Elektryka prąd nie tyka,
za to dotknie go krytyka.
Kasa to nie wszystko,facet miał prawo pokazać że ma cię gdzieś skoro go nie szanujesz!
Niewykluczone, że gościa kiedyś podczas pracy kopnął prąd i poraził układ nerwowy - stąd obecne problemy z np. mową. Nabijanie się z czegoś takiego świadczy tylko o Tobie.
Krótko, jasno i na temat.
Jeśli elektryk został porażony przez prąd do takiego stopnia że ma problemy z mową to nigdy nie nadawał się do wykonywania swojej pracy i nie powinien jej już podejmować w żadnym zakresie.
Przede wszystkim należy się CIESZYĆ, iż prąd elektryka wyeliminował z zawodu nie zaś konsekwencje jego nieudolnej pracy miałyby mieć skutki u niewinnych osób.
Pozwolę sobie poprawić Poprawiacza.
1:
"Jeśli elektryk został porażony przez prąd do takiego stopnia że ma problemy z mową to nigdy nie nadawał się do wykonywania swojej pracy"
Dawno większego nonsensu nie czytałem i szczerze mówiąc, nie spodziewałem się takiego wpisu po Tobie. Idąc Twoim tropem rozumowania, nikt nigdy nie nadaje się do żadnej pracy, bo w każdej pracy może przecież zdarzyć się wypadek. Chyba nie bez powodu powstały przepisy BHP? Nawet na bibliotekarkę może przewrócić się przeżarty przez korniki regał z książkami i palnąć ją w łeb, a babcia klozetowa może złamać nogę na świeżo wymytej posadzce. Czy to ma znaczyć, że obie panie nie nadają się do wykonywania swojej pracy?
2:
"Przede wszystkim należy się CIESZYĆ, iż prąd elektryka wyeliminował z zawodu nie zaś konsekwencje jego nieudolnej pracy miałyby mieć skutki u niewinnych osób."
Drugi nonsens, bo elektryk nie jest wyeliminowany z zawodu. Nie przyjął tylko jednego, konkretnego zlecenia. Poza tym, nie wiedząc kompletnie nic o jego prawdziwej sytuacji, wysnuwanie takich teorii jest mocno naciągane. Wypadek z prądem mógł się zdarzyć i to zawarłem w swej hipotezie, ale to wcale nie znaczy, że elektryk źle wykonywał swoją pracę i tylko czyhał na życie potencjalnych odbiorców dzieła.
Ja natomiast przeczytałem większy nonsens - to akurat twoja wypowiedz.
Nie masz podstawowej wiedzy z elektrotechniki i się wypowiadasz na siłę.
ad 1
Każdy elektryk ma obowiązek posiadać świadectwo kwalifikacyjne SEP z odpowiednim zakresem uprawnień inaczej jest tylko domorosłym amatorem wkręcania choinkowych żaróweczek.
Żaden elektryk nie może przystąpić do pracy z obwodem pod napięciem. Po wykonaniu pracy załącza się prąd i dopiero wtedy dokonuje pomiarów weryfikacyjnych.
Jeśli ochrona przeciwprzepięciowa została wykonana nieprawidłowo i wystąpiło porażenie prądem pow 40mA to lepiej żeby to odbyło się właśnie na wykonawcy i to wielokrotnie aż do jego śmiertelnego zejścia!
ad 2.
To że "elektryk"przyjmuje fuchy po domach nie oznacza że posiada świadectwa kwalifikacyjne do wykonywania tej pracy.
To, że poziom tych podobno fachowców jest różny, to jest jasna sprawa. Jednakże porażenie prądem elektrycznym nie zawsze jest zawinione przez osobę rażoną.
Ty może i masz wiedzę z elektrotechniki, ale jak już to jedynie podstawową.
Po pierwsze uprawnienia SEP nie są zdobywane tylko przez osoby znające się dobrze na rzeczy, a nie wszyscy ludzie z dobrą znajomością elektrotechniki mają SEP-a. Nie każdy elektryk musi zresztą SEP-a mieć, bo np. do projektowania instalacji elektrycznych nie jest konieczny.
Po drugie bzdurą jest to, że nie wolno pracować pod napięciem. Praca pod napięciem jest jak najbardziej dopuszczalna, ale po prostu pod pewnymi warunkami (jak chociażby asekuracja).
Trzeci błąd - nie rozróżniasz ochrony przeciwprzepięciowej od ochrony przeciwporażeniowej. To odpowiednio zaprojektowana, wykonana i sprawna ochrona przeciwporażeniowa ma niejako ratować życie i zdrowie ludzkie. Ochrona przeciwprzepięciowa ma chronić przede wszystkim urządzenia i instalację przed przepięciami w sieci.
Tak na marginesie, to załącza się jak już obwód pod napięcie, a nie prąd. Przepływ prądu jest jedynie efektem napięcia w zamkniętym obwodzie.
odnośnie pkt 1 Każdy elektryk wykonujący pracę w terenie musi mieć świadectwo kwalifikacji. kropka.
pkt 2 Praca pod napięciem przy niesprawnej instalacji przeciporażeniowej jest niedopuszczalna. kropka.
pkt 3. Przeciwporażeniowy, przeciwprzepięciowy to oczywiście dwa różne pojęcia - mea culpa
Niemniej meritum mojej wypowiedzi nie uległo zmianie: Elektryk jest odpowiedzialny za zdrowie i życie osób korzystających z wykonanej instalacji i jeśli ma popełnić jakiś błąd to niech sam za niego zapłaci choćby własnym zdrowiem lub prawem wykonywania zawodu. A czy zostanie to nazwanie nieuctwem czy wypadkiem nie ma już żadnego znaczenia.
Dzięki i wzajemnie oczywiście. :)
Jak widać, gdy o prąd idzie, to mężczyźni lubią długo, wnikliwie i na temat.;)
My czasem też ale na inne tematy. Zwykle równie nudne dla panów jak dla nas elektryka. A twój wierszyk naprawdę mi się spodobał.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Floyd [YAFUD.pl] | 24 Lutego, 2015 12:54
Niewykluczone, że gościa kiedyś podczas pracy kopnął prąd i poraził układ nerwowy - stąd obecne problemy z np. mową. Nabijanie się z czegoś takiego świadczy tylko o Tobie.