Albo wszystkie kawalerskie wyglądają tak samo, albo pozdrawiam Wojtka i Sylwię.
Nie ma to jak napalona grupka facetów, z której jeden z nich się żeni, zupełnie niedojrzały. Jeżeli wieczór kawalerski to dla Ciebie oglądanie nagie zdzi*y tańczące na rurze to współczuję twojej kobiecie. Zero szacunku dla siebie, dla przyszłej żony i dla waszego związku.
Klasyka:) To co wydarzyło się na kawalerskim, zostaje na kawalerskim... niezależnie co mówią, jak formułują pytania, jak mocno naciskają.
Co myślałeś patrząc na te panie tańczące na rurze? Wiesz, że istnieje też zdrada psychiczna. jeżeli myślisz o pierwszych lepszych kobietach w sposób... To znaczy, że nie zasługujesz na związek. Twoja kobieta powinna być dla Ciebie najpiękniejsza i najbardziej pożądana. jeżeli myślisz, że wieczór kawalerski to wymówka..
@Turu:
Zawsze podchodzisz 0-1 do tematu? Klub GoGo to nie zawsze nagie ździry. Współczuję doświadczeń. To że ktoś stołuje się w domu, nie znaczy, że nie może zajrzeć w inne menu.
Żeby nie było, nie bronię GoGO. Męczy mnie jednak ignorancja i głupota wszystkowiedzących teoretyków.
Mnie śmieszy fakt, że większość kobiet myśli, że na kawalerskich dzieje się nie wiadomo co, a w rzeczywistości to na panieńskich dochodzi do największej patologii. Facet sobie co najwyżej na gołą du*ę popatrzy, a na panieńskich modny jest motyw "ostatniego razu przed ślubem". W Wielkiej Brytanii aż 30% kobiet deklaruje, że na panieńskim zdradziła swojego przyszłego męża.
Ile kobiet badano? Z jakiego środowiska, grupy społecznej? A może to amerykańscy naukowcy tak twierdzą?
Ja też nie rozumiem takiego podejścia - chodzenia na striptiz itp. Człowiek chce się żenić, spędzić z kimś resztę życia, a na kawalerskim musi sobie obejrzeć inne laski? Co to za durna "tradycja"
Żonaty - ciekawi mnie co czułbyś gdyby twoja żona tak mówiła o tobie. I chodziła na jakieś męskie striptizy.
Utu - ale mieszkamy w Polsce, więc zostaw w spokoju wielka Brytanie.
utu - jestem na takim etapie, że wszystkie moje koleżanki wychodzą za mąż. Byłam dokładnie na 7 panieńskich. Zero zdrad, zero nagich facetów. Zwyczajny klub, drinki, tańce i do domu. Nigdy nie było żadnych podrywów, nagich tańców. Za to mój chłopak był na 4 kawalerskich - oczywiście striptiz, tancerki tańczące nad facetami, macanie piersi bo to nie zdrada. Upicie się do nieprzytomności.
Ja nie oglądałem nigdy pokazu striptizerki i nie mam zamiaru oglądać. Nie rozumiem też tego zwyczaju, jeżeli facet żeni się bo kocha żonę i uważa ją za swoją drugą połówkę, to nie powinien oglądać innej kobiety nago. To samo tyczy się kobiet i męskich striptizerów. Dla mnie takie zachowanie jest równoznaczne ze zdradą. Smutne że wiele kobiet i facetów uważa że wieczór kawalerski/panieński to ostatnia możliwość na legalny skok w bok
Potrzebuje pomocy. Szukam strony takiej jak yafud, tylko dodawane są tam historyjki w języku angielskim. Często ktoś tutaj pisze, że historia ściągnięta właśnie z tej strony
Idąc twoim tokiem rozumowania. Prawdziwy facet jeżeli decyduje się na stołowanie w jednym miejscu przez resztę życia, to wybiera takie miejsce że wszelkie dania są idealne i menu jest bez zarzutu, więc nie potrzebuje zaglądać w inne menu.
Kempi - dobrze mówisz. Panu żonatemu raczej nic nie smakuje w swojej stołówce. Przykre.
Proszę bardzo FML-http://www.fmylife.com/Edytowany: 2015:04:20 12:28:18
Tu się zgadzam. Może nie idealne, ale zdrowe i sycące na pewno.
a na plaze nie chodzi bo wszedzie te nie-zonie ciala blyskajace zewszad? lol.
ludki, zdrada to zlamanie zaufania kropka. to czy to bedzie zolnierz lamiacy zaufanie pokladane w nim ze nie da infomacji wrogowi czy tez maz lamiacy zaufanie zony ze nie bedzie nawiazywal intymnych stosunkow z innymi kobietami - nie ma znaczenia. to nie akt ogladania innych kobiet jest zdrada tylko zlamanie zaufania zony ze nie bedzie ogladal. ale kto normalny wierzy ze jego/jej partner/ka w zyciu sie za nikim nie obejrzy? przeciez to nierealne. czy nie latwiej, rozsadniej, prosciej i sensowniej jest po prostu obgadac te rzeczy ze swoja polowka?
alternatywa jest tylko ciagle narastanie frustracji lub co gorsze oszukiwanie na boku.
Obejrzeć się za kimś na plaży, a zapłacić kobiecie za to żeby się przed Tobą wyginała to jednak coś innego.
Z reguły wszystko załatwiają i za wszystko płacą kumple pana młodego. Wieczór kawalerski, a już na pewno sam plan imprezy i szczegóły z tym związane mają być niespodzianką. I często pan młody nie ma pojęcia o czekających go atrakcjach. A że bardzo często jedną z tych atrakcji jest striptizerka? Sama pomyśl... kilku facetów ma zorganizować kumplowi ostatnią imprezę przed jego własnym ślubem. Imprezę którą powinien wspominać do końca życia. I poważnie myślisz, że pójdą do baru obejrzeć mecz, wypić kilka piw i wrócą przed 24 do domu? Facet to jest jednak facet. Natury nie oszukasz, lubimy sobie popatrzeć. Nie usprawiedliwiam zdrady- jeśli takowa na tym wieczorze się wydarzy- ale też nie przesadzajmy w drugą stronę. Jeśli mu ufasz to co z tego, że popatrzy sobie chwilę na rozbierającą się kobietę? To samo, a nawet i dużo więcej można zobaczyć na większości plaż w popularnych, zagranicznych kurortach. Przy oglądaniu filmu podczas rozbieranych scen też będziesz zasłaniać mu oczy? A jeśli mu nie potrafisz zaufać, jeśli twierdzisz że na patrzeniu raczej się nie skończy to w takim przypadku widocznie źle wybrałaś :)
Na plażę jedzie się odpocząć, wykąpać w morzu, opalić. A, że tam są kobiety to naturalne. Co innego specjalnie iść do baru oglądać nagie kobiety. Mało logiczne?
kobiety z natury są przewrażliwione na punkcie swojego wyglądu. Cały czas uważają się za mało atrakcyjne. Przyszły mąż/mąż/chłopak zazwyczaj utwierdza swoją kobietę w przekonaniu, że jednak jest atrakcyjna i piękna dla niego. Idąc do klubu gdzie dziewczyny lekkich obyczajów zazwyczaj mają prężne ciała, wielkie cycki i odstające tyłki tańczą i wyginają się przed facetem, mężczyzna automatycznie stawia swą kobietę przed znakiem zapytania. Kobieta od razu myśli, że swojemu mężczyźnie się nie podoba, nie jest wystarczająca dla niego dlatego chodzi do klubów ponapalać się na inne. Dodaje mnóstwo kompleksów. A potem drodzy panowie zastanawiacie się dlaczego wasze kobiety wciąż narzekają i nie wierzą w wasze komplementy? Współczuję każdej kobiecie faceta, który obdarza takim "szacunkiem"ich związek i ją samą. Ja nigdy nie pomyślałbym aby iść gdzieś patrzec na "brudne"ciała innych kobiet. Mam swoją idealna żonę, która mi wystarcza i jest dla mnie tak atrakcyjna, że nie mam powodów aby oglądać się za innymi. Wystarczy trochę prawdziwej miłości i szacunku. pozdrawiam.
wieczor kawalerski i wieczor panienski to rytual przejscia
akt malzenstwa (oczywiscie heteroseksualne a nie te zwyrodniale zboczenia tak wszedzie podkladane pod nos) ma sprawic ze dwoje ludzi staje sie lepszymi, w imie synergii
zeby ta 'poprawa' stala sie wyrazna, w wieczor kawalerski/panienski przyszly malzonek ma sie stoczyc na samo dno, zachowywac sie jak swinia.
ale seks mezczyzna i kobieta inaczej pojmuja, z grubsza dlatego ze facet wsadza a kobiecie SIE wsadza.
dlatego kobiete bardziej boli to ze facet zdradza ja wielokrotnie z inna, ale tą sama kobieta, niz sam fakt zdrady. lepiej jak by zdradzal 5 razy z 5 roznymi niz jedna
faceta boli to ze jego kobieta dala sie spenetrowac innemu.
niektore kobiety sa swiadome tych roznic.
Chory zwyczaj.
Natura to niestety bardzo często wymówka ludzi, którzy nie chcą sobie niczego odmawiać. Tak jak grubasy mówią o grubych kościach, tak nieodpowiedzialni ludzie zasłaniają się naturą.
Gdybym dostała taki prezent, po prostu bym odmówiła. Mój mąż też odmówił. Wolał "upodlić się"tego dnia ze mną. I gwarantuję że po latach jest to niesamowite wspomnienie dla nas obojga.
A Ty Beniczu (skoroś taki oddany zwyczajom), rozumiem że i ze skosztowaniem panny młodej do ślubu zaczekasz? :)
ktorej panny mlodej?
btw. ni ch*ja nie zrozumialas z tego co napisalem. ale to ni ch*ja
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2015-04-21 23:32:22 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
To możliwe.
No chyba nie pana młodego. Celibat też chyba nie wchodzi w grę??
celibat wprowadzil kosciol
Nie, to zupełnie nie tak. To się zdarzyło przy przepisywaniu ksiąg. Kiedyś robiono to ręcznie. Błąd zauważono dopiero wiele wieków później. W oryginale było: "Będziesz żył w celi bracie", a po przepisaniu: "Będziesz żył w celibacie".
A ja w ogóle nie ogarniam wieczorów panieńskich/kawalerskich. Jak mam ochotę iść na imprezę gdy mój narzeczony nie może z jakiegoś powodu mi towarzyszyć - idę. Gdy ja nie mogę iść z nim na imprezę, on idzie sam. I niby po ślubie to ma się skończyć, więc trzeba się "wyszaleć"? Nie. Jeśli nie ma przeszkód, nie widzę powodu, by mój mężczyzna nie wyskoczył z kolegami na piwko, nie musi z tego powodu być 2 dni przed weselem.Edytowany: 2015:04:20 21:22:39
To może naucz się w końcu pisać.
nie mow tego nam, powiedz to narzeczonemu. a jutro napisz do jakich wnioskow doszliscie :)
Takie rzeczy to mamy obgadane już dawno, tak, żeby każdy był zadowolony. Co to by był za związek, gdyby opierał się wyłącznie na moich pomysłach;>
haha tak zeby kazdy byl zadowolony hahah... hahahhaah HAHAHAHA
to takie niezwykle ze ktos moze umiec przejsc na kompromis co ._.
Ja myśle ze takie imprezy moga sie obejsc bez dziwek meskich i damskich, po to bede miala meza zebysmy sobie ufali, wystarczali i sue szanowali, ja nie bede specjalnie sie gapic na innych i on tez nie powinien, myśle ze to nie fair w stosunku do ukochanej osoby by bylo. To juz bez klubu gogo nie da sie dobrze bawic?
No to właśnie na wieczorze kawalerskim przyszły mąż ma się napatrzeć, żeby dojść do wniosku, że fajne, ale w domu ma (albo będzie miał) lepsze.
Jeśli dojdzie do innych wniosków, niech się jeszcze zastanowi nad sensem żeniaczki.Edytowany: 2015:04:21 09:16:51
Co ty pierdzielisz? Celibat został ustanowiony na jednym z soborów (II sobór laterański, będąc ścisłym). A jego cel jest oczywisty - zatrzymanie odpływu majątku od organizacji kościelnej. Gdyby księża mogli mieć żony i dzieci, to te żony i dzieci dziedziczyłyby po ich śmierci ich majątki, na co kościół nie mógł sobie pozwolić.
Często jest tak, że to kumple organizują wieczór panieński/kawalerski,a nie przyszły pan młody/panna młoda, więc nie możemy też uogólniać i mówić, że skoro przyszły mąż w ten wieczór chce oglądać nagie kobiety, to jest niedojrzały, nie kocha narzeczonej, nie szanuje jej itp itd. Poza tym - nawet jeżeli nie jestem za spędzaniem wieczoru panieńskiego w towarzystwie półnagiego faceta w stringach czy innych wynalazkach (mówię z perspektywy kobiety)- rozumiem, że niektórzy widzą w tym wieczorze możliwość tzw.wyszalenia się przed ślubem, albo traktują takie wyjście jako pewnego rodzaju tradycję, myśląc "na wieczorach kawalerskich i panieńskich można hulać, bo jak nie wtedy, do kiedy?"). Takie mam wrażenie, może mylne. Ja na pewno spędzę nieco inaczej ten wieczór, ale co kto lubi, prawda?
Dzięki za wyjaśnienie. Naprawdę nie sądziłam że ktoś może nie zrozumieć tego żartu. Dzięki Tobie wiem, że są i tacy ludzie na świecie. :)
Zawsze mam ubaw z ludzi, którzy najbardziej oczywiste żarty biorą w necie na poważnie.
"Co kto lubi", czyli nie będzie Ci przeszkadzało, jeśli Twoja kobieta, będąc z Tobą w związku pójdzie się wyszaleć? Potem w małżeństwie może jeszcze kilka razy to wykorzystać: "chciałam się wyszaleć nim urodzę dzieci", "chciałam spróbować innego nim umrę". Ja mam w związku żelazne zasady, bez znaczenia czy przed czy po ślubie. A cudze tradycje szanuję, ale nie te nieetyczne. Chyba że druga połówka wie i jej to pasuje.
ale rytual wesela juz cie nie dziwi? rownie dobrze mozna powiedziec ze nazrec sie i nachlac mozna zawsze, niekoniecznie chwile po slubie.
ze slubem jest zwiazane kilka rytualow, w tym wieczory panienskie i kawalerskie. zapewne pomagaja one, dzialaja jako rytual przejscia. chlop ostatni raz w swoim zyciu moze sie nachlac bez myslenia o konsekwencjach dla rodziny. bo potem bedzie juz mezem i kazda decyzje jaka podejmie bedzie musial wazyc w aspekcie rodzinnym. to ma sens, zreszta gdyby nie mialo, to ta tradycja umarlaby sama z siebie juz dawno, dawno temu.
smutne jest tylko ze z jakiegos powodu "ostatnia noc na wolnosci"duzo ludzi kojarzy jako przyzwolenie na zdrade. c`mon, nie zdradzamy bo to niehonorowe a nie dlatego ze nie wolno.
Jestem kobietą:) Chodziło mi konkretnie o wieczory panieńskie/kawalerskie. Napisałam, że ja tak na pewno nie będę spędzała tego wieczoru, ale nie oceniam osób, które to robią. Oczywiście jeśli nie wiąże się to z seksem, bo wtedy nie ma przebacz i żadna okazja tego nie wyjaśnia. Moje "co kto lubi"odnosi się wyłącznie do spędzania tego wieczoru. A odpowiadając na twoje pytanie, jeżeli mój chłopak by poszedł na wieczór kawalerski, na którym byłby striptiz, to może nie byłabym zachwycona, ale - gdyby nie wiązało się to z niczym więcej - przyjęłabym to do wiadomości.
Szczerze mówiąc zwolenniczką wesela też nie jestem. Na małą imprezę w gronie rodziny i przyjaciół zgodziłam się wyłącznie ze względu na drugą osobę.
pytanie bylo czy rytual wesela jest dla ciebie tak samo "nie do ogarniecia"jak rytual wieczoru kawalerskiego, a nie co sadzisz o weselu...
Po co zniżać się do poziomu jakiegoś zdziczałego półmóżdżka co nigdy gołej dupy nie widział i chodzić do takiego burdelu i to biorąc za chwilę ślub? To prawie jak legalna zdrada - zamiast normalnie się bawić to już lecą na panny póki mogą
Jest to dla mnie łatwiejsza do uzasadnienia impreza, ale nie powiem, żeby robienie potężnej imprezy, czasami na kredyt, bo ktoś bierze ślub było najlogiczniejszą dla mnie rzeczą pod słońcem.
To się nazywa głos rozsądku. Popieram w zupełności!
Znam tancerzy erotycznych co występuja na panieńskich.
...
Mit o genetycznej poligamicznosci mezczyzn wysiada!
Dzięki za ten angielski link.
Proszę bardzo
pani mloda skorzystala z ich walorow? :) wielokrotnie? :)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Salome [YAFUD.pl] | 20 Kwietnia, 2015 11:27
Ile kobiet badano? Z jakiego środowiska, grupy społecznej? A może to amerykańscy naukowcy tak twierdzą?
ONA | 79.110.195.* | 20 Kwietnia, 2015 11:43
Ja też nie rozumiem takiego podejścia - chodzenia na striptiz itp. Człowiek chce się żenić, spędzić z kimś resztę życia, a na kawalerskim musi sobie obejrzeć inne laski? Co to za durna "tradycja"