A jakie to owady znajdują się u ciebie w mieszkaniu w zimie??????
A może to owady, które są np. żarełkiem dla jakieś tarantuli, którą hoduje starsza siostra?
I on z troski o tarantulę (żeby miała chociaż jeden ciepły posiłek), podgrzewał je w mikrofalówce.
nie hoduję tarantuli, a co do owadów to była to zwykła mucha, a obecnie jest już wiosna a nie zima (no, może takie przedwiośnie) :).
Większości owadów nie da się przypiec w mikrofalówce. Mikrofale są wysyłane w jeden punkt, a owady potrafią ten punkt omijać. Chyba, że to były te z tych większych. Krótki pierwszy lepszy artykuł na ten temat na przykładzie mrówek: http://bruliones.blogspot.fr/2009/11/mrowki-w-mikrofali.html
Czyli tarantula nie będzie miała ciepłego posiłku?:(
jeżeli nawet byłaby taka możliwość że jest, to musiałaby w takim razie jeść pył z owadów;)
Wilczurin: Myślę, że tamta tłusta mucha raczej za mała nie była;)
Nie martw się, tarantula nie istnieje, więc i tak by nie zjadła tych owadzików;)
Lovely - Ledwie się trochę ciepło zrobiło i już macie tyle much w domu? Wieś? Stajnia niedaleko? Świnki gdzieś hodują?
U mnie, póki co, tylko jedna mucha była i wkrótce magicznie zniknęła. Za mało czasu, żeby nauczyć się owady "zwabiać"do mikrofali i "robić to nie pierwszy raz".
Ona nie istnieje,bo nikt jej ciepłych posiłków nie serwował!
Gdzie Ty mieszkasz, że muchy giną w magiczny sposób? Czy dzieje się jeszcze coś magicznego?:)
fejk: jesteś wiedźmą? a na miotle mnie przewieziesz? :)
No cóż, to nie moje zdolności, sama mucha z siebie magicznie zniknęła. Pewnie jakiś portal otworzyła, albo co. Niestety nie wiem, nie była śledzona, a i jakiś dziwnych dźwięków nie wydawała, oprócz "bzzzz", gdy latała. Może miała również magiczną zdolność otwierania cichych portali, albo nie musiała na głos wymawiać zaklęcia, bo dobiła do 5 (lub 6?) klasy w Hogwarcie? Albo była to jednodniówka i jej truchło znajdę, jak jakąś wielką szafę przesunę :D
jak znajdziesz tą muchę to sprzedaj ją naukowcom, będziesz bogaty. Nie ma za co;)
A po co im truchło muchy? Bo jeśli jednak teleportowała się, to już jej nie znajdę :(
mówię ci, lepiej dobrze poszukaj, naukowcy za taką magiczną muchę sporo zapłacą :)
Ci z Aperture szczególnie. Pozdro dla kumatych;)
albo dla tych co mają internet :)
Wabił owady poprzez wydawanie jednostajnego zapachu kupy z wnętrza mikrofali. Tym bym się zmartwił przede wszystkim. A nie samym faktem pieczenia owadów. Murzyni w Afryce robią kotlety z much i jakoś nie narzekają.
Aaa czyli w "Antku"też w to grali, tylko nie było mikrofalówek. - Już rozumiem! A ja całe życie myślałem, że Prus chciał w tym utworze zwrócić uwagę na zacofanie społeczeństwa i potrzebę kształcenia...
hahhahahha made my day :D
Dla komentujących o tarantulach, polecam wikipedię, hasło: tarantula.
Tobie natomiast polecam więcej poczucia humoru. Nie wiem jakim sztywniakiem trzeba być, żeby te komentarze brać na poważnie.
"Ledwo się ciepło zrobiło". W roku bez zimy.
Chory świr, dzisiaj owady, jutro psy i koty, a pojutrze poderżnie gardło rodzinie.
@Czarna on jest raczej za mały, by wiedzieć że nie wolno się znęcać nad muchami więc psycholem nie jest... Nikt mu nie tłumaczył, że nie wolno tak się znęcać, bo nie podejrzewano go o coś takiego.
Kiedyś było przypiekanie szkłem powiększającym a teraz mikrofalówką - takie czasy ...
No i? To coś strasznego? Myślałem, że każdy chłopiec przez coś takiego przechodzi... :x
teoria teorią, sam kiedys usmażyłem muche w mikrofali, ywcem oczywiście;)
5-latek, OK...
Ale kiedyś znajomy ojca pochwalił się takim patentem na karaluchy: do pustej wyłączonej lodówki wstawiał spodek z piwem i uchylał drzwi. Karaluchy szły do tego piwa, jak pielgrzymi do Lichenia. Gdy już ich było dużo, znajomy zamykał drzwi i włączał chłodzenie na całą parę! Pięćdziesięcioletni chłop...
A może po prostu je zamrażał "na późnej"? :D
Nie teoria, to prawo potwierdzone badaniami.;) Ale muchy mogą być całkiem duże, a wtedy już mogą zostać ugotowane w mikrofalówce.
@Lovely, to że nie jest się "psycholem"oznacza, że takie rzeczy typu żeby nie znęcać się nad zwierzętami po prostu się wie, czuje. Jeśli ktoś nie włącza piekarnika z żywym kotem tylko dlatego, że ktoś mu tłumaczył że tak nie wolno, to właśnie jest "psycholem".
Oczywiście po zachowaniu 5-latka nie można jeszcze zbyt wiele wywnioskować, to że teraz zabija muchy nie znaczy że za kilka lat nie będzie o tym wspominał z obrzydzeniem. Ja jako mały dzieciak topiłam muchy w wodzie z mydłem i dawałam rybkom żywe złotooki z wyrwanymi skrzydełkami, a teraz jestem wegetarianką i nie chcę zabijać nawet planktonów w akwarium;). Tak więc Czarna, najprawdopowodniej dzieciak nikomu nie poderżnie gardła;).
Wybacz, ale ja się nie znęcałam, gówniarz dobrze wie, że to sprawia ból.
No nie wiem, ja tam, jak byłam mała, wyrywałam muchom skrzydła, rzucałam koło wejścia do mrowiska albo na pajęczynę i oglądałam "spektakl". I ani na chwilę przez głowę mi nie przeszło, że muchę może cokolwiek boleć. Mucha to była mucha, nikt nie traktował jej jako istotę zdolną do odczuwania bólu.
I jakoś po tym wszystkim na psychola nie wyrosłam.
Rodzice powinni mówić dzieciom, że wyrywanie skrzydełek boli, a najlepiej, jak im porządnie wpierdzielą za znęcanie się, to wtedy zapamiętają.
nie żeby coś, ale ja nie uważam bicie za dobrą metodę wychowawczą, zresztą moi rodzice również... jeśli ty uważasz, że jeśli dziecko robi coś czego nie rozumie to zamiast mu wytłumaczyć, to trzeba go pobić, to pozdrawiam twoje przyszłe lub obecne dzieci :)
A ja uważam, że dziecko może od czasu do czasu dostać klapsa (ale lekkiego, żeby nie cierpiało, ale wiedziało, że robi źle). Ale klaps to nie porządny wpier*ol, wpier*ol to już patologia.
A Czarna nie będzie mieć dzieci, więc nie bój się o nie.
Swoją drogą, co za hipokryzja. Muchę boli, a dzieci to już nie?
Pytanie za 100pkt, skąd on to znał? Puszczacie mu "Piłę"na dobranoc i pornola na dzieńdobry to nie ma co się dziwić. Jeśli tego nie robicie - to w przedszkolu na pewno go tego nie nauczyli.
pytanie za 100 punktow:
czy w swiecie gdzie propagowane jest peda7stwo, politycy obnosza sie z tym jak okradaja swoich oglupionych wyborcow, hierarchowie koscielni ukrywaja pedofilow w swoich szeregach, a ateisci wola wierzyc w teorie o bezmasowych bozonach, uderzenie dziecka ktore ciaga caly dzien psa za uszy i go meczy jest czyms zlym?
tak z ciekawosci pytam, bo robie prywatne badania nt. tego jak zid1ociali sa ludzie i czy jest to juz wiecej niz 90% populacji.
umm, nie? czemu niby nie miałby się tego nauczyć z przedszkola? skąd się bierze taki autorytaryzm w Twoim stwierdzeniu? masz lub miałaś młodsze rodzeństwo (szczególnie płci męskiej), albo dziecko w tym wieku? ilu chłopców w tym wieku znałaś bliżej? bo wydajesz się nie mieć pojęcia o rozwoju dzieci.
Usłyszeć jakiś tekst, a znać na pamięć sceny z filmu, to dwie różne kwestie, a zakładam że żadne dziecko nie nosi ze sobą do przedszkola ekranu kinowego. Oraz że nie był to sposób wychowawczyni na zajęcie czymś maluchów.
Na podstawie czego wnioskujesz, że maluch zna na pamięć sceny z filmu? Nie trzeba znać na pamięć scen z filmu, żeby znać tekst i jego kontekst... ja Piły nie oglądałem, a znam. Jak przedszkolak mógł go poznać? Na przykład od innego przedszkolaka, który mógł go poznać od starszego brata, który poznał go z jednego z setek memów na Kwejku. I żaden z nich nie musiał wcale samej "Piły"oglądać...
To by się z tym nie krył jako z czymś niedobrym i wstydliwym, naprawdę.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
mimowszystko [YAFUD.pl] | 23 Marca, 2015 14:17
I on z troski o tarantulę (żeby miała chociaż jeden ciepły posiłek), podgrzewał je w mikrofalówce.