz na rozmowe i jak widzisz ze goście sa spoko do sie z nimi dogasujesz, ze nie chcesz tam robić bo juz cos masz załatwione. A jak nie sa spoko to udajesz takiego debila, ze beda bali sie ciebie zatrudnić.
jeśli się cofasz wtecz i nie wiesz, co to rebus, to może czas przemyśleć swoje źycie.. zgadzam się, że urzędy pracy średnio pomagają znaleźć zatrudnienie. ale wierutną bzdurą jest to, co piszesz, mianowicie urzędnik nie może zaproponowac stażu czy ofertyniezgodnej z wykształceniem, poza tym - gdybyś chociaż raz poszedł na rozmowę o staż to wiedziałbyś, ze skierowanie z urzędu nie jest równoznaczne z zatrudnieniem.
Cofanie wstecz to słowa pani urzędniczki. Pretensje miej do niej. Ofertę taką dostałem możesz mi nie wierzyć cóż ja Ci poradzę?
Na rozmowie o staż byłem wczoraj i na szczęście natrafiłem na normalnych ludzi.
Skierowanie nie jest równoznaczne z zatrudnieniem ale celem skierowania jest zatrudnienie bo co innego? Spacer do pracodawcy?
Rozumiem strażników słownika w necie ale kristi Twoja logika mocno szwankuje i uważam Twoje czepialstwo za całkowicie bezzasadne :)
Skoro dostałeś pracę to czemu kierują Cię na staż? Z podpisaniem umowy już nie jesteś bezrobotnym. Chyba, że pracujesz na czarno...;)
Polska to kraj w którym nic się nie marnuje... chyba, że to pieniądze...zasoby ludzkie... czas...
Przedwyborcza ŚCIEMA!!!
Jesteś elektronikiem z wykształcenie i jesteś bezrobotny? To gdzie ty mieszkasz? W lesie?
Od razu napisz, że ci płacą za posty propagandowe...
Zwlaszcza ze juz ktos na oba bledy zwrocil uwage;)
pewnie, w narzeczu politycznym funkcjonuje tez idiom: ucieczka do przodu. ale oznacza z grubsza to samo.
proponuję panią z urzędu cofnąć wstecz na studia, do liceum lub nawet jeszcze o kilka lat.
też nie rozumiem tego że jako elektronik nie możesz znaleźć zatrudnienia. ja teraz kończę szkołę i mam spory wybór miejsc pracy. w sumie ogólnie jak każdy w tym fachu..
Pewnie jest po prostu ciotą żyjącą jak zwierzę z dwoma lewymi rękami jak większość osób w tym kraju. Lepiej narzekać na państwo, lepiej liczyć na socjalizm. Dajcie mi pracę, dajcie mi pieniądze, dajcie mi mieszkanie, bo mi się należy.
Ja jakoś nie mam takiego problemu i mój facet też nie, po roku pracy zarabiamy po 4k i ciągle ta kwota rośnie.
Żeby pracować trzeba coś umieć. Konkurencja jest tylko tam, gdzie jest dużo ludzi którzy chcą robić coś, co może robić każdy. Każdy chce mieć dobrą wypłatę bez żadnego wysiłku i wkładu intelektualnego. A później powiecie ze jedziecie do Anglii bo tu nie ma pracy. Tam jest, w magazynie, fabryki roboli bez ambicji i perspektyw, szarej masy. Nie mogę już czytać tego pi*rdolenia.
krzychu- nie czytaj, nie pisz, wy...dalaj
polacy do banda frajerow.
zgadnijcie kto tak powiedzial? i co przy tym jadl w restauracji sowa?
Olej ten staż - twój przyszły "pracodawca"jest najprawdopodobniej drobnym cwaniaczkiem oszczędzającym sobie na wszystkich możliwych kosztach prowadzenia działalności - staż będzie trwał 3 miesiące i szansa na to, że przejdziesz na etat jest iluzoryczna. UP w szczególnych przypadkach przedłuża staż do 6 miesięcy, ale dzieje się to tylko przy firmach / etatach, które dają realną szansę na normalne zatrudnienie po stażu - czyli już np. zatrudniły po stażach jakąś grupę bezrobotnych, branża jest rozwojowa itp.
W sumie to nie dziwię się tej babce z UP z takim zapałem blokującej twój wymarzony rozwój zawodowy. Prawdopodobnie gastronomator nie pierwszy raz składał wnioski do UP o uruchomienie stażu, ale jego historia nie wygląda zbyt korzystnie (mało zatrudnień później - słaba efektywność), więc wnioski lecą na koniec kolejki i są "wyprzedzane"przez rokujące znacznie lepiej - w końcu jeśli my mamy składać się przez klika miesięcy na twoją pensję, to chyba było by lepiej, żebyś zachował tę pracę na dłużej...
Większość osób wypowiadających się tutaj po prostu nie zna polskich realiów. Sama ostatnio czekałam miesiąc na zatrudnienie, ponieważ mój przyszły pracodawca chciał dostać dofinansowanie - i nie, nie znaczy to, że jest "cwaniaczkiem"jak pisze @ramo - skoro państwo oferuje dofinansowanie, to dlaczego nie? Przy wszystkich podatkach, jakie on za mnie płaci to się nie dziwię. Umowę o pracę dostałam prawie na rok, więc nie jest to cwaniaczenie. Tylko szkoda, że musiałam na to czekać miesiąc, z winy PUP-u, nie pracodawcy.
Jeszcze ja jestem młodą osobą, której mogli pomóc rodzice, ale nie wyobrażam sobie, żeby osoba w wieku 30-40 lat, z rodziną i dziećmi na karku miała czekać miesiąc na zatrudnienie! (a co dopiero pół roku!) Szef sam się wku***ał, bo jemu też zależało, żeby mieć pracownika TERAZ a nie ZA MIESIĄC... a papierologia... łomatkoboska. Łaziłam razem z nim po PUPie, to wzywali mnie, to jego... naprawdę, jest to żenada. PUP zrobi wszystko, by tego dofinansowania nie dać.
I nie, nie mam dwóch lewych rąk - jestem studentką informatyki na 2 semestrze, której ciężko jest znaleźć pracę w branży, stąd czekałam - 90% osób by się rozmyśliło, co jest YAFUDem również dla pracodawcy.
To nie jest kraj dla normalnych ludzi...
Ja ci, autorze rozwiążę ten rebus. To taki kraj,w którym dorośli i ponoć wykształceni ludzie, dziedzicząc pokomunistyczne kompleksy rodziców,nie są w stanie sami sobie znaleźć pracy,ciągle chcą gwiazdki z nieba, nic im nie stroi i uważają że jeden czy drugi dyplom przeżyje za nich życie. Jak ktoś woli być bezrobotnym narzekającym biedakiem, niż zrezygnować z pieczątki "staż"dającej najczęściej tyle co umarłemu kadzidło, to sam jest sobie winien. I niech mi nikt nie wmawia że nie ma pracy. Pokażcie mi taki kraj w którym każdy obywatel pracuje w swoim fachu, każdy jest zadowolony z zarobków, nie ma ludzi biednych, praca sama go znajduje, a żeby dostać dofinansowanie wystarczy powiedzieć "ja chcę". W doopach się ludziom poprzewracało.
A realia są takie: Praca jest, ale nie zawsze wymarzona. Czasem nisko płatna, czasem trudna, czasem męcząca. W pierwszej kolejności zatrudnia się tego, kto potrafi sobie pracę wywalczyć mądrzej niż pisząc 100 maili, a każdy równie bezosobowy, podparty listem motywacyjnym ściągniętym z neta, i ma wymagania mniejsze niż dyrektor przedsiębiorstwa,
nie czytam bo za długie ale dam lajka za wytrwałość innych :)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Zuza | 37.152.19.* | 21 Maja, 2015 21:59
Czy ktoś z Was cofał się kiedyś w przód?