Trochę to się kupy nie trzyma. Gdybyś co noc tak robiła, to połapałabyś się po samym zabrudzeniu piżamy lodami. Ale już nawet poza siedzeniem w "kałuży lodów"historia brzmi mało wiarygodnie. Nikt się nie zorientował, że znika wam jedzenie?
No tak, przecież w normalnym domu z normalnej lodówki jedzenie nie "znika". Wszyscy sobie na nie patrzą ale nikt nawet nie tknie... Przecież nigdzie nie zostało napisane, że autorka obżera się niczym wieprzek, tak samo jak nie napisała, że zawsze wpierdziela lody. Może po prostu robi sobie kilka kanapek, zjada kawał kiełbachy czy parę łyżek nutelli. Już to samo może popsuć dietę i ćwiczenia.
Radzę zapoznać się ze znaczeniem słowa "specyficzny". Lunatykowanie "do lodówki"nie jest specyficzne.
Organizm dba o odżywianie w tajemnicy, kiedy mózg śpi i nie ma nadzoru nad tym, czy coś zjesz. Widze Twoje ciało ma inne zdanie niż Ty.
Może trzymają w domu gremliny i są przyzwyczajeni do znikającego w nocy jedzenia xD
A próbowałeś kiedyś przytyć parę kilo? Sądząc z Twojego postu, raczej nie. Ja próbuję i mówię Ci z doświadczenia - kawał kiełbasy i kilka łyżek nutelli to za mało. Żeby utrzymać wagę, żeby ona nie leciała w dół - trzeba wp***dalać ile wlezie przy każdej okazji. Ja tak robię, dzięki czemu już nie chudnę (ale i nie tyję). Małe nocne podjadanie nie załatwi sprawy.
Cziken: nie chodzilo to. Gdy ktos ske odchuda i np. Musi utrzymac deficyt kaloryczny, kilka przekasek nie pozwala na to i niweluje efekty odchudzania. Poza tym jednemu latwiej przytyc, drugieu trudniej: zalezy od metabolizmu.
Ci co piszą o znikającym w nocy jedzeniu, muszą mieszkać samemu w domu. U mnie są cztery osoby i nie da się sprawdzić, czy wieczorem było 15 plasterków szynki, a rano już tylko 14. No chyba, żeby liczyć po każdym i każdemu wydzielać, ile ma zjeść, ale to już nie jest normalny dom.
Cziken: Każdy ma inaczej działający metabolizm. Jedni muszą jeść ogromnie dużo, aby nie schudnąć, a drugim wystarczy jedna nadprogramowa kanapka i już waga więcej pokazuje.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
boczek | 79.110.203.* | 27 Marca, 2015 22:25
Trochę to się kupy nie trzyma. Gdybyś co noc tak robiła, to połapałabyś się po samym zabrudzeniu piżamy lodami. Ale już nawet poza siedzeniem w "kałuży lodów"historia brzmi mało wiarygodnie. Nikt się nie zorientował, że znika wam jedzenie?